W związku z tym, iż
ostatnio sporo czytam, postanowiłam, że jak trafię na jakąś
ciekawą pozycję, to poświęcę jej krótką notkę na blogu.
Primabalerina to powieść Doroty Gąsiorowskiej,
która niewątpliwie zasługuje na uwagę. Rzadko można trafić na
literaturę obyczajową, która wymyka się dobrze znanym schematom.
Powieści Amerykanów najczęściej wyglądają tak, że poznajemy
zwykłą dziewczynę, która z dnia na dzień staję się gwiazdą
lub spotyka bogatego mężczyznę, w którym zakochuje się z
wzajemnością. W ogóle nic nie mam do takich książek, sama po nie
sięgam od czasu do czasu. Niemniej lubię, gdy autor mnie czymś
zaskakuje i tworzy niesztampową historię. Primabalerina
to książka, którą czyta się z przyjemnością, do końca nie
znając odpowiedzi na niektóre pytania.
Primabalerina,
czyli intrygująca
powieść obyczajowa
Główną bohaterką
powieści Doroty Gąsiorowskiej pt. Primabalerina jest Nina,
która na co dzień pracuje jako księgowa w ośrodku spokojnej
starości. Praca z fakturami i cyferkami nie jest jednak jej jedynym
obowiązkiem. W zakładzie brakuje rąk do pracy, dlatego też Nina
pracuje z pensjonariuszami. O dziwo, ta praca sprawia jej nawet
większą przyjemność niż obowiązki zgodne z jej wykształceniem.
Opiekując się pensjonariuszami, Nina poznaje i zaprzyjaźnia się z
Irmą, która przez lata kogoś lub czegoś intensywnie poszukiwała.
Niestety, bezskutecznie. Starszą panią odwiedza tylko jeden młody
mężczyzna, który długo rozmawia z Irmą. Pewnego dnia kobieta
umiera i pozostawia cały swój majątek Ninie oraz chłopakowi, z
którym utrzymywała kontakt. Opiekunka dziedziczy zabytkową
kamienicę w centrum Lwowa, podczas gdy przyjaciel starszej pani
otrzymuje stare wydania powieści Dostojewskiego.
Nina zaprzyjaźnia się z
mężczyzną, który odwiedzał Irmę. Jest to dla niej zupełnie
nowe doświadczenie, ponieważ do tej pory unikała przedstawicieli
płci przeciwnej. Trzymała ich na dystans, jakby się czegoś
obawiała. Przyjaciel próbuje przekonać Ninę do wyjazdu do Lwowa,
ta jednak długo się przed nim wzbrania. W końcu jednak kapituluje
i za radą siostry Anzelmy, którą ją wychowywała w sierocińcu,
decyduje się na podróż na Ukrainę. Nina nawet nie przypuszcza, że
wakacje za wschodnią granicą odmienią jej życie i to na zawsze.
Kim jest tytułowa
primabalerina?
We Lwowie Nina poznaje
nie tylko tamtejsze zabytki, ale też Michaiła, który pracuje jako
tancerz i choreograf. Mężczyzna jest jednym z mieszkańców
kamienicy, który główna bohaterka odziedziczyła po Irmie. Ich
losy zaczynają się splatać. Nina odkrywa, że jej podopieczna
skrywała liczne sekrety. Pomimo iż spędzała z nią sporo czasu,
nie wiedziała nawet, że starsza pani pochodzi z Ukrainy. W miarę
upływu czasu Nina poznaje przeszłość Irmy. Dowiaduje się, że
jej przyjaciółka była niegdyś sławną primabaleriną pracującą
we lwowskim teatrze. Jej córka Tatiana poszła w jej ślady, ale w
pewnym momencie zrezygnowała z kariery zawodowej. Nina nie wie,
dlaczego tak się stało i bardzo chciałaby poznać odpowiedź na to
pytanie. Niespodziewanie nadarza się ku temu okazja. Nina otrzymuje
od Serge`a, starego kataryniarza, dane pozwalające jej na
odnalezienie grobu męża Irmy. Gdy odwiedza cmentarz,
nieoczekiwanie spotyka Tatianę, córkę swojej przyjaciółki. Nawet
nie wie, jak wiele łączy ją z tą elegancką, a zarazem smutną
kobietą.
Wyjazd z Miszą na Krym
również okazuje się źródłem niezapomnianych wrażeń, które
będą miały wpływ na całe jej dotychczasowe życie. Nina nie
zdaje sobie nawet sprawy, kim jest mężczyzna, który ich gości.
Ciąg przypadkowych zdarzeń sprawia, że kobieta odkrywa, że z
Lwowem łączy ją więcej, niż mogłaby przypuszczać.
Czym urzekła mnie
najnowsza powieść Doroty Gąsiorowskiej?
Powieść Doroty
Gąsiorowskiej pt. Primabalerina to świetna
powieść obyczajowa, w której poznajemy skomplikowane losy Irmy,
jej córki oraz mężczyzny, który mieszka w rodzinnym domu Michaiła
na Krymie. Co łączy te wszystkie postaci z osobą głównej
bohaterki? Gorąco zachęcam do lektury Primabaleriny.
Choć wielu powiązań można się domyślić, to jedna rzecz
pozostaje tajemnicą praktycznie do samego końca. W ogóle nie
przypuszczałam, że powieść z historią w tle tak bardzo mnie
wciągnie, a jednak. Mam ochotę zapoznać się z pozostałymi
książkami Doroty Gąsiorowskiej. Na razie jednak skupię się na
lekturze powieści Magdaleny
Kordel, które w tym tygodniu zamówiłam w księgarni
internetowej Nieprzeczytane.pl Swoją drogą polecam Wam ten
sklep, ponieważ ceny są dużo niższe niż w tradycyjnych
księgarniach. W opolskim Matrasie za Wino z Malwiną
musiałabym zapłacić 29 zł. Na Nieprzeczytane.pl ta sama książka
była za 18 zł, doliczając koszty dostawy do Ruchu (4 zł) i tak
wychodzi taniej (22 zł). Nie jestem przekonana do e-booków. Nie
lubię czytać dłuższych tekstów na komputerze, tablecie,
smartfonie itp. Muszę mieć kartkę papieru, którą czuję pod
palcami. Cóż, pozostanę już chyba tradycjonalistką:)
karminowe.usta
Po książkę chętnie sięgnę jak tylko znajdę czas. P.S. Też nie jestem przekonana do e-booków :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i jestem nią zachwycona :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo z czytaniem książek. O ile jeszcze poczytam blogi to książkę, czasopisma wolę na papierze. Ileż można łykać tych promieni, a książka musi być bardzo ciekawa, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPrze3czytałabym :L)
OdpowiedzUsuńTwój opis brzmi bardzo intrygująco :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńpozycja warta na każdą półkę, może się skuszę i nabędę
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwacji https://fantastic-brand.blogspot.com
słyszałam o tej książce i chętnie ją przeczyta ;)
OdpowiedzUsuńSandicious