Dorota Gąsiorowska to
autorka powieści obyczajowych, z jej twórczością po raz pierwszy
spotkałam się w zeszłym roku. Primabalerina wywarła na
mnie tak dobre wrażenie, że zamówiłam przez internet powieści
Obietnica Łucji i Marzenie Łucji. Gdy tylko
dowiedziałam się, że Społeczny Instytut Wydawniczy Znak planuje
wydać kolejną książkę Doroty Gąsiorowskiej, wiedziałam, że
prędzej czy później przeczytam Antykwariat spełnionych marzeń.
Premiera wspomnianej powieści miała miejsce kilka dni temu, a dziś
przychodzę do Was, aby podzielić się swoimi wrażeniami z lektury.
Antykwariat
spełnionych marzeń to powieść obyczajowa, w której po raz
kolejny możemy spotkać się z ciekawie nakreślonymi tajemnicami
rodzinnymi. Najnowsza książka Doroty Gąsiorowskiej trochę
przypomina mi Primabalerinę. W obydwu przypadkach bowiem autorka
dozuje czytelnikowi napięcie i powoli zdradza sekrety głównych
bohaterów.
Antykwariat spełnionych marzeń – opowieść o niezwykłych relacjach zwykłych ludzi
Emilia jest absolwentką
polonistyki, która pracuje w krakowskim antykwariacie, a w wolnych
chwilach pisze do szuflady. Dziewczynę z jej przełożonym łączy
specyficzna relacja. Emilia jest silniej związana z Franciszkiem niż
z własną matką. Już sam sposób, w jakim wyraża się o swojej
rodzicielce, zdradza charakter ich relacji. Lili jest dla Emilii
bardziej znajomą niż matką. Główna bohaterka nigdy nie mogła
liczyć na jej miłość i czułość. Lili bowiem należy do
jednostek egocentrycznych, które myślą tylko o sobie. Kobieta
bardzo boi się oznak starzenia, ponieważ zmienia mężczyzn jak
rękawiczki. Lili nierzadko wiąże się z mężczyznami w wieku
swojej córki, czym wprawia Emilię w konsternację.
Emilia może jednak
liczyć na ojca i swoją macochę, Różę. W pewien weekend
dziewczyna postanawia odwiedzić swojego tatę, który podupadł na
zdrowiu. Mężczyzna wraz ze swoją drugą żoną mieszka nad morzem,
w Modrzewiowej. Emilia bardzo lubi odwiedzać to miejsce, ponieważ
za każdym razem, gdy w nim przebywa, czuje, że jest u siebie.
Podczas spaceru z psem, Włóczykijem, dziewczyna odwiedza latarnię,
w której mieszka Szymon. Spotkanie tych dwojga staje się początkiem
wspaniałego uczucia. Gdy po powrocie do domu Emilia wyznaje Róży,
gdzie spędziła czas, macocha wpada w szał. Uważa, że pasierbica
postąpiła nieodpowiedzialnie i naraziła się na ogromne
niebezpieczeństwo. Co wyprowadziło z równowagi panią doktor,
która zawsze zachowywała się odpowiedzialnie i przewidywalnie?
Jaki sekret skrywa latarnia w Modrzewiowej?
Niedojrzała matka i jej podboje miłosne
Po powrocie do Krakowa
Emilia przeżywa szok, gdy w kuchni swojego mieszkania wpada na
młodego mężczyznę. Grześ okazuje się nowym kochankiem jej
matki, choć ze względu na wiek bardziej pasowałby do pracownicy
antykwariatu. Co ciekawe, Emilia dość szybko nawiązuje z nim
dobry kontakt i świetnie czuje się w jego towarzystwie. Mimo to
postanawia skorzystać z propozycji pana Franciszka, który kocha ją
niczym własną wnuczkę. Emilia przeprowadza się do willi
właściciela antykwariatu. Choć bardzo dobrze czuje się w
towarzystwie Franciszka, to zaczyna ją razić fakt, iż mężczyzna
swata ją z Mikołajem, młodym grafikiem. Emilia pomimo sympatii do
znajomego właściciela antykwariatu, czuje się nie do końca
komfortowo w jego towarzystwie. Jednak to właśnie Mikołaj
okaże się dla niej wsparciem w trudnych chwilach...
Zdrada przyjaciółki boli najbardziej
Emilia od lat przyjaźni
się z Igą, za którą pan Franciszek nie przepada. Gdy wychodzi na
jaw, że dziewczyna wysłała książkę Emilii na konkurs i
podpisała ją własnym nazwiskiem, relacja łącząca obie kobiety
zostanie wystawiona na próbę. Czy Iga ma coś na swoje
usprawiedliwienie? Jak zareaguje Emilia, gdy dowie się, że
przyjaciółka nie tylko przywłaszczyła sobie jej książkę, ale
też uczucia Szymona, który zasiadał w jury oceniającym nadesłane
utwory literackie?
Antykwariat
spełnionych marzeń to także historia Sary, przyjaciółki
zmarłej żony pana Franciszka, która dla Emilii była jak matka.
Kobieta przyjeżdża do Krakowa ze Stanów Zjednoczonych i od
początku widać, że skrywa niejedną tajemnicę. Reaguje
histerycznie, gdy Emilia zachęca ją do odwiedzenia wernisażu, na
którym można zobaczyć zdjęcie Zosi z dzieciństwa. Dziewczyna
podejrzewa, że na fotografii została też uwieczniona Sara, ale ta
stanowczo temu zaprzecza. Jakie sekrety skrywa przyjaciółka Zosi? O
co chodzi z opowieścią o książce, która uratowała życie
zarówno Sarze, jak i opiekunce Emilii?
Dorota Gąsiorowska –
mistrzyni plastycznych opisów
Antykwariat
spełnionych marzeń to nastrojowa powieść obyczajowa, którą
czyta się z prawdziwą przyjemnością. Dorota Gąsiorowska tak
plastycznie opisała strój Emilii i wystrój miejsca, w którym
pracuje, że na kilka godzin przeniosłam się do klimatycznego
Krakowa. To pełna optymizmu powieść, która pokazuje, że marzenia
są po to, aby je spełniać. Dorota Gąsiorowska udowadnia też, iż
warto wierzyć w ludzi i dać im drugą szansę. Każdy bowiem
popełnia błędy, ważne, aby umieć z nich wyciągnąć wnioski.
Antykwariat spełnionych marzeń do końca trzymał
mnie w napięciu, bardzo chciałam bowiem poznać historię Róży,
która zaczęła zachowywać się dość podejrzanie. Miałam swoją
teorię, która po części się sprawdziła, a po części
rozwiązanie zagadki okazało się dla mnie niespodzianką.
Antykwariat spełnionych marzeń wielokrotnie zaskakiwał
mnie rozwojem akcji. To świetnie skonstruowana powieść obyczajowa.
Widać, że Dorota Gąsiorowska należy do osób, które wolą wydać
jedną, ale dokładnie dopracowaną, książkę rocznie niż 5
innych, w których akcja się nie klei. Gorąco polecam Wam
Antykwariat spełnionych marzeń.
karminowe.usta
Już od dłuższego czasu poluję na tę książkę, czytałam wiele recenzji tej powieści. Lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Gorąco polecam, "Antykwariat spełnionych marzeń" jest już dostępny w księgarniach. Można go też zamówić w sklepie internetowym Znaku i skorzystać z darmowej dostawy. Niedawno zwolnione z opłat za dostawę były książki wysyłane do kiosków Ruchu.
UsuńZgadzam się. To rzetelnie opracowana książka, która potrafi trzymać w niepewności i zaskoczyć. Cenię styl i powieści pani Gąsiorowskiej, która, jak wspomniałaś, stawia na jakość a nie ilość. Podpisuję się pod Twoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za rok będzie nam dane zapoznać się z jej kolejną powieścią. Lubię takie pisarki jak Hanna Cygler i Dorota Gąsiorowska, które przez wiele miesięcy zbierają materiał na nową książkę, a potem starannie ją dopracowują.
Usuńprzeczytam ją :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, to bardzo klimatyczna powieść, od której ciężko się oderwać. Naprawdę dawno nie czytałam tak dobrej książki.
UsuńTytuł brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZwiastuje naprawdę ciekawą historię, od której ciężko się oderwać.
UsuńJestem również po lekturze i tak samo jestem nią zachwycona co i Ty :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, którą śmiało można zaliczyć do literatury pięknej:)
UsuńByłam dziś na spotkaniu z tą autorką w Sanoku i otrzymałam jej książkę do przetestowania. Jestem jej bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Niestety, nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni :)
OdpowiedzUsuń