Kosmetyki wyprodukowane
dla Drogerie Markt (DM) cieszą się dużą popularnością w
blogosferze. Niska cena oraz wysoka jakość przemawiają na ich
korzyść. Przy ogromnym wyborze wariantów
zapachowych/kolorystycznych każdy powinien znaleźć coś dla
siebie.
Niektóre osoby mogą
wykorzystać wolny dzień na złożenie wizyty w DMie, ponieważ
mieszkają blisko czeskiego, niemieckiego czy słowackiego
pogranicza. Reszta jest zdana na drogerie internetowe i serwisy
aukcyjne, które niejednokrotnie znacznie zawyżają ceny
poszczególnych kosmetyków. W pełni rozumiem to zjawisko, ponieważ
każdy chce zarobić. Po podniesieniu ceny niektóre produkty
przestają być atrakcyjne, zwłaszcza jeśli uwzględnimy koszty
przesyłki. Czy żele Balea, które możemy nabyć w DMie za
kilkadziesiąt eurocentów, wyglądają równie zachęcająco, gdy za
jedno opakowanie musimy zapłacić 10-12 zł?
W niedzielę przyszedł
mi do głowy pewien pomysł. Postanowiłam poznać plany ekspansji
niemieckiej sieci drogerii, w związku z tym wystosowałam maila do
DMu, w którym naświetliłam problem. W liście elektronicznym
wspomniałam o tym, iż w Polsce obserwuje się wzrost
zainteresowania kosmetykami Alverde, Balea i p2. Swoje wywody
zwieńczyłam pytaniem, które miało na celu poznanie planów
ekspansji tej popularnej sieci drogerii. Wiadomość sformułowałam
w języku angielskim. Niestety, mój niemiecki leży i kwiczy. Czasem
potrafię rozszyfrować specyfikację danego kosmetyku, ale nie
jestem w stanie skonstruować dłuższej wypowiedzi w języku naszych
zachodnich sąsiadów.
Wczoraj wieczorem
otrzymałam odpowiedź. Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu osób
zatrudnionych w dziale ds. kontaktów z klientem. Niestety, ta
popularna sieć drogerii w najbliższym czasie nie zamierza otworzyć
w Polsce swoich podwojów. Ubolewam nad tym, ponieważ dodatkowy
gracz zwiększyłby konkurencyjność polskiego rynku.
Firma zamierza
skoncentrować się na rozwoju drogerii zlokalizowanych na terenie
Niemiec, Austrii, Słowacji, Czech, Węgier, Serbii, Chorwacji oraz
Bośni i Hercegowiny. Jeśli wybieracie się na wakacje do któregoś
z wyżej wymienionych państw, to warto stworzyć listę kosmetyków,
które budzą Wasze zainteresowanie.
Ubolewam nad tym, iż w
najbliższym czasie niemiecka sieć drogerii nie zawita do polskich
miast. Na szczęście mieszkam blisko czeskiego pogranicza. Na zakupy
do naszych południowych sąsiadów zawsze można wybrać się w
większym gronie i tym samym obniżyć koszty transportu.
karminowe.usta
ale może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńRynek ciągle ulega zmianie. Pojawiają się nowi gracze, firmy modyfikują strategie. Być może kiedyś DM pojawi się w kraju nad Wisłą;)
UsuńWidząc nagłówek miałam nadzieję, że niesiesz nam dobrą nowinę... Szkoda, że na razie drogerie DM nie planują podboju Polski. Byłam pewna, że wkrótce to nastąpi, bo wszyscy nasi sąsiedzi mają DM. Może zachowuję się jak dziecko, ale to takie niesprawiedliwe :P
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo pomyślałam czytając nagłówek i już się ucieszyłam, a tu nic z tego, szkoda.
UsuńPrzyłączam się do wycia i zawodu nad tym, że jednak DM'u nie będzie w naszej Polandii, a szkoda wielka ;(
UsuńTeż tak pomyślałam. DM w Polsce to byłby raj :D
UsuńA tak to niestety zostają mi zakupy 2-3 razy do roku :D
Firma podbija kraje Europy Centralnej, omijając przy tym Polskę. W Czechach DM sąsiaduje z Rossmannem i obie sieciówki mają się nie najgorzej. Polska jest większym państwem, więc teoretycznie powinno znaleźć się miejsce dla dwóch silnych graczy, tymczasem sytuacja wygląda inaczej. Moim zdaniem nie należy stawiać Rossmanna na równi z Naturą, Hebe czy Superpharm, poniważ te drogerie mają mniejszy zasięg.
Usuń:(
OdpowiedzUsuńchętnie bym powitała DM w Polsce.
W pewnej przygranicznej miejscowości, 20 km od mojego miejsca zamieszkania jest sklep wolnocłowy.
Może tam by mieli Alverde? Mają różne rzeczy z Niemiec po atrakcyjnych cenach, środki czystości, perfumy, kawy, czekolady, alkohole... itd.
Myślę, że warto do niego zajrzeć:) Nawet jeśli nie znajdziesz Alverde, to możesz nabyć środki czystości i żywność po atrakcyjnej cenie:)
UsuńJa również po przeczytaniu tytułu miałam nadzieję na dobre wieści. Szkoda, bardzo szkoda, że DM nie planuje uderzyć w polski rynek.
OdpowiedzUsuńMi niestety daleko do granicy z każdej strony więc Balea i spółka póki co jest poza moim zasięgiem. Rzeczywiście ceny na aukcjach i w sklepach internetowych są znacznie zawyżone :/
O ile mieszkańcy południowej i zachodniej Polski mogą sobie pozwolić na kilkugodzinny wypad do DMu, o tyle reszta ma utrudnione zadanie.
UsuńJestem skłonna zapłacić nieco więcej za olejek Alverde czy dobry krem pod oczy. Jednak nie zamierzam wydawać 10-12 zł na żel pod prysznic, który pod względem składu nie różni się od Isany.
szkoda wielka, ale wybieram sie do chorwacji, zaraz poszukam czy tam juz jest:)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku kasiaj robiła zakupy w chorwackim DMie:)
UsuńGdyby DM był w PL ceny produktów nie byłyby tak atrakcyjne jak tutaj w niemczech ;) wystarczy porównać ceny z rossmanna niemieckiego do polskiego i ceny wahają się w różnicach 4-6zł na rossmannowkisch produktach, więc niestety, wcale nie byłoby tak kolorowo jak generalnie wszyscy wkoło uważają.
OdpowiedzUsuńTo że po przeliczeniu na złotówki przykładowo szamponu balea wychodzi ok 3,50zł to w PL dochodzi jeszcze transport, marża sklepu + inne opłaty i cena końcowa byłaby wyższa o 4-7zł. Niektórych produktów zapewne jeszcze więcej.
Ceny w drogeriach internetowych (niektórych) są koszmarnie pozawyżane, ale fakt faktem jest że jak ktoś sprowadza towar za złotówki nie za Euro jak w przypadku sklepu mojej mamy to traci na tym mnóstwo pieniędzy ;) więc wiadomo że chcą sobie odbić na swoich stratach.
To samo miałam napisać :) Prostym przykładem jest wprowadzenie wielu angielskich marek, które w UK są "za grosze" a w PL odpowiednio kosztują i czar pryska :)
UsuńLuna Edith, zgadzam się z Tobą. W Czechach ceny poszczególnych artykułów są wyższe niż w Niemczech. Najlepiej widać to na olejkach. U naszych zachodnich sąsiadów zapłacimy za nie ok. 3 euro, podczas gdy w Jeseniku ich cena sięga 109 koron. Jednak ta przebitka nadal nie jest tak duża jak w sklepach internetowych, w związku z tym uważam, że w polskim DMie ceny nadal byłyby stosunkowo atrakcyjne. Złotówka sporo traci do euro, ale korona pod tym względem wypada jeszcze gorzej. Jednak mimo licznych wad zakupy w czeskim DMie są bardziej opłacalne niż zamawianie kosmetyków przez internet.
UsuńHexx, masz rację. Wiele tanich kosmetyków dostępnych w UK po przekroczeniu polskiej granicy aspiruje do miana produktów ze średniej półki. Zresztą z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku Korresa. W polskiej Sephorze kosmetyki tej marki stoją na równi z Clinique, podczas gdy w Grecji są zaliczane do produktów ze średniej półki.
Szkoda, że im się do nas nie spieszy! Z Warszawy wszędzie daleko jak na jednodniową wycieczkę po kosmetyki, więc zostaje mi tylko Allegro i sklepy internetowe ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście zawsze można liczyć na dobrą duszę, która z zagranicznych wojaży przywiezie nam wybrane kosmetyki;)
UsuńTeż mieszkam blisko granicy z Czechami. Jak pierwszy raz byłam w DM, to się zdziwiłam, że tak tam tanio. I cieszę się, że mam nieograniczony dostęp do ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńCeny w Czechach są nieco wyższe niż w Niemczech, jednak kosmetyki Alverde i Balea nadal zaliczają się do grona tanich produktów:)
UsuńTak też myślałam...
OdpowiedzUsuńNa szczęście mamy dość blisko do Czech :)
Latem mam zamiar wybrać się w końcu tam na zakupy, kwestia tylko czy do Czech czy do Niemiec :)
Do Niemiec :D Jadę z Tobą :D
UsuńJa rozważam wypad do Czech na przełomie lipca/sierpnia, aczkolwiek zastanawiam się, czy nie zmodyfikować kierunku wyprawy na Gorlitz, ponieważ u zachodnich sąsiadów można znaleźć szafę p2;)
UsuńDM od dawna mówi, że nie planuje zawitać do Polski na razie;) wiele osób pytało:D
OdpowiedzUsuńDokładnie, dlatego dziwi mnie ciągła nadzieja, że będzie inaczej. Im to w końcu nie jest potrzebne.
UsuńBo taka jest natura, że zawsze ciągnie Nas do tego, co poza zasięgiem :)
UsuńMagia DM-u jest niczym urban legend. Niby można tam znaleźć wiele fajnych produktów, ale warto rozglądać się także na własnym podwórku.
Niestety, to co niedostępne wydaje się bardziej atrakcyjne;) W takich sytuacjach odzywa się instynkt łowcy, dlatego wiele osób wraca z DMu z pokaźnymi zapasami kosmetyków;)
UsuńSuper, że odpowiedzieli, przynajmniej mamy wiedzę na ten temat. :) No ale szkoda, że nie zamierzają otwierać sklepów u nas.
OdpowiedzUsuńRównież ubolewam nad tym faktem. Na szczęście mam blisko do Czech. Lubię spacerować po malowniczym Jeseniku, w związku z tym taki jednodniowy wypad łączy w sobie kilka przyjemności;)
UsuńOd lat słyszę, że mają zakusy na ekspansję w Polsce. Ale jakoś nic się w tej sprawie nie dzieje.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że przynajmniej przez kilka najbliższych lat sytuacja nie ulegnie zmianie...
UsuńSuper , że do nich napisalaś. Szkoda , że nie zawitają do nas :(
OdpowiedzUsuńNiestety, na razie pozostaje nam Rossmann. Lubię tę sieć drogerii, ale ubolewam nad faktem, iż nie ma godnego rywala. Poza tym w polskich oddziałach mamy do czynienia z okrojoną ofertą. Wystarczy wejść na niemiecką stronę Rossmanna, żeby zobaczyć, że oferta Isany, Alterry czy Babydream fur Mama u naszych zachodnich sąsiadów jest o wiele bardziej rozbudowana...
UsuńByłaby dobra konkurencja dla Rossa który pomału staje się swego rodzaju "monopolistą".
OdpowiedzUsuńTeoretycznie mamy w Polsce Naturę, Superpharm czy Hebe. Jednak moim zdaniem tych siecoówek nie należy stawiać na równi z Rossmannem, który dysponuje ogromnymi pieniędzmi, w związku z tym to on dyktuje warunki na rynku.
Usuńszkoda :( pozostaje nam pojechać na wakacje ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście w obecnych czasach możemy podróżować bez żadnych ograniczeń;)
Usuńszkoda, ale może w końcu się doczekamy, byłoby miło.
OdpowiedzUsuńNa razie pozostają nam sklepy internetowe i zakupy dokonane podczas zagranicznych wojaży.
UsuńOj szkoda,wielka szkoda :(
OdpowiedzUsuńJednak przy obecnej globalizacji możemy sobie pozwolić na kosmetyk z dowolnej części świata;)
UsuńSzkoda, że nie planują otwierać swoich drogerii w Polsce. Na szczęście do DM mam 40 km.
OdpowiedzUsuńJa również nie narzekam, ponieważ po 1,5-godzinnej podróży mogę szaleć w DMie;)
UsuńMam nadzieje, że kiedyś do nas zawitają :)
OdpowiedzUsuńMoże za kilka lat coś drgnie w tej kwestii:)
UsuńBardzo szkoda:( Liczyłam, że jednak się uda, chociażby ze względu na to, że graniczymy z Niemcami:( Ja niestety mam za daleko, mieszkam w centrum Polski, a w sklepach z niemiecką chemią widziałam żele Balea za 9zł...
OdpowiedzUsuńZa 9 zł można kupić duże opakowanie żelu Palmolive...
UsuńWielka szkoda;/
OdpowiedzUsuńRównież ubolewam nad tym faktem...
UsuńNo niestety mieszkam w centrum więc jestem skazana na internet :( Szkoda, że nie planuję zawitać do Polski.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony dobrze, że mamy sklepy internetowe, ponieważ w kryzysowej sytuacji zawsze możemy nabyć w nich ulubiony specyfik;)
UsuńSzkoda ;( Fajne sklepy zawsze omija Polskę, Primark też ;/
OdpowiedzUsuńKochana co do nowego baneru jest ładny, ale może by coś dodać na nim? Bo po tym poprzednim zrobiło się tak pusto. Fajnie by wyglądało jakby napis "kosmetyki dla bladolicych" byłby większy i tak jakby napisany szminką. Mam nadzieję że nie odbierzesz źle mojej propozycji ;)
Chodzi mi o coś takiego http://us.123rf.com/400wm/400/400/srapulsar38/srapulsar381205/srapulsar38120500481/13806440-szminka-napis-wyloguj-na-bialym-tle.jpg. Nie chce Cie urazić.
UsuńObawiam się, że Primark i DM nigdy nie zawitają do Polski:(
UsuńDziękuję za sugestię. Rozważę ją;)
Niestety obawiam się, że sieć Rossmann jest w Polsce tak rozbudowana i ma tak ambitne plany rozwoju, że nowe sieci niechętnie będą otwierać u nas sklepy. Ale nie mam pretensji do Rossmanna oczywiście, trafili na dobry moment i odnieśli sukces. Kto się zagapił (DM), ten już się u nas raczej nie odnajdzie, więc nie będzie inwestował. Chociaż wcale bym się o DM w Polsce nie obraziła :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, jak wyglądała sytuacja w Czechach. Czy DM wchodził na rynek w tym samym czasie, w którym nastąpiła ekspansja Rossmanna. W Jeseniku te dwie sieciówki sąsiadują ze sobą i nie narzekają na brak klientów:)
UsuńNiestety, jeśli jedna firma podporządkuje sobie rynek, to nowi gracze trafiają na trudne warunki do rozwoju.
Lubię Rossmanna, ale ubolewam nad faktem, iż do naszego kraju trafia tylko część kosmetyków dostępnych w Niemczech.
no i zrobiło i sie smutno....
OdpowiedzUsuńNa szczęście w obecnych czasach możemy podróżować bez ograniczeń i robić zakupy przez internet;)
UsuńEhh, a juz miałam nadzieję.. Ja niestety nie mam tego szczęścia i do granicy mam większy kawałek, a również włąsnego środka transportu brak :(
OdpowiedzUsuńA chętnie kupiłabym jakieś kosmetyki wymienionych przez Ciebie firm.. Fajnie w ogóle, że przejęłaś inicjatywę i napisałaś taki list! Aczkolwiek szkoda, że nie otworzą chociażby jednej drogerii u nas.
Ja również nie dysponuję własnym środkiem transportu, w związku z tym jestem uzależniona od TŻta i znajomych. Aczkolwiek zawsze mogę kupić bilet do Zgorzelca i przejść przez granicę:)
UsuńJa również zmyliłam się nagłówkiem. Już miałam tą nadzieję! :D
OdpowiedzUsuńSzkoda... wielka szkoda. Byłam niejednokrotnie w Niemczech i lubiłam odwiedzać te sklepy.
Chętnie odwiedziłabym naszych zachodnich sąsiadów, ponieważ w niemieckich DMach można znaleźć szafę p2, której brakuje w Czechach. Swoją drogą parę lat temu wielokrotnie gościłam w Zagłębiu Ruhr, ale wówczas nie wiedziałam o istnieniu Drogerie Markt;)
UsuńSzkoda :(
OdpowiedzUsuńW czeskich DMach można nabyć czyste masło shea, olej kokosowy itp. po atrakcyjnych cenach. Gdy przeliczyłam korony na złotówki, to zaczęłam żałować, że parę dni wcześniej dokonałam zakupów w Mydlarni u Franciszka.
UsuńW czeskich DMach można nabyć czyste masło shea, olej kokosowy itp. po atrakcyjnych cenach.
UsuńHmmm, szczęściara ze mnie, bo mieszkam w takim miejscu, gdzie jestem otoczona DMami. Z drugiej strony zazdroszcze dziewczynom w Polsce Inglota, Ziaji... :-)
OdpowiedzUsuńKażdy człowiek napotyka na pewne ograniczenia...Na szczęście w dobie internetu można zamówić kosmetyk z najodleglejszego zakątka świata;)
UsuńJaka szkoda.:((
OdpowiedzUsuńRównież nad tym ubolewam...
UsuńDM w Polsce przywitałabym chlebem i solą :D
OdpowiedzUsuńAnomalia
Poprawiłaś mi nastrój:)
Usuństrasznie szkoda:( może kiedyś się razem wybierzemy do czech, hmm? :))
OdpowiedzUsuńMyślałam o wypadzie do Czech na przełomie lipca/sierpnia:) Niestety, nie mam prawka i będę musiała się do kogoś uśmiechnąć:) Ostatnio pojechałam ze znajomymi:)
UsuńSzkoda :/ Ja do granicy mam daleko, bardzo daleko ... ;p
OdpowiedzUsuńNa szczęście większość kosmetyków można nabyć za pośrednictwem internetu.
UsuńNiemiecki Rossmann nie dałby szans rozwoju DM, mimo, iż też z Niemiec...
OdpowiedzUsuńObawiam się, że Rossmann zdążył podporządkować sobie rynek, w związku z tym każdy nowy gracz byłby na straconej pozycji. Ubolewam nad tym, iż asortyment polskich drogerii jest dość mocno okrojony. Gdy przeglądam stronę Rossmanna, widzę wiele kosmetyków Alterry, Isany czy Babydream fur Mama, których na próżno szukać w kraju nad Wisłą...
Usuńmoże dożyjemy tych pięknych czasów ;) ale i tak chylę czoła, że odpisali :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem pod wrażeniem profesjonalizmu. Skoro nie planują zawitać do Polski, mogli pozostawić mój mail bez odpowiedzi. Tymczasem w ciągu niespełna 24 h doczekałam się odpowiedzi.
Usuńczemu jestesmy tak brzydko pomijane... :(
OdpowiedzUsuńNajbardziej razi mnie fakt, że nawet Rossmann traktuje nas po macoszemu. Gdy przeglądam ich niemiecką stronę internetową, widzę, jak wiele ciekawych kosmetyków omija nasz kraj... U naszych zachodnich sąsiadów jest dostępna kolorówka Rival de Loop. Kiedy zobaczyłam u simply bazę pod cienie wypuszczoną na rynek przez wyżej wspomnianą markę, przecierałam oczy ze zdumienia...
UsuńWielka szkoda, a już miałam nadzieję.. :(
OdpowiedzUsuńNiestety, w najbliższym czasie DM nie zawita do Polski....
Usuńmyślę sobie, że gdyby produkty były na wyciągnięcie ręki byłby mniej pożądane ;) ja tam lubię zrobić wypad do Berlina w celu odwiedzin DM, frajda na całego :] zdobywanie kolejnych opakowań szamponu czy ulubionego żelu pod prysznic w niskiej cenie via net to też fajna sprawa :]
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest:) Gdyby DM zawitał do Polski, to zniknęłaby otoczka wyjątkowości;) Zakupy podczas zagranicznych wojaży stanowią swoiste święto, któremu towarzyszy ogromna ekscytacja:)
UsuńTo było do przewidzenia, że to ominie Polskę :/
OdpowiedzUsuńNiestety, czarny scenariusz znalazł odzwierciedlenie w rzeczywistości...
UsuńTak myślałam, że Ci to napiszą... W końcu powtarzają to od kilku lat!
OdpowiedzUsuńNiestety, wątpię, aby kiedykolwiek zmienili podejście do tej kwestii...
UsuńSzkoda bardzo... a miałam promyk nadziei.
OdpowiedzUsuńNiestety, jesteśmy zdane na zakupy podczas zagranicznych wojaży...
Usuńuwielbiam tą drogerię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mamy utrudniony dostęp do naszej ulubionej drogerii...
UsuńSzkoda :( ale ładnie z ich strony, że odpisali i to tak w ekspresowym tempie :)
OdpowiedzUsuńU mnie na wschodzie to już wogóle dzikie węże a nie DM :)
Wiem, że w niektórych miastach na Wschodzie funkcjonują sklepy z rosyjskimi kosmetykami;) Zawsze to jakieś pocieszenie;)
UsuńNo tak ale zawsze ciągnie do tego co niedostępne :)
UsuńJakoś ciężko mi się przekonać do rosyjskich kosmetyków - naprawdę nie wiem dlaczego :)
W takim razie witaj w klubie;) Od kilku miesięcy zabieram się do złożenia zamówienia na rosyjskie kosmetyki;) Również nie jestem w stanie wskazać przyczyny, dla której te produkty nie budzą mojego entuzjazmu;)
UsuńOj, szkoda.
OdpowiedzUsuńNiestety, musimy obejść się smakiem...
UsuńSzkoda :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście w dzisiejszych czasach wszystko można nabyć za pośrednictwem internetu;)
Usuńtak myślałam, że DM nie pojawi się u nas. za dobrze byśmy mieli:) Sklepy podnoszą ceny, ale zam jeden, który minimalnie to robi i jest ok. Nawet blogerki biorą prowizje za takie zakupy. Nie ma nic w tych czasach za darmo.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze tak szybko Ci odpisali
Rozumiem, że każdy chce zarobić. Jednak niektórzy przesadzają. Parę miesięcy temu w jednej z drogerii internetowych widziałam krem pod oczy, którego cena sięgała 50 zł, podczas gdy w DMie za ten kosmetyk zapłacimy 3-4 euro. Na szczęście nie wszyscy sprzedawcy stosują taką praktyką.
Usuńale fajnie, ze odpowiedzieli na Twoje zapytanie...często tego typu maile pozostają bez echa ;)
OdpowiedzUsuńFirma zachowała się profesjonalnie. Cieszę się, że mój mail nie trafił w próżnię:)
UsuńPodziwiam Ciebie za czynne zainteresowanie tą kwestią. Fajnie, że Ci odpisali, tylko szkoda że jednak nie mają w planach polskiego rynku ;]
OdpowiedzUsuńUbolewam nad tym faktem, aczkolwiek znajduję się w komfortowej sytuacji. Po pracy zawsze mogę pojechać do Czech:)
UsuńOj, to bardzo nieładnie z ich strony!
OdpowiedzUsuńZero myślenia po prostu! Tyle klientek napalonych tu mają...
Podejrzewam, że przeprowadzili jakieś kalkulacje, z których wynika, że polski rynek jest dla nich mało atrakcyjny...
UsuńNie rozumiem polityki niektórych firm jak właśnie dm czy lush. Celują w Chorwację, Chechy itp... i co widzę, że już się kolejny sklep zamyka:/ a w Polsce rynek jest ogromny... totalnie nie rozumiem...
OdpowiedzUsuńRównież nie rozumiem tej polityki. Czechy są mniejszym krajem, a tymczasem goszczą na rynku dwóch potężnych graczy: Rossmann i DM. Podejrzewam, że te sieciówki dokonały ekspansji w tym samym czasie. Sytuacja wygląda nieco gorzej, jeśli jedna sieciówka podporządkuje sobie rynek. Wówczas nowi gracze znajdują się w gorszej pozycji.
UsuńSzkoda, ale w tej chwili jest tyle drogerii na polskim rynku, że mnie to specjalnie nie dziwi ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony jest dużo drogerii, z drugiej odnoszę wrażenie, że większość z nich serwuje nam to samo;) W każdej z nich znajdziemy szafę Rimmela, Maybelline, L`Oreala i Miss Sporty. Z kolei upolowanie produktów Celii, Hean, Paese, Vipery czy Barbry stanowi spore wyzwanie;) Jeśli dobrze poszukamy, to zazwyczaj trafimy na kosmetyki polskich firm, ale wymaga to wysiłku;)
UsuńChyba muszę poprosić ciocię o te kosmetyki, bo mieszka w Niemczech...
OdpowiedzUsuńCzasem wykorzystuję kuzyna, który mieszka w Niemczech, jednak nic nie zastąpi przechadzki między regałami;)
UsuńNo szkoda, byloby fajnie :) choc z drugiej strony pewie by sie szybko przejadlo, wiec moze niech sobie bedzie takie niedostepne :)
OdpowiedzUsuńteż racja :)
UsuńCoś w tym jest;) Przed wizytą w czeskim DMie czułam dreszczyk emocji;)
UsuńTo było niestety do przewidzenia:-* cale szczęście,mam mamę pracującą w Austrii,która ma te drogerie:)
OdpowiedzUsuńW kryzysowych sytuacjach również mogę liczyć na rodzinę;) Mój kuzyn często robi stosowne zakupy, po czym wysyła mi paczkę:)
UsuńJa też nad tym faktem ubolewam :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie ma sytuacji bez wyjścia. Pozostają nam zakupy podczas zagranicznych wojaży i drogerie internetowe;)
UsuńSzał na Dm byłby na poczatku, później podejrzewam, że by nam spowszedniało:) Co nie zmienia faktu, że też bym chciała, żeby był w Polsce. Zawsze to większy wybór dla konsumentów.
OdpowiedzUsuńWiększa ilość graczy na rynku wiąże się z obniżką cen;) Poza tym lubię mieć wybór:)
UsuńNiestety spodziewałam się takiej odpowiedzi. Na szczęście mam czeski DM 7 km od mojego domu. :)
OdpowiedzUsuńMam blisko do Czech, ale jednak muszę poświęcić 1,5 h na dojazd;)
UsuńJuż kochana zawitały. W drogerii ABD-uroda można już je kupi.
OdpowiedzUsuńJednak ABC-uroda to nie DM;) Owszem, w tej drogerii internetowej znajdziemy kosmetyki Alverde, Balea czy p2, ale ich cena nie jest już tak atrakcyjna;)
UsuńSzkoda, chociaż właśnie czytałam, że do Polski im nie po drodze.
OdpowiedzUsuńNa szczęście zawsze mi po drodze do Czech :D
Widzę, że obieramy podobny kierunek łowów:) Po 1,5-godzinnej podróży mogę szaleć w czeskim DMie;)
UsuńSłyszałam o tym już chwilę temu, jakaś blogerka też napisała mejla do nich. Szkoda, ale powód jest taki, jak pisały dziewczyny wyżej - na rynku prym wiedzie Rossmann i nie ma miejsca dla nowej sieci. To oczywiście są czysto teoretyczne założenia, a nie wiadomo jakby do końca było :-D
OdpowiedzUsuńGdyby sieciówki weszły na polski rynek w podobnym czasie, wówczas miałyby równe szanse. Gdy Rossmann podporządkował sobie rynek, sprawa stała się bardziej skomplikowana...
UsuńSzkoda, bardzo lubię limitki p2 i kosmetyki Alverde :(
OdpowiedzUsuńMoje włosy zaprzyjaźniły się z kosmetykami Alverde. Chętnie sięgam również po lakiery p2, które charakteryzują się przyzwoitą jakością. Po kilku minutach mogę kontynuować pracę, nie ryzykując przy tym powstania odgniotków;)
Usuńehhh szkoda. W takim razie nie wiem kiedy przetestuje kosmetyki z DM .... :(
OdpowiedzUsuńUbolewam nad tym, iż DM nie zawita do Polski. O ile ja mogę sobie pozwolić na wizytę u południowych sąsiadów, o tyle osoby z innych zakątków Polski nie mają tak dobrze...
UsuńJuz jakis czas temu serwis z Dm wypowiadal sie na facebooku, ze skupiaja sie na rozwoju tego co jest. Ale oprocz allegro, produkty z dm mozna nabyc na amazon.de, cena jest chyba taka sama jak w drogerii i wysylka jest poza granice Niemiec, tyle ze wtedy oplaca sie zamawiac wieksze ilosci ze wzgledu na koszty wysylki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację nt. amazon.de. Jeśli ceny nie różnią się od tych w drogerii, to chętnie skorzystam z ich usług:) Zazwyczaj robię większe zakupy, ponieważ w ten sposób staram się zaoszczędzić czas i pieniądze:)
UsuńByłam w ogromnym szoku, gdy będąc na Erasmusie w Chorwacji zobaczyłam tam drogerie DM. Szkoda, że nie planują otwarcia drogerii w Polsce..
OdpowiedzUsuń