W styczniu nie mogłam
narzekać na zużycia. Wiele kosmetyków zniknęło z mojej półki.
Liczyłam na to, iż w lutym uda mi się odgruzować szafkę w
łazience, ale denko z tego miesiąca jest nieco mniejsze.
Zauważyłam, że w moim przypadku sprawdza się zasada, która mówi,
iż wszystko kończy się w tym samym czasie. Niemniej w lutym udało
mi się zużyć kilka produktów.
Aboca pianka myjąca
Po złych doświadczeniach
z mydłem
Aleppo, postanowiłam sięgnąć po łagodną piankę myjącą.
Moja koleżanka bardzo chwaliła sobie produkt wypuszczony na rynek
przez firmę Aboca. Gdy przyniosłam do domu tę piankę, sięgnęłam
po aparat, aby uwiecznić kosmetyk. Okazało się, że butelka jest
wklęsła i znosi znamiona wcześniejszego użytkowania. Na szczęście
trafiłam na stosowną informację. Mój niepokój rozwiały
zapewnienia producenta, iż pianka jest pozbawiona gazów
wypełniających. Temu kosmetykowi zamierzam poświęcić osobną
notkę. Teraz mogę powiedzieć tylko tyle, że mamy tutaj do
czynienia z całkiem przyzwoitą pianką, ale do ideału trochę jej
brakuje.
Venus pianka do golenia
Od lat sięgam po ten
produkt. Świetnie spełnia swoje zadanie. Podczas depilacji chroni
skórę przed podrażnieniem i skaleczeniem. Zapach pianki, który
bazuje na sztucznych nutach kwiatowych, spełnia moje oczekiwania.
Kiedy zdradziłam kosmetyk Venus z pianką Gillette, mój nos
przechodził katusze.
Cenię sobie ten produkt
za właściwości wygładzające. Po użyciu tego szamponu mogę się
pochwalić miękkimi, błyszczącymi włosami, które chętnie
współpracują ze szczotką. Widzę, że wersja z pszenicą i morelą
służy moim kosmykom. Żałuję, że nie miałam okazji zapoznać
się z odżywką z tej serii.
Kiedy dochodzę do
wniosku, że moim włosom brakuje objętości, sięgam po tę wersję
szamponu Alterry. Po użyciu tego produktu moje kosmyki zyskują na
blasku. Dodatkowym atutem tego kosmetyku jest świeży, owocowy
zapach.
Ten produkt świetnie
spełnia swoje zadanie. Usuwa zanieczyszczenia z powierzchni włosów.
Po jego użyciu nie napotykam na trudności podczas szczotkowania. Ta
wersja szamponu Alterry zawiera nuty pieprzu. Bardzo rzadko można
spotkać kosmetyki o tak oryginalnym zapachu.
Często powracam do tego
produktu. Po wycofaniu wersji z borówką i wanilią sięgam po żel
z pomarańczą i wanilią, ponieważ najlepiej spełnia moje
oczekiwania. Moim zdaniem zapach tego produktu przypomina ciasto z
kremem i kawałkami pomarańczy. Ta woń za każdym razem pobudza
moje kubki smakowe;)
Ten produkt cenię sobie
ze względu na właściwości nawilżające i regenerujące. Po
użyciu tego kremu moje dłonie zyskują na gładkości i miękkości.
Aczkolwiek treściwa formuła tego kosmetyku sprawia, że z jego
dobrodziejstw korzystam wyłącznie nocą, kiedy mogę założyć
bawełniane rękawiczki. Moim zdaniem producent mógłby popracować
nad zapachem, ponieważ ta sztuczna woń kwiatów przynosi efekt
odwrotny do zamierzonego.
