Troska o włosy chyba
weszła mi w krew, ponieważ w listopadzie pomimo licznych
obowiązków, udało mi się wygospodarować czas na wieczorne spa.
Gdy patrzę na zdjęciach swoich włosów sprzed kilku miesięcy,
dostrzegam wyraźną poprawę. eve, dziękuję, że namówiłaś
mnie do uwieczniania ich kondycji, ponieważ takie materiały
pozwalają dokonać realnej oceny;) Moim włosom wciąż daleko do
ideału, ale intensywna pielęgnacja przybliża mnie do osiągnięcia
upragnionego celu.
STAN MOICH WŁOSÓW
Blask
Moje kosmyki wspaniale
odbijają światło. Można na nich dostrzec miedziano-złote
refleksy, które z miesiąca na miesiąc nabierają na intensywności.
Miękkość
Kosmyki są przyjemne w
dotyku. Przypominają delikatny materiał. Przed rozpoczęciem
przygody z włosomaniactwem przypominały papier ścierny.
Skręt
Uległ zdecydowanej
poprawie. Tę zasługę należy przypisać owocowo-jogurtowym
maseczkom oraz olejowi
z pietruszki z Archipelagu Piękna, który otrzymałam na
spotkaniu
opolskich blogerek.
Rozczesywanie
Ostatnio udało mi się
opanować ten problem. Proteiny pochodzące z mleka i drożdży oraz
olej z pietruszki znacznie ułatwiają przeprowadzenie tej codziennej
czynności.
Gładkość
Włosy stały się
śliskie, co oznacza, że doszło do domknięcia łusek. Moje kosmyki
stały się mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne.
Wypadanie
Ilość włosów
traconych w ciągu dnia mieści się w normie.
Baby hair
Nie odnotowałam wysypu.
Muszę nad tym popracować, ponieważ zależy mi na zagęszczeniu
włosów.
JAK DBAŁAM O WŁOSY W
LISTOPADZIE?
Olejowanie
W minionym miesiącu z
tej metody korzystałam 4-5 razy w tygodniu. Na początku miesiąca
sięgałam po wycofany olejek
Alterry z granatem i awokado. Gdy butelka dobiła dna
znalazłam godnego następcę w postaci oliwki
na rozstępy Babydream fur Mama. Pod koniec listopada w moje
ręce wpadł olej z pietruszki z Archipelagu Piękna. Okazało się,
że ten półprodukt służy moim włosom. Na chwilę obecną
znajduje się w czołówce olejów, które stosuję w pielęgnacji
włosów.
Maseczki
W listopadzie postawiłam
głównie na maseczki domowej roboty. Dotychczas byłam przekonana,
że proteiny nie służą moim włosom. Parę miesięcy temu
stosowałam odżywkę bogatą w keratynę, która sprawiała, że na
mojej głowie gościło siano. To doświadczenie zraziło mnie do
protein, jednakże przeprowadzone przeze mnie eksperymenty dowiodły,
iż białko pochodzące z mleka i drożdży służy moim kosmykom. W
minionym miesiącu zdecydowałam się na domową maseczkę
z awokado i jogurtem, ponieważ uzyskałam satysfakcjonujące
rezultaty, po tygodniu przygotowałam wersję
jogurtowo-bananową. Na moich włosach dobrze sprawdziła się
również maseczka
z winogron. 1-2 razy w tygodniu korzystałam z
maski Alterry zawierającej ekstrakt z granatu. To
sprawdzony, drogeryjny produkt, który zazwyczaj gości na mojej
głowie przez 30 minut.
Płukanki
Dwukrotnie skorzystałam
z dobrodziejstw miętowo-octowej
płukanki, która nadała moim włosom blask i domknęła
łuski.
Odżywki
W minionym miesiącu
prawie codziennie sięgałam po odżywkę
Alterry z ekstraktem z granatu. Cenię sobie właściwości
tego produktu i mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł
wycofania tego kosmetyku z regularnej sprzedaży.
Szampon
Choć jestem posiadaczką
włosów normalnych, nie wyobrażam sobie, że mogłabym pójść
spać, nie myjąc wcześniej głowy. Nasze kosmyki stanowią
doskonały sorbent dla dymu, spalin, unoszącego się fetoru.
Posiadam wrażliwy nos, dlatego codziennie myję głowę. W
listopadzie sięgałam po:
Przycinanie końcówek
Parę dni temu przycięłam
końcówki. Teraz zamierzam je dobrze zabezpieczać.
Suszenie
Dwa tygodnie temu moje
włosy nie wyschły na czas, więc musiałam posiłkować się
suszarką z chłodnym nawiewem. Na szczęście był to jednorazowy
incydent.
Prostownica
Nadal omijam ją szerokim
łukiem.
Lokówka
Nie korzystam z jej
dobrodziejstw. Mój skręt prezentuje się coraz lepiej.
Farbowanie
Powracam do swojego
naturalnego koloru. Być może w przyszłości sięgnę po hennę,
ale na razie nie odczuwam takiej potrzeby;)
Reasumując:
Moje włosy są w coraz lepszej kondycji. Zauważyłam, że dobrze
reagują na proteiny pochodzące z mleka i drożdży, dlatego raz na
7-10 dni zamierzam korzystać z dobrodziejstw białkowego koktajlu.
Moim kosmykom służą również substancje odżywcze zawarte w
bananie i awokado, dlatego nie zamierzam rezygnować z domowych
maseczek bazujących na owocach. W minionym miesiącu odkryłam olej
z pietruszki, który wykazuje zbawienny wpływ na moje włosy. Gdy
zużyję całą zawartość butelki, zamierzam zaopatrzyć się w ten
cenny półprodukt.
PS Czy w listopadzie
odkryłyście jakieś kosmetyki/półprodukty, które poprawiły
kondycję Waszych włosów?
karminowe.usta
piękne masz włosy! naprawdę zazdroszczę Ci :*
OdpowiedzUsuńhttp://catherinessdiary.blogspot.com/
Dziękuję za bardzo miłe słowa:)
Usuńmmmm cudowne masz włosy :D ale ja Ci zazdroszczę!!! są takie zdrowe! kondycja zdecydowanie poprawiła się :D
OdpowiedzUsuńZamierzam dalej o nie dbać, bo widzę, że warto:)
UsuńPołysk ładny ;) Ja prawdę mówiąc, jeśli chodzi o pielęgnacje bardzo się rozleniwiłam ;/ dosyć rzadko coś robię z włosami. W dodatku zostało mi jeszcze ok 500ml oleju lnianego ważnego do końca grudnia ;( Szkoda że jest tak krótko ważny. Jednak kupno 1 litra to był zły pomysł ;P
OdpowiedzUsuńLitr oleju lnianego to ogromna ilość, chyba że kupujemy z kimś na spółkę:) Wtedy wychodzi taniej:) Ja się ostatnio rozleniwiłam z malowaniem paznokci... Cały czas sobie powtarzam, że zrobię to wieczorem, a wieczorem jestem zmęczona i w rezultacie chodzę niepomalowanymi paznokciami:D Chyba dopadł nas zimowy spadek energii;)
UsuńPiekne masz włosy :) ależ Ty o nie dbasz :) pozazdrościć im :))
OdpowiedzUsuńNakładanie olejów i przygotowywanie maseczek weszło mi w krew:) To już taki nawyk, że zanim zasiądę wieczorem przed komputerem, muszę coś nałożyć na włosy:)
Usuńczy Ty miałaś wysokoporowate włosy? czy średnio? bo mnie zamurowało, że da się osiągnąć taki blask! mogłabyś mi napisać proszę co dokładnie zamknęło Ci łuski? :)
OdpowiedzUsuńbo moje wysokoporowatowce cóż... puszą się jak futerko na zimę :D
powtórzę to jeszcze raz - piękne!
Miałam wysokoporowate i chyba nadal takie są, z tym, że skłaniają się w kierunku średniej porowatości:) Łuski zaczęły się domykać po miętowo-octowej płukance i domowych maseczkach z drożdży, awokado i jogurtu. Maseczki z siemienia też wpływały na nie całkiem nieźle, ale nie aż tak spektakularnie. Jednak najlepiej spisują się u mnie kwaśne płukanki i maseczki oparte na białku mleka i proteinach pochodzących z drożdży:)
UsuńPierwsze co zauważyłam to piękne fale! Ja dzisiaj jeszcze bardziej pocieniowałam swoje włosy, bo wierzchnia część włosów zwłaszcza po prawej stronie nie chce się falować za to włosy od spodu falują się szaleńczo co mnie bardzo cieszy :) Jeszcze niech mi tylko urosną takie długie jak Twoje to będę baardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńMoje włosy też kiedyś falowały nierównomiernie. Miejscami miałam piękne fale, a miejscami coś, co proste nie było, ale za falę tego też nie można było uznać. Mam nadzieję, że teraz będziesz zadowolona z tego, jak układają się Twoje włosy:)
UsuńMega blask! <3
OdpowiedzUsuńDopiero na zdjęciach widać, że ten blask jest mocniejszy niż kiedyś:)
Usuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo miłe słowa:)
Usuńładne masz włosy:) też chciałabym mieć taakie loki:) mi się nie chcą utrzymać:)( a uzywasz jakiejs pianki do włosów kręconych podtrzymującej skręt włosa?
OdpowiedzUsuńOstatnio nic nie używam:) Same się trzymają:) Kiedyś wcierałam we włosy odżywkę bez spłukiwania Pantene przeznaczoną do loków.
UsuńPiękny skręt i cudowny blask !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się podtrzymać tę tendencję, bo jestem bardzo zadowolona z takich efektów:)
UsuńRewelacyjne efekty! Zainspirowałaś mnie aby dokumentować co miesiąc stan włosów. Porównując je można dokładnie zobaczyć poprawę i tego się trzymać. A bez nich coś może nam umknąć lub nie docenimy tego co już osiągnęłyśmy.
OdpowiedzUsuńOd jutra zaczynam :) Dzięki za ten post
eve, miała rację, że trzeba je fotografować, nawet jeśli nie chcemy tych zdjęć zamieszczać na blogu. To ważna dokumentacja w walce o piękne włosy, bo na co dzień postępy nie są tak widoczne. Dopiero przeglądając zdjęcia można realnie ocenić postępy:)
Usuńa ja mam za dużo baby hair;/
OdpowiedzUsuńKiedyś też mnie denerwowały, bo nie można ich było spiąć, ale teraz są czymś ze wszech miar pożądanym:)
UsuńBardzo ładnie poprawił Ci się skręt:) Włosy muszą być... szczęśliwe :D
OdpowiedzUsuńTeż widzę ogromną poprawę:) Wiedziałam, że jest lepiej, ale nie sądziłam, że zanotowałam aż taki przeskok;)
UsuńKobieto!
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała mieć takie włosy to nie masz pojęcia, jak z brazylijskich telenowel i to jest komplement!
Proste przy głowie, poniżej falowane, pięknie błyszczące. Mam za to tylko proste druty
Miło jest się przez chwilę poczuć Natalią Oreiro;) Też zawsze podobały mi się włosy bohaterek tego typu seriali:)
UsuńO takie piękne włosy warto dbać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeraz będę robić wszystko, by ich kondycja się nie pogorszyła;)
UsuńPrzepiękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement;)
Usuń:*
OdpowiedzUsuńTwoje wlosy zawsze tak cudnie lsnia *.*. Ja teraz uzywam fajnej maski po ktorej mam takie cudowne wloski *.*, a w listopadzie dobrze na nie dzialala maska piwna :)
Maska piwna to dobry pomysł:) Moje włosy lubią drożdże:) Myślałam też o wypróbowaniu płukanki piwnej:)
Usuńwow, piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to dla mnie motywacja do kontynuowania ich naturalnej pielęgnacji:) Warto się czasem pobawić maseczkami domowej roboty;)
UsuńDarling! podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:)
UsuńJa cały czas szukam tego osławionego sprayu. Widuję kosmetyki Mariona, ale nigdy nie umiem upolować tego, na czym mi najbardziej zależy:D Podejrzewam, że szybko znika z półek, bo wiele osób go sobie chwali:)
OdpowiedzUsuńbardzo łanie błyszczą ! :D
OdpowiedzUsuńPiękne fale. Naprawdę widać różnicę w porównaniu do pierwszych "włosowych" wpisów :)
OdpowiedzUsuń