Bardzo rzadko zdarza się,
że pozostaję wierna danemu kosmetykowi. Lubię poznawać nowości.
Miesiącami używałam odżywki
do włosów Alterry (wersja z granatem). Pomimo regularnego
stosowania, moje kosmyki nie przyzwyczaiły się do dobroczynnych
składników zawartych w kosmetyku. Gdy nadarzyła się okazja i
mogłam zamówić odżywkę Alverde, postanowiłam ją wykorzystać i
wybrałam wersję z ekstraktem z winogron i awokado. Wcześniej
stosowałam szampon
z tej serii, z którego byłam zadowolona. Nie zniechęciła mnie
jego specyficzna, wodnisto-glutowata konsystencja, która
przypominała źle przygotowaną galaretkę. Czy warto było
zrezygnować ze sprawdzonego produktu na rzecz nowości? Tego
dowiecie się, czytając poniższą notkę.
Nawilżenie
Kosmetyk niewątpliwie
odżywia włosy. Gdybym nie nałożyła odżywki, to straszyłabym
otoczenie sianem na głowie. Dzięki odżywce włosy nie
przypominają suchych strąków. Aczkolwiek w porównaniu z odżywką
Alterry, produkt Alverde wypada słabiej. Gdybym miała ocenić każdy
z kosmetyków w skali od 1 do 6, to Alterrze przyznałabym 6, a
Alverde 4.
Miękkość
Dzięki odżywce moje
włosy nie są szorstkie w dotyku. Kosmetyk Alverde zmiękcza moje
kosmyki. Przy moich wysokoporowatych włosach nie wyobrażam sobie,
że po myciu głowy mogłabym nie skorzystać z dobrodziejstw
odżywki. Pod tym względem produkt Alverde wypada przyzwoicie, ale
na tym polu ponownie przegrywa z kosmetykiem Alterry. Ten ostatni
sprawia, że moje włosy przypominają aksamit. Alterra otrzymuje 6,
a Alverde przyznaję mocną 4.
Rozczesywanie
Za sprawą odżywki
szczotkowaniu włosów nie towarzyszy ból związany z wyrywaniem
zdrowych włosów. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym poprzestać na
stosowaniu szamponu, ponieważ podczas rozczesywania poniosłabym
ogromne straty. Tutaj po raz kolejny posłużę się skalą od 1 do
6. Odżywce Alverde przyznam mocną 4, a produktowi Alterry 4,5.
Gładkość
Kosmetyk Alverde wygładza
włosy, aczkolwiek można by dopracować formułę i poprawić
działanie odżywki. Kuzynka z Alterry wygrywa kolejne starcie
stosunkiem 5:4.
Skręt
Odżywka Alverde sprzyja
powstawaniu fal. Jej kuzynka z Alterry wykazuje identyczne działanie.
Obydwie zasługują na 5. Odkąd stosuję odżywki bez silikonów,
moje fale prezentują się o wiele lepiej. Wcześniej na mojej głowie
gościł „niezidentyfikowany obiekt”. Wówczas trudno było
nazwać moje włosy prostymi, ale daleko było im do fal. Nie
zrezygnowałam całkowicie z silikonów, po prostu stosuję je z
umiarem:) Wszak mogą uchronić nasze włosy przed niekorzystnym
działaniem czynników zewnętrznych. Poza tym silikon silikonowi
nierówny. Do wszystkiego należy podchodzić z umiarem. Nawet woda
potrafi zaszkodzić, jeśli wypijemy jej za dużo;)
Blask
Produkt Alverde sprawia,
że moje włosy zdrowo lśnią. Przy dobrym oświetleniu można
dostrzec miedziano-złote refleksy. Odżywka Alverde, podobnie jak
jej kuzynka z Alterry, zasługuje na 6.
Obciążanie
Nie stwierdziłam oklapu,
ale warto zaznaczyć, iż moje włosy nie są podatne na obciążenie.
Podczas aplikacji odżywki pilnuję, by nie nakładać jej zbyt
blisko skalpu.
Przetłuszczanie
Odżywka Alverde z
ekstraktem z winogron i awokado nie przyczynia się do przedwczesnej
utraty świeżości włosów. Aczkolwiek nie nakładam jej w
okolicach skalpu.
Zmywanie
Kosmetyk nie stawia
oporów podczas płukania włosów.
Zapach
Produkt Alverde
charakteryzują się wonią zbliżoną do kremu Nivea (niebieskie,
metalowe pudełko). W odżywce wyczuwam nuty awokado. Daleko w tle
pobrzmiewa sztuczny zapach winogron.
Konsystencja
Odżywka przypomina mi
biały, stosunkowo treściwy krem.
Opakowanie
Wykonane ze stosunkowo
grubego plastiku. Jedynie pod światłem można ocenić, ile produktu
pozostało do naszej dyspozycji. Cenię sobie opakowania z klapką,
ponieważ zapewniają komfort podczas stosowania kosmetyku. Fioletowe
akcenty przypadły mi do gustu.
Wydajność
Odżywka starczyła mi na
5 tygodni codziennego stosowania. Uważam to za przyzwoity rezultat.
Testowanie na
zwierzętach
Alverde nie testuje
swoich kosmetyków na zwierzętach. Produkty tej marki mogą być
stosowane przez wegan.
Skład
Aqua-woda,
składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Glycerin-
najprostszy, trwały alkohol triwodorotlenowy. Stanowi doskonały
rozpuszczalnik dla lipidów, dlatego wykorzystuje się ją przy
produkcji kremów, pomadek. Stanowi istotny substrat przy produkcji
mydeł. Posiada właściwości nawilżające, ale jednocześnie może
zapychać nasza skórę.
Cetearyl
alcohol-emulgator, emolient, regulator lepkości,
stabilizator. Jest to substancja o różnym pochodzeniu. Stanowi
mieszaninę alkoholi tłuszczowych: cetylowego i stearynowego.
Dodawany do przeźroczystych kosmetyków w celu uzyskania zmętnienia,
które utrudnia przenikanie światła. Natłuszcza, nadając skórze
przyjemną miękkość.
Glycine
soja oil-wytwarzany z nasion soi zwyczajnej. Stanowi
bogate źródło kwasów tłuszczowych nienasyconych. Poza tym
zawiera sporą dawkę fitosteroli, lecytyny, flawonoidów i witaminy
E. Pełni funkcję natłuszczającą. Posiada
właściwości antyoksydacyjne. Pełni funkcję zapachową. Zaliczany
jest również do emolientów, które wytwarzają warstwę okluzyjną,
która chroni przed nadmiernym parowaniem wody. Składa się z
triglicerydów kwasów nasyconych, kwasu oleinowego, linolowego i
linolenowego.
Alcohol-
rozpuszczalnik, używany w środkach do dezynfekcji, może wysuszać
i podrażniać osoby o skórze wrażliwej. Pełni rolę
rozpuszczalnika i hamuje rozwój niepożądanej mikroflory. Ten
składnik może wysuszać, dlatego nie jest to kosmetyk dla
posiadaczek skóry suchej. Produkty z tym ingredientem są odradzane
osobom, które borykają się z problemami naczynkowymi.
Jednocześnie niższe alkohole (te o krótkich łańcuchach
węglowych)ułatwiają penetrację składników aktywnych o
charakterze polarnym.
Brassica
alcohol-
alkohol tłuszczowy otrzymywany z oleju rzepakowego. Pełni rolę
emolienta. Posiada silne właściwości antyoksydacyjne.
Inulin-inulina.
Naturalny polisacharyd otrzymywany m.in. z łopianu i mniszka
lekarskiego. Pełni rolę prebiotyku, to znaczy, że stymuluje rozwój
pożądanej mikroflory, która chroni nasz organizm przed
niepożądanymi drobnoustrojami.
Decyl
oleate-emolient tłusty. Na powierzchni skóry i włosów
tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed utratą wody. Działa
zmiękczająco i wygładzająco. Nadaje połysk. Posiada właściwości
regenerujące.
Betaine-betaina,
substancja, która posiada dodatnio naładowaną grupę funkcyjną.
