Bardzo przypadł mi do gustu fiolet z
serii Avon Matte Legend, który kryje się pod nazwą Admire. Jego
jakość okazała się niezwykle satysfakcjonująca. Dlatego
ucieszyłam się, gdy mogłam zapoznać się ze szminką Avon Matte
Legend Legendary. Czy przypadła mi ona do gustu?
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czerwona pomadka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czerwona pomadka. Pokaż wszystkie posty
Idealna czerwień dla każdej kobiety, czyli matowe pomadki Avon True Color
Należę do osób, która przykładają
dużą wagę do wniosków płynących z analizy kolorystycznej. Sama
jestem zimą, mam chłodny typ urody – czarne włosy, ciemne oczy
oraz jasnoróżową cerę. Widzę, jak wiele ciepłych kolorów
sprawia, iż wyglądam niezdrowo. Ucieszyłam się, gdy Avon
opracował Koloruletki z myślą o Polkach, które mają problem z
doborem odpowiedniego odcienia szminki, podkładu, korektora,
rozświetlacza itp. W najnowszym katalogu marki możecie znaleźć
podział na różne typu kolorystyczne, dzięki czemu z większym
prawdopodobieństwem traficie w swój odcień pomadki czy też
fluidu. Ja otrzymałam Koloruletkę dla czerwonych szminek oraz 9
matowych pomadek Avon True Color. Przychodzę do Was, aby troszkę
przybliżyć temat i zaprezentować poszczególne szminki. Jak już
zapewne zdążyłyście zauważyć, jestem typową pomadkomaniaczką.
Uważam, że to całkiem przyjemne uzależnienie;)
Inglot szminka w kredce nr 21
Mam mnóstwo szminek w
najróżniejszych odcieniach czerwieni. Nie powinnam kupować
następnej pomadki, ale czasem zdarzają się takie chwile, gdy
dopada nas skleroza i zapominamy spakować ze sobą wszystkie
potrzebne kosmetyki. Tak też było pewnego czerwcowego dnia, gdy
wybrałam się na spotkanie z Agatą:* Gdy zorientowałam się, że
nie mam czym pomalować ust, wstąpiłam do salonu Inglota, który
był po drodze. W ten oto sposób stałam się szczęśliwą
posiadaczką nowej pomadki. Czy Inglot szminka w kredce nr 21
spełniła moje oczekiwania?
Pomadka Avon True Color Perfectly Matte Red Supreme
Na blogu wielokrotnie
wspominałam, iż mam szczególną słabość do szminek o matowym
wykończeniu. Eksperymentowałam z licznymi odcieniami różnym
marek, w związku z tym dysponuję pewną skalą porównawczą. Czy
pomadka Avon True Color Perfectly Matte Red Supreme przypadła
mi do gustu?
Pomadka, która łączy walory estetyczne z pielęgnacyjnymi
Ten wpis powinnam
rozpocząć od wyznania: „jestem szminkoholiczką”. Moja kolekcja
liczy 60 pomadek i stale się powiększa. Nie potrafię oprzeć się
soczystym ustom. Uważam, że czerwień i intensywny róż świetnie
ożywiają moją bladą twarz. W związku z tym, iż nie grzeszę
zdolnościami manualnymi, rzadko podkreślam oczy. Narysowanie
estetycznej kreski czy roztarcie cieni stanowi dla mnie nie lada
wyzwanie. Czerwona szminka pozwala uzyskać satysfakcjonujący efekt
przy niewielkim nakładzie pracy. Pod koniec listopada w moje ręce
wpadła pomadka Paese z dodatkiem oleju arganowego. Jeśli chcecie
dowiedzieć się, jaki odcień kryje się pod numerem 48, zapraszam
na recenzję;)
Kolor
Żywa, soczysta czerwień
nadaje twarzy wyrazu. Ten odcień sprawdzi się zarówno podczas
kolacji w eleganckiej restauracji, jak i wyjścia ze znajomymi na
kręgle. Bardzo dobrze czuję się w takich kolorach, o czym świadczy
stopień zużycia pomadki;)
Wykończenie
Bohaterka niniejszej
recenzji zapewnia satynowe wykończenie. Po 2 h musimy pożegnać się
z efektem mokrych ust, szminka nabiera matowego charakteru.
Trwałość
Na moich wargach soczysta
czerwień utrzymuje się przez 5 h pod warunkiem, że w tym czasie
nie spożywam posiłków. Wprawdzie pomadka nie przetrwa dwudaniowego
obiadu, ale dzielnie znosi lekkie przekąski. Szminka równomiernie
znika z ust, nie pozostawia nieestetycznych obwódek.
