Ten wpis powinnam
rozpocząć od wyznania: „jestem szminkoholiczką”. Moja kolekcja
liczy 60 pomadek i stale się powiększa. Nie potrafię oprzeć się
soczystym ustom. Uważam, że czerwień i intensywny róż świetnie
ożywiają moją bladą twarz. W związku z tym, iż nie grzeszę
zdolnościami manualnymi, rzadko podkreślam oczy. Narysowanie
estetycznej kreski czy roztarcie cieni stanowi dla mnie nie lada
wyzwanie. Czerwona szminka pozwala uzyskać satysfakcjonujący efekt
przy niewielkim nakładzie pracy. Pod koniec listopada w moje ręce
wpadła pomadka Paese z dodatkiem oleju arganowego. Jeśli chcecie
dowiedzieć się, jaki odcień kryje się pod numerem 48, zapraszam
na recenzję;)
Kolor
Żywa, soczysta czerwień
nadaje twarzy wyrazu. Ten odcień sprawdzi się zarówno podczas
kolacji w eleganckiej restauracji, jak i wyjścia ze znajomymi na
kręgle. Bardzo dobrze czuję się w takich kolorach, o czym świadczy
stopień zużycia pomadki;)
Wykończenie
Bohaterka niniejszej
recenzji zapewnia satynowe wykończenie. Po 2 h musimy pożegnać się
z efektem mokrych ust, szminka nabiera matowego charakteru.
Trwałość
Na moich wargach soczysta
czerwień utrzymuje się przez 5 h pod warunkiem, że w tym czasie
nie spożywam posiłków. Wprawdzie pomadka nie przetrwa dwudaniowego
obiadu, ale dzielnie znosi lekkie przekąski. Szminka równomiernie
znika z ust, nie pozostawia nieestetycznych obwódek.
Pigmentacja
Bohaterka niniejszej
recenzji przypadnie do gustu miłośnikom głębokich, nasyconych
odcieni. Sztyft charakteryzuje się świetną pigmentacją. Sięgając
po pomadkę Paese, należy liczyć się z tym, że nie przejdziemy
niezauważone;)
Nawilżenie
Ostatnio dopisuje mi
szczęście. Po raz kolejny trafiłam na pomadkę, które łączy
walory estetyczne z właściwościami pielęgnacyjnymi. Warto
zaznaczyć, że efekt gładkich, miękkich warg nie znika wraz z
demakijażem. Podejrzewam, że szminka zda egzamin podczas
nadciągających mrozów. Jej treściwa konsystencja świetnie
zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem wiatru.
Podkreślanie suchych
skórek
Przed aplikacją
wymagających odcieni warto wykonać peeling. Pomadka Paese podkreśla
suche skórki, które są widoczne gołym okiem. W odróżnieniu od
Eliksiru
Wibo, nie pełni roli detektora mikroskopijnych
niedoskonałości.
Migracja
Choć szminka, nałożona
z umiarem, nie wykazuje tendencji do wylewania się poza kontur ust,
przed wyjściem z domu przykładam do warg chusteczkę higieniczną.
Ten prosty trik zapewnia mi komfort psychiczny.
Konsystencja
W związku z tym, że
sztyft charakteryzuje się kremową formułą, jego aplikacja nie
przysparza problemów. Pomadka gładko sunie po ustach, na których
rozkłada się równomiernie.
Zapach
Gdy po raz pierwszy
sięgnęłam po bohaterkę niniejszej recenzji, odniosłam wrażenie,
że producent pomylił pomadkę z perfumami. Obawiałam się, że
intensywna kompozycja zapachowa może zaszkodzić moim wrażliwym
ustom. Na szczęście nie odnotowałam pieczenia, zaczerwienienia
czy wysypki o podłożu alergicznym. Zanim zdecydujecie się na
zakup sztyftu Paese, warto zapoznać się z testerami, ponieważ
specyficzna, bliżej niezidentyfikowana woń towarzyszy nam przez
kilka godzin.
Opakowanie
Producent postawił na
prostotę i elegancję. Sztyft znajduje się w czarnym, plastikowym
opakowaniu. Pomadka nie ucierpiała podczas spotkania pierwszego
stopnia z kafelkami. Charakterystyczny dźwięk („klik”) daje nam
gwarancję, że szminka została prawidłowo zamknięta.
Cena
Za pomadkę z dodatkiem
oleju arganowego musimy zapłacić ok. 24 zł.
Dostępność
Sklep internetowy
producenta, konsultantki, osiedlowe drogerie.
Reasumując:
Żywa, soczysta czerwień przypadła mi do gustu. Za jej sprawą moja
blada twarz nabiera wyrazu. Ten odcień sprawdzi się zarówno
podczas kolacji w eleganckiej restauracji, jak i wyjścia ze
znajomymi na kręgle. Bardzo dobrze czuję się w intensywnych
kolorach, o czym świadczy stopień zużycia pomadki. Bohaterka
niniejszej recenzji zapewnia satynowe wykończenie. Po 2 h musimy
pożegnać się z efektem mokrych ust, szminka nabiera matowego
charakteru. Na moich wargach utrzymuje się przez 5 h pod warunkiem,
że w tym czasie nie spożywam dwudaniowego obiadu. Soczysta czerwień
znika równomiernie, nie pozostawia kolorowych obwódek. Sztyft
charakteryzuje się świetną pigmentacją. Bohaterka niniejszej
recenzji łączy walory estetyczne z właściwościami
pielęgnacyjnymi. Za jej sprawą cieszę się gładkimi, nawilżonymi
ustami. Przed aplikacją pomadki warto wykonać peeling, ponieważ
intensywny odcień wykazuje tendencję do podkreślania suchych
skórek. Szminka nie wylewa się poza kontur warg. Pomadka z
dodatkiem oleju arganowego przypadła mi do gustu. Chętnie zapoznam
się z innymi odcieniami.
PS Czy sięgacie po
czerwone szminki? Jak często korzystacie z ich dobrodziejstw? Czy
spotkaliście się z dobrze napigmentowanymi pomadkami, które
pielęgnują usta?
karminowe.usta
Odcień ładny jednak ja wolę bardziej stonowane kolory szminek :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem;) Mam podobne podejście do cieni;) Pozostaję wierna beżom i brązom. W innych nie czuję się zbyt komfortowo;)
UsuńChciałam kiedyś kupić cielistą z tej serii, ale jakoś zrezygnowałam ;p
OdpowiedzUsuńFerrou prezentowała fajnego nudziaka:) http://storybyferrou.blogspot.com/2014/01/causnie-czyli-pomadka-paese-17.html Pomyślałam, że ten odcień mógłby przypaść Ci do gustu:)
UsuńPrzez długi czas byłam przekonana, że taki kolor nie jest dla mnie. W momencie kiedy pierwszy raz spróbowałam - przepadłam! Mocna czerwień nie jest mi już straszna, ba, coraz częściej ją noszę :)
OdpowiedzUsuńCzasem wystarczy się przełamać;) Ja długo nie potrafiłam przekonać się do ciepłych odcieni, ale pewnego dnia dałam im szansę i przepadłam;)
Usuńfajny kolor :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to równomierne znikanie, moja ulubiona (ze względu na kolor) szminka ma taką niemiłą cechę, że na wargach pozostaje obwódka czerwona i wyglądam śmiesznie ;)
Tendencja do nierównomiernego znikania sprawia, że musimy regularnie kontrolować stan makijażu, a to bywa uciążliwe.
UsuńWolę moją Russian red, nawet posiłki jej niestraszne. Ta ładnie wygląda na ustach, ale wole trwalsze szminki ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Choć pomadka Paese przypadła mi do gustu, przed większym wyjściem sięgam po trwalsze szminki. Moją faworytką jest „Rubino” włoskiej marki Collistar:)
UsuńMatko jaki ona ma cudowny kolorek.
OdpowiedzUsuńW pełni podzielam Twoją opinię:) Gdy zobaczyłam ten odcień, wiedziałam, że się polubimy:)
UsuńPiękny kolor. Ja też niedawno skusiłam się na czerwień, jednak rzadko ją noszę, jakoś nie mogę się przekonać do takich intensywnych kolorów :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę;) Każdy powinien sięgać po takie odcienie, w których czuje się komfortowo:) Chyba nigdy nie przekonam się do nudziaków, ponieważ większość z nich funduje mi efekt topielicy;)
UsuńKolor mi się podoba, ale u siebie zdecydowanie bardziej wolę matowe wykończenie :-) A idealną czerwień już znalazłam i faktycznie - malując się nią naprawdę nie przechodzę niezauważona :-)
OdpowiedzUsuńJeśli chcemy coś zmienić w swoim wyglądzie, wystarczy sięgnąć po czerwień. Nadaje twarzy wyrazu i podkreśla naszą kobiecą naturę;) Może zdradzić, po jaką matową pomadkę sięgasz najchętniej?:)
UsuńSama rzadko korzystam z czerwonych szminek, ewentualnie tylko na wielkie wyjścia. Sama nie wiem dlaczego... Chyba dziwnie się czuję w czerwieni. Ale kocham za to czerwone paznokcie :) Na utach wole róże, fuksje, bordo :)
OdpowiedzUsuńNie potrafię oprzeć się czerwonym lakierom:) Dorobiłam się sporej kolekcji;)
UsuńMoże zrobisz taki post z ulubionymi lakierami :)
UsuńZ przyjemnością przygotuję taką notkę;) Muszę tylko znaleźć wolne popołudnie na malowanie paznokci i ich uwiecznianie;)
UsuńPiękna czerwień, choć ja chyba jeszcze nie dorosłam do takich kolorów :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę:) Powinnyśmy sięgać po takie odcienie, w których czujemy się pewnie:)
UsuńTo prawda :)
Usuń:)
UsuńŚwietna jest, choć u mnie solo mało trwała, ale i tak skusiłabym się na inne kolorki :)
OdpowiedzUsuńZ czym ją łączysz?:) Ja zawsze nakładam ją na usta oprószone pudrem bambusowym, to poprawia jej przyczepność:)
UsuńJa mam 53 i jest... łoh! Aż razi czerwienią po patrzadełkach :)
OdpowiedzUsuńPo Twoim opisie chętnie zapoznam się z 53:)
UsuńSzczerze mówiąc chciałam się pozbyć tej szminki, ale spróbowałam i wiem, że popełniłabym błąd! Rzeczywiście nadaje piękny, zimny odcień czerwieni, a na dodatek bardzo ładnie nawilża! Lubię ją! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dałaś szansę tej pomadce. Czasem przypadkowo można odkryć świetne produkty:) Nie przypuszczałam, że dobrze napigmentowana pomadka może nawilżać usta;)
Usuńa wibo jest detektorem mikroskopijnych niedoskonałości? bo te odcienie co ja mam zakrywają elegancko suche usta :D
OdpowiedzUsuńMoja fuksja podkreśla suche skórki, o których istnieniu nie miałam pojęcia;) Nie mogę wykluczyć, że trafiłam na felerny egzemplarz. Pomadki tej marki tygodniami stoją pod lampami, które wydzielają ogromną ilość ciepła.
UsuńPięknie wygląda. Miałam nudziaka z tej serii, ale pies mi zeżarł zanim zdążyłam użyć : (
OdpowiedzUsuńHe he he uśmiałam się jak przeczytałam Twój komentarz. A pieskowi nic się nie stało? :)
UsuńMam nadzieję, że psiak nie ucierpiał wskutek konsumpcji pomadki. Moja Lilka na szczęście nie rusza kosmetyków, ale lubi podkradać waciki...
UsuńIdealnie do Ciebie pasuje.
OdpowiedzUsuńJa również lubię czerwień na swoich ustach, jednak cały czas poszukuję odpowiedniego odcienia, to dla mnie rzecz trudniejsza, niż dopasowanie koloru podkładu ;)
Szminek z Paese nie znam, jednak to początkowe, delikatnie błyszczące wykończenie bardzo mi się podoba :)
Czasem znalezienie odcienia, który idealnie komponuje się z naszym typem urody bywa problematyczne. Wprawdzie nie mam problemu z czerwonymi pomadkami, ale od pewnego czasu poszukuję idealnego nudziaka. Szminki, które są rozbielone, odpadają w przedbiegach;) Z tymi wpadającymi w brąz bywa różnie;)
UsuńNa ustach wygląda ślicznie, bardzo podoba mi się ten odcień czerwieni ;)
OdpowiedzUsuńTen odcień wspaniale ożywia bladą twarz:) Dzięki niemu nie przypominam zombie:)
Usuńpasuje Ci :)))
OdpowiedzUsuńodważny kolor, ja mam tylko 1 czerwoną szminkę i boję się jej... hehe
mam wrażenie, że za bardzo podkreśla moja bladość ;))
więc używam nudziaków, a oczy mocno podkreślam... :D
Przy Twoim talencie do kolorowych makijaży, możesz ograniczyć się do nudziakowych pomadek;) Ja, niestety, nie potrafię podkreślać oczu;)
UsuńJak dla mnie za odwazny kolor, chociaz lubie czerwienie, to jednak mniej soczyste :P
OdpowiedzUsuńNiektóre czerwienie odzwierciedlają naturalny koloryt warg;) W moim przypadku błyszczyk Alverde („Vintage red”) wyglądał niezwykle naturalnie:)
UsuńJestem blada i również przepadam za ostrymi żywymi kolorami! :) pięknie Ci w niej. Szminki z Avonu są bardzo trwałe i nie wysuszają ust. Nie Jestem wielką fanką tej firmy , ale naprawdę szminki im się udały :-)
OdpowiedzUsuńA którą serię polecasz?:) Dawno nie używałam szminek z Avonu. Swego czasu miałam do czynienia z pomadką tej marki. Nie mogę jej nic zarzucić pod względem jakości, ale rozczarował mnie jej kolor. Gdy zamawiałam ją, liczyłam na chłodny róż, a otrzymałam brzoskwinię;) Teraz posiłkuję się swatchami i unikam rozczarowań;)
UsuńZastanawiałam się już jakiś czas nad zakupem szminki z tej serii :) Czerwoną swoją ulubioną mam z Mary Kay, więc wybiorę pewnie jakiś inny odcień :) Tobie bardzo pasuje taki makijaż ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie wiem, że warto inwestować w szminki Mary Kay:) Nie miałam do czynienia z kosmetykami tej marki, toteż bałam się, że mogę wyrzucić pieniądze w błoto;)
UsuńCudny kolor! Pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSama bardzo rzadko używam kolorowych pomadek, ale od pewnego czasu marzy mi się klasyczna czerwień. Kto wie... może skuszę się na Paese :)
Paese wypuściła kilka czerwonych pomadek. Może wśród nich znajdziesz pożądany odcień;)
UsuńKolor piękny, ale niestety nie pasował by do mnie a szkoda :(
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Nudziaki podziwiam na ustach innych dziewczyn. Na moich nie prezentują się zbyt korzystnie:(
UsuńŚliczny kolor :)) Podoba mi się na innych, sama nie mam odwagi...
OdpowiedzUsuńNic na siłę;) Nie warto inwestować w odcienie, do których nie jesteśmy przekonane;)
UsuńBardzo ładnie wyglądasz w tej czerwieni! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement:)
UsuńWygląda przepięknie, świetny kolor! Lubię takie czerwienie na ustach, niekoniecznie swoich ;) Pozdrawiam i obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńNie każdemu pasują takie intensywne odcienie;) Warto trzymać się tych kolorów, w których czujemy się pewnie:)
UsuńUwielbiam mocno zaakcentowane usta.
OdpowiedzUsuńNa Tobie ten odcień czerwieni prezentuje się bardzo dobrze. Bardzo chętnie wypróbuję coś z PAESE, może jakąś chłodniejszą czerwień:)
W ofercie Paese znajduje się kilka czerwieni. A nuż któryś odcień przypadnie Ci do gustu:)
Usuńślicznie Ci w tym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że szminka oprócz tego, że jest dobrze napigmentowana, wykazuje właściwości pielęgnacyjne. ma również bardzo ładne opakowanie. szkoda tylko, że nie zrezygnowali z intensywnego zapachu...
Dziękuję za komplement:) Słyszałam, że swego czasu przeprowadzono badania, które wykazały, że Polki preferują perfumowane kosmetyki. Ja nie przepadam za tego typu atrakcjami, ponieważ mogą podrażniać skórę.
Usuńjak wiesz, ja również nie lubię, kiedy produkty do twarzy są perfumowane...
UsuńNa szczęście istnieją firmy, które wypuszczają produkty pozbawione walorów zapachowych:) Szkoda, że większość z nich nie funkcjonuje na rynku brytyjskim:(
UsuńIdealny odcień czerwieni!
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię:) Ten odcień można uznać za kwintesencję elegancji:)
UsuńUwielbiam pomadki, które jednocześnie nawilżają :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że firmy dostrzegły nasze potrzeby i coraz częściej wypuszczają nawilżające pomadki:) Dzięki temu nie muszę wybierać między pięknym odcieniem a walorami pielęgnacyjnymi;)
UsuńPiękny kolorek, w moim stylu ;-)
OdpowiedzUsuńCzerwień sprawia, że nawet prosty makijaż wygląda efektownie;)
UsuńBardzo ładnie wygląda na ustach. Ja dopiero zaczynam się oswajać z czerwienią, u innych mi się strasznie podoba więc czas najwyższy i u siebie ją częściej nosić :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przygodę z czerwienią najlepiej rozpocząć od półtransparentnych błyszczyków i w miarę upływu czasu zwiększać pigmentację;) Z intensywnymi odcieniami trzeba się oswoić;)
Usuńbardzo ci pasuje,. piękna jest!
OdpowiedzUsuńCzuję, że to będzie pierwsza pomadka, która ujrzy dno;p Mam ją od niespełna dwóch miesięcy, a już doczekała się sporego zużycia;P
Usuńświetnie Ci pasuje, naprawdę dobrze w niej wyglądasz :) ja jakoś nie umiem się przekonać do czerwonej pomadki. Próbowałam już wiele odcieni, ale w każdej wyglądam wyzywająco, a nie klasycznie i kobieco :(
OdpowiedzUsuńCzy próbowałaś półtransparentnych, czerwonych błyszczyków?:)
UsuńBardzo ładny kolor, idealny odcień czerwieni! :)
OdpowiedzUsuńTen odcień można uznać za kwintesencje elegancji. Ma w sobie coś wyjątkowego:)
Usuńteż jestem pomadkoholiczką:) Tych z Paese jeszcze nie miałam ale prezentuje się nieźle
OdpowiedzUsuńPomadki, które prezentujesz, sprawiają, że odzywa się we mnie chciejstwo;P
UsuńNiezłą masz kolekcję pomadek :-) Świetny kolor, ale nie wiem czy bym się zdecydowała ;-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście część z nich wchodzi w skład paletki Kryolan, w związku z tym istnieje prawdopodobieństwo, że nie dojdzie do marnotrawstwa;)
UsuńJest naprawdę śliczna i bardzo Tobie pasuje :) Cena również przystępna. Ciekawe tylko, czy inne wersje kolorystyczne są też tak fajne, bo jednak nie jestem w 100% przekonana do mocnej czerwieni na ustach.
OdpowiedzUsuńJeśli preferujesz subtelniejsze odcienie, to może zainteresuje Cię ten nudziak:
Usuńhttp://storybyferrou.blogspot.com/2014/01/causnie-czyli-pomadka-paese-17.html
Ferrou jest z niej zadowolona:)
Mam dwie kolorki z tej serii. Trzecią oddaję w rozdaniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa dysponuję jeszcze pięknym, malinowym odcieniem:) Niebawem zaprezentuję go na blogu:)
Usuńkolor dla mnie zbyt intensywny, ale pomadka sama w sobie kusząca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Wśród pomadek z dodatkiem oleju arganowego znajdziesz nudziaki i róże;)
UsuńCzerwone pomadki działają na mnie jak magnes. Mają w sobie coś wyjątkowego;)
OdpowiedzUsuńCzerwona mi nie bardzo pasuje jakoś, wolę zgaszony róż albo delikatny podobny do koloru ust :) ale z paese dostałam w boxie bardzo fajny kolor właśnie ciemniejszy ciut od koloru moich ust i jestem zadowolona z efektu i tego, że nie podkreśla suchych skórek czy spierzchniętych ust:)
OdpowiedzUsuńTakie ciut ciemniejsze odcienie często okazują się strzałem w dziesiątkę:) Podkreślają usta, ale jednocześnie są stosunkowo subtelne i korzystając z ich dobrodziejstw, nie odczuwamy dyskomfortu:)
UsuńBoski kolor, szkoda ze nie mam dostepu do Paese :(
OdpowiedzUsuńZawsze możesz zamówić wybrany odcień za pośrednictwem sklepu internetowego producenta:)
UsuńJaka żywa czerwień :-)!!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz w tym kolorze.
Dziękuję za komplement:)
Usuńu mnie ona jakoś inaczej działa na usta, w sensie, po zmyciu jej sa potwornie suche...
OdpowiedzUsuńWspółczuję:( Często trafiam na szminki, które fundują mi podobny efekt... Na szczęście z tą pomadką nie mam takich problemów, ale każde wargi reagują inaczej.
UsuńKolor poprostu piekny tez ja chce ;)!
OdpowiedzUsuńNie sposób odmówić uroku temu odcieniowi:) Ma w sobie coś wyjątkowego;)
UsuńŁadna jest ta czerwień.:)
OdpowiedzUsuńChociaż ja wolę ciemniejsze i chłodniejsze wersje tego koloru.
Dziękuje za dodanie do kręgów.Kolor pomadki piękny,chodź zima wole tylko nawilżąjące bezbarwne sztyfty.To na wiosnę na pewno przyjże się bliżej tej pomadce.
OdpowiedzUsuń