Od
jakiegoś czasu używam błota do włosów z glinką ghassoul
wypuszczonego na rynek przez Bielendę. Produkt pochodzi z serii
„Powitanie z Afryką”. Myślę, że po kilku miesiącach
cotygodniowego stosowania mogę powiedzieć co nieco na jego temat.
Odżywianie
Jestem
bardzo zadowolona z tego błota, ponieważ włosy po nim wyglądają
na zdrowe. Ale jeśli chodzi o nawilżenie, to lepiej radzi sobie
maska z Alterry.
Blask
Bardzo
lubię korzystać z tego błota, ponieważ po jego użyciu moje włosy
zamieniają się w taflę odbijającą światło. Wyglądam jak z
reklamy szamponów;)
Miękkość
Po
użyciu tego kosmetyku moje włosy są bardzo przyjemne w dotyku.
Gładkość
Lekko
wygładza kosmyki, ale nie cudotwórcą nie jest i włosy skłonne do
kręcenia nadal takimi pozostają. Nie daje efektu prostownicy.
Obciążanie
Trzeba
bardzo uważać przy dawkowaniu tego kosmetyku. Nie można nanosić
na kosmyki zbyt dużej ilości tego błota, ponieważ uzyskamy efekt
obciążenia. Pamiętam, że na początku byłam ostrożna i dawałam
na włosy odrobinę produktu. Ponieważ uzyskany efekt mnie
satysfakcjonował, pomyślałam, że zwiększę dawkę, to moje włosy
będą wyglądały jeszcze lepiej. No i przesadziłam, moje kosmyki
przyklapły, szybko się przetłuściły, chociaż normalnie nie mam
z nimi tego problemu.
Rozczesywanie
Błoto
trochę ułatwia sprawę, ale mimo to potrzebna jest jakaś odżywka
albo wcierka. Obecnie posiłkuję się ziołowym Jantarem.
Zapach
Kapitalny.
Gdy kupowałam ten produkt, spodziewałam się zapachu ziemi po
intensywnym deszczu, który zresztą też lubię. Gdy otworzyłam
opakowanie po raz pierwszy, woń kosmetyku od razu skojarzyła mi się
z męską wodą kolońską, jakimś balsamem po goleniu. Muszę się
przyznać, iż mam ogromną słabość do tego typu zapachów. Nie
każdemu z pewnością przypadnie on do gustu. Poza tym może działać
drażniąco, gdyż jest dosyć intensywny, a trzeba wytrzymać z nim
15-20 minut na głowie. Po spłukiwaniu wodą zapach szybko znika.
Konsystencja
Kremowa,
ale dosyć ciekła. Lubi przelewać się między palcami i skapywać
z kosmyków do wanny, brudząc ją przy tym.
Kolor
Produkt
jest beżowo-brązowy.
Brudzenie
wanny
Jak
zamierzamy używać błota, to wyposażmy się w rękawiczki i
mleczko do czyszczenia. Będą nam potrzebna do usunięcia resztek
produktu z wanny.
Zmywanie
Błoto
trzeba dobrze spłukać, ponieważ gdy zrobimy to mało dokładnie,
nasze włosy będą wyglądały na przetłuszczone.
Zapychanie
wanny
Jakiś
czas temu zapchała mi się wanna. Po usunięciu z niej
zanieczyszczeń można było zauważyć tłustą, brązową maź. Nie
wiem, czy to skumulowane resztki błota czy też taki efekt uzyskałam
przy zmywaniu z włosów olejów.
Opakowanie
Produkt
zamknięty jest w opakowaniu typowym dla kremów. Jego otwieranie
jest niewygodne, ponieważ trudno przekręcić ten plastik, gdy ma
się brudne ręce. Jego zamykanie takimi upaćkanymi paluchami też
jest mało komfortowe. Poza tym tym plastikiem można się skaleczyć.
Opakowanie jest plastikowe, szybko się brudzi i wygląda przez to
mało estetycznie.
Wydajność
Ja
z tego błota korzystam raz w tygodniu i przy takiej częstotliwości
wystarcza na kilka miesięcy.