Zaliczana do czwartorzędowych soli amoniowych. Substancja ta po raz
pierwszy została wyizolowana z buraka cukrowego (Beta vulgaris). Jej
nazwa odzwierciedla pochodzenie. Umożliwia zatrzymywanie wody w
komórkach, chroniąc je tym samym przed odwodnieniem.
Brassicyl
isoleucinate estylate-substytut aminokwasów,
emulsyfikator.
Levulinic
acid-kwas
lewulinowy jest otrzymywany w wyniku działania na sacharozę kwasem
solnym. Substancja chroniąca skórę i włosy. Charakteryzuje się
stosunkowo niską toksycznością. Zaliczany do konserwantów.
Simmondsia
chinensis seed oil-olej
z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego
głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe
oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają
przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także
bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę
naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza,
uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami
środowiska. Spowalnia procesy rogowacenia i zapobiega powstawaniu
zaskórników. Reguluje wydzielanie łoju, w związku z czym poleca
się go osobom posiadającym cerę tłustą i mieszaną. Działa
nawilżająco.
Parfum-kompozycja
zapachowa.
Coco-glucoside-
substancja pochodzenia roślinnego, uzyskana ze skrobi kukurydzianej
i oleju kokosowego. Pełni rolę substancji powierzchniowo czynnej, a
zatem odpowiada za usuwanie brudu.
Glyceryl
caprylate-stosowany
w formie czystej może powodować powstawania zaskórników. Tworzy
warstwę okluzyjną na powierzchni skóry i włosów, przez co
zapobiega nadmiernemu parowaniu wody. Zmiękcza i wygładza naskórek
oraz włosy. Tym ostatnim nadaje również blask.
Glyceryl
oleate-substancja
nawilżająca i stabilizująca.
Arginine-arginina,
aminokwas. Posiada charakter zasadowy. Uczestniczy w cyklu Krebsa i
syntezie kreatyniny. Przyspiesza gojenie skóry głowy. Wygładza
włosy, ułatwia ich rozczesywanie, zapobiega ich elektryzowaniu.
Sodium
PCA-sól
sodowa kwasu piroglutaminowego, a więc substancji naturalnie
występującej w ludzkiej skórze, która odpowiada za utrzymanie w
niej wilgoci. Innymi słowy, zapobiega wysuszeniu skóry.
Sodium
levulinate-konserwant.
Środek kondycjonujący skórę i włosy.
p-anisic
acid-
substancja pochodzenia chemicznego stosowana jako pośrednik do
barwników. Związek ten odstrasza insekty.
Hydrolyzed
wheat protein-hydrolizat protein pszenicy. Substancja ta
pełni rolę filmotwórczą. Posiada charakter hydrofilowy.
Hydrolizat jest odpowiedzialny za utrzymywanie wody w naskórku,
dzięki czemu go nawilża, wygładza i zmiękcza. Pełni rolę
substancji antystatycznej, tzn. zapobiega elektryzowaniu włosów.
Łagodzi działanie anionowych środków powierzchniowo czynnych tj.
SLS, SLES, SCS. Gasi pianę. Zwiększa kleistość kosmetyku, przez
co jego rozsmarowanie może być problematyczne oraz zapobiega
krystalizacji produktu u ujścia opakowania.
Linalool-linalol.
Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i
przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad
właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny
zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol
może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca
produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Citric
acid-kwas cytrynowy. Regulator odczynu, wykazujący
właściwości nawilżające. Zaliczany do sekwestrantów, czyli
substancji, które przyłączają jony metali, co zapobiega zajściu
niepożądanych reakcji chemicznych z udziałem tych jonów. Zwiększa
stabilność kosmetyku. W wyższych stężeniach ujawniają się jego
właściwości eksfoliacyjne (złuszczające naskórek). Można go
wyodrębnić z owoców cytrusowych albo pozyskać w hodowlach
Aspergillus niger. Pełni rolę środka konserwującego, chroniącego
przed namnażaniem niepożądanych drobnoustrojów.