W związku z tym, iż ten
produkt jest przeznaczony dla skóry suchej i wymagającej
regeneracji, liczyłam na to, iż upora się z Saharą na mojej
twarzy. Niestety, wykazuje właściwości komedogenne, toteż
znalazłam dla niego inne zastosowanie. Koncentrat Detox świetnie
sprawdza się w roli serum do biustu. Wykazuje silne właściwości
nawilżające i ujędrniające. Z pewnością do niego powrócę,
ponieważ z wiekiem skóra staje się coraz bardziej wymagająca.
Kremy przeznaczone do pielęgnacji biustu przynoszą krótkotrwały
efekt. Zależy mi na dobrej kondycji tej partii ciała, toteż nie
zamierzam na niej oszczędzać.
AA płyn micelarny z
serii „Wrażliwa Natura”
Nie wiem, co zrobię, gdy
pewnego dnia ten produkt zniknie z rynku. Niewątpliwie jest to
najlepszy płyn micelarny, z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia.
Świetnie radzi sobie z makijażem twarzy. W przypadku oczu wszystko
zależy od wykorzystanych kosmetyków. Micel z AA nie radzi sobie z
produktami wodoodpornymi, ale na szczęście nie używam ich zbyt
często. Omawiany kosmetyk nie wykazuje właściwości drażniących
i komedogennych.
Dr. Hauschka Med-pasta
do zębów
Od pewnego czasu
korzystam z delikatnych past, ponieważ dzięki nim pożegnałam się
z aftami. Produkt Hauschki spełnił swoją funkcję, nie
podrażniając przy tym jamy ustnej. Aczkolwiek raczej do niego nie
powrócę, ponieważ nie odpowiada mi jego silny, tymiankowy smak.
Gdy moje dłonie są
bardzo zniszczone, funduję im nawilżajaco-odżywczy koktajl.
Maseczka Schaebens, którą można nabyć w DMie, świetnie sprawdza
się w tej roli. Dzięki niej dłonie zyskują na gładkości,
elastyczności i nawilżeniu. Świeży, ogórkowy zapach tego
produktu przypadł mi do gustu.
Ta odżywka nie należy
do najgorszych. Spełnia swoje zadanie. Po jej użyciu włosy są
gładkie, miękkie i nawilżone. Zyskują również na blasku.
Aczkolwiek nieco lepsze rezultaty uzyskuję, korzystając z
dobrodziejstw odżywki
Alterry.
Ten produkt przypadł mi
do gustu. W jego przypadku więcej znaczy lepiej. Na masce Alverde
nie można oszczędzać, ponieważ wówczas nie odnotujemy
satysfakcjonujących rezultatów. Zazwyczaj rozprowadzam na włosach
porcję wielkości orzecha włoskiego. W przypadku maski Alverde tę
dawkę należy podwoić. Pomimo aplikacji dużej ilości produktu,
moje włosy nie zostały obciążone.
Bielenda bezacetonowy
zmywacz do paznokci
W posiadanie tego
produktu weszłam przypadkowo. Podczas zakupów w Kauflandzie
uświadomiłam sobie, że poprzedni zmywacz sięgnął dna. Produkt
Bielendy świetnie radzi sobie z usuwaniem emalii. Niestety, nie mogę
znieść jego zapachu, który przypomina tanią wodę kolońską. Ta
woń towarzyszy mi przez dobrych kilka godzin.
PharmaCF waniliowy zmywacz
do paznokci
To największy bubel, z
jakim ostatnio miałam do czynienia. Zupełnie nie radzi sobie z
usuwaniem lakieru. Po zużyciu całej zawartości butelki, na moich
paznokciach wciąż można było dostrzec resztki emalii. Na dodatek
zmywacz roztacza wokół siebie nieprzyjemną, sztuczną, waniliową
woń.
PS Czy luty był dla Was
miesiącem bogatym w zużycia? Czy w Waszym denku można znaleźć
przedstawicieli kolorówki?
karminowe.usta
Piękne denko :) ja bardzo nie lubię szamponów alterry,po każdym bardzo szybko przetłuszczają mi się włosy
OdpowiedzUsuńNiestety, szampony Alterry nie u każdego przynoszą pożądane rezultaty. Moja koleżanka również za nimi nie przepada, ponieważ zauważyła,, że po ich użyciu jej włosy wyglądają nieświeżo...
Usuńniezle Ci poszlo, u mnie niestety nic nie chce sie skonczyc, ale tak jak juz wspomnialas wszystkoskonczy sie w tym samym czasie :)
OdpowiedzUsuńJa czuję, że marcowe denko będzie spore, ponieważ balsamy, peelingi i toniki zaczynają powoli sięgać dna;) U mnie zazwyczaj wszystko kończy się w tym samym czasie;)
Usuńu mnie nawet nieźle ze zużyciami, właśnie dziś robiłam im fotki:) zużywam sporo bo nie otwieram kilku produktów tego samego rodzaju,więc szybciej wszystko się kończy:)
OdpowiedzUsuńJa też powoli wychodzę na prostą:) Obecnie z każdej kategorii mam napoczęty jeden produkt:) Cieszę się, że nie korzystam z kilku peelingów czy maseczek;) Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać systematyczność, bo czasami dopada mnie leń i rezygnuję z balsamu do ciała;)
UsuńSporo zdenkowanych produktów :) Muszę wreszcie wypróbować jakiś szampon Alterry. Na razie jednak używam z Balei, a ponieważ wystarczy mi myć włosy 1-2 razy w tygodniu to pewnie niezbyt szybko go wykończę...
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Ja akurat codziennie myję włosy, chociaż są czyste. Jednak nie mogę znieść tego, że po powrocie z miasta moje kosmyki są przesiąknięte dymem i spalinami.
UsuńMi ta odżywka z awokado i winogronami w ogóle nie służy :( Dobrze, że już się kończy.
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś :) No i ile Alverde hehe :)
Tfu, Alterry miało być ;)
UsuńGdyby tak podliczyć kosmetyki Alverde i Alterry, to wyszłoby, że stanowią ok. połowę zdenkowanych produktów;)
UsuńTa odżywka jest dość specyficzna. Ja byłam z niej zadowolona, a moja mama stwierdziła, że ma po niej napuszone włosy;)
Troche tego jest :)
OdpowiedzUsuńPomimo iż luty nie był najlepszym miesiącem, to trochę się tego nazbierało;) Jednak micele, szampony i żele pod prysznic idą u mnie jak woda;)
Usuńten micel z AA też jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja i simply jesteśmy z niego zadowolone;) Od ponad roku jestem mu wierna, ponieważ spełnia moje oczekiwania;)
UsuńMoje tegomiesięczne denko też będzie ubogie. A Twoje jest bardzo łądne:0
OdpowiedzUsuńNiektóre miesiące są nieco mniej zasobne w puste opakowania, bo akurat napoczęłyśmy kolejne opakowania kremów i balsamów;)
UsuńZ reguły wszystko kończy się w tym samym czasie;)
UsuńCałkiem sporo zużytych opakowań. U mnie w tym miesiącu będzie o wiele mniej. A poza tym zaciekawiłaś mnie tym płynem micelarnym z AA. Muszę się mu przyjrzeć bliżej w drogerii. :)
OdpowiedzUsuńOd razu lojalnie uprzedzam, że ten micel kiepsko radzi sobie z wodoodpornym makijażem oczu;) Ale jeśli korzystasz ze zwykłych kosmetyków, to istnieje szansa, że będziesz z niego zadowolona.
UsuńMam kofeinowy szampon z Alterry i krem do rąk z Isany. Z obu produktów jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zadowolona z ich działania, aczkolwiek uważam, że w przypadku kremu mogliby zmienić kompozycję zapachową, bo ta kwiatowa woń jest dość męcząca;) Przynajmniej dla mnie;)
UsuńNie cierpię tej pianki z Venus ;/
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne wymagania;) Ja z kolei nie przepadam za piankami Gillette, chociaż pod względem działania nie mam im nic do zarzucenia. Jednak ich zapach strasznie mnie drażni;/
Usuńa próbowałaś piankę Venus w wersji żurawina? polecam pięknie pachnie
OdpowiedzUsuń100 razy lepszy jest żel z Venus:)
Nie próbowałam, chociaż słyszałam o niej wiele dobrego. Nie umiem na nią trafić w drogeriach, które odwiedzam.:(
UsuńBezacotonowe zmywacze jakoś mi nie podchodzą. Aceton teoretycznie niszczy paznokcie ale ja używam go już od 3 lat i jestem zadowolona z wyglądu moich paznokci. Zdecydowaną zaletą jest to, że nalewam go do małej miseczki, mieszam kilka sekund w niej pazurkami i po lakierze nie zostaje najmniejszy ślad. Szybko i dokładnie, bez babrania się wacikami.
OdpowiedzUsuńJa też nie stwierdziłam szkodliwego wpływu acetonu. O dziwo, zmywacze zawierające ten składnik spisują się u mnie lepiej niż ich łagodniejsi krewni. Poza tym zgadzam się z Tobą, że aceton lepiej radzi sobie z usuwaniem emalii. Wbrew pozorom znalezienie zmywacza z acetonem nie jest łatwym zadaniem. Obecnie panuje moda na produkty pozbawione tego składnika.
Usuńzgadzam się w 100%, że zapach isanowego mocznikowego kremu do rąk jest okropny :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że po ten krem powinny sięgnąć osoby, które borykają się z problemem obgryzania paznokci. Ten smrodek działa zniechącająco;)
Usuńu mnie sporo zużyć w lutym się pojawiło, więc pewnie na dniach będzie post!
OdpowiedzUsuńLubię notki poświęcone denku, więc chętnie dowiem się, jakie produkty zużyłaś w lutym:)
Usuńudało mi się uzbierać w styczniu troszkę opakowań, na pewno się nimi pochwalę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na to, aż opublikujesz notkę poświęconą denku:) Takie wpisy działają na mnie mobilizująco:)
UsuńUżywam tą piankę Venus, ale tylko pod pachy bo nogi mi jakoś podraznia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szkoda, że ta pianka nie do końca spełnia Twoje oczekiwania. Niestety, zawiera parę składników, które mogą wywoływać podrażnienia...
UsuńMam ten koncentrat detoks i mam podobne zdanie jakoś słabo nawilża niby krzywdy mi nie robi ale nawilżenie słabe a liczyłam na coś silniejszego. Dobry pomysł mi podsunęłaś z jego wykorzystaniem może będzie lepiej działał bo nie ma sensu używać na twarz skoro działa jak lekki krem nawilżający i o dziwo się wchłania gdzie u mnie olejki słabo się wchłąniają w skórę twarzy
OdpowiedzUsuńLepiej sięgnąć po sprawdzony krem, który przynosi satysfakcjonujące rezultaty. Olejek zawsze można spożytkować w inny sposób;) Ja robię tak za każdym razem, gdy dany produkt nie spełnia moich oczekiwań. Produkty, z którymi najmniej się polubiłam, z reguły trafiają na pięty;)
UsuńJejku jejku jejku jak wy to robicie ? ! :]
OdpowiedzUsuńWzajemnie się motywujemy do regularnego korzystania z kosmetyków;) Gdy widzę, ile produktów zużyły inne blogerki, łatwiej jest mi zwalczyć wieczorne lenistwo;)
UsuńTeż żałuję, że nie było mi dane wypróbować odżywki z morelą i pszenicą:/ Ja najbardziej lubię szampon z kofeiną.
OdpowiedzUsuńMam piankę Venus z żurawiną. Zapach sztuczny, ale słodki i podoba mi się. Lubię ją.
Ja długo nie wiedziałam o istnieniu odżywki z morelą. Gdy zobaczyłam ją na blogach, to okazało się, że została wycofana.
