W maju mogłam się
poszczycić pokaźnym denkiem. Niestety, czerwiec nie był dla mnie
zbyt łaskawy. Liczne obowiązki wymusiły na mnie ograniczenie
pielęgnacji do minimum. Poniżej prezentuję produkty, które
sięgnęły dna. Mam nadzieję, że w lipcu uzyskam lepsze
rezultaty:)
WŁOSY
Ten wariant przypadł mi
do gustu, w związku z tym zamierzać do niego powrócić. Szampon z
amarantusem dobrze włosy, toteż nie musimy się obawiać, iż
silikony ulegną nadbudowaniu. Zaprezentowany kosmetyk nadaje moim
puklom zdrowy blask i ułatwia rozczesywanie. Odkąd korzystam z jego
dobrodziejstw, odżywki bez spłukiwania zostały odstawione na
boczny tor.
Dotychczas szampony Alverde służyły moim wysokoporowatym włosom. Niestety, migdałowo-arganowy wariant stanowi wyjątek potwierdzający regułę. Chcąc usunąć zanieczyszczenia z powierzchni włosów, musimy liczyć się ze sporym zużyciem szamponu. Zaprezentowany produkt dociąża moje niesforne kosmyki, w związku z tym nie polecam go osobom, którym zależy na zwiększeniu objętości fryzury.
Z tym produktem łączyła
mnie burzliwa relacja. Maska z winogronami i awokado początkowo nie
przypadła mi do gustu, ponieważ po jej użyciu kondycja moich
włosów nie uległa poprawie. Jednak pewnego wieczoru odkryłam jej
dobroczynne właściwości. Produkt Alverde odkrywa swoje drugie
oblicze, gdy gości na głowie przez co najmniej godzinę.
Ten specyfik świetnie
sprawdza się w sytuacji, gdy nie dysponujemy zbyt dużą ilością
wolnego czasu. Produkt Pilomax zmiękcza włosy, jednocześnie
ułatwiając ich rozczesywanie. Specyficzny zapach maski nie każdemu
przypadnie do gustu, aczkolwiek dla mnie nie stanowił problemu.
CIAŁO
Myślę, że ten produkt
sprawdzi się u osób, którym zależy na utrzymaniu stóp w dobrej
kondycji. Peeling Alverde nie sprostał wymaganiom moich pięt,
aczkolwiek wygładził okolice palców i śródstopia. Jednocześnie
zauważyłam, iż zaprezentowany specyfik ograniczył potliwość.
Dawno nie korzystałam z
umilaczy kąpieli. Od tego typu produktów wymagam spełnienia trzech
podstawowych kryteriów. Płyn powinien charakteryzować się
przyjemną wonią (1), wykazywać silne właściwości pianotwórcze
(2). Jednocześnie kosmetyk nie może pogarszać kondycji mojej
suchej skóry (3). Umilacz Alverde sprostał moim oczekiwaniom.
Największym atutem tego
kosmetyku jest korzenny zapach, który nawiązuje do
bożonarodzeniowej atmosfery. W tle pobrzmiewają wiśniowe akordy.
Żel dobrze usuwa zanieczyszczenia, nie wysuszając przy tym skóry.
TWARZ
AA płyn micelarny z
serii „Wrażliwa Natura”
Od dwóch lat pozostaję
wierna temu specyfikowi, ponieważ sprawdza się w przypadku mojej
problematycznej skóry. Nie wiem, co pocznę, gdy pewnego dnia
zniknie ze sklepowych półek. Znalezienie specyfiku, który
odpowiada mojej mieszanej, a zarazem wrażliwej cerze, stanowi nie
lada wyzwanie. Micel AA doskonale usuwa makijaż pod warunkiem, że
ten nie został wykonany przy pomocy kosmetyków wodoodpornych.
Zaprezentowany produkt nie przyczynił się do wysypu
niedoskonałości.
Wiele wskazuje na to, iż
ten produkt znajdzie się wśród hitów 2013 roku. Za sprawą glinki
Medikomed niedoskonałości znikają w ciągu 2-3 dni. W przypadku
podskórnych gul musimy poczekać nieco dłużej. Po tygodniu możemy
zapomnieć o tym nieprzyjemnym i bolesnym problemie.
Soraya maseczka z zieloną
glinką
Swego czasu chętnie
korzystałam z dobrodziejstw wyżej wspomnianego kosmetyku. Jednak z
perspektywy czasu widzę, iż zaprezentowany produkt nie przynosi tak
dobrych rezultatów jak rosyjska glinka. Jeśli walczycie z
nadmiernym blaskiem, to maseczka firmy Soraya powinna przynieść
oczekiwane rezultaty. Niestety, ten specyfik nie radzi sobie z
niedoskonałościami, które szpecą moją twarz.
USTA
Preferuję miękkie
sztyfty, ponieważ zauważyłam, iż ta formuła najlepiej zaspokaja
oczekiwania moich wymagających ust. Pomadka Alverde nawilża suche
wargi, jednocześnie zabezpiecza je przed negatywnym oddziaływaniem
czynników zewnętrznych. Apetyczna, mandarynkowo-waniliowa woń
stanowi atut zaprezentowanego kosmetyku. Ubolewam nad kiepską
dostępnością zaprezentowanego sztyftu.
PAZNOKCIE
CF zmywacz do paznokci
Ten produkt wpadł w moje
ręce przypadkowo. Podczas zakupów w Tesco zorientowałam się, iż
poprzedni zmywacz sięgnął dna, w związku z tym postanowiłam
uzupełnić braki. Zaprezentowany produkt doskonale usuwa lakier.
Warto zaznaczyć, iż zmywacz CF zawiera aceton, który nie każdemu
przypadnie do gustu.
PS Jak prezentuje się
Wasze czerwcowe denko? Czy znacie któryś z wymienionych kosmetyków?
karminowe.usta
uwielbiam tę pomadkę Alverde !
OdpowiedzUsuńTa pomadka spisuje się rewelacyjnie:) Już nie mogę doczekać się wizyty w DMie. Niestety, moje pomadkowe zapasy zostały wyczerpane.
UsuńAmarantusowy szampon z Alverde wygląda kusząco.. ;)
OdpowiedzUsuńDo tego szamponu z pewnością powrócę, poniewąż jego właściwości przypadły mi do gustu:)
UsuńIle produktów z Alverde :) Mam ochotę na tę pomadkę ochronną, ale niestety dostępność nie ułatwia zadania ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że micel z AA naprawdę jest Twoim ulubionym! Mówisz, że dobrze zmywa makijaż? Ten z oczu również? Może i ja bym spróbowała :)
Ja nie używam zbyt wielu kosmetyków do makijażu oczu:) Zazwyczaj poprzestaję na tuszu, który nie jest wodoodporny. Czasem sięgam po cienie. Z tymi kosmetykami radzi sobie bez zarzutu:) Niestety, przegrywa w starciu z żelowym eyelinerem Inglota, ale ten jest trudniejszym przeciwnikiem;)
UsuńMatko, ile płynów micelarnych! ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie grzeszę zdolnościami manualnymi i każdy makijaż muszę poprawiać;) W związku z tym płyny micelarne idę u mnie jak woda;) Ponadto produkt AA wykorzystuję w ciągu dnia do tonizowania twarzy:)
UsuńJak najszybciej muszę jechać do zachodnich sąsiadów...
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz w niemieckim DMie, to warto przyjrzeć się kosmetykom p2:) Lakiery tej marki charakteryzują się świetną jakością:)
Usuńwlosowe produkty wychodzą na prowadzenie w ilosci zużyć :) ten amarantus tak sie do mnie usmiecha i szczerze zebiska :D
OdpowiedzUsuńOdkąd zaczęłam wyodrębniać kategorie w notkach poświęconych denku, zauważyłam, że produkty do pielęgnacji włosów idą u mnie jak woda;)
UsuńAle masz dużo kosmetyków Alverde :O a praktycznie miałaś ;p Też mam maskę Pilomaxu i używam jej, kiedy nie mam zbyt dużo czasu a chcę uzyskać ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńTa maska w krótkim czasie przynosi świetne rezultaty:) Myślę, że ten produkt zda egzamin u osób zapracowanych;)
UsuńU mnie najwięcej zużytek jest z kosmetykó do włosów i paznokci ;))
OdpowiedzUsuńZaintrygowały mnie kosmetyki do paznokci, które zużywasz:)
Usuńplanuje sobie właśnie kupić maske Pilomax :)
OdpowiedzUsuńW przypadku moich wysokoporowatych włosów lepiej sprawdzają się wersje w słoiczku;) Produkty zamknięte w tubce nie zaskarbiły sobie mojej sympatii.
UsuńZ Alverde ciekawi mnie bardzo odżywka arganowa, mam nadzieję, że lepiej będzie się sprawdzała niż szampon w Twoim przypadku ;) Próbowałaś ;) ?
OdpowiedzUsuńAnomalia
Odżywka arganowa czeka na swoją kolej;) Najpierw muszę zużyć wersję dla brunetek, ponieważ niebawem upłynie jej termin przydatności;)
UsuńWidzę, że w denku królują kosmetyki Alverde ;)
OdpowiedzUsuńPodczas kwietniowej wizyty w DMie tak się obkupiłam, że teraz przez kilka miesięcy będę zużywała kosmetyki Alverde;)
Usuńmoje rzeczy z DMowego haulu, w denkach wylądują chyba za jakieś pół roku XD
OdpowiedzUsuńMoje niektóre zdobycze również nieprędko wylądują w denku;)
Usuńto jest dosc pokazne denko :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie wypadłam tak źle, jak przypuszczałam:)
UsuńDałaś mi dużo nadziei opisując białą glinkę. Muszę ją koniecznie kupić, szczególnie że słyszałam też o jej zbawiennym wpływie na skórę głowy.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeszcze nie sprawdzałam, jak oddziałuje rosyjska glinka na skórę głowy:)
UsuńMuszę kiedyś zamówić sobie jakąś glinkę, a najlepiej różne rodzaje d; Skąd zamawiasz tą rosyjską ? ;)
OdpowiedzUsuńRosyjską glinkę kupuję w sklepie zielarskim:) Myślę, że powinnaś ją znaleźć stacjonarnie, ponieważ jest dość popularna:)
UsuńUwielbiam ten szampon z Alverde z Amarathem:D
OdpowiedzUsuńTen szampon spisuje się wyśmienicie, aczkolwiek moim numerem pozostaje wersja z jabłkiem i papają:)
UsuńIle Alverde :D Skusiłabym się na pomadkę, żele i maskę do włosów :)
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona z właściwości wymienionych przez Ciebie kosmetyków:) Szczególnie polecam pomadkę ochronną, która zabezpiecza usta przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych:)
UsuńUwielbiam pomadki Alverde, żele pod prysznic też są świetne - bardzo łagodne dla skóry. Zaciekawiłaś mnie tym micelem AA, w sumie większość jego recenzji była dotąd mało pochlebna, podobno pieni się, zostawia lepką warstwę itp...Chociaż może u mnie by się sprawdził, bo stosuję dwustopniowe oczyszczanie a więc i tak po micelu/olejku/mleczku myję jeszcze twarz żelem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen micel rzeczywiście pod koniec opakowania zaczyna się pienić, ale nie stanowi to dla mnie dyskomfortu:) Lepka warstwa znika po kilku minutach, aczkolwiek moje policzki są suche. Na szczęście przetarcie twarzy tonikiem rozwiązuje problem:)
Usuńznam micelka :)
OdpowiedzUsuńJesteś jedną z niewielu osób, które lubią ten micel:)
Usuńchyba się skuszę na tę glinkę, skoro tak ją zachwalasz
OdpowiedzUsuńW przypadku mojej kapryśnej cery rosyjska glinka przynosi najlepsze rezultaty:) Wcześniej korzystałam z produktów Argile i Argiletz. Byłam z nich zadowolona, ale nie wysuszały niedoskonałości w takim stopniu jak glinka Medikomed.
UsuńMuszę wypróbować tą kurację z Soraya
OdpowiedzUsuńWarto się z nią zapoznać:) Tę kurację powinnaś dostać w Rossmannie:)
Usuńszampon z amarantem spasował też moim kapryśnym włosom ;)
OdpowiedzUsuńTen szampon zasługuje na uwagę:)
UsuńChwale kazde denka wiec i twoje tez! Brawo! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńKurcze może i mi ten micel z AA przypadłby do gustu. Dawno miałam na niego zapolować. Wodoodpornych kosmetyków raczej nie używam:D I tak dużo tych denek :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeśli nie przeszkadza Ci piana, która pojawia się, gdy micel zaczyna sięgać dna oraz lepka warstwa, który wchłania się po 15 minutach, to warto zapoznać się z tym produktem:)
UsuńU mnie poszło pełno rzeczy, szczególnie jeśli chodzi o żele pod prysznic.
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem jaką mam porowatość włosów- co trochę mam inne zdanie:D Wydaje mi się, że włosy nowo wyrośnięte mają niską, dalsze srednią a końce wysoką. I bądź tu człowieku mądry.
Ale z szamponu migdał argan byłam zadowolona, u mnie nie przeciążał włosów- ale też nie myję np 5 dni pod rząd tym samym szamponem, jak coś olejowego to czasem odmieniam ziołowym.
Ten z amarantusem czeka na wypróbowanie.
A stopy peelinguje antycelluitowym peelingiem lirene, a teraz mi jeszcze wpadł do głowy peeling do twarzy balea z pumeksem- naprawdę niezły zdzierak.
Szkoda, że się nie załapałam na wiśniowo-korzenny żel pod prysznic.
No wcale nie złe denko:) Zazdraszczam kosmetyków Alverde:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Najbardziej ubolewam nad tym, iż nie zużyłam żadnego balsamu do ciała. Wiele produktów czeka na swoją kolej. Niektóre z nich mają krótki termin przydatności:(
UsuńZużyłaś 4 micele?
OdpowiedzUsuńTen peeling do stóp bardzo mnie rozczarował niestety:( Szczerze podziwiam za denkowanie produktów do włosów - u mnie ta kategoria zużywa się najwolnej :)
Płyny micelarne idą u mnie jak woda z dwóch powodów:) Niestety, nie wykazuję zdolności manualnych. W związku z tym muszę poprawiać każdy makijaż, zanim wyjdę do ludzi:) Poza tym w ciągu dnia lubię przemywać twarz micelem AA:)
UsuńRozumiem :) łączę się z Tobą mentalnie w związku z tymi zdolnościami a raczej ich brakiem :*
UsuńMam nadzieję, że wskutek ćwiczeń opanuję sztukę łączenia dwóch cielaków. Wówczas zużycie płynów micelarnych powinno ulec zmniejszeniu;)
UsuńTa glinka mnie zaciekawiła... :D
OdpowiedzUsuńJeśli natkniesz się na nią w sklepie zielarskim, to warto zaopatrzyć się w ten produkt. A nuż przypadnie Ci do gustu:)
UsuńDM dominuje :)))
OdpowiedzUsuńNajbardziej jestem zadowolona z pomadek Alverde i póki co mam niezły zapas, na trochę starczy. Potem pewnie będę szukać czegoś nowego :)
Wiesz, trochę nie bardzo rozumiem sens "lepszego czy większego zużywania" bo przecież sięgam po coś, co sprawia mi przyjemność i nie wypatruję dna lub co gorsza nie mam wyrzutów sumienia, że otworzyłam coś jeszcze :P Dlatego lepsze rezultaty dla mnie są poza moim umysłem :P
W moim przypadku szybkie zużywanie wiąże się z tym, iż swego czasu zaszalałam z zakupami;) Teraz mam spore zapasy kosmetyków i jeśli nie chcę, aby część z nich uległa przeterminowaniu, to muszę je regularnie stosować;) Stworzyłam specjalny plik, w którym umieściłam daty ważności poszczególnych produktów. Teraz wiem, który specyfik ma iść na pierwszy ogień;)
UsuńGdy odgruzuję mieszkanie, nie będę robiła zapasów. Obecna sytuacja sporo mnie nauczyła. Stosowanie kosmetyków jest najprzyjemniejsze wówczas, gdy nie gonią nas terminy przydatności;)
A to fakt, termin przydatności robi swoje :) Dlatego też sama często robię przegląd zakupów i zwracam uwagę co i do kiedy. No i lista. To pozwoliło mi zapanować nad zapasem w stylu "na wypadek wojny" :P No i przeprowadzka także swoje zrobiła.
UsuńMasz rację:) Lista jest niezwykle przydatna. Odkąd spisuję kosmetyki, których rzeczywiście potrzebuję, nie robię zapasów "na wypadek wojny":) Myślę, że pozostanę przy tym rozwiązaniu:)
UsuńLubie kosmetyki alverde, zwłaszcza odzywkę z winogronem, maski nie miałam. Ale zaciekawiła mnie ta glinka, niestety nie mam dostępu do polskich sklepów :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://ladyincolors.blogspot.de/
Parę miesięcy temu miałam do czynienia ze wspomnianą odżywką, jednak nie zachwyciła mnie na tyle, żebym planowała powrót do tego produktu;)
UsuńNiedawno zaczęłam używać Twojego faworyta wśród miceli, niestety u mnie jest dość klejący, nie jakoś super irytująco, ale jednak. Też tak jest u Ciebie, czy to jakaś kwestia połączenia ze skórą? Muszę przyznać, że dobrze zmywa makijaż, ale całości opinii jeszcze nie ukształtowałam sobie.
OdpowiedzUsuńU mnie ta lepka warstwa wchłania się po 15 minutach i przestaje być wyczuwalna:) Jeśli nie mam zbyt wiele czasu, to przecieram twarz chusteczką higieniczną i mogę zapomnieć o powłoczce:)
Usuń