Benzyl
alcohol-substancja o lekko słodkawym, delikatnym,
migdałowym zapachu. Jest on konserwantem, dobrym rozpuszczalnikiem
dla estrów, lakierów, a także składnikiem kompozycji zapachowych.
Co ciekawe w przemyśle spożywczym wykorzystuje się go przy
produkcji czekolady i ciastek.
Limonene-
limonen podobnie jak linalol występuje w licznych ekstraktach
roślinnych, w tym w olejku rozmarynowym, gdzie pełni rolę
przeciwbakteryjną, chroni zatem produkt przed zakażeniem
mikrobiologicznym. Stanowi alternatywę dla BHT, kwasu benzoesowego i
parabenów. Nadaje produktom zapach cytrusowy.
Citronellol-
stosowany w perfumach i repelentach owadów (odstraszaczach). Jest to
substancja biologicznie aktywna obecna w wielu olejkach eterycznych
m.in. w różanym i pelargoniowym. Może działać bakteriostatycznie
i bakteriobójczo.
Persea
gratissima fruit extract-ekstrakt z awokado. Naukowcy
wykazali, iż zwalcza on grzybice skóry. Jest przydatny w walce z
łupieżem wywołanym przez drożdże Malassezia furfur.
Vitis
vinifera seed extract-ekstrakt z pestek winogron. Posiada
silne właściwości antyoksydacyjne. Działa przeciwstarzeniowo.
Tocopherol-witamina
E, zwana też witaminą młodości ze względu na swoje właściwości
antyoksydacyjne. Chroni przed powstawaniem wolnych rodników, które
odpowiadają za procesy starzenia.
Hydrogenated
palm glycerides citrate-pełni funkcję emulgującą,
czyli umożliwia wymieszanie fazy wodnej z olejową.
Cena
Ok. 2 euro, co po
przeliczeniu na złotówki daje 8 zł.
Dostępność
DM, Allegro, sklepy
internetowe.
Reasumując:
Odżywkę Alverde z ekstraktem z winogron i awokado muszę zaliczyć
do grupy przeciętniaków. Gdybym jej nie stosowała, moje włosy
wyglądałyby o wiele gorzej. Produkt spełnia swoją funkcję, ale
znam odżywki, które lepiej wywiązują się z powierzonych im
zadań. Wszystko zależy od tła. Odżywka Alverde wypada nieco
gorzej od produktu Alterry, ale w porównaniu z odżywkami Pantene,
które fundują moim włosom piekło, prezentuje się rewelacyjnie.
PS Wiem, że odżywki
Alverde cieszą się dużą popularnością w sieci. Czy miałyście
okazję zapoznać się z tymi produktami? Jakich wersji używałyście?
Czy odżywki Alverde spełniły Wasze oczekiwania? Czy któraś z
nich wypada lepiej od kuzynki z Alterry?
karminowe.usta
nie znam tej odżywki, ale mam z innej serii i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńZatem czekam na recenzję:) Jestem ciekawa, która wersja przypadła Ci do gustu:)
Usuńmiałam do włosów czerwonych i blond, obie były średnie, ale Kuba miał jakąś inną, chyba z piwem czy coś (XD) i chwalił (chociaż wiesz, on to tylko pod uwagę bierze rozczesywanie) ;)
OdpowiedzUsuńRozczesywanie to ważna sprawa;) Ja zawsze mam z tym problem, dlatego namiętnie olejuję włosy i nakładam odżywki;) Inaczej dawno chodziłabym łysa;) Jestem ciekawa, która odżywka zawiera piwo albo drożdże piwne. Jak przeglądałam stronę DMu, to niczego takiego nie znalazłam. Czyżby Kuba trafił na jakąś edycję limitowaną?:) Chyba że któraś z odżywek zawiera drożdże, ale nie potrafię ich rozszyfrować, kierując się niemieckim opisem produktu;)
UsuńCzyli nie ma co świrować na punkcie odżywek Alverde, można spokojnie wybrać ogólniedostępną Alterrę :). Zapamiętam na przyszłość.
OdpowiedzUsuńByć może inne są lepsze od Alterry, ale ta nie wyróżnia się niczym specjalnym. Na razie Alterra pozostanie moim numerem 1. Jeśli mamy dostęp do DMu, bo akurat jesteśmy na wycieczce w Pradze, to można skorzystać z okazji, ale na co dzień można zadowolić się tym, do czego mamy łatwy dostęp;)
UsuńJa jeszcze nie mialam zadnej odzywki alverde :(. Jakos bardziej kusi mnie kolorowka i kremy :), ale moze kiedys dane mi bedzie wyprobowac:)
OdpowiedzUsuńKolorówkę mają całkiem przyzwoitą:) Jeżeli jutro światło dopisze, to wrzucę recenzję pomadki Alverde:)
Usuńmoją ulubioną odzywką Alverde jest ta z amarantusem:D
OdpowiedzUsuńZapamiętam i przy okazji się w nią zaopatrzę:) Chciałam poznać Wasze zdanie, bo nie wiem, którą wersję wziąć na celownik:) Chcę powoli poznawać ofertę Alverde.
UsuńAktualnie mam tę do włosów blond.
OdpowiedzUsuńI jest bardzo ok :)
Plusem jest też przepiękny zapach.
Kusisz tym pięknym zapachem:) Lubię, gdy kosmetyki, których używam, roztaczają wokół siebie przyjemną woń. Trzeba sobie jakoś rekompensować trudy dnia;)
Usuńja ni mogę znieśc alterry z granatem, moje włosy jej nie cierpią i okropnie się po niej plączą,za to alverde bardzo lubią:)
OdpowiedzUsuńWłosy potrafią być kapryśne;) Moje też mają swoje fochy. Jedne rzeczy im służą, a inne, choć podobne, już nie przynoszą oczekiwanych rezultatów...
UsuńJa w ogóle nie wiem gdzie te produkty mogę kupić! :( allegro to porażka bo za odżywkę za 8zł zapłacę 8zł za przesyłkę :P
OdpowiedzUsuńPoza tym sprzedawcy doliczają sobie parę złotych do ceny produktu...Nie brakuje też sklepów internetowych, w których kremy za 3 euro, można kupić za 40 zł.
UsuńSprawdź, czy nie masz kosmetyków Alverde w swoim sklepie z chemią niemiecką. U mnie niestety ograniczają swój asortyment do proszków i tabletek do zmywarek, ale w innych miastach można dostać kosmetyki Alverde i Balei.
Ja mam dwie odżywki z Alverde, jedna jest z morelą i kwiatem cytryny i nieźle się sprawuje - włosy pięknie po niej błyszczą. Nie odpowiada mi jednak konsystencja, takiego właśnie gęstego kremu. Ogólnie jednak uważam ją za przyzwoitą odżywkę, choć moje włosy wyglądają o niebo lepiej po maskach z bogatszym składem :)
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem zadowolona z konsystencji, bo dzięki niej odżywka zyskuje na wydajności, ale rozumiem Twoje podejście;) Wersja z morelą chodzi mi po głowie. Niestety, nie miałam okazji poznać zielonej odżywki Alterry, a wiele osób ją sobie chwaliło. Może ta z morelą i kwiatem cytryny jest równie dobra. Podobno kosmetyki Alterry i Alverde są produkowane przez tę samą firmę...
UsuńJa raczej ciągle testuje nowości, ale postanowiłam sobie, że przy niektórych produktach zostanę na dłużej, bo skoro sprawdzają się to czemu nie kupić ich ponownie? Raz na jakiś czas kupię jakąś nowość która będzie zamiennikiem i powinno być ok :) Jeśli chodzi o produkty Alverde to jeszcze nigdy ich nie miałam. Na allegro średnio opłaca się je kupować, bo z reguły koszty wysyłki wynoszą prawie tyle samo co produkt :(
OdpowiedzUsuńTrzeba się też liczyć z tym, że sprzedawcy chcą zarobić na produktach i do odżywki wartej 8 zł doliczą drugie tyle. Ja staram się trwać przy sprawdzonych produktach, od czasu do czasu sięgając po nowość. W przypadku szamponów do włosów tak właśnie postępuję. Na co dzień używam Alterry, a gdy nadarzy się okazja, zamawiam kosmetyki Alverde;)
Usuńgdyby były dostępne w PL to pewnie wypróbowałabym większość z nich, ale na razie do DMu się nie wybieram, a na allegro nie chcę przepłacać
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Ja mam to szczęście, że nie muszę przepłacać. Robię zakupy za pośrednictwem rodziny;)
UsuńAle się zamieszałam :P A ja mam teraz Alterrę z granatem i mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńOdżywka Alterry jest najlepszym tego typu produktem, z jakim do tej pory miałam do czynienia. Pozostanę jej wierna, od czasu do czasu będę jednak testowała nowości;)
UsuńMIałam te odżywke i tez zaliczam do średniaka;) Jakichs zachwytów nie robiła;)
OdpowiedzUsuńOdżywka jak odżywka. Nadaje się do codziennego stosowania, zużywa się ją do końca, ale nie ma w niej nic nadzwyczajnego, więc następnym razem zamówię inną wersję;)
UsuńJa mam dostęp do nich cały czas, odżywki jak odżywki, maski są boskie, a szampon na objętość to absolutny KWC !:)
OdpowiedzUsuńMam maskę z hibiskusem i jestem z niej zadowolona. Trochę obawiałam się nowej formuły z keratyną, ale okazało się, że w żaden sposób nie szkodzi moim włosom;)
UsuńJa mam teraz taką z różowym kwiatkiem, chyba hibiskus ;) I dla mnie jest porównywalna do Alterry.
OdpowiedzUsuńJa mam maskę z hibiskusem. Wcześniej stosowałam też szampon z tej linii. O ile maska ładnie pachnie, to woń szamponu nie spotkała się z moim uznaniem. Jestem ciekawa, jak pachnie odżywka:) O dziwo, szampon o chemicznym zapachu okazał się całkiem dobrym myjadłem do włosów;)
UsuńNiedawno ją zakupiłam, jak tylko wrócę do domu zacznie się jej testowanie:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te chwile, gdy otwieram nowości;) Zawsze napawam się ich zapachem i uważnie przyglądam się konsystencji:) Często zwracam też uwagę na detale;)
Usuńwystarczyła Ci na 5 tygodni codziennego stosowania? wow, co za wydajność :)
OdpowiedzUsuńOna ma dość gęstą konsystencję, dlatego jest taka wydajna:) Sama się zdziwiłam, że odżywka jest tak wydajna, bo przy moich włosach tego typu produkty idą jak woda...
Usuńja poluję teraz na ich szampony, ale pewnie w DM pojawię się w marcu dopiero... :(
OdpowiedzUsuńJa robię zakupy dzięki pomocy rodziny na stałe mieszkającej w Niemczech, ale sama muszę się kiedyś wybrać do DMu i na żywo przyjrzeć się tamtejszym specjałom. Kusi mnie też kolorówka P2, ale trudno dokonywać zakupów, kierując się jedynie zdjęciami w internecie.
UsuńKochana uwielbiam twoję szczegółowe recenzje ;) Co do odżywki nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy.
OdpowiedzUsuńZawsze staram się jak najpełniej zaprezentować swoje wrażenia związane ze stosowaniem danego produktu. Cieszę się, że taka forma Ci odpowiada;)
UsuńJa Alverde zaczęłam poznawać we wrześniu zeszłego roku. Zamierzam stopniowo zamawiać poszczególne wersje kosmetyków do pielęgnacji włosów. Lubię poznawać nowości, a te są stosunkowo tanie i mają niezłe składy, co pozwala mieć nadzieję, że przyniosą oczekiwane rezultaty;)
Z Alterry miałam maskę z granatem i byłam zadowolona, ale ta odżywka z Alverde robi z moimi grubymi, wysokoporowatymi włosami po prostu cuda!
OdpowiedzUsuńOd maski Alterry rozpoczęłam swoją przygodę z włosomaniactwem. To ona uratowała moje włosy przed radykalnym cięciem, dlatego zawsze będę darzyła ją sentymentem;)
UsuńWidzę, że jesteś zadowolona z odżywki Alverde. U mnie niestety wersja z winogronami i awokado wypada średnio. Nie żałuję wydanych na nią pieniędzy, ale wolę Alterrę;)
Nie miałam żadnej, a tak marzę.. Ach, te dm-y :) gdy znajdę ulubieńca, często do niego wracam. Chyba się starzeję i zanika we mnie gen nowości :D
OdpowiedzUsuńJa mam parę kategorii, w których praktycznie nie następują żadne zmiany. Nie eksperymentuję z micelami. Mam sprawdzony kosmetyk do demakijażu, któremu pozostaję wierna. Mam wrażliwą skórę, więc ciężko trafić mi na odpowiedni kosmetyk. Jeśli nawet mnie nie podrażnia, to okazuje się, że działa komedogennie... Wielu producentów zakłada, że skóra mieszana nie może być wrażliwa, przez co wiele produktów działa na moją skórę zbyt agresywnie...
UsuńNie używałam nigdy żadnej z odżywek.
OdpowiedzUsuńMyślę nad zakupem Alterry. :)
Warto sprawdzić jej działanie na własnych włosach. A nuż okaże się Twoją kosmetyczną perełką i na stałe zagości w łazience;)
UsuńNominowałam Twój blog do Liebster Blog Award !
OdpowiedzUsuńSprawdź na moim blogu:
http://monusia.blogspot.com/2013/01/liebster-blog-award-nominacje.html#comment-form
Daj znać, czy bierzesz udział.
Pozdrawiam ;)
muszę wypróbować tą z alterry :) bo żel mi się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńSpróbuj:) A nuż odżywka z Alterry przypadnie Ci do gustu. Zauważyłam, że ma ona swoją zagorzałe zwolenniczki i przeciwniczki;) Ciekawe, do której grupy dołączysz po jej przetestowaniu. Ja jestem z niej bardzo zadowolona. Kosztuje parę złotych, a potrafi je doskonale nawilżyć;)
Usuńgdyby nie gliceryna na samej górze pewnie zazdrościłabym Ci testowania. Gliceryna w dużej ilości powoduje u mnie taki wysyp, że hej! Nawet jak jest dalej w składzie odżywki, to uważam, żeby broń Boże, nie dotknęła skóry szyi albo głowy. :(
OdpowiedzUsuńOjej... Ja na szczęście nie mam aż tak rozbudowanego problemu. Nie mogę nakładać kosmetyków z gliceryną na twarz, ale nie szkodzi ona skórze głowy. Aczkolwiek takie odżywki można nakładać na długość włosów (ja tak robię) i pod szyję nałożyć ręcznik, wówczas nie powinna zaszkodzić;)
UsuńZ racji tego, że nie mam dostępu do Alverde (narazie :-P), to nie mogę sprawdzić testowanych produktów na własnej skórze. Czyli odżywka jak odżywka, raczej się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że inne wersje przynoszą lepsze rezultaty. Ja po zamówieniu odżywki z winogronami i awokado, natknęłam się na nieprzychylną recenzję. Nie podzielam jej, bo odżywka nie wyrządziła mi krzywdy, ale też nie okazała się rewelacją...
UsuńCzasami ta magia niedostępności nieźle ogłupia, w tym sensie, że goni się jak za przysłowiowym króliczkiem a efekty są później różne.
OdpowiedzUsuńU mnie w zasadzie całe zakupy niemieckie pod kątem Alverde czekają w kolejce. Skusiłam się na polecany przez Ciebie szampon, który już jest w moich rękach.
Poza tym rozczarowałam się balsamami do ciała z Alverde i Alterry.
Masz rację. Już parę razy złapałam się na tym, że chciałam zamawiać mnóstwo zbędnych rzeczy tylko dlatego, że nadarza się okazja. Teraz trochę się już uspokoiłam i umiem na trzeźwo ocenić, jakich kosmetyków potrzebuję, a które są mi kompletnie zbędne. Mam stały dostęp, więc zawsze mogę coś zamówić. Nie muszę od razu zaopatrywać się w cały asortyment DMu.
UsuńJa próbowałam tylko balsamu Alterry, produkty Alverde wciąż czekają w kolejce. Zanim je otworzę, muszę zużyć parę kosmetyków, których termin kończy się w czerwcu bieżącego roku.
Też mam tę odżywkę i podobnie u mnie wypadła gorzej od tej z Alterry. Jeśli chodzi o Alverde to równać lub trochę przewyżać Alterrę może tylko odżywka z aloesem i hibiskusem (różowa nakrętka). Jest rewelacyjna. Szczególnie w wygładzaniu, nawilżaniu oraz późniejszym rozczesywaniu :)
OdpowiedzUsuńPerspektywa gładkich, nawilżonych włosów, które nie stawiają oporów podczas rozczesywania wydaje się niezwykle kusząca:) Muszę ją zamówić przy najbliższej okazji:) Na razie powrócę do Alterry;)
UsuńDobrze wiedzieć, że lepsza Alterra. Wpis muszę przyznać bardzo wyczerpujący, dowiedzieć można się wszystkiego o tej odżywce.
OdpowiedzUsuńW zestawieniu odżywki Alverde z winogronami i awokado z granatową Alterrą, ta druga wypada lepiej. To dobrze, bo mamy łatwy dostęp do Rossmanna, a z zamówieniami z DMu trzeba się zawsze trochę nagimnastykować;)
Usuńmusiałabyś poszukać na stronie, ale w kategoriach dla mężczyzn, jest na pewno, tylko nie dam sobie ręki obciąż, czy alverde czy balea :)
OdpowiedzUsuńojj komentarz miał się znaleźć pod komentarzami odnośnie piwnej wersji ;)
UsuńWidzisz, jeszcze nie buszowałam wśród kosmetyków dla mężczyzn:) Może warto im się przyjrzeć, skoro mają w swoim składzie drożdże piwne:) Kiedyś przygotowywałam domową maseczkę drożdżową i byłam zadowolona z uzyskanych rezultatów:)
UsuńTez po każdym myciu używam odżywki lub maski. Bez tego ani rusz :: Nie wyobrażam sobie, że mogłabym zrobić inaczej.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem na etapie przygotowywania kolejnej wish listy dla rodzinki z DE. Już wiem, że muszę ją wykreślić. Mam ochotę na masło do włosów z Alvarde- awokado i masło shea.
To masło również chodzi mi po głowie, ale na razie je sobie odpuściłam i zamówiłam kilka innych kosmetyków. Za jakiś czas będę składała kolejne zamówienie i wtedy dorzucę masło;)
Usuńmiałam wersję z orzechami (już chyba wycofaną), amarantusem, szałwią i brzozą oraz migdał i argan, najbardziej byłam zadowolona z tych dwóch ostatnich, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad wersją z migdałem i arganem, ponieważ olejek do włosów z tej linii świetnie się spisuje na moich wysokoporowatych włosach. Z kolei wersja z brzozą kusi mnie ze względu na skład. Brzozowe pomadki i kremy świetnie się u mnie spisują:)
UsuńU mnie najlepiej spisuje się Alverde z amarantusem - w ciemnofioletowym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńChyba kojarzę to charakterystyczne opakowanie:) Teraz wiem, w co zainwestować przy następnym zamówieniu;)
UsuńJa często zdradzam stare i dobre z kuszącą nowością, ale na ogół dobrze mi to nie wychodzi :) Z Alverde nie miałam jeszcze styczności, właśnie ze względu na dostępność, ale nad odżywką Alterry dumałam w Rossmanie i teraz żałuję, że nie wzięłam :(
OdpowiedzUsuńJak skończysz te odżywki, których używasz, zawsze będziesz mogła wypróbować Alterrę;) Podejrzewam, że raczej jej nie wycofają;)
UsuńJa stanowczo za często zdarzam sprawdzone kosmetyki i takie praktyki kończą się tak samo jak u Ciebie;) Zazwyczaj nie jestem zadowolona z nowości i wracam do sprawdzonych produktów;)