Skład
Był
podany na takim kartoniku, który zdjęłam i wyrzuciłam. Wolę, gdy
lista ingredientów widnieje na naklejce. Posiłkuję się
wiadomościami znalezionymi w internecie i na ich podstawie opieram
swoją analizę składu.
Water-baza
większości kosmetyków. Zresztą produkt jest bardzo wodnisty,
dlatego przecieka między palcami.
Cetearyl
alcohol-alkohol cetearylowy. Emulgator, emolient,
regulator lepkości, stabilizator. Ten składnik może być
otrzymywany z różnych źródeł. Stanowi mieszaninę alkoholi
tłuszczowych. Składa się z alkoholu stearynowego i cetylowego.
Często dodaje się go do przeźroczystych składników kosmetycznych
w celu uzyskania zmętnienia, które zapobiega przenikaniu światła.
Jest to substancja o charakterze natłuszczającym, która nadaje
miękkość, elastyczność i gładkość.
Cetrimonium
chloride-konserwant, substancja antystatyczna. W jej
przypadku mamy do czynienia z ciekawą sytuacją, ponieważ z jednej
strony prawo zabrania jej stosowania jako konserwantu, choć posiada
takie właściwości, ale z drugiej strony można jej używać w
kosmetykach do wygładzania włosów. Liczy się cel zastosowania.
Moim zdaniem coś jest albo dopuszczalne i bezpieczne albo powinno
zostać zakazane. Działa antystatycznie, zapobiega elektryzowaniu
się włosów. Jednocześnie ułatwia rozczesywanie włosów. Jest to
środek drażniący.
Cetyl
palmitate- palmitynian cetylowy. Jest to ester kwasu
palmitynowego i alkoholu cetylowego. Substancja może być
otrzymywana z różnych źródeł. Ten półsyntetyczny składnik
uzyskuje się z kwasów tłuszczowych. Pełniący rolę substancji
konsystencjotwórczej w emulsjach. Natłuszcza, wygładza, nadaje
miękkość, elastyczność i gładkość.
Hydroxyethylcellulose-
zwyczajowa nazwa tego składnika to hydroksyetyloceluloza. Powstaje w
reakcji celulozy z tlenkiem etylenu. Niejonowy zagęstnik hydrofilowy
(rozpuszczalny w środowisku polarnym np. w wodzie). Lepkość
roztworu jest uzależniona jedynie od stężenia zagęstnika w
układzie. Stabilna w szerokim zakresie odczynu, nie wykazuje
wrażliwości na jony metali wielowartościowych.
Maroccan
lava clay-marokańska glinka. Oczyszcza, umożliwia
detoksykację, leczy pęknięcia i drobne rany.
Amodimeticone-uchodzi
za silikon przyjazny włosom, dający się usunąć za pomocą
delikatnego szamponu. Jest to emolient suchy, który tworzy film na
powierzchni włosów, zapobiegając tym samym utracie wody.
Trideceth-12-
często występuje w połączeniu z cetrimonium chloride i
amodimeticone, ułatwiając zmywanie tego ostatniego. Zaliczany do
niejonowych substancji powierzchniowo czynnych. Cechuje go
hydrofilowość, czyli rozpuszczalność w wodzie. Stabilna w niskim
pH, ulega hydrolizie, przy wyższym odczynie ulega hydrolizie.
Dobrze radzi sobie nawet w twardej wodzie.
Laurylmethicone
copolyol-
emolient, zaliczany do silikonów. Można go usunąć przy użyciu
samej wody, ponieważ jest hydrofilowy.
Niacinamide-witamina
B3. Zaliczana do humektantów, czyli silnie higroskopijnych
substancji, dobrze rozpuszczalnych w wodzie, które wykazują
zdolność do trwałego wiązania i zatrzymywania wody w otoczeniu.