Pigmentacja
Bohaterka niniejszej
recenzji przypadnie do gustu miłośnikom głębokich, nasyconych
odcieni. Sztyft charakteryzuje się świetną pigmentacją. Sięgając
po pomadkę Paese, należy liczyć się z tym, że nie przejdziemy
niezauważone;)
Nawilżenie
Ostatnio dopisuje mi
szczęście. Po raz kolejny trafiłam na pomadkę, które łączy
walory estetyczne z właściwościami pielęgnacyjnymi. Warto
zaznaczyć, że efekt gładkich, miękkich warg nie znika wraz z
demakijażem. Podejrzewam, że szminka zda egzamin podczas
nadciągających mrozów. Jej treściwa konsystencja świetnie
zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem wiatru.
Podkreślanie suchych
skórek
Przed aplikacją
wymagających odcieni warto wykonać peeling. Pomadka Paese podkreśla
suche skórki, które są widoczne gołym okiem. W odróżnieniu od
Eliksiru
Wibo, nie pełni roli detektora mikroskopijnych
niedoskonałości.
Migracja
Choć szminka, nałożona
z umiarem, nie wykazuje tendencji do wylewania się poza kontur ust,
przed wyjściem z domu przykładam do warg chusteczkę higieniczną.
Ten prosty trik zapewnia mi komfort psychiczny.
Konsystencja
W związku z tym, że
sztyft charakteryzuje się kremową formułą, jego aplikacja nie
przysparza problemów. Pomadka gładko sunie po ustach, na których
rozkłada się równomiernie.
Zapach
Gdy po raz pierwszy
sięgnęłam po bohaterkę niniejszej recenzji, odniosłam wrażenie,
że producent pomylił pomadkę z perfumami. Obawiałam się, że
intensywna kompozycja zapachowa może zaszkodzić moim wrażliwym
ustom. Na szczęście nie odnotowałam pieczenia, zaczerwienienia
czy wysypki o podłożu alergicznym. Zanim zdecydujecie się na
zakup sztyftu Paese, warto zapoznać się z testerami, ponieważ
specyficzna, bliżej niezidentyfikowana woń towarzyszy nam przez
kilka godzin.
Opakowanie
Producent postawił na
prostotę i elegancję. Sztyft znajduje się w czarnym, plastikowym
opakowaniu. Pomadka nie ucierpiała podczas spotkania pierwszego
stopnia z kafelkami. Charakterystyczny dźwięk („klik”) daje nam
gwarancję, że szminka została prawidłowo zamknięta.
Cena
Za pomadkę z dodatkiem
oleju arganowego musimy zapłacić ok. 24 zł.
Dostępność
Sklep internetowy
producenta, konsultantki, osiedlowe drogerie.
Reasumując:
Żywa, soczysta czerwień przypadła mi do gustu. Za jej sprawą moja
blada twarz nabiera wyrazu. Ten odcień sprawdzi się zarówno
podczas kolacji w eleganckiej restauracji, jak i wyjścia ze
znajomymi na kręgle. Bardzo dobrze czuję się w intensywnych
kolorach, o czym świadczy stopień zużycia pomadki. Bohaterka
niniejszej recenzji zapewnia satynowe wykończenie. Po 2 h musimy
pożegnać się z efektem mokrych ust, szminka nabiera matowego
charakteru. Na moich wargach utrzymuje się przez 5 h pod warunkiem,
że w tym czasie nie spożywam dwudaniowego obiadu. Soczysta czerwień
znika równomiernie, nie pozostawia kolorowych obwódek. Sztyft
charakteryzuje się świetną pigmentacją. Bohaterka niniejszej
recenzji łączy walory estetyczne z właściwościami
pielęgnacyjnymi. Za jej sprawą cieszę się gładkimi, nawilżonymi
ustami. Przed aplikacją pomadki warto wykonać peeling, ponieważ
intensywny odcień wykazuje tendencję do podkreślania suchych
skórek. Szminka nie wylewa się poza kontur warg. Pomadka z
dodatkiem oleju arganowego przypadła mi do gustu. Chętnie zapoznam
się z innymi odcieniami.
PS Czy sięgacie po
czerwone szminki? Jak często korzystacie z ich dobrodziejstw? Czy
spotkaliście się z dobrze napigmentowanymi pomadkami, które
pielęgnują usta?
karminowe.usta
Subskrybuj:
Posty (Atom)