UsuńJa nie umiem trafić na wersję z żurawiną, chociaż mam na nią ochotę, bo wiele osób zachwyca się jej zapachem:)
u mnie zużycia powoli, acz konsekwentnie... :)
OdpowiedzUsuńjuż od dwóch miesięcy nie byłam na zakupach (oprócz dm), tylko celem uzupełnienia wykończonych produktów, a zapasów starczy mi jeszcze na kolejne trzy... :D
Ja ostatnio rzadko odwiedzam drogerię i staram się ograniczać do produktów, które są mi niezbędne. Posiadam spore zapasy i chciałabym je zmniejszyć, ponieważ niebawem utonę w kosmetykach;)
UsuńTeż lubię ten krem do rąk z isany, ale ostatnio, za każdym razem kiedy jestem w rossmannie, ta wersja jest akurat wykupiona
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie zrezygnowali z produkcji tego kremu i rzeczywiście mamy tutaj do czynienia z chwilowym brakiem towaru. Ostatnio sporo osób nie ma szczęścia do tego kosmetyku i trafia na puste półki... Działanie tego kremu wynagradza jego nieprzyjemny zapach...
UsuńTez od kilku lat używam pianek Venus. Tanie i dobre.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak Ty to robisz. Jeszce twierdzisz, że jest mniejsze? Moim zdaniem nadal duże :)
Dzisiaj ślę do Ciebie maila z zapytaniem :)
Ja również uważam, ze te pianki spisują się całkiem przyzwoicie jak na produkt z tej półki cenowej. Wobec tego typu produktów nie mam zbyt dużych wymagań;)
UsuńDo zużywania motywują mnie notki innych blogerek;)
Odpisałam na maila:)
Niezłe denko :) A jakie kolorowe ;)
OdpowiedzUsuńKażde opakowanie jest utrzymane w innej kolorystyce, ale dzięki temu moja półka w łazience prezentuje się ciekawie;)
Usuńmi po szamponach Alterry pojawia się łupież :O którego nigdy wcześniej nie miałam :D a denko ładne :D
OdpowiedzUsuńSzampony Alterry zawierają silne detergenty, które mogą działać drażniąco na skórę głowy i tym samym wywoływać łupież.
UsuńMotywująco:)) Mnie się udaje wykończyć chyba tylko połprodukty, pewnie ze względu na małe pojemności;)
OdpowiedzUsuńPółprodukty u mnie idą jak woda;) Po tygodniu zwykle nie ma śladu po hydrolacie;) Czasem ubolewam nad tym, że niektóre kosmetyki kolorowe nie są sprzedawane w opakowaniach o mniejszej pojemności. Wówczas istniałaby szansa, że podkład sięgnie dna;)
Usuńdużo produktów z Alterry :))
OdpowiedzUsuńZ paroma kosmetykami tej marki zdążyłam się zaprzyjaźnić;) Najbardziej cenię sobie szampony, odżywki, maski i żele Alterry;)
UsuńU mnie w tym miesiacu znow sie troche uzbieralo;) I nawet z kolorowki mam : tusz do rzes;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że uzyskałaś całkiem niezły rezultat, chociaż w lutym korzystałaś z tych żeli pod prysznic, na które miałaś ochotę;)
Usuńno nie jest tego az tak malo :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w kolejnych miesiącach uda mi się utrzymać tę tendencję;)
UsuńZ każdym razem, jak widzę na blogu wzmiankę o kawowym szamponie Alterty, to nie mogę sobie darować tego, że przy ostatnich zakupach w Polsce ostatecznie wyjęłam go z koszyka :/
OdpowiedzUsuńNa pewno będziesz miała jeszcze okazję zweryfikować działanie tego szamponu:) Z tego, co zauważyłam, dość dobrze się sprzedaje, więc raczej nie trafi na akcję "cena na do widzenia";)
UsuńTo jest kilka produktów? Dużo tego! Ja też staram się zużywać, ale marnie mi to wychodzi! Niestety szampony Alterry nie sprawdzają się na moich włosach ^^
OdpowiedzUsuńJa ostatnio złapałam wiatr w żagle i zaczęłam zużywać;) Notki innych blogerek działają na mnie motywująco;) Może w końcu odgruzuję szafkę w łazience i wtedy sobie pozwolę na większe zakupy;)
UsuńSzampony Alterry zawierają silny detergent, który nie każdemu służy...
:O Duuże denko ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się utrzymać tę tendencję:)
Usuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Takie komentarze sprawiają, że czuję się zmotywowana do systematycznego korzystania z kosmetyków;)
Usuńten żel Alterra, pomarańcza-wanilia... pycha! robię z nim peeling cukrowo-kawowy. aromat jest przecudowny :)/navy
OdpowiedzUsuńTen żel ma tak apetyczny zapach, że za każdym razem robię się głodna;)
Usuńu Ciebie też widzę niemałe denko,a luty taki krótki:)
OdpowiedzUsuńMimo iż miałam nieco mniej dni na zużycie kosmetyków, udało mi się trochę odgruzować szafkę w łazience;)
UsuńMnie "Wrażliwa Natura" z AA nie zachwyciła. Na plus to, że nie szczypie mnie w oczy, na minus to, że nie radzi sobie z tuszem, muszę solidnie się namęczyć, aby całkowicie się doczyścić :)
OdpowiedzUsuńRównież zauważyłam, że micel z AA nie radzi sobie z niektórymi kosmetykami. Mogę zapomnieć o zmyciu kreski wykonanej eyelinerem w żelu Inglota, ale na szczęście rzadko korzystam z takich produktów, więc zdaje egzamin;) Gdy zdecyduję się na mocniejszy makijaż, to korzystam z dwufazówki;)
UsuńU mnie zasada "wszystko kończy się w tym samy czasie" niestety też funkcjonuje ;/ Właśnie zabieram się za przygotowanie lutowego denka, o którym napiszę jutro. Wg mnie to będzie mega denko ;)
OdpowiedzUsuńSpodziewam się, że w marcu uraczę Was długą notką, ponieważ już teraz widzę, że sporo kosmetyków sięgnie dna;)
UsuńTy chyba nic nie robisz, tylko te włosy myjesz :D:D. Sporo szamponów zużyłaś - ten z morelą oraz ten z kofeiną też polubiłam, choć chyba do nich nie wrócę.
OdpowiedzUsuńMicel AA - jak wiesz, dla mnie mógłby nie istnieć :D
Hehe:) Na to wygląda, że jestem uzależniona od mycia włosów;D Tak na serio, to nie mogę znieść zapachu dymu i spalin. Wystarczy, że wyjdę do sklepu, a wracam do domu z takim "smrodkiem", dlatego codziennie myję głowę, żeby pozbyć się niepożądanych aromatów...
Usuńu mnie od 3 miesięcy brak wyrzutków :p jak można tyle szamponów zużyć? :D
OdpowiedzUsuńNie mam nic na swoje usprawiedliwienie prócz tego, że codziennie myję głowę i mam stosunkowo długie włosy;P Nie mogę znieść zapachu spalin, który osadza się na kosmykach podczas wypadu na miasto...
UsuńPrawdziwe dno szamponów! Ja od dwóch miesięcy zużywam szampon z Natury Siberici :P
OdpowiedzUsuńJa codziennie myję głowę, dlatego zużycie szamponów jest dość spore;) Jednak nie wyobrażam sobie, że mogłabym pójść spać, gdy włosy śmierdzą spalinami...
Usuńłał... sporo tego :) ! u mnie jutro będą wyrzutki
OdpowiedzUsuńUważam, że zdenkowałam całkiem przyzwoitą ilość produktów:) Oby kolejne miesiące były równie owocne;)
Usuń