Bardzo lubię marki
własne drogerii Rossmann – pamiętam, że swego czasu pewna firma
przeprowadziła badania, z których wynikało, że kosmetyki Isana
i Alterra spełniają rygorystyczne normy dotyczące
zawartości metali ciężkich. Porównywano je z produktami
największych europejskich koncernów, które miały nie tylko gorsze
składy, ale też zawierały więcej metali ciężkich. Alterra
gości w mojej łazience od dawna – uwielbiam szampony tej
marki. To jedne z nielicznych tego typu produktów, które nie
podrażniają mojej wrażliwej skóry głowy. Isana ma w swojej
ofercie świetne żele pod prysznic i kremy do rąk, natomiast markę
Wellness & Beauty cenię za umilacze kąpieli. Dzisiaj
chciałabym przedstawić Wam parę nowości z drogerii Rossmann,
które w najbliższym czasie będę miała okazję używać:)
Isana peeling pod prysznic sól z Morza Martwego
Peelingi pod prysznic idą
u mnie jak woda, wiem, że ich działanie jest nieco słabsze niż
tradycyjnych scrubów, niemniej stanowią przyjemne urozmaicenie
kąpieli. Ten wypuszczony na rynek przez markę Isana również
chętnie wypróbuję. Na jego korzyść przemawia przyjemny, świeży
zapach. Ostatnio przywiązuję ogromną wagę do woni stosowanych
kosmetyków, ponieważ stałam się niezwykle wrażliwa na zapachy.
Jak tylko w którymś z używanych produktów wyczuję coś
słodkawego, to od razu przestaję go używać. Na szczęście Isana
peeling pod prysznic sól z Morza Martwego pachnie rewelacyjnie.
Korzystam z niego od ponad tygodnia i pierwsze wrażenia są jak
najbardziej pozytywne. Przyzwyczaiłam się, że peelingi pod
prysznic charakteryzują się bardzo słabą siłą tarcia, niemniej ten z
Rossmanna wypada nieco inaczej. Korzystając z jego dobrodziejstw,
naprawdę czuję, że używam czegoś, co ma za zadanie usunąć
martwy naskórek. Na dodatek Isana peeling pod prysznic sól z Morza
Martwego świetnie się pieni i z powodzeniem może zastąpić nam
żel pod prysznic. Z pewnością w przyszłości sięgnę po kolejne
opakowanie tego produktu.
Isana intensywny krem do rąk z mocznikiem
Moje dłonie, a
dokładniej rzecz biorąc, ich wewnętrzna część, przeżywają
ostatnio gorszy okres. Na prawej ręce skóra schodzi mi płatami.
Przez moment nawet zastanawiałam się, czy nie używałam jakiegoś
złuszczającego kosmetyku na twarz czy stopy, który w kontakcie ze
skórą dłoni mógłby mi spłatać takiego figla. Zastanawiające
jest to, iż problem dotyczy wyłącznie prawej ręki. Lewa też
jest przesuszona, ale nie łuszczy się. Isana intensywny krem do rąk
z mocznikiem ma przed sobą nie lada wyzwanie, ale wierzę, że mu
podoła, ponieważ do tej pory byłam zadowolona z czerwonej serii
tej marki. Mocznik służy mojej kapryśnej skórze dłoni. W tym
miejscu pragnę zaznaczyć, iż krem całkiem neutralnie pachnie.
