Tę notkę powinnam
rozpocząć słowami: „od roku cierpię na zaawansowany stan
alterromaniactwa”. To wyznanie wyjaśniałoby, dlaczego tak chętnie
testuję różne kosmetyki tej marki. Ostatnio pod lupę wzięłam
szampony. Jak zakończę rozszerzone testy, to zamieszczę notkę, w
której przedstawię Wam swoją „listę przebojów”. Muszę się
bliżej zapoznać z dwoma szamponami: morelą i pszenicą oraz z
wersją przeznaczoną do włosów farbowanych. Testowanie szamponu
Alterry z biotyną i kofeiną uważam za zakończone, dlatego dziś
zapraszam Was na jego recenzję.
Mycie
Szampon dobrze się pieni
i bez problemu usuwa brud. Po jego użyciu czuję, że moje włosy są
czyste. Przez dobrych parę godzin towarzyszy mi uczucie świeżości.
Szczypanie
Gdy używam tego
szamponu, na mojej skórze głowy pojawia się delikatne szczypanie.
W niczym nie przypomina to reakcji alergicznej. Odnoszę wrażenie,
że składniki aktywne zawarte w szamponie pobudzają wzrost nowych
włosów. To szczypanie nie stanowi dla mnie dyskomfortu. Jest o
wiele delikatniejsze od efektu, jaki dają błyszczki powiększające
usta. To doznanie porównałabym do lekkiego kopnięcia prądu
(znacie językową metodę sprawdzania użyteczności baterii?D). To
szczypanie jest nawet przyjemne.
Wzmocnienie
włosów
Mając na uwadze fakt, iż
składniki zawarte w szamponie stymulują skórę głowy,podejrzewam,
że przy długotrwałym stosowaniu pojawiłyby się jakieś efekty.
Ja zbyt krótko używałam tego kosmetyku, żeby móc powiedzieć coś
więcej na temat jego właściwości wzmacniających.
Blask
Po umyciu głowy tym
szamponem moje włosy pięknie się błyszczą. Lubię, gdy moje
kosmyki wyglądają zdrowo.
Miękkość
Włosy po użyciu
szamponu z kofeiną i biotyną, są przyjemne w dotyku.
Łatwość
rozczesywania
Szampon nie plącze moich
włosów, ale też nie ułatwia ich rozczesywania. Z tym problemem
radzą sobie, stosując różnego typu odżywki. Włosy wykazujące
tendencję do powstawania loków i fal wymagają specjalnej
pielęgnacji. Najważniejsze, żeby stosowany szampon nie robił na
głowie siana.
Łupież
Alterra z biotyną i
kofeiną nie przyczyniła się do powstania łupieżu.
Zapach
Przed
zakupem tego szamponu wolałam się upewnić, że nie pachnie on
kawą, która powoduje u mnie mdłości. Mademoiselle Chaos
stwierdziła, że mamy tu do czynienia z rzadko spotykanym aromatem
pieprzu. Potwierdzam jej słowa. Obecna w szamponie nuta pieprzu
pobudza moje zmysły. Warto zaznaczyć, iż zapach tego kosmetyku
towarzyszy nam przez dobrych parę godzin. Mój TŻ stwierdził
nawet, że Escale a Pondichery z Diora zaczęło się jakoś inaczej
rozwijać na mojej skórze.
Konsystencja
Żelowato-glutowata
o lekko brązowym zabarwieniu.
Wydajność
Szampon
starcza mi na 2 tygodnie codziennego stosowania.
Opakowanie
Białe,
wykonane z grubszego plastiku. Niestety, ciężko stwierdzić, ile
produktu pozostało nam do końca. By móc coś powiedzieć na ten
temat, należy stanąć pod światłem. Szampon zamykany jest
czerwonym „klipsem”. Jest to niezwykle wygodne rozwiązanie.
Uważam, że inne firmy produkujące szampony powinny brać przykład
z Alterry. Mokre ręce i nakrętka to niezbyt komfortowe połączenie.
Testowanie
na zwierzętach
Alterra
nie testuje swoich wyrobów na zwierzętach. Produkty tej marki mogą
być używane przez wegan.
Skład
Aqua-woda,
składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Sodium
coco-sulfate-otrzymywany
z czystego oleju kokosowego. Stanowi alternatywę dla SLSów. Jest to
substancja myjąca.
Glycerin-
najprostszy, trwały alkohol triwodorotlenowy. Stanowi doskonały
rozpuszczalnik dla lipidów, dlatego wykorzystuje się ją przy
produkcji kremów, pomadek. Stanowi istotny substrat przy produkcji
mydeł. Posiada właściwości nawilżające, ale jednocześnie może
zapychać nasza skórę.
Lauryl
glucoside-emulgator,
czyli związek umożliwiający powstanie emulsji, która wywtarza się
poprzez wymieszanie fazy wodnej z fazą lipidową.
Cocamidopropyl
betaine-syntetyczny
surfaktant, czyli substancja powierzchniowo czynna, a zatem myjąca,
pochodzący z oleju kokosowego i dimetyloaminopropyloaminy. Ponadto
środek zagęszczający i emulgator. Pełni rolę antystatyczną w
odżywkach do włosów. Najczęściej nie podrażnia skóry i błon
śluzowych.
Lauroyl
sarcosine- środek
myjący pochodzenia roślinnego.
Caffeine-kofeina.
Jest to substancja pochodzenia roślinnego, otrzymywana z liści
herbaty lub kawy w wyniku ekstrakcji. Dobrze rozpuszcza się w
gorącej wodzie, słabo w alkoholu. Kofeina jest wykorzystywana
głównie w kosmetykach antycellulitowych, ponieważ redukuje nadmiar
tkanki tłuszczowej i poprawia krążenie. Pomaga również w
usuwaniu toksyn z organizmu i usprawnia funkcjonowanie tkanki
łącznej.
Xanthan
gum-guma
ksantanowa. Substancja dodawana nie tylko do kosmetyków, ale również
do żywności. Substancja zagęszczająca, zwiększająca lepkość
wyrobu. Otrzymywana metodami biotechnologicznymi z wykorzystaniem
Xanthomonas
campestris.
Hydroxypropyl
guar hydroxypropyltrimonium chloride-
uzyskiwany z ziaren indiańskiego drzewka w postaci proszku. Wzmacnia
i uelastycznia włosy, jak również ułatwia ich rozczesywanie.
Glucose
glutamate-
środek pochłaniający wilgoć, posiadający właściwości
antystatyczne.
Alcohol-
rozpuszczalnik, używany w środkach do dezynfekcji, może wysuszać
i podrażniać osoby o skórze wrażliwej. Pełni rolę
rozpuszczalnika i hamuje rozwój niepożądanej mikroflory. Ten
składnik może wysuszać, dlatego nie jest to kosmetyk dla
posiadaczek skóry suchej. Produkty z tym ingredientem są odradzane
osobom, które borykają się z problemami naczynkowymi.
Coffea
arabica bean extract-ekstrakt
z nasion kawy zielonej. To gatunek, który charakteryzuje się
najmniejszą zawartością kofeiny. Połowę tego ekstraktu stanowi
kwas chlorogenowy, który posiada silne właściwości
antyoksydacyjne, przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne.
Panthenyl
ethyl ether-
źródło witaminy B5, chroniącej włosy i odpowiadającej za ich
odbudowywanie. Substancja nawilżająca.
Panthenol-prekursor
witaminy B5 (kwasu pantotenowego). Po wniknięciu w głąb skóry
jest przekształcany do kwasu pantotenowego. Hydrofilowa substancja
nawilżająca. Działa przeciwzapalnie, przyspiesza regenerację
naskórka. Nadaje włosom i skórze uczucie gładkości. Zaliczany do
humektantów, czyli substancji zapobiegających krystalizacji
kosmetyku przy ujściu z tuby/butelki itp.
Paullinia
cupana extract-ekstrakt
z guarany. Posiada silne właściwości pobudzające ze względu na
wysoką zawartość kofeiny (2-krotnie większą niż w ziarnach
kawy). Ze względu na zawartość kofeiny chroni przed inwazją
patogenów.
Biotin-biotyna.
Znana jako witamina H. Wzmacnia włosy i paznokcie. Niezbędna do
wzrostu komórek, produkcji kwasów tłuszczowych, uczestniczy w
metabolizmie tłuszczów i aminokwasów.
Parfum-kompozycja
zapachowa.
Limonene-
limonen podobnie jak linalol występuje w licznych ekstraktach
roślinnych, w tym w olejku rozmarynowym, gdzie pełni rolę
przeciwbakteryjną, chroni zatem produkt przed zakażeniem
mikrobiologicznym. Stanowi alternatywę dla BHT, kwasu benzoesowego i
parabenów. Nadaje produktom zapach cytrusowy.
Linalool-linalol.
Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i
przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad
właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny
zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol
może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca
produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Cena
Za
szampon zapłacimy 9,49 zł.
Dostępność
Produkt
można nabyć w sieci drogerii Rossmann.
Reasumując:
Na pewno w przyszłości ponownie sięgnę po ten szampon. Moje włosy
lubią ten kosmetyk. Pod względem właściwości nie mam mu nic do
zarzucenia. Jego dodatkowym atutem jest zapach. Kosmetyki z nutą
pieprzu spotyka się stosunkowo rzadko. Zapach tego szamponu
utrzymuje się na moich włosach przez dobrych kilka godzin.
PS
Czy znacie jakieś inne kosmetyki, które zawierają nutę pieprzu? A
może któraś z Was stosuje ten szampon regularnie i zauważyła
jakieś efekty?
karminowe.usta
W najbliższym czasie ten szampon będę używać, więc jestem ciekawa czy i ja odczuję to szczypanie ;))
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać, czy też odczułaś takie delikatne, aczkolwiek całkiem przyjemne, szczypanie;) To doświadczenie kojarzy mi się z zabiegiem kosmetycznym przeprowadzonym z wykorzystaniem elektrod:)
UsuńTego szamponu jeszcze nie używałam, ale na pewno prędzej czy później po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa chyba przetestuję cały asortyment Alterry:) Lubię próbować nowych rzeczy, a Alterra sięga po ciekawe składniki i jest tania:)
Usuńniedługo będę mieć przyjemność używać ten szampon :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, jak się u Ciebie spisał:)
UsuńMiałam go i miło go wspominam ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to jeden z lepszych szamponów Alterry:)
UsuńMialam kiedys inny szampon tej firmy ale nawet przy 4 myciu sie slabo pienil i troche podraznial :(
OdpowiedzUsuńMasz gęste włosy, więc potrzebujesz czegoś, co dobrze się pieni. Szampony z Alterry mogą podrażniać, ponieważ sodium coco-sulfate jest naturalnym, ale dość silnym detergentem. Z punktu widzenia chemii należy do tej samej rodziny co SLES i SLS. Wszystkie trzy to detergenty siarczanowe.
UsuńTak wiem ale normalne szampony z sles czy sls mnie nie podrazniaja :/, przewaznie robia to konserwanty lub substancje zapachowe :/
UsuńMnie też podrażniają niektóre konserwanty... Dlatego muszę sprawdzać każdą kredkę do oczu, bo nigdy nie wiem, jak będę wyglądać po jej użyciu...
UsuńTego akurat nie znam ale przyjrzę mu się przy najbliższej okazji. Sama mam z Alterry pewną grupę ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie produkty się im udały, vide krem tonujący z brzoskwinią, ale mają parę perełek. Bardzo lubię ich pomarańczowo-waniliowy żel pod prysznic, lawendowe mydło w kostce i parę innych rzeczy.
UsuńKurcze, w końcu muszę kupić parę produktów Alterry. Są bardzo zachęcające, a ja od dawna nie używałam innego szamponu niż tego dla dzieci (okazjonalnie podkradam mamie Joannę rzepową). Ciekawa jestem, jak moje włosy teraz zareagują na coś bardziej odżywczego :)
OdpowiedzUsuńUżywasz Babydreama?:) To świetny szampon, ponieważ jest bardzo delikatny. Myślę, że Twoje włosy początkowo będą płatały Ci figle, ale z czasem się przyzwyczają. Jeśli używasz Babydreama ze względu na to, iż Twoja skóra reaguje alergicznie, to uważaj na Alterrę, ponieważ sodium coco-sulfate jest dość silnym detergentem. Może zrób sobie najpierw test.
Usuńużywałam przez dłuższy czas szamponu, potem (parę m-cy temu, może rok) przerzuciłam się na ten uniwersalny zel do mycia. Jest delikatny i to w nim cenię, wiele szamponów (zwłaszcza z renomowanych marek) wywołuje u mnie łupież, świąd i szybsze przetłuszczanie włosów.
UsuńNie miałam chyba jeszcze nic do mycia z sodium coco sulfate więc nie wiem jak mój skalp zareaguje - zobaczymy :) W razie czego mam komu go oddać.
Ja też unikam wielu drogeryjnych szamponów przez świąd i łupież. Nic tak nie przesusza mojej skóry jako sodium laureth sulfate. Po nim moje włosy są całe w łupieżu...
UsuńCieszę się, że Tobie również spodobał się zapach :D
OdpowiedzUsuńZapach jest świetny:) Szkoda, że nie ma odżywki i maski o takiej samej woni:) Nie miałabym nic przeciwko, gdyby nowa odżywka z Alterry zawierała kofeiną i biotynę:)
Usuńjest to mój ulubiony szampon z całego asortymentu Alterry, na 100% do niego wrócę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam dwóch wersji, ale na razie wersja z kofeiną jest moim faworytem.
UsuńNie miałam okazji używać tego szamponu. Teraz jestem zakochana w balsamie do kąpieli Babydream;-)
OdpowiedzUsuńTen balsam przepięknie pachnie:) Można się od niego uzależnić:)
UsuńLubię ten szampon i mimo że nie zauważyłam po nim jakiegoś wzmocnienia włosów, wrócę do niego na pewno :) Ja go złapałam w promocji za jakieś 7 zł.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w celu uzyskania efektu wzmocnienia trzeba by go dłużej potrzymać na głowie:) Jak spłuczemy go po kilku minutach, to składniki aktywne nie mają czasu, żeby zadziałać;) Rozważam zakup czepka, żeby móc w szamponie siedzieć przed komputerem:D
Usuńnie miałam go jeszcze, ale wiem że są dobre :)
OdpowiedzUsuńotagowałam Cie :*
Jeśli kiedyś zdecydujesz się na jakiś szampon z Alterry, to zacznij od tego:) Na chwilę obecną to mój zdecydowany faworyt:) Poza tym ma wzmacniać włosy, a z tego, co wiem, dbasz o swoje kosmyki:)
UsuńDziękuję:* Na taga odpowiem jutro;)
Lubię szampony z alterry, ale mam skłonność do naczynek i unikam wszystkiego co ma kofeinę (poza kawą ;)) więc na wszelki wypadek nie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTeż powinnam unikać kofeiny właśnie przez naczynka, ale doszłam do wniosku, że spróbuję i jakoś uniknę tragedii. Na razie wszystko jest pod kontrolą.;) Kawy i herbaty nie pijam, więc może trochę kofeiny z szamponu nie zrobi mi krzywdy:)
UsuńNo ciekawy, ciekawy :))
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest wart uwagi. Na razie jest moim numerem 1 wśród szamponów Alterry.
UsuńSkoro masz manię na testowanie Alterry to czy zauważyłaś może jakąś znaczną różnicę pomiędzy ich różnymi szamponami? Pomijając zapach oczywiście.
OdpowiedzUsuńZauważyłam różnicę w gęstości. Wersja z makademią jest nieco gęstsza. Szampon z granatem przy długotrwałym stosowaniu i przy pozostawianiu go na głowie na 15min., rzeczywiście minimalnie nawilża włosy. Wersja z papają lekko unosi włosy. A kofeina powoduje delikatne szczypanie.
UsuńPodoba mi się jak rozpisujesz skład kosmetyku i opisujesz osobno każdy składnik :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat komuś przyda się któraś z zamieszczonych informacji:)
Usuń