Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty

Kosmetyczni ulubieńcy czerwca


Wiem, że czerwiec skończył się już jakiś czas temu, ale ostatnio żyję w ciągłym niedoczasie, bo tyle się u mnie dzieje, że mam nadzieję, iż mi to wybaczycie:) Poprzedni miesiąc obfitował w dobre produkty. Oto moi kosmetyczni ulubieńcy czerwca.

Kosmetyczni ulubieńcy czerwca


Essence Nail Polish Corrector Pen, czyli korektor do manicure w postaci pisaka

Jako niezdara nie potrafiłam posiąść się z radości, gdy w moje ręce trafił Essence Nail Polish Corrector Pen, czyli korektor do manicure. Niemal zawsze przy malowaniu paznokci zdarza mi się zahaczyć o skórki. Dawniej, gdy miałam dłuższe paznokcie, lakier nakładało się o wiele sprawniej. Teraz, gdy od pewnego czasu są krótkie i łamliwe, muszę się natrudzić, by przy okazji nie pokryć skórek kolorową emalią. Czy Essence Nail Polish Corrector Pen zdał egzamin i sprawdził się przy usuwaniu lakieru z miejsc, w których ten nigdy nie powinien się znaleźć?



Woda toaletowa Essence Like a Trip to New York

Choć dysponuję pokaźną kolekcją perfum, nie potrafię się oprzeć nowym zapachom. W sposób szczególny cenię sobie świeże, kwiatowe kompozycje. To właśnie one dominują w moim zbiorze perfum.  Czy woda toaletowa Essence Like a Trip to New York przypadła do gustu mojemu powonieniu?

Essence Like a trip to New York


Przyzwoity lakier nawierzchniowy


Dotychczas nie miałam szczęścia do lakierów nawierzchniowych. Topy, na które trafiałam, nie tylko nie wykazywały pożądanych właściwości, ale nierzadko skracały żywotność kolorowej emalii. Podczas otwarcia Hebe postanowiłam dać jeszcze jedną szansę lakierom nawierzchniowym. Tym razem trafiłam na produkt, który spisuje się całkiem przyzwoicie aczkolwiek nie zasługuje na miano ideału. Dzisiaj chciałabym przedstawić Essence quick dry top coat.

Kolor i wykończenie
Posiadany przeze mnie top coat przypomina zwykły, bezbarwny lakier. Nie znajdziemy w nim drobinek. Lakier nawierzchniowych Essence nie wykazuje też właściwości fluorescencyjnych.

Utwardzenie
Omawiany top coat utwardza kolorową emalię, w związku z tym możemy bez obaw przystąpić do wykonywania codziennych czynności.

Schnięcie
Lakier nawierzchniowy Essence rzeczywiście szybko schnie. Potrzebuje na to tylko 3 minut. Aczkolwiek omawiany top coat nie przyśpieszy zastygania kolorowej emalii.

Ochrona dokumentów
Zauważyłam, że po aplikacji lakieru nawierzchniowego czerwone emalie nie pozostawiają po sobie śladu na papierze czy lodówce.

Blask
Produkt Essence nadaje blask kolorowym emaliom. Jeśli nazajutrz po aplikacji któryś z posiadanych przez nas lakierów staje się matowy, to aplikując top coat możemy zapobiec temu zjawisku.


Konsystencja
Określiłabym ją jako bardzo rzadką, wręcz wodnistą. O dziwo, taka konsystencja nie nastręcza trudności podczas aplikacji produktu.

Pędzelek
Cienki, aczkolwiek w przypadku lakierów nawierzchniowych jestem skłonna wybaczyć tę niedogodność. Aplikacja tego typu produktów nie wymaga ogromnej precyzji. Ewentualne niedociągnięcia nie są tak widoczne jak w przypadku czerwonej emalii.

Zapach
Charakterystyczny dla rozpuszczalników wykorzystywanych w laboratoriach. W tle pobrzmiewają nuty charakterystyczne dla octu.

Właściwości ściągające
Top coat Essence nie przyczynia się do obkurczenia kolorowej emalii. Przeglądając blogi, parokrotnie natknęłam się na recenzje lakierów nawierzchniowych, które wykazywały właściwości ściągające. W przypadku produktu nie Essence nie odnotowałam takiego zjawiska.

Trwałość manicure
Lakier nawierzchniowy przedłuża trwałość kolorowej emalii o jeden dzień.

Testowanie na zwierzętach
Essence nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Cena
Za buteleczkę omawianego lakieru nawierzchniowego musimy zapłacić ok. 7-8 zł.

Dostępność
Natura, Superpharm, Hebe, Tesco Extra, Astor.

Reasumując: Essence quick dry top coat przypadł mi do gustu, choć nie jest pozbawiony wad. Omawiany lakier nawierzchniowy sprawia, że kolorowa emalia roztacza wokół siebie delikatny blask. Po jego zastosowaniu mogę bez obaw przystąpić do sprzątania czy przygotowywania posiłku, ponieważ mam pewność, że na moich paznokciach nie odbije się faktura ścierki itp. Jednakże gdy posiadany przeze mnie top sięgnie dna, chciałabym zainwestować w produkt charakteryzujący się wysoką jakością. Uważam, że nie należy oszczędzać na bazie i lakierze nawierzchniowym. Jeśli dokonamy właściwego wyboru, wówczas niektóre niedoskonałości kolorowych emalii stracą na znaczeniu. Dobry top uchroni nasze dokumenty przed czerwonymi kreskami, z kolei solidna baza ustrzeże naszą płytkę przed przebarwieniem.

PS Z jakich lakierów nawierzchniowych najczęściej korzystacie? Może jesteście w stanie polecić mi produkt, który przyśpiesza zastyganie kolorowej emalii?

karminowe.usta

Rodzynek wśród lakierów


Lakiery do paznokci w odcieniach nude cieszą się sporą popularnością. Zawsze prezentują się elegancko, w związku z tym nadają się na każdą okazję. Być może trudno w to uwierzyć, ale w mojej kolekcji liczącej ponad 100 lakierów, brakuje stonowanych odcieni. Podczas jednej z wizyt w Hebe postanowiłam to zmienić. Muszę zacząć przyzwyczajać się do spokojniejszych odcieni, bo nie każda okazja pozwala na wykorzystanie czerwieni czy fioletu. Mając na uwadze dobre doświadczenia z czerwienią kryjącą się pod nazwą „Do you speak love?”, postanowiłam poznać kolejny lakier tej marki. Długo stałam przed szafą Essence, zastanawiając się nad wyborem odcienia. Parokrotnie wyruszałam w kierunku kasy, by po chwili zawrócić i sięgnąć po inną buteleczkę. W związku z tym, iż lakiery wchodzące w skład linii „Glam Nude” sprawiały wrażenie zbyt jasnych i słabo kryjących, postawiłam na serię „Colour&Go”. Wybrałam lakier kryjący się pod nazwą „What`s my name?”.

Kolor
Od dziecka wykazuję słabość do wyrobów mlecznych. Gdy chodziłam do podstawówki, moja mama przygotowywała na śniadanie kakao. Najbardziej upodobałam sobie wersję rozpuszczalną tego artykułu. Odcień lakieru Essence kojarzy mi się z kakao, jakie piłam w dzieciństwie. Mamy tutaj do czynienia ze stosunkowo jasnym brązem, do którego dodano kroplę fioletu.

Wykończenie
Kremowe, eleganckie. W omawianym lakierze na próżno szukać shimmera.

Krycie
Przy jednej warstwie lakieru możemy cieszyć się jego kolorem. Na paznokciach nie dostrzeżemy żadnych prześwitów. Stosunkowo rzadko trafiam na jednowarstwowce;)

Schnięcie
Lakier zastyga w ciągu 10 minut. Uważam, iż jest to całkiem niezły rezultat, zważywszy na to, iż po upływie tego czasu możemy przystąpić do wykonywania codziennych czynności. Nie musimy się obawiać, że faktura ścierki „przyozdobi” płytkę.

Trwałość
Lakier utrzymuje się na moich paznokciach przez 4 dni. Później należy sięgnąć po zmywacz. Jego trwałość w pełni mnie satysfakcjonuje.


Pędzelek
Cieszę się, iż firma Essence postawiła na szerokie pędzelki. Takie rozwiązanie znacznie ułatwia aplikację lakieru, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie ono do gustu. Przy wąskiej płytce mogą pojawić się trudności. W związku z tym, iż moje paznokcie należą do szerszych, tego typu pędzelki pozwalają mi zaoszczędzić czas. Zauważyłam, że korzystając z tego typu rozwiązań, rzadziej zahaczam o skórki.

Konsystencja
Lakier określiłabym jako stosunkowo treściwy, co przekłada się na jego świetne krycie.

Smużenie
Na płytce nie dostrzeżemy pociągnięć pędzla.

Brudzenie sprzętu AGD
Nie musimy się obawiać nieestetycznych śladów na lodówce czy kartce, nawet jeśli zapomnimy o aplikacji top coata.

Zmywanie
Lakier można szybko usunąć z paznokci. Podczas wykonywania tej czynności nie ryzykujemy zabarwienia skóry.


Opakowanie
Nakrętka z wybitą u góry literką „e” nawiązuje do odcienia lakieru. Nowy kształt buteleczki przypadł mi do gustu.

Kraj producencki
Lakier został wyprodukowany we Francji.

Testowanie na zwierzętach
Essence nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Cena
Zakup lakieru to wydatek rzędu 7 zł.

Dostępność
Natura, Superpharm, Hebe, Tesco Extra.

Reasumując: Choć preferuję żywsze odcienie, to przygodę z „What`s my name” od Essence zaliczam do udanych. Lakier prezentuje się niezwykle elegancko, ale jednocześnie uzyskuję pełne krycie przy nałożeniu jednej warstwy produktu. Emalia stosunkowo szybko zastyga i utrzymuję się na moich paznokciach przez kilka dni. Mam ochotę sięgnąć po inne odcienie lakierów „Colour&Go” od Essence.

PS W jaki sposób definiujecie „nudziaki”? Czy zaprezentowany odcień lakieru można określić jako „nude”? Odnoszę wrażenie, iż ostatnio ta kategoria uległa znacznemu rozszerzeniu. Wzrasta liczba odcieni określanych jako „nude”. Moim zdaniem "What`s my name" to stonowany brąz wymieszany z kroplą fioletu.  Nudziakiem bym go nie nazwała. Lubicie takie stonowane lakiery, a może chętniej sięgacie po żywsze kolory?

karminowe.usta

Krwista czerwień od Essence-czy warto dać szansę nowej wersji lakierów?


Nie mam zbyt dobrych doświadczeń z lakierami Essence. Kuszą pięknymi kolorami, ale ich kiepska jakość zniechęcała mnie do zakupów. Kiedy wybrałam się na otwarcie opolskiego Hebe, nie przypuszczałam, że skuszę się na lakier Essence. Ostatecznie postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Parę miesięcy temu zmieniono pędzel, buteleczki przybrały nowy kształt. Chciałam sprawdzić, czy zmodyfikowano również formułę kosmetyku. W ten oto sposób w moje ręce wpadł lakier Essence w odcieniu nr 113 „Do you speak love?”.


Kolor
Mamy tutaj do czynienia z nasyconą, krwistą czerwienią delikatnie ocierającą się o dojrzałą wiśnię.



Wykończenie
Kremowe, w produkcie na próżno szukać drobinek. Choć powoli przekonuję się do shimmera, to na co dzień korzystam z bardziej stonowanych wykończeń.

Ilość warstw
Do uzyskania pełnego krycia potrzebujemy dwóch warstw lakieru. Przy jednej można dostrzec dość spore prześwity. Nie wygląda to zbyt estetycznie.

Schnięcie
Lakiery Essence, z którymi wcześniej miałam do czynienia, wystawiały moją cierpliwość na próbę. Zdarzało się, że jedna warstwa lakieru zastygała dopiero po 30 minutach od aplikacji. „Do you speak love” , który znajdziemy w zmodyfikowanej buteleczce, nie każe na siebie tyle czekać. Po 15 minutach możemy nałożyć kolejną warstwę. Gdy lakier zastygnie, nie musimy się obawiać, że na naszej płytce odbije się faktura pościeli.

Trwałość
Emalia utrzymuje się na paznokciach przez 3 dni, później pojawiają się odpryski. W przypadku wymagających czerwieni, w takich sytuacjach najlepiej sięgnąć po zmywacz.

Konsystencja
Gęstość lakieru określiłabym jako średnią. Jeśli nabierzemy na pędzelek zbyt dużą ilość produktu, wówczas krople emalii mogą spaść na podłogę czy spodnie. Jeśli zachowamy umiar, to tego typu problemy nie powinny wystąpić.

Pędzelek
Wygodny, szeroki, umożliwiający szybką aplikację produktu. Cieszę się, że producent zdecydował się na wprowadzenie zmian. Poprzedni pędzelek był dla mnie za cienki, przez co równe pokrycie płytki warstwą lakieru wymagało sporo cierpliwości.


Brudzenie sprzętu AGD
Niestety, lakier pozostawia po sobie ślady na lodówce, jasnej ścianie czy kartkach papieru. Tego problemu można uniknąć, korzystać z top coata.

Barwienie płytki
Podejrzewam, że lakier mógłby przyczynić się do zmiany kolorytu paznokci, dlatego wcześniej nakładam bazę.

Smużenie
Pod tym względem produkt Essence spisuje się całkiem przyzwoicie. Przy dwóch warstwach raczej nie dostrzeżemy pociągnięć pędzla.

Bąbelkowanie
Na płytce nie zauważyłam pęcherzyków powietrza.

Zmywanie
Lakier łatwo rozpuszcza się pod wpływem rozpuszczalnika, ale niestety barwi przy tym skórę na czerwono. Na szczęście tych plam można się pozbyć przy użyciu mydła. Nie trzeba katować skóry rozpuszczalnikami.

Opakowanie
Nakrętka w pewnym stopniu odzwierciedla odcień lakieru. Takie rozwiązanie przypadło mi do gustu, podobnie jak wybita litera „e” na szczycie nakrętki.

Kraj producencki
Lakier został wyprodukowany we Francji. Cieszę się, że Essence nie wpadło na pomysł cięcia kosztów i wytwarzania kosmetyków w chińskich fabrykach.

Testowanie na zwierzętach
Essence nie testuje swoich produktów na zwierzętach.

Skład
Niestety, nie udało mi się do niego dotrzeć.

Cena
Zakup lakieru to wydatek rzędu 7 zł.

Dostępność
Natura, Superpharm, Hebe, Astor.

Reasumując: „Do you speak love” to pierwszy lakier Essence, który przypadł mi do gustu. Na jego korzyść przemawia nie tylko wspaniały odcień czerwieni, ale też trwałość, wygodny pędzelek i krycie. W porównaniu ze starszą wersją, czas schnięcia uległ skróceniu, choć nad tą cechą produktu można by jeszcze popracować.

PS Czy dostrzegacie różnice pomiędzy starą a nową wersją lakierów Essence? Korzystacie z produktów tej marki, a może preferujecie emalie innych firm?

karminowe.usta

Brąz przeobrażający się w złoto,,,


Zazwyczaj sięgam po lakiery dające kremowe wykończenie, ale czasami lubię zaszaleć;) Mam ochotę na odrobinę blasku, wszak trzeba sobie jakoś uprzyjemniać te szaro-bure dni. Bohaterem dzisiejszej notki jest lakier z Essence nr 33 „Just in case”.

Kolor
Mamy tu do czynienia z brązem, który przy dobrym oświetleniu pokazują swoją złożoną naturę. Zaczyna mienić się na szlachetne złoto, by przy innym ułożeniu dać szmaragdowy połysk.

Wykończenie
Metaliczne. Lakier zawiera delikatny shimmer.


Krycie
Zadowalający efekt uzyskuję po nałożeniu jednej warstwy.

Konsystencja
Lakier charakteryzuje się dość specyficzną konsystencją. Przypomina gęstego, ciągnącego się gluta.

Schnięcie
Nie mam cierpliwości do tego kosmetyku. Po nałożeniu jednej warstwy muszę odczekać 30 minut. Inne lakiery zastygają o wiele szybciej.

Pędzelek
Moim zdaniem jest za wąski, przez co źle się nim operuje.

Trwałość
Nazajutrz po aplikacji pojawiają się duże, nieestetyczne odpryski.

Smużenie
Lakier uwydatnia każde nasze niedociągnięcie. Widać, w jaki sposób trzymałyśmy pędzelek.

Bąbelkowanie
Nie stwierdziłam obecności pęcherzyków powietrza.

Rozlewanie się na skórki
W trakcie aplikacji lakier lubi przemieszczać się w kierunku skórek. Pod tym względem produkt Essence przypomina mi glutka z siemienia lnianego;) Nie mogłam powstrzymać się przed zamieszczeniem tego porównania;) Zarówno glutek, jak i lakier lubią się ciągnąć i przelewać...

Brudzenie sprzętu AGD
Lakier nie pozostawia śladów na powierzchni lodówki czy pralki.

Testowanie na zwierzętach
Essence nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Skład
Na opakowaniu nie zamieszczono informacji nt. ingredientów.

Cena
5-6 zł. W niektórych drogeriach można jeszcze natrafić na pojedyncze sztuki lakierów w starych buteleczkach i nabyć je po okazyjnych cenach.

Dostępność
Astor, Superpharm, Hebe, Natura.

Reasumując: Podoba mi się efekt, jaki uzyskuję przy wykorzystaniu tego lakieru. Brąz, który przy dobrym oświetleniu staje się złotem, zdecydowanie przypadł mi do gustu. Niestety, lakier jest trudny w obsłudze. Do jego głównych wad należy zaliczyć glutowatą konsystencję, wąski pędzelek i kiepską trwałość. Essence ostatnio zmieniło buteleczki lakierów. Mam nadzieję, że pomyśleli też o ulepszeniu formuły i aplikatora.

PS Co możecie powiedzieć nt. nowych wersji lakieru Essence? Czy zmianie opakowania towarzyszyło ulepszenie formuły?

karminowe.usta

Pędzel do pudru Essence


Na początku chciałam przeprosić, że dzisiaj nie pojawi się tag, ale po 12 h nauki o alkaloidach, saponinach, efektach toksycznych, ustawodawstwie regulujących wprowadzanie GMO do użytku nie jestem w stanie napisać nic konstruktywnego, dlatego korzystam z wcześniej napisanej notatki:)

Mam kilka pędzli do pudru. Wiąże się to z tym, iż tego typu pędzle dosyć wolno schną, a ja myję je po każdym użyciu. Jako posiadaczka cery mieszanej muszę oprószać twarz w ciągu dnia, dlatego dodatkowe pędzle przydają się:) Dzisiaj nadeszła pora na recenzję Powder Brush od Essence.

Wielkość
Jest to stosunkowo niewielki pędzel. Jego włosie nie tworzy potężnej kuli, którą omiata się twarz raz dwa. Niemniej takie rozwiązanie ma też swoje zalety. Wybierając pędzel warto uwzględnić wymiary własnej twarzy. Ja swoją mam naprawdę drobną i więcej kłopotu sprawiają mi duże pędzle, ponieważ nie umiem dotrzeć nimi do zakamarków typu przestrzeń między nosem a ustami. Małymi pędzlami jestem w stanie wykonać precyzyjny makijaż, natomiast przy dużych czuję niedomalowana, muśnięta. Zawsze boję się, że takim dużym pędzlem zrobię plamę pod nosem, że puder będzie źle roztarty itp. Kosmetyczne akcesorium z Essence ma jeszcze jedną zaletę. Można je bez problemu zanurzyć w każdym, nawet najmniejszym słoiczku/nakrętce z pudrem. Nie wiem, czym nabierałabym puder transparentny z Inglota z serii AMC, gdyby nie ten pędzel.

Włosie
Syntetyczne, ale bardzo miękkie. Aplikacja pudru to prawdziwa przyjemność. Lubię to uczucie subtelnego muśnięcia. Włoski pędzla są różowe z końcówkami zabarwionymi na czarno. Wygląda to dosyć ciekawie i atrakcyjnie, zwłaszcza w zestawieniu z czarną rączką.

Rączka
Krótka, ale wygodna. Nie wiem czemu, ale preferuję pędzle z krótkimi rączkami, ponieważ łatwiej i dokładniej operuje mi się nimi. Choć jest plastikowa wciąż nie jest porysowana. Na początku myślałam, że jej połączenie z „owłosioną częścią” jest dosyć słabe, ale do tej pory pędzel nie rozpadł się na rączkę i włosie.


Wypadanie włosków
Albo trafił mi się rewelacyjny egzemplarz albo te pędzle zostały naprawdę solidnie wykonane, bo nie zauważyłam, by włosie wypadało. Przez co jego używanie jest naprawdę komfortowe. Czego nie mogę powiedzieć o pędzlu z Rossmanna, który za każdym razem pozostawia na mojej twarzy mnóstwo czarnych włosków, przez co wyglądam jak wyrywaniu brwi.

Szybkość aplikacji
Pędzel jest mały, co sugerowałoby, że aplikacja pudru przy jego pomocy będzie długo trwała. Niemniej u mnie sprawdza się pod tym względem. Dopasowywanie ogromnych pędzli do zakamarków mojej drobnej twarzy zajmuje więcej czasu. Na pewno nie jest to pędzel dla każdego. Jeśli komuś aplikacja pudru dużym pędzlem nie nastręcza problemów, to nie powinien rezygnować z niego na rzecz mniejszych, ponieważ tymi drugimi będzie musiał się więcej namachać.

Zapach
Pędzel nie posiada go.

Podrażnianie
Jego włosie jest naprawdę delikatne, przez co nie podrażnia twarzy.

Pranie
Podczas jego wykonywania nie farbuje. Pomimo codziennego mycia wciąż trzyma się nieźle, nie utracił włosia, ani nie uległo ono zmechaceniu.

Schnięcie
Jest najmniej zbity, więc najszybciej traci wilgoć. Ten schnie ze 2-3 godziny, dla porównania pędzlowi z Rossmanna zajmuje to kilkanaście godzin.

Trwałość
Używam go od listopada i wciąż nadaje się do użytku.

Plastikowe opakowanie
Można w nim przechowywać pędzel, chroniąc jednocześnie przed zanieczyszczeniem mikroorganizmami obecnymi w powietrzu. Lubię takie praktyczne opakowania.

Cena
Zapłaciłam za niego 6-9 zł. To niewiele, zważywszy na jego jakość.

Dostępność
Można go nabyć w Douglasach, Naturach i Superpharmach oraz wszędzie tam, gdzie znajduje się szafa Essence.

Reasumując: jest to mój ulubiony pędzel do nakładania pudru ze względu na miękkie, delikatne włosie, które w czasie aplikacji nie osypuje się. Pędzel pomimo kilkumiesięcznego stosowania i codziennego mycia wciąż wygląda przyzwoicie, a zapłaciłam za niego parę złotych. Jest idealny do niewielkich twarzy, ponieważ można nim dotrzeć w każdy zakamarek:)

PS Do nakładania pudru używacie pędzli czy puszków? Wolicie te większe, którymi omiata się twarz błyskawicznie czy mniejsze, którymi dotrzecie do każdego zakamarku?

karminowe.usta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...