Stanowią swoisty zbiornik wodny. Przeciwdziałają tym samym utracie
wody, dzięki czemu włosy są bardziej elastyczne. Humektanty
wykorzystuje się w kosmetyce jako nieokluzyjne składniki
nawilżające (nie pozostawiają filmu). Jest to również substancja
o właściwościach antyoksydacyjnych. Może być również dodawana
do preparatów wybielających przebarwienia powstałe na skórze pod
wpływem promieniowania słonecznego.
Calcium
pantothenate-pantoteinian
wapnia. Sól kwasu pantotenowego i wapnia. Kwas pantotenowy znany
jest pod nazwą B5. W kosmetykach używany jako środek zapobiegający
podrażnieniom.
Sodium
ascorbyl phosphate-jest
to rozpuszczalna w wodzie forma witaminy C. Jednakże jej
właściwości przeciwutleniające się kilkakrotnie słabsze od
czystego kwasu askorbinowego. W celu pobudzenia syntezy kolagenu,
należy dostarczyć 10-krotnie więcej tego związku niż ma to
miejsce w przypadku witaminy C. Substancja ta posiada właściwości
przeciwbakteryjne. Jest w stanie zwalczyć Propionibacterium acnes,
gramdodatnią, beztlenową bakterię, która przekształca kwas
mlekowy obecny w pocie do kwasu propionowego. Mikroorganizm ten jest
uważany za czynnik etiologiczny w przypadku trądzika młodzieńczego
u 80% osób w wieku 18-30 lat
uskarżających
się na ten problem.
Tocopheryl
acetate-octan
tokoferylu, znany bardziej jako octan witaminy E. W przeciwieństwie
do czystej witaminy E nie utlenia się i może przenikać przez skórę
do żywych komórek, gdzie zachodzi konwersja do czystej witaminy E z
wydajnością 5%. Czysty tokoferol działa antyoksydacyjnie.
Pyridoxine
hydrochloride-
chlorowodorek pirydoksyny (wit. B6). Stwarza umiarkowane zagrożenie
rozwoju nowotworu. Powinno się uważać i nie nadużywać produktów
zawierających chlorowodorki.
Maltodextrin-maltodekstryna.
Polisacharyd otrzymywany ze skrobi w wyniku jej częściowej
hydrolizy. Przy czym tę hydrolizę można przeprowadzać zarówno
chemicznie, taka forma jest bardziej niebezpieczna dla zdrowia
(pozostałości chemikaliów), jak i enzymatycznie. Enzymy
pochodzące z drobnoustrojów wykorzystywane w otrzymywaniu
maltodekstryny nie stwarzają zagrożenia. Maltodekstrynę można
otrzymywać ze skrobi kukurydzianej, ryżowej, jak i pochodzącej z
pszenicy. Nadaje włosom elastyczność i blask.
Amylodextrin-
amylodekstryna. Pośredni produkt hydrolizy skrobi, rozpuszczalny w
wodzie. Pełni rolę absorbenta.
Silica-krzemionka.
Wzmacnia skórę, włosy i paznokcie.
Citric
acid-kwas
cytrynowy. Można go pozyskać z wykorzystaniem szczepów Aspergillus
niger. Reguluje odczyn produktu oraz pełni rolę środka
konserwującego, ogranicza namnażanie niepożądanej mikroflory.
DMDM
hydantoin-
DMDM hydantoina. Środek konserwujący. W określonych warunkach
substancja ta może uwalniać aldehyd mrówkowy, który jest
rakotwórczy, drażniący. Ponadto przyspiesza starzenie się skóry.
Iodopropynyl
butylcarbamate-substancja
konserwująca, która uniemożliwia rozwój drobnoustrojom. Jego
działanie ma za zadanie zapobiegać rozwojowi obcej mikroflory
przeniesionej do opakowania podczas nabierania produktu palcami.
Parfum-substancja
zapachowa.
Hexyl
cinnamal-
powszechnie wykorzystywany w przemyśle perfumeryjnym i kosmetycznym
jako substancja aromatyzująca. Naturalnie występuje w olejku z
rumianku. Zaliczany do alergenów klasy B.
Limonene-nadaje
produktom zapach cytrusowy. Może podrażniać skórę. Wykazuje
aktywność przeciwbakteryjną.
Dostępność
Ja
swoje błoto nabyłam w Kauflandzie, ale widziałam je też w Realu i
wielu drogeriach. Powinno być też w Rossmannie, ponieważ widuję
tam inne kosmetyki z serii „Powitanie z Afryką”.
Cena
Błoto
to wydatek rzędu 13-16 zł.
Reasumując:
bardzo lubię ten produkt. Moje włosy wyglądają po nim
rewelacyjnie, a jego użytkowanie jest dla mnie przyjemnością ze
względu na zapach. Ale więcej po niego nie sięgnę, bo dogrzebałam
się do składu i znalazłam w nim parę groźnych substancji.
PS
Używacie błota w charakterze kosmetyku? Jeśli tak, to po jakie
produkty sięgacie. Męskie zapachy w kobiecych kosmetykach
przeszkadzają Wam, czy wręcz przeciwnie?
karminowe.usta
Lubię zapachy a`la męskie w damskich kosmetykach. Błotko widziałam w drogeriach, ale nie testowałam, miałam za to okazję używać piasku do kąpieli, pachniał bardzo orientalnie :)))
OdpowiedzUsuńO muszę się za nim rozejrzeć, bo te orientalne wonie kuszą:)
UsuńUwielbiam produkty z tej serii :) Nie miałam okazji testować tego błotka ale chyba się skusze :)
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze zastanawiam nad solą z tej serii:)
Usuńskoro polecasz to się kiedyś skuszę;))
OdpowiedzUsuńi jeżeli mogę to bardzo chętnie bym chciała zaprosić na moje pierwsze rozdanie;))
http://easystylee.blogspot.com/2012/05/rozdanie-otwarte.html
Składowo mogłoby być lepiej. Znam produkty bardziej odżywiające włosy. Ale to błoto jest całkiem przyzwoite:)
UsuńMoże spróbuję, bardzo lubię kosmetyki Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJa z Bielendy miałam jeszcze dwufazówkę z awokado i ona akurat podrażniała moje oczy, ale to akurat norma. Rzadko który kosmetyk tego nie robi.
UsuńMiałam to błotko i byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie jestem osamotniona z jego działania:)
UsuńMam ochotę na coś z tej afrykańskiej serii. Kusi mnie zapach.
OdpowiedzUsuńZapach jest naprawdę rewelacyjny:) Ja lubię odkręcać opakowanie, żeby powąchać:D Od razu mi się humor poprawia:)
UsuńMialam to blotko :D
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?:)
Usuńnigdy nie używałam błota do włosów
OdpowiedzUsuńDlatego że nie miałaś okazji czy po prostu nie jesteś przekonana do zabiegów z użyciem błota?:) Ja długo nie mogłam się przekonać do maseczki z winogron, bo wydawały mi się zbyt lepkie i bałam się, że na glukozie w nich zawartej wyhoduję sobie jakieś mikroby:P
Usuńczego to nie wymyślą, błot hmm..raczej mnie nie kusi
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam, ze niektóre salony oferują peeling z wykorzystaniem rybek:)
UsuńA ja to błoto używałam i spisywało się super,nawet go recenzowałam;-)Bardzo lubię też szampon błotny z tej serii;-)zapach taki męski,ale fajny:-)Jestem bardzo zadowolona z produktów tej firmy:-)
OdpowiedzUsuńO szamponie sporo dobrego słyszałam od mojej przyjaciółki:) Jak go znajdę, to może zdecyduję się na testy:)
Usuńzostalas otagowana: http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/05/maska-do-wosow-jajeczna-odzywcza.html
OdpowiedzUsuńboję się, że doświadczyłabym obciążenia moich cienkich włosach.
OdpowiedzUsuńJeśli masz cienkie włosy, to rzeczywiście możesz mieć problem z obciążeniem, bo nie jest to produkt lekki.
UsuńMuszę chyba wypróbować, bo nigdy czegoś takiego nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJa go przetestowałam z ciekawości:)
Usuń