Dopiero dzisiaj
zorientowałam się, że zapomniałam zamieścić notkę poświęconą
kwietniowej aktualizacji włosów. W związku z tym, iż w minionym
miesiącu odkryłam parę ciekawych produktów, postanowiłam
nadrobić zaległości.
PIELĘGNACJA
Szampony
Ostatnio chętnie sięgam
po szampon
Alterry z morelą i pszenicą, ponieważ świetnie wygładza
włosy, nadając im blask. Po użyciu tego produktu moje włosy stają
się przyjemne w dotyku.
Wersja przeznaczona do
włosów farbowanych działa podobnie, aczkolwiek nieco gorzej radzi
sobie z domykaniem łusek. Po użyciu szamponu
z oliwką i kwiatem lotosu aplikacja kwaśnej odżywki staje
się koniecznością.
Odżywki
Choć przetestowałam
wