Powieści obyczajowe to zdecydowanie
mój konik, sięgam po nie z przyjemnością. Lubię czytać książki
o miłości i problemach zwykłych ludzi. Nie lubię brutalności,
więc odpadają wszystkie thrillery, nie przepadam za fantastyką, a
literatura historyczna w większości przypadków mnie nudzi. Jako
miłośniczka książek adresowanych do kobiet postanowiłam
przedstawić Wam 5 ulubionych pisarek specjalizujących się w
literaturze obyczajowej.
Hanna Cygler
Z twórczością tej autorki po raz
pierwszy zetknęłam się na najdłuższych wakacjach życia, czyli
tuż po maturze. Pamiętam, że akurat odebrałam z rana wyniki, były
świetne, więc wyskoczyłam na małe zakupy do Reala przy
Sosnkowskiego i tam natknęłam się na kosz z tanimi książkami.
Hanny Cygler wcześniej w ogóle nie znałam, ba, nawet o niej nie
słyszałam, ale zaintrygował mnie opis powieści. Był tak ciekawy,
że kupiłam książkę i od razu przystąpiłam do lektury. W ciągu
kilku godzin pochłonęłam całą powieść i na drugi dzień
poszłam dokupić kolejne części. Zauważyłam, że od pewnego
czasu Hanna Cygler wydaje jedną powieść rocznie i robi to w
okolicach marca/kwietnia. Współpracuje wyłącznie z Domem
Wydawniczym Rebis. W zeszłym roku czytałam powieść Tylkokochanka, w której ukazano historię Magdy, byłej utrzymanki
bogatego mężczyzny, której przyszło zmierzyć się z trudnościami
finansowymi. Los postawił jednak na jej drodze mężczyznę z
dzieckiem, który pomoże jej wyjść z tarapatów. Książki Hanny
Cygler zawsze zawierają wątek miłosny. Czyta się je lekko i
przyjemnie. Bardzo miło wspominam także Złodziejki czasu, Głowę
anioła i Dwie głowy anioła. Swoją przygodę z twórczością
Hanny Cygler rozpoczęłam od trylogii z Zosią i Witkiem Halmanem.
Moim zdaniem to najlepsze książki autorki. Chyba najbardziej mnie
wzruszyły. Czytając je, wkurzałam się na Zosię, bo potrafiła
nieźle namieszać w głowach mężczyzn, którzy szaleli na jej
punkcie.
Krystyna Mirek
Tę autorkę z kolei poznałam za
sprawą powieści Większy kawałek nieba. Tak bardzo zaintrygowały
mnie losy głównych bohaterów, że zaraz sięgnęłam po Wszystkiekolory nieba. Następna była saga rodu Cantendorfów. Potem nadeszła
pora na dwutomowy cykl Willa pod Kasztanem, a niedawno skończyłam
czytać Obcą w świecie singli. Od piątku na mojej szafce leży
wznowienie powieści Droga do marzeń. Czym urzekła mnie Krystyna
Mirek? Przede wszystkim językiem i stylem wypowiedzi, który jest
prosty w odbiorze. Widać, że autorka ukończyła polonistykę i
wie, jak tworzyć zdania, aby były jasne, klarowne i przystępne w
odbiorze. Równie istotna jest wartka akcja jej książek. Pisarka
potrafi ukazać zwykłe losy bohaterów w tak intrygujący sposób,
że nie można oderwać się od lektury. Ponadto Krystyna Mirek pisze
powieści z morałem i ważnym przesłaniem. Polecam zwłaszcza
Obcą w świecie singli. Spodobało mi się to, że wreszcie
jakaś pisarka postanowiła rozprawić się z problemem męskiego
uzależnienia od pracy. Przez zamiłowanie panów do obowiązków
zawodowych rozpada się wiele związków. Kobiety mają dość
samotności, na którą de facto są skazane. Powieści Krystyny
Mirek budzą też ogromne emocje, a o to przecież chodzi.
Magdalena Kordel
Z jej twórczością zetknęłam się
za sprawą koleżanki z pracy. Potem przyszła pora na spotkanie
autorskie, na którym Magdalena Kordel urzekła mnie swoim ciepłem i
optymizmem. Lubię takich ludzi jak ona. Emanuje z nich dobra
energia, która zachęca do działania. Książki Magdaleny Kordel
przepełniają serce czytelnika nadzieją i wiarą w lepsze jutro.
Żadna jej powieść nie jest smutna ani ciężka w odbiorze. W
każdej można znaleźć sporą dawkę poczucia humoru. Na początek
polecam 48 tygodni, bardzo często śmiałam się podczas lektury.
Jeśli chcecie poznać historię silnych kobiet, które nie boją się
wyzwań, zachęcam do sięgnięcia po Serce z piernika i Serce wskowronkach. Tajemnica bzów z kolei przypadnie do gustu miłośniczkom
powieści obyczajowych z historią w tle. Losy pani Leontyny
doprowadziły mnie do łez. Ta książka to prawdziwy wyciskacz łez
niczym Szkoła uczuć.
Dorota Gąsiorowska
Choć ostatnia powieść Doroty
Gąsiorowskiej troszkę zawiodła mnie rozwlekłymi opisami, to
pozostaje ona jedną z moich ulubionych pisarek. Wciąż z
niecierpliwością wypatruję jej nowych książek. Swoją przygodę
rozpoczęłam od powieści obyczajowej z Lwem w tle, czyli
Primabaleriny. Potem przyszła pora na Obietnicę Łucji –
wzruszyła mnie historia nauczycielki, która zaopiekowała się
cudzym dzieckiem i stała się dla niego matką. W Marzeniu Łucji też jest nieco za dużo szczegółowych opisów, ale ogólnie podoba
mi się zarys fabuły. Sporo się dzieje. Główna bohaterka zaczyna
wątpić, czy jej narzeczony jest jej pisany, a wszystko to przez
tournée, na które wyjeżdża. Polecam też Antykwariat spełnionych marzeń, to powieść z nastrojowym Krakowem w tle. Dorota
Gąsiorowska jest pisarką retro, o ile mogę pokusić się na takie
określenie. Jej główne bohaterki to postaci niezwykle uduchowione,
inteligentne, mające silny kręgosłup moralny i specyficzny styl.
Lubią ubierać stroje niepasujące do obecnej epoki. Są jednak przy
tym niezwykle konsekwentne.
Lauren Blakely
To z kolei autorka powieści
erotycznych, które w Polsce ukazują się nakładem Editio Red.
Lubię książki, w których ze smakiem opisuje się sceny seksu.
Jest w nich także miejsce na romantyzm, czułość i element
humorystyczny. Lauren Blakely świetnie radzi sobie z tym zadaniem.
Daria:* twierdzi, że to takie przyjemne czytadła. Dla mnie też są
miłe w odbiorze, ale ja naprawdę bardzo je lubię. Są na tyle
subtelne i jednocześnie na tyle pieprzne, iż w pełni wpisują się
w mój gust. Nie kręcą mnie wyuzdane sceny erotyczne ocierające
się o przemoc. Lauren Blakely pisze powieści erotyczne ze smakiem.
Gorąco polecam wszystkim kobietom, które poszukują inspiracji do
swojej sypialni;)
Malo czytam obyczajówek, ale fajnie, ze właśnie mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuń