Rzadko sięgam po żel
pod prysznic, z którym wcześniej miałam do czynienia. Mnogość
wariantów zapachowych sprawia, iż chętnie poznaję nowości.
Wychodzę z założenia, że prysznic powinien być ucztą dla
zmysłów, która wynagradza trudy dnia. Odwiedzając czeski DM, nie
mogłam przejść obojętnie obok żelu Alverde z wiśnią i
przyprawami korzennymi. Czy ten produkt sprostał moim oczekiwaniom?
Zapraszam na recenzję.
Mycie
Kosmetyk dobrze usuwa
zanieczyszczenia z powierzchni skóry. Omawiany żel charakteryzuje
się przyzwoitymi właściwościami pianotwórczymi. Pod tym względem
wypada lepiej od swojego mandarynkowo-waniliowego brata.
Zapach
Woń zaprezentowanego
produktu okazała się jego największym atutem. Podczas kąpieli
odnoszę wrażenie, iż obcuję z piernikiem. W tym miejscu warto
zaznaczyć, iż chętnie piekę bożonarodzeniowe ciasta, ponieważ
podczas wykonywania tej czynności mogę napawać się zapachem
przypraw korzennych. Żel zawiera również nuty charakterystyczne
dla wiśniowego powidła, które pobrzmiewają w tle. Uważam, że ta
kompozycja jest stworzona na długie, zimowe wieczory, aczkolwiek
ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza, w związku z tym chętnie sięgam
po kosmetyki o korzennej woni.
Nawilżenie/wysuszenie
Omawiany żel pod
prysznic nie wykazuje walorów pielęgnacyjnych. Na szczęście nie
wysusza skóry. Po wyjściu z wanny nie czuję naglącej potrzeby
skorzystania z dobrodziejstw treściwego balsamu.
Podrażnienie
Zaprezentowany kosmetyk
nie przyczynił się do wystąpienia niepożądanych reakcji w
postaci pieczenia czy zaczerwienienia. Nie odnotowałam również
wysypki o podłożu alergicznym.
Konsystencja
Po naciśnięciu
opakowania naszym oczom ukazuje się przeźroczysty żel, który
wykazuje przyzwoite właściwości pianotwórcze.
Opakowanie
Zostało wykonane z
solidnego, czerwonego plastiku. Ten kolor przykuwa wzrok. Wprawdzie
opakowania kosmetyków Alverde są proste, ale ich estetyka wpisuje
się w moje preferencje. Pojemnik możemy postawić na płaskiej
klapce i wydobyć tym samym resztki produktu.
Wydajność
Omawiany żel sięgnął
dna po dwóch tygodniach codziennego stosowania. Ten wynik uważam za
satysfakcjonujący. Warto zaznaczyć, iż nie używam myjki.
Testowanie na
zwierzętach
Alverde nie testuje
swoich kosmetyków na zwierzętach. Weganie mogą korzystać z
zaprezentowanego żelu.
Cena
Kosmetyk nabyłam u
naszych południowych sąsiadów. Za opakowanie, w którym znajduje
się 250 ml produktu, zapłaciłam 63 korony (ok. 9,5 zł).
Dostępność
DM, Allegro, drogerie
internetowe.
Skład
Aqua,
Sodium coco-sulfate, Glycerin, Lauryl glucoside, Sodium lactate,
Maris sal, Sodium cocoyl glutamate, Disodium cocoyl glutamate,
Alcohol, Zingiber officinale root extract, Myristica fragrans
extract, Citrus aurantium dulcis peel oil, Prunus cerasus fruit
extract, Parfum, Limonene, Coumarin, Linalool, Citral.
Reasumując:
Zaprezentowany żel przypadł mi do gustu. Kosmetyk spełnia swoją
podstawową funkcję. Po wyjściu z wanny mogę cieszyć się czystą
skórą. Choć działanie żelu opiera się na stosunkowo silnym
detergencie (SCS), kondycja mojego ciała nie uległa pogorszeniu. Po
jego użyciu nie czuję naglącej potrzeby skorzystania z
dobrodziejstw treściwego balsamu. Kompozycja zapachowa, w której
możemy odnaleźć przyprawy korzenne oraz wiśniowe powidło,
stanowi największy atut produktu Alverde.
PS Czy korzystacie z
kosmetyków o zapachu przypraw korzennych? A może unikacie tego typu
rozwiązań ze względu na zwiększone ryzyko podrażnień?
karminowe.usta
Na samą myśl o zapachu zaczynam się ślinić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierniki, dlatego zapach żelu pod prysznic pobudza moje kubki smakowe;)
UsuńZnam go i bardzo lubie, ostatnio zakupilam jeszcze kilka opakowan na wyprzedazy (niestety go wycofali), ale wszyscy u mnie rozchwycili i mi zostal tylko 1 :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten wariant został wycofany. Mam nadzieję, że zimą pojawi się w nowej odsłonie;)
Usuńna pewno świetnie pachnie
OdpowiedzUsuńJego zapach pobudza kubki smakowe;)
UsuńMusi pięknie pachnieć :))
OdpowiedzUsuńJego zapach poprawia nastrój, jednocześnie pobudzając kubki smakowe;)
UsuńPisałam Ci już, że wielbie Cie za wyczerpujące relacje?
OdpowiedzUsuńA co do zapachu przed BN byłby idealny :) ja od zeli nie oczekuje pielegnacji :) zel ma mi sie pienic, pachniec i myć :)
Widzę, że mamy podobne oczekiwania wobec żeli pod prysznic;) Ja również nie oczekuję od nich cudów. Powinny myć i pachnieć. Poza tym nie mogą wysuszać i podrażniać mojej wrażliwej skóry;)
UsuńChyba za sam zapach już bym go pokochała :)
OdpowiedzUsuńJego zapach jest niezwykle sugestywny;)
UsuńUwielbiam korzenne zapachy.
OdpowiedzUsuńI teraz żałuję, że go nie kupiłam - skusiłam się tylko na jego waniliowo-mandarynowego brata.
Ja z kolei ubolewam nad tym, iż nie zdecydowałam się na zakup wersji z miętą i bergamotką, ponieważ latem chętnie sięgam po świeże kompozycje;)
UsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku o zapachu korzennym, ale po twojej recenzji napewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że korzenne kosmetyki przypadną Ci do gustu:)
Usuńpodzielam sympatię do korzennych zapachów :)
OdpowiedzUsuńTego typu kompozycje mają w sobie coś wyjątkowego:)
UsuńKuuurczę, szkoda że Alverde jest tak cieżko u nas dostać a do granicy dość daleko, te kosmetyki straaasznie kuszą ;(
OdpowiedzUsuńAlverde ma w swojej ofercie wiele ciekawych kosmetyków. Szkoda, że w Polsce jesteśmy zdani na sklepy internetowe i zakupy dokonane podczas zagranicznych wojaży.
UsuńNie lubię zapachów korzennych. Mam krem do rąk z Pat&Rub z cynamonem, imbirem i czymś jeszcze. Gryzie w nos mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie trafiłaś na inną wersję zapachową tego produktu. Ja z kolei nie przepadam za czekoladą w kosmetykach, ale kiedyś skusiłam się na masło Farmony, które jak na złość nie chce sięgnąć dna...
UsuńJeśli piernik to nie dla mnie. Nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Nie każdy lubi przyprawy korzenne i kosmetyki, które swoją wonią naśladują żywność;)
UsuńLubię korzeniaczki :) jeśli lubisz takie zapachy, to powinny Ci się spodobać te 'oljeki do kąpieli' z Green Pharmacy. Te z warianty pomarańczowe są bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podanie namiarów:) Na pewno rozejrzę się za olejkami do kąpieli GP:) Uwielbiam korzenne kompozycje:)
UsuńMam żel pod prysznicno zapachu korzennym, ale z Pat&Rub, zostało mi go trochę jeszcze po zimie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę takie aromaty w porze jesienno-zimowej :-)
Wiosną i latem chętnie sięgam po świeże kompozycje, ale ostatnio odnoszę wrażenie, że do Polski zawitała jesień, toteż powróciłam do kosmetyków o zapachu przypraw korzennych;)
UsuńWolałabym taki na zimniejsze dni.
OdpowiedzUsuńW lecie stawiam na orzeźwiające zapachy :)
Doskonale Cię rozumiem;) Jednak ostatnio nie czuję wiosny i lata, dlatego chętnie sięgam po kosmetyki o zapachu przypraw korzennych;)
Usuńjak ja lubię takie zapachy, bardzo kusząca propozycja, jako balsam pewnie by był dla mnie za mdły
OdpowiedzUsuńW przypadku balsamów chętnie sięgam po lekkie kompozycje, ponieważ ich zapach często towarzyszy nam przez kilka godzin.
UsuńMniam, smakowity ten żel :)
OdpowiedzUsuńJego zapach pobudza kubki smakowe;)
Usuńlubię takie żele zimą ....tak świątecznie mi się kojarzą
OdpowiedzUsuńPrzyprawy korzenne stanowią jeden z elementów, które od lat tworzą świąteczny nastrój w moim domu;)
UsuńUwielbiam zapachy korzenne praktycznie przez cały okrągły rok - więc jeśli będę mieć okazję na pewno się skuszę...w tym przypadku przymykam oko na wszystko inne ;)
OdpowiedzUsuńMam słabość do przypraw korzennych. Czasem zdarza się, że w środku lata piekę pierniki;)
Usuń