Calliope
sprawiła, że na mojej wishliście pojawił się kolejny kosmetyk.
Bananowa odżywka z TBS może nie zachwyca składem, ale ułatwia
rozczesywanie. Szczotkowanie to czynność, podczas której zawsze
tracę sporo włosów. Wizja ograniczenia tego problemu, jak również
cudowny zapach odżywki, sprawiły, że pognałam do pobliskiego
Douglasa. W moim mieście nie ma stoiska The Body Shop. Douglas
oferuje okrojony asortyment tej marki. Niestety, jak to zwykle bywa w
takich przypadkach, musiałam obejść się smakiem. Postanowiłam
przygotować domową maskę do włosów bazującą na bananie.
SKŁADNIKI
- połowa banana średniej wielkości
- 1 łyżka stołowa jogurtu naturalnego
WYKONANIE
Obieram banana i odcinam
jego końcówki. Jego połowę umieszczam w misce, po czym sięgam
po widelec i rozgniatam tak długo, aż uzyskam w miarę jednolitą
papkę. Następnie dodaję 1 łyżkę stołową jogurtu naturalnego.
Całość dokładnie mieszam, po czym nakładam na włosy. Maseczkę
zmywam po upływie 30 minut.
UZYSKANE EFEKTY
Objętość
Bananowo-jogurtowa
maseczka sprawiła, że moje włosy sprawiają wrażenie optycznie
zagęszczonych. Jestem zadowolona z tego efektu, ponieważ zawsze
narzekam na ich objętość. Nowe włoski stopniowo rosną, ale zanim
osiągną pożądaną długość, muszę sobie jakoś radzić;)
Gładkość
Po wykonaniu tego zabiegu
pielęgnacyjnego, doszło do domknięcia łusek. Moje włosy tworzą
śliską powierzchnię. Warto podkreślić, iż to wygładzenie nie
wpłynęło negatywnie na skręt kosmyków. Gdy nasze łyski są
niedomknięte, włosy nie tylko wyglądają nieestetycznie, ale też
wykazują zwiększoną podatność na uszkodzenia.
Miękkość
Moje włosy po
zastosowaniu tej maseczki, w dotyku przypominają delikatny, gładki
materiał.
Blask
Dzisiaj kilka osób
zwróciło uwagę na połysk moich kosmyków, zatem nie jest to tylko
moje subiektywne wrażenie. Coś w tym musi być;)
Skręt
Zauważyłam, że gdy
stosuję owocowo-jogurtowe maseczki, na mojej głowie goszczą w
miarę regularne fale. Daleko im od ideału uzyskanego przy pomocy
lokówki, ale mimo to jestem z nich zadowolona;) Muszę zachować
ostrożność, ponieważ bardzo łatwo można przekroczyć cienką
granicę i przeproteinować włosy.
Rozczesywanie
Obawiałam się, że będę
miała olbrzymi problem podczas szczotkowania. Na szczęście
rozczesywanie włosów przebiegło bez większych trudności. Lubię
stosować naturalne maseczki, ale zawsze w mojej głowie włącza się
alarm, że moje kosmyki po takich eksperymentach będą poplątane.
Przetłuszczanie
Bananowo-jogurtowa
maseczka nie wpłynęła negatywnie na świeżość moich włosów.
Zapach
Nie każdy lubi, gdy na
jego włosach goszczą produkty spożywcze. Ja uwielbiam zapach
jogurtów bananowych, dlatego nie mam problemu z akceptacją woni tej
maseczki.
Wygląd
Maseczka nie wygląda
zbyt estetycznie, ale wiele wartościowych potraw i mikstur nie
zachwyca swoją konsystencją.
Zmywanie
Jest to najmniej
przyjemny punkt domowego zabiegu z wykorzystaniem bananowo-jogurtowej
maseczki. Po umyciu głowy trzeba poświęcić chwilę na pozbycie
się resztek banana z powierzchni włosów. Nie jest to propozycja
dla osób, które preferują proste i bezproblemowe rozwiązania.
Reasumując:
Gdybym nie musiała pozbywać się resztek banana z powierzchni
włosów, byłabym oczarowana tą maseczką. Uzyskane efekty
wynagradzają mi wszelki trud, ale zdaję sobie sprawę, że po to
rozwiązanie będę sięgała okazjonalnie, ponieważ na co dzień
preferuję proste zabiegi pielęgnacyjne.
PS A może znacie inne,
domowe maseczki wpływające pozytywnie na kondycję włosów?
karminowe.usta
Spróbowałabym , ale te resztki banana mnie zniechęcają :(
OdpowiedzUsuńMnie też właśnie, wydaje mi się, że to zbyt pracochłonne :)
Usuńdajcie spokój, rozdziabdzianie banana dużo nie wymaga ani czasu ani pracy:) a wygląda jak rozdziabdziany banan, nie jak kupa ;)
UsuńNastępnym razem wyciągnę blender, nie będę musiała się wówczas męczyć z wygrzebywaniem banana i może efekt będzie jeszcze lepszy, bo im bardziej rozdziabany banan, tym więcej składników odżywczych zyskują włosy;)
Usuńja bym chyba najpierw zjadła pół, a dopiero na włosy :D
OdpowiedzUsuńJa zjadłam potem nie tylko połówkę, ale też 4 inne, które leżały na parapecie;P Codziennie pochłaniam banany w ilościach hurtowych;)
UsuńKiedyś też robiłam maseczkę do włosów z banana i faktycznie wybieranie tych resztek jest trochę upierdliwe :D Raczej nie będę jej robić ponownie, bo efekty były mizerne w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńTrafnie to określiłaś:D Przy mizernych efektach nie ma sensu męczyć się wygrzebywaniem resztek;)
UsuńA może wystarczy dobrze zmiksować tego banana??
OdpowiedzUsuńCzytałam, że maska z awokado daje super efekty :)
Następnym razem wyciągnę blender. Wczoraj też to miałam zrobić, ale nie chciało mi się go myć:D Czasem wychodzi ze mnie straszny leniwiec:)
UsuńU mnie maseczka z awokado też przyniosła świetne efekty:) Dojrzały, dobrze rozgnieciony owoc bezproblemowo znikał z włosów podczas mycia głowy;)
A ja polecam przetrzeć banana przez sitko kuchenne, jeśli tylko jest dojrzały to nie będzie problemu. Wybieram takie rozwiązanie dla leniwców bo ani nie chce mi się wyczesywać resztek, ani myć blender :d
UsuńJa polecam blender, zawsze robię nim owocowe/warzywne maski i dzięki niemu przecierają się na gładką masę i nigdy nie było problemu ze zmyciem, nawet z bananem :D
UsuńNastępnym razem pokonam swoje wrodzone lenistwo i wyciągnę blender;) Jego umycie nie powoduje stresu, w przeciwieństwie do wyciągania resztek owoców;)
UsuńBalbina, masz na myśli takie sitko, przez które przeciera się ziemniaki do sałatki?:) Takie coś mam na stanie i mogę wypróbować:)
Hehe też miałam pomysł na taką maskę :P Wypróbuję wersję przed i po myciu (z dodatkiem sklepowej maski):)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy będziesz z niej równie zadowolona jak ja;) Widzę, ze wygrzebywanie resztek owocu Ci niestraszne;)
UsuńEfekt świetny! Szczerze mówiąc, jestem za leniwa na takie domowe maseczki ;) Chciałabym jednak kiedyś spróbować, ponieważ kusi mnie sam zapach.
OdpowiedzUsuńPS jeśli będziesz chciała zakupić coś z TBS, mogę pomóc - mam go niedaleko siebie :)
Dziękuję za chęć pomocy:) Jak zrobię świąteczne zakupy, to zobaczę, ile pieniędzy mi zostanie i wtedy zgłoszę się do Ciebie. Jeśli nie teraz, to po świętach, kiedy wydatki będą mniejsze;)
Usuńale pomysły:P
OdpowiedzUsuńMi ciągle do głowy przychodzi nowa maseczka, Ty za to masz genialne pomysły na recykling opakowań;)
Usuńpomysł fajny :) tylko szkoda by mi było banana xD
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam :D
UsuńMi akurat nie było szkoda, choć banany uwielbiam, ponieważ na parapecie leżały jeszcze 4, które potem od razu zjadłam;)
UsuńJest polski i tani odpowiednik TBS - Scandic Organic Banana Mask
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację:) Nigdy nie słyszałam o tej polskiej firmie:)
Usuńwizja wyciągania z włosów resztek banana nieco mnie przeraża :o ale efekt jaki osiągnęłaś jest kuszący :)
OdpowiedzUsuńTo wyciąganie resztek nie należało do przyjemności, było to wręcz irytujące, ale uzyskany efekt mi to zrekompensował;)
Usuńcoś takiego! świetne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Sama jestem w szoku, że udało mi się uzyskać tak dobry efekt;)
Usuńa jestem za leniwa na domowe maseczki ;p
OdpowiedzUsuńniestety podpinam się obiema łapkami :P ale u Ciebie widać efekt genialny :)
UsuńZe mnie też jest straszny leniwiec, mam problem ze zmobilizowaniem się do regularnego stosowania balsamów do ciała. Od 3 tygodni stosuję je codziennie, ale gdyby nie problem z łokciami pewnie dalej robiłyby jedynie za dekorację łazienki;)
UsuńEfekt bardzo fajny :) Szczególnie skręt i blask.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam babrać się z maseczkami. Najbardziej do gustu przypadła mi taka miodowa:
2 łyżki stołowe miodu,
1 łyżka stołowa jakiegoś oleju,
1 lub 2 żółtka
1 łyżeczka jakiejś maski (np. Kallos Latte)
Uwielbiam nawilżenie po niej :D
Widzę, że nie jestem osamotniona w przygotowywaniu papek;)
UsuńDziękuję za przepis na maseczkę:) Skorzystam z niego w najbliższym czasie i pokażę uzyskane efekty:)
Ze wszystkich Twoich eksperymentów maseczkowych ta chyba okazała się najfajniejsza! Włosy wyglądają pięknie, ten blask i jest ich jakby więcej :))
OdpowiedzUsuńTo prawda, mam wrażenie, że zyskały na gęstości:) Muszę częściej fundować im tego typu maseczki. Następnym razem wyciągnę blender;)
UsuńTwoje włosy wyglądają po te maseczce bajecznie - mięsiste, błyszczące loki. Ciekawa jestem jak podziałałaby na moje proste druty :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, w jaki sposób działa na proste włosy. Czy nadaje im jedynie blask, czy ułatwia stylizację:)
UsuńFajny pomysł, na pewno kiedyś wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy uzyskane efekty spełniają Twoje oczekiwania;)
Usuńciekawe połączenie i świetne efekty :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem z nich zadowolona i spróbuję przełamać swoje lenistwo i wyciągnąć blender;) Nie będę się potem musiała bawić w wygrzebywanie resztek banana;)
UsuńTego banana to bym jadła, ale na włosach też prezentuje się świecąco:) Śliczne włosy!
OdpowiedzUsuńHahahaha :D Ja tez,az musialam isc do lodowki po jednego i wszamac :)
UsuńCzyli moje notki mają pozytywny wpływ na dostarczanie organizmowi porcji świeżych warzyw i owoców:D
UsuńWłaśnie takiego wygrzebywania resztek maseczek się obawiam. Boję się,że podczas pozbywania się banana/awokado z włosow musialabym je szarpac podczas wyczesywania, by nic na nich nie pozostalo ;/
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twoje obawy. Przed każdym eksperymentem towarzyszą mi podobne wątpliwości. Gdy widzę, że czeka mnie szarpanie włosów, to resztki wygrzebuję palcami.
Usuńwow, w życiu bym nie przypuszczała że taki efekt daje banan ;D
OdpowiedzUsuńPoczątkowo też sądziłam, że osiągnę słabszy efekt niż przy awokado, w końcu banan nie zawiera tylu kwasów tłuszczowych. To owoc bogaty głównie w cukry. Tym bardziej jestem zadowolona z uzyskanego efektu;)
Usuńzjadłabym ją :D
OdpowiedzUsuńJest smaczna;) Bardzo często jem banany z jogurtem:) Lubię takie połączenie smaków;)
UsuńMasz niesamowite włosy :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo miłe słowa:)
UsuńPatrząc na zdjęcie papki byłam przekonana, że to maseczka do twarzy bo też taką czasami sobie robię ;)
OdpowiedzUsuńA nie pomyślałam, żeby nałożyć ją na twarz, ale to dobry pomysł:) Kiedyś przemywałam twarz mlekiem i trochę ograniczyłam pracę gruczołów łojowych:) Tylko boję się trochę tego, że banany nie są wolne od chemii i to negatywnie wpłynie na kondycję mojej skóry, ale czemu by nie nałożyć na twarz czystego jogurtu ekologicznego:)
UsuńOj pamiętam, jak kombinowałam z bananem, ale śpieszyłam się i za mało go rozgniotłam, potem nie mogłam wymyć resztek banana, myłam chyba 3 razy :) Następnym razem banana zblenduję z jogurtem lub kefirem i zobaczymy, jak będzie :)
OdpowiedzUsuńMnie zgubiło lenistwo;) Nie chciałam brudzić blendera, więc rozgniatałam banana przy użyciu widelca. Potem musiałam oczyszczać włosy z farfocli;)
UsuńTo połączenie z kefirem może przynieść świetne rezultaty pod warunkiem, że Twoje włosy lubią proteiny:)