Swego czasu używałam czerwonej tubki bez krzyżyka i byłam
zadowolona z działania emulsji, ale na dłuższą metę nie mogłam
znieść specyficznej, chemiczno-kwiatowej woni. Na szczęście w
przypadku Isana intensywnego kremu do rąk z mocznikiem jej nie
znajduję;)
Fusswohl krem zmiękczający do stóp
Ten krem ma przed sobą
jeszcze większe wyzwanie niż czerwona Isana z krzyżykiem. Moje
stopy są tak problematyczne, iż ostatnio w ogóle zwątpiłam w to,
że kiedykolwiek doprowadzę je do porządku. Ale to już chyba cecha
uwarunkowana genetycznie. Nikt w mojej rodzinie nie ma ładnych stóp,
nieważne, ile pracy wkłada w ich w pielęgnację. Skóra na piętach
jest tak gruba, że nie ruszają jej nawet skarpetki złuszczające –
przetestowałam kilka różnych masek, ale bez zadowalających
rezultatów. Zastanawiam się, czy w klinikach medycyny estetycznej
można zapisać się na jakiś zabieg, który rozwiązałby mój
problem. Ostatnio jednak widzę, że Fusswohl krem zmiękczający do
stóp ma potencjał, zwłaszcza z peelingiem z tej samej serii. Może
przynajmniej śródstopie i palce będą w dobrej kondycji – na
razie skóra uległa delikatnemu zmiękczeniu, co i tak jest nie lada
osiągnięciem.
Fusswohl krem peelingujący do stóp
Ten krem powoli wyrasta
na ulubieńca marca. Naprawdę nigdy nie miałam tak dobrego
kosmetyku do pielęgnacji stóp. Zauważyłam, że Fusswohl krem
peelingujący do stóp dzięki obecności drobinek pumeksu potrafi
zdziałać cuda. Nie chcę zapeszać, ale widzę, że moje pięty
zostały ruszone. Do ideału im jeszcze bardzo daleko, ale coś się
dzieje, czego nie mogę powiedzieć o skarpetkach złuszczających,
które w moim przypadku okazały się wielkim niewypałem. Fusswohl
krem peelingujący do stóp stosuję codziennie, ponieważ mam
naprawdę grubą skórą. Widzę poprawę w obrębie skóry palców i
śródstopia, już dawno nie była tak miękka. Czuję, że ten
kosmetyk zostanie ze mną na dłużej – kto wie, może powtórzy
sukces szamponów
Alterra, która jako jedyne nie wyrządzają krzywdy mojej
skórze głowy. Dodatkowym atutem Fusswohl kremu peelingującego do
stóp jest jego zapach. Świeży, kwiatowo-cytrynowy – coś
pięknego. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby więcej kosmetyków
pachniało tak jak Fusswohl krem peelingujący do stóp.
Wellness & Beauty olejek do kąpieli z lawendą
Z tym kosmetykiem po raz
pierwszy spotkałam się pod koniec grudnia ubiegłego roku. Umilał
mi długie, zimowe wieczory. Bardzo lubię kosmetyki o zapachu
lawendy. Woń tej rośliny zawsze skutecznie poprawia mi nastrój.
Poza tym działa uspokajająco i wyciszająco. Zauważyłam, że po
kąpieli z dodatkiem olejku do kąpieli z lawendą Wellness &
Beauty zasypia mi się zdecydowanie lepiej. Sam kosmetyk nie tylko
umila pobyt w wannie, ale też wykazuje właściwości pielęgnacyjne.
Dzięki zawartości naturalnych olejów roślinnych nawilża i
natłuszcza skórę. Wellness & Beauty olejek do kąpieli z
lawendą stanowi świetne rozwiązanie dla osób, które nie lubią
stosować balsamów do ciała lub zwyczajnie nie mają na to czasu.
Gorąco go polecam, to naprawdę dobry kosmetyk w przystępnej cenie.
Pomimo niewielkiej pojemności wystarcza na długo – warto stosować
się do sugestii producenta i nie wlewać go w zbyt dużej ilości do
wanny.
Isana Professional Color Shine szampon do włosów farbowanych i z pasemkami
Z pewnością będę
stosować ten szampon na długość włosów, ponieważ potrzebuję
kosmetyku, który ograniczy wypłukiwanie pigmentu z moich kosmyków.
To doprawdy dziwne zjawisko, ale po każdym farbowaniu barwnik w
pierwszej kolejności wypłukuje się z długości. Dawniej, jak
decydowałam się na koloryzację, to właśnie końcówki najlepiej
trzymały pigment. Miesiąc po farbowaniu nie mam zbyt dużych
odrostów – moje włosy zawsze wolno rosły, ich kolor tuż przy
skórze głowy nie budzi żadnych zastrzeżeń, ale końcówki są
rudawe:( Isana Professional Color Shine szampon do włosów
farbowanych i z pasemkami wydaje się być kosmetykiem idealnym do
oczyszczania moich kapryśnych pukli.
Isana Professional Color Shine odżywka do włosów farbowanych i z pasemkami
Teraz już wiem, na czym
polega fenomen odżywek Isana i skąd bierze się ich ogromna
popularność w blogosferze. Całkiem przyzwoicie nawilżają włosy,
jednocześnie je wygładzając, a kosztują niewiele. Isana
Professional Color Shine odżywka do włosów farbowanych i z
pasemkami to produkt, który doceniłam dopiero przy drugim użyciu.
Przy pierwszym nałożyłam go zbyt mało, więc wygładzenie było,
ale stosunkowo słabe. Za drugim razem zamiast dwóch sporych porcji
odżywki rozprowadziłam 3 spore porcje i osiągnęłam cel. Isana
Professional Color Shine odżywka do włosów farbowanych i z
pasemkami przepięknie pachnie owocami leśnymi, które notabene
uwielbiam. Od pewnego czasu na śniadanie jadam koktajl z borówek i
jogurtu naturalnego, omawiany kosmetyk roztacza wokół siebie
podobną woń.
Rival de Loop odświeżająca maseczka
Moja cera po zimie jest
poszarzała, więc każda maseczka o działaniu
odżywczo-odświeżającym jest mile widziana. Cieszę się, że
producent pomyślał o podzieleniu saszetki na dwie części. Nie
ma chyba nic gorszego niż pojedyncza maseczka o pojemności
kilkunastu mililitrów, której nie jesteśmy w stanie spożytkować
za jednym razem, a nie zamkniemy jej gumką recepturką, ponieważ i
tak stężeje, zanim ją zużyjemy. Swego czasu trafiałam na takie
kosmetyki, których pojemność pozwalała na 3-4 aplikacje, ale
konsystencja zmuszała do wykorzystania w przeciągu kilku godzin od
otwarcia. W takich sytuacjach, czy tego chciałam czy też nie,
musiałam nakładać maseczkę na pozostałe części ciała –
szyję, biust, brzuch itp.
Alterra mydło roślinne o zapachu werbeny i imbiru
Uwielbiam mydła
Alterra – zarówno te w postaci kostki, jak i w formie
płynnej. Nie tylko pięknie pachną, ale też świetnie oczyszczają
skórę, nie wysuszając jej przy tym. Kostki uważam za niezwykle
wydajne, mydło w płynie zawsze jakimś cudem zużywam szybciej, ale
nie stanowi to problemu, ponieważ kosmetyki marki Alterra należą
do stosunkowo tanich. Cieszę się, że producent co pewien czas
wypuszcza nowe wersje – dzięki temu nie grozi nam nuda. Alterra
mydło roślinne o zapachu werbeny i imbiru pachnie głównie
imbirem, cytrusowe nuty werbeny pobrzmiewają w tle. Jeśli lubicie
świeże i oryginalne kompozycje, to ta z pewnością przypadnie Wam
do gustu.
Isana Lady Lemon & Mr. Mint – kremowy żel pod prysznic cytryna i mięta
Mam nadzieję, że ten
żel pod prysznic pozostanie z nami na dłużej. Uwielbiam kosmetyki
o zapachu mięty, toteż jestem oczarowana wonią Isana Lady Lemon &
Mr. Mint. Ten kosmetyk z pewnością pomoże mi się rozbudzić
podczas porannego prysznica. Poza tym latem nie wyobrażam sobie, że
mogłabym korzystać z żelu o słodkawym zapachu. Samo opakowanie
kosmetyku jest zabawne i cieszy oko. Czyż ten klękający listek
mięty nie budzi w Was sympatii?:) Isana Lady Lemon & Mr. Mint
kremowy żel pod prysznic cytryna i mięta charakteryzuje się
silnymi właściwościami pianotwórczymi, mimo to nie wysusza skóry.
Połączenie zapachu cytryny z nutami mięty należy do niezwykle
udanych. Gorąco polecam Wam ten żel pod prysznic.
Rival de Loop Hydro krem pod oczy
Wciąż nie udało mi się
znaleźć idealnego kremu pod oczy – jak któryś nawilża w miarę
przyzwoicie, jest trudno dostępny. Moja skóra wokół oczu jest
niezwykle wymagająca, potrzebuje sporej dawki składników
odżywczych i przeciwzmarszczkowych. Tak – w dolinie łez pojawiły
się już pierwsze bruzdy, niektóre dość głębokie. Na dodatek
mam fioletowe cienie pod oczami, które przydałoby się czymś
zniwelować. Aktualnie testuję pewien krem pod oczy, więc Rival de
Loop Hydro będzie musiał trochę poczekać na swoją kolej.
Niemniej chętnie go wypróbuję, ponieważ moja koleżanka bardzo
chwali sobie kosmetyki tej marki. Producent deklaruje, iż Rival de
Loop Hydro krem pod oczy zapewnia długotrwałe nawilżenie,
wyrównuje koloryt skóry i zapewnia efekt wygładzenia. Skład
prezentuje się dosyć interesująco, więc kosmetyk ma szanse
spełnić wyżej wspomniane obietnice:)
Alterra emulsja oczyszczająca do twarzy z granatem
Ten kosmetyk swego czasu
zrobił prawdziwą furorę w blogosferze, toteż bardzo cieszę się,
że będę mogła go wypróbować. Kosmetyki Alterra do tej pory
spełniały moje oczekiwania. Emulsja oczyszczająca do twarzy z
granatem ma naprawdę dobry skład – na drugim miejscu znajduje się
olej sojowy, który moja mieszana cera uwielbia. Za parę dni
rumiankowy
żel do mycia twarzy Sylveco sięgnie dna, więc będę miała
okazję wypróbować kosmetyk marki Alterra. W stosownym czasie z
pewnością podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami nt. wyżej
wspomnianego produktu.
Po raz kolejny
utwierdziłam się w przekonaniu, że w drogeriach Rossmann można
znaleźć wiele ciekawych kosmetyków. Marki własne jakiś czas temu
przeszły małą metamorfozę – zmieniła się szata graficzna
kosmetyków Wellness & Beauty i Synergen. Dzięki wprowadzonym
modyfikacjom można je bez trudu zlokalizować na drogeryjnych
półkach:)
PS Od razu czuję się
lepiej na samą myśl, że zmrok dziś zapadnie po godzinie 19;)
Zdążę jeszcze pójść na spacer:)
karminowe.usta
Ciekawi mnie Alterra : Mydełko i Emulsja oczyszczająca.
OdpowiedzUsuńMydełko jest świetne, emulsji na razie nie miałam jeszcze okazji używać:)
UsuńCiekawe zakupy :)
OdpowiedzUsuńMam co testować;)
UsuńKilka kosmetyków sama chętnie wypróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńKtóre kosmetyki wzbudziły Twoje największe zainteresowanie?
Usuńbardzo lubię żele pod prysznic z Isany, szczególnie te limitowane wersje bo nie dość, że mają ciekawe zapachy to mają też urocze opakowania :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, limitowane żele Isany mają urocze opakowania – wciąż pamiętam pingwinka:)
UsuńLubie zapach linii z granatem oraz mydel w kostce. Musze bliżej zainteresować się innymi produktami marek własnych R. :)
OdpowiedzUsuńLinia z granatem jest naprawdę świetna – bardzo lubię zarówno kosmetyki do pielęgnacji włosów, jak i krem do rąk z tej serii:)
UsuńZaciekawił mnie peeling pod prysznic :).
OdpowiedzUsuńJest naprawdę godny uwagi, bardzo dobrze oczyszcza ciało i całkiem nieźle radzi sobie z martwym naskórkiem. Świeży zapach to jego dodatkowy atut:)
Usuńbardzo fajne nowości
OdpowiedzUsuńMarki własne drogerii Rossmann niewątpliwie zasługują na uwagę, ponieważ są świetne;)
UsuńMyślę, że marki własne Rossmanna maja naprawdę korzystny stosunek jakości (i składów) do ceny :)
OdpowiedzUsuńCenowo marki własne wypadają naprawdę zachęcająco – za parę złotych możemy kupić produkt o przyjaznym składzie:)
UsuńProdukty Isany są super, szczególnie kremy do rąk tej firmy lubię :)
OdpowiedzUsuńKtóre kremy do rąk Isana polecasz? Do tej pory miałam tylko te z mocznikiem:)
UsuńŻadnego z produktow nie testowałam.
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała jeszcze ku temu okazję;)
Usuńmój ulubiony krem do rąk. emulsję do mycia twarzy bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę jeden z lepszych kremów do rąk, jakie miałam okazję używać:) Świetnie nawilża nawet bardzo suchą, spierzchniętą skórę:)
UsuńUwielbiam krem do rąk z mocznikiem :) Kusi mnie również ten krem do stóp i cytrusowy żel pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńCytrusowo-miętowy żel pod prysznic pachnie cudownie, stanowi świetne orzeźwienie podczas porannej kąpieli:)
UsuńTeż miałam się skusić na ten nowy żel z isany.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto dać mu szansę, zwłaszcza jeśli lubisz świeże kompozycje zapachowe w kosmetykach:)
UsuńNajbardziej ciekawią mnie kosmetyki z Isany, uwielbiam tę firmę. :)
OdpowiedzUsuńIsana ma wiele świetnych produktów, początkowo ograniczałam się wyłącznie do marki Alterra, ale widzę, że dużo traciłam:)
Usuńlubię marki własne, można trafić na perełki i tak właśnie jest u mnie
OdpowiedzUsuńMarki własne drogerii Rossmann to wysoka jakość w przystępnej cenie, dlatego chętnie do nich powracam:)
UsuńJa również lubię marki własne Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam markę Fusswohl, moje stopy powoli zaczynają wyglądać lepiej, a byłam już przekonana, że nic ich nie ruszy.
UsuńAlterra chodzi za mną od dawna :)
OdpowiedzUsuńDaj jej szansę – możesz zacząć od kosmetyków do pielęgnacji włosów. Szampony Alterra to jedyne tego typu produkty, które nie szkodzą mojemu wrażliwemu skalpowi.
UsuńŻel pod prysznic zapowiada się, że będzie fajny, a olejek do kąpieli muszę kupic, będzie mi pasował kolorystycznie do łazienki :p
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zapach olejku do kąpieli także przypadnie Ci do gustu:)
UsuńWidzę tutaj kilku swoich ulubieńców, jak na przykład emulsja Alterra, olejek W&B, krem do stóp FussWohl, mydełko Alterry, krem Isana. Wszystkie z tych kosmetyków miałam i bardzo lubię do nich wracać. Szampon i odżywkę również miałam, ale w wersji Volumen - świetna :)
OdpowiedzUsuńOdżywki Isana są naprawdę dobre, przy czym przy suchych włosach trzeba pamiętać, żeby rozprowadzić nieco większą porcję kosmetyku, ponieważ nie zawierają one silikonów:)
Usuń