Dzisiaj pragnę
przedstawić Wam, jak wyglądała moja grudniowa walka o zdrowe włosy
i co udało się osiągnąć w minionym miesiącu. Przeglądając
swoje notatki, zauważyłam, że niewiele eksperymentowałam z
domowymi metodami pielęgnacji. Szczegóły znajdziecie w poniższym
wpisie.
STAN WŁOSÓW
Miękkość
Niewiele brakowało, abym
w grudniu przeproteinowała swoje kosmyki. Maseczka
z jogurtu naturalnego okazała się niewypałem. Po jej
użyciu moje włosy nie wyglądały najlepiej. Były naelektryzowane,
stosunkowo szorstkie, a zapanowanie nad nimi stanowiło nie lada
problem. Na szczęście miód przywrócił im dawną miękkość.
Blask
Jogurt naturalny
częściowo pozbawił moje włosy blasku. Na szczęście miód
szybko naprawił szkody będące następstwem nieudanego eksperymentu
z proteinami w roli głównej. Obecnie moje włosy charakteryzują
się zdrowym połyskiem.
Gładkość
Po jogurtowej maseczce
moje kosmyki przeistoczyły się w miotłę, co nie wyglądało zbyt
estetycznie. Co gorsza, taka sytuacja sprzyjała uszkodzeniom
mechanicznym. Miód oraz oleje stosowane regularnie przyczyniły się
do domknięcia łusek.
Rozczesywanie
Bywały lepsze i gorsze
momenty, aczkolwiek stosowane zabiegi pielęgnacyjne ułatwiły
zadanie. Gdybym zrezygnowała z olejowania i domowych maseczek,
regularnie wyrywałabym zdrowe włosy. Ograniczenie problemów z
rozczesywaniem motywuje mnie do systematycznej pielęgnacji.
Skręt
W grudniu moje włosy
zachowywały się niezwykle kapryśnie. Jednego dnia na mojej głowie
gościły loki, drugiego pojawiały się fale. Zdarzało się, że
skręt był bardzo słaby. Wówczas moje włosy wyglądały tak,
jakbym potraktowała je prostownicą. W tym miejscu warto zaznaczyć,
iż moje kosmyki nigdy nie będą proste, zawsze będą się gdzieś
zwijały.
Wypadanie
Mieści się w normie.
Podczas szczotkowania i mycia głowy tracę trochę włosów, ale w
ciągu dnia nie znajduję na kafelkach długich, ciemnych kosmyków.
Na mojej białej posadzce odznacza się każdy utracony włos.
Baby hair
Ubolewam nad tym, że nie
pojawiają się młode włoski, ale mam nadzieję, że uda mi się to
zmienić. Chyba powinnam powrócić do wcierek.
PIELĘGNACJA I
STYLIZACJA
Maseczki domowej roboty
W grudniu zdecydowałam
się na przygotowanie maseczki
z granatu i jogurtu. To rozwiązanie nie przyniosło
spektakularnych rezultatów, toteż raczej do niego nie powrócę. Z
kolei maseczka
z jogurtu naturalnego okazała się niewypałem. Niewiele
brakowało, a doszłoby do przeproteinowania włosów. Wbrew pozorom
grudzień nie obfitował wyłącznie w nieudane eksperymenty. W
drugiej połowie miesiąca odkryłam zbawienne działanie miodu.
Można stosować go solo albo wzbogacać nim drogeryjne maski.
Jednakże brunetki powinny uważać na miód, ponieważ może
rozjaśniać włosy.
Olejowanie
W grudniu korzystałam
głównie z 3 produktów. Znalazły się wśród nich sprawdzone
produkty: migdałowo-arganowy
olejek do włosów Alverde, Babydream
fur Mama oliwka na rozstępy oraz niedawno odkryty olej
z nasion pomidora z Archipelagu Piękna.
Szampony
W minionym miesiącu w
ruch poszły: Alterra
szampon z kofeiną i biotyną, Alterra
szampon z bambusem i papają, Alverde szampon z jabłkiem i
papają.
Odżywki
W pierwszej połowie
grudnia sięgałam po odżywkę
Alterry z granatem. Potem rozpoczęłam testy produktu
Alverde z ekstraktem z winogron i awokado.
Drogeryjne maski
Wśród produktów
stosowanych w grudniu należy wymienić: błoto
do włosów Bielendy, maskę
z granatem Alterry, maskę z aloesem i hibiskusem Alverde.
Wcierki
Niestety, zrezygnowałam
z ich stosowania. Może gdybym pozostała wierna wcierkom, na mojej
głowie gościłyby baby hair.
Płukanki
W grudniu nie korzystałam
z ich dobrodziejstw.
Suszarka
Poszła w ruch
dwukrotnie. Na szczęście moja suszarka została wyposażona w
nawiew chłodnego powietrza. Czytałam, że to rozwiązanie jest
bezpieczniejsze dla naszych włosów. Po suszarkę sięgnęłam w
Sylwestra i w przerwie świąteczno-noworocznej, gdy wybierałam się
na spotkanie ze znajomymi mojego TŻta. Co ciekawe, zauważyłam, że
po zastosowaniu suszarki moje włosy są gładkie i stosunkowo proste
(biorę pod uwagę ich właściwości).
Prostownica i lokówka
Nie korzystałam z tych
urządzeń.
Farbowanie
Pozostałam wierna
swojemu naturalnemu kolorowi.
Fryzura
Najczęściej nosiłam
luźny kok. Za sprawą tego rozwiązania moje włosy były mniej
narażone na działanie niekorzystnych czynników zewnętrznych.
Jednocześnie kok stanowi duże udogodnienie w codziennym życiu, gdy
przygotowujemy sałatkę czy pieczemy pierniki.
PS A jak w grudniu
sprawowały się Wasze włosy? Były naelektryzowane, a może udało
się Wam zapanować nad tym problemem?
karminowe.usta
Ja również lubię naturalnie dbać o włosy :) ostatnio łączę Kallosa Cafe latte z miodem i z cytryną... :)
OdpowiedzUsuń/a może zainteresuje Cię rozdanie u mnie? - makiazas23.blogspot.com , szczęśliwego Nowego Roku!/
Ciekawe połączenie:) Nie pomyślałam o dodaniu soku z cytryny do maski:)
Usuńmoje włosy są obecnie bardzo średnie... no ale nie olejuję ich tak często jak kiedyś bo nie mam za bardzo kiedy, a zauważyłam, że pozostawienie oleju na 2-3h nie daje dużo moim włosom. one lubią pić całą noc :)
OdpowiedzUsuńMoje aż tak wymagające nie są;) 2-3 h i widzę efekty. Rzeczywiście z pozostawianiem oleju na noc jest sporo problemów. Rano trzeba wcześniej wstać, umyć głowę, wysuszyć włosy. W weekend nie ma to na czasu, ponieważ próbujemy nadrobić inne sprawy, w tym życie towarzyskie;)
UsuńPiękny kolor masz włosków. Ja próbuję taki osiągnąć, ale zawsze wychodzą mi ciemniejsze. Też chcę rozpocząć walkę o zdrowe lśniące włosy :-) Właściwie troszkę już zaczęłam... Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w walce o piękne włosy:) Na pewno się uda, tylko nie można się łatwo poddawać:)
UsuńJa swoich nie farbuję od czerwca 2011 roku i powoli powracam do swojego naturalnego ciemnego brązu. Wcześniej farbowałam włosy na czarno... Niestety, brązowe farby dostępne na rynku też bardzo często wychodzą czarne...
błyszczące masz te włoski! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Dziękuję za miłe słowa;)
UsuńTen blask jest po prostu cudowny :)
OdpowiedzUsuńJak go utraciłam po maseczce z jogurtu, to dopadły mnie nieciekawe myśli, ale na szczęście miodowa kuracja przyniosła oczekiwany rezultat;)
UsuńAle Ci się dziś włosy rozprostowały ;P To tak same czy po czymś?
OdpowiedzUsuńTo kwestia użycia suszarki z chłodnym nawiewem... W Sylwestra zaczęłam myć głowę o 19:30, a o 20 miał przyjść TŻ, więc musiałam je szybko doprowadzić do stanu używalności;)
UsuńWłaśnie ostatnio planowałam wypróbować maski z dodatkiem jogurtu naturalnego. Po przeczytaniu tej notki zrobię to z lekkim niepokojem ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego nowego roku!
Jeśli dodasz go odrobinę do maski, to nie powinno być problemów. Gorzej gdybyś użyła samego jogurtu;) Mi jogurt w połączeniu z owocami czy olejem nie robi krzywdy:)
UsuńNie będę oryginalna i chyba już kiedyś Ci to pisałam: ale masz piękne włosy, jak ja Ci zazdroszczę! ;)
OdpowiedzUsuńTwoje słowa sprawiły mi ogromną radość:)
UsuńTeż chcę bardziej kompleksowo zacząć dbać o włosy:)Są trochę suche, z natury cienkie, więc chciałabym je wzmocnić, mam dość duży zapas oleju arganowego, czy on się nada do olejowania, czy lepiej zacząć od innego? :)
OdpowiedzUsuńMożesz go wypróbować:) Na początek dozuj kroplę oleju na dłonie, rozetrzyj olejek w dłoniach i dopiero wtedy gładź włosy:) Niewielka ilość oleju nie powinna zaszkodzić włosom. Nie wiem, jaką Twoje włosy wykazują porowatość. Jeśli niską, to lepszy byłby olej kokosowy.
Usuńśledzę Twoje zmagania z włosami od miesięcy i naprawdę widać poprawę w wyglądzie włosów, przede wszystkim - plask, skręt włosów :)
OdpowiedzUsuńw 2013 roku życzę sobie i Tobie postępów w zagęszczaniu naszych włosów :)
Widzę, że wiesz, o czym najbardziej marzę:) Moje włosy mogłyby się trochę zagęścić;)
UsuńNiebiańskie włosy ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać tak pochlebne słowa:)
UsuńBardzo lubię ten olejek z Alverde.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie służy moim włosom :)
Ten olejek jest genialny:) Jak ma się możliwość, to warto zrobić zapasy:)
Usuńpiękne i jakie błyszczące!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa nt. moich włosów;)
UsuńI jak ten szampon z alterry? :)
OdpowiedzUsuńJestem z niego zadowolona:) Nie przesusza skóry głowy, nie podrażnia, po jego użyciu włosy ładnie błyszczą;)
UsuńWłosy i tak masz naprawdę piękne - błyszczą się i wyglądają na grube i mocne. Mi w poroście Babyhair pomógł Jantar. Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńJa też gdy używałam Jantara, to widziałam nowe włoski. Potem przestałam go używać, bo zaczęłam wstawać na zajęcia i nigdy się z niczym nie wyrabiałam. Pora powrócić do Jantara;)
Usuńmoje proste kłaki są dużo łatwiejsze w pielęgnacji niż Twoje loki. tak myślę...
OdpowiedzUsuńKażdy typ włosów ma swoje wady;) U mnie łatwo o siano, Ty z kolei musisz uważać, żeby nie obciążyć włosów;) Ja mogę kłaść na swoje włosy różne oleje bez obaw o obciążenie;)
UsuńLubiłam swoje włosy w grudniu, coraz lepiej wyglądają. jeszcze sporo im brakuje, ale na pewno kiedyś będę calkowicie zadowolona. W tym miesiącu zamierzam do mycia używać Alteryy, więc Twoja recenzja pod linkiem była bardzo pomocna. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że link do recenzji komuś się przydał:)
UsuńPolecam olejek rycynowy, sprawdza sie do domowych maseczek:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego:) Chyba powinnam go bez problemu dostać w aptece?:)
UsuńU mnie płyn micelarny z AA kompletnie się nie sprawdził, natomiast z żelu, AA Ultra Nawilżenie jestem niesamowicie zadowolona. Ciekawa jestem bardzo tego szamponu z Alterry, Kofeina i Biotyna - tylko odstraszają mnie trochę jego zazwyczaj średnio przychylne recenzje :)
OdpowiedzUsuńOpinie nt. szamponu z kofeiną i biotyną są dość mocno podzielone. Zawsze możesz go wypróbować, a jeśli nie przypadnie Ci do gustu, to wykorzystać do mycia pędzli:)
UsuńTwoje wlosy zawsze tak niesamowicie blyszcza.
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się do tego blasku. Jak widzę, że jest słabszy, to od razu widzę, że coś nie służy moim włosom...
UsuńAle się błyszczą! ;) pozdr
OdpowiedzUsuńNiestety, jak nie nałożę żadnej maseczki ani oleju, to tracę połowę blasku... Przede mną jeszcze długa droga, ale wierzę, że uda mi się naprawić to, co kiedyś zniszczyłam przy użyciu farb i prostownicy...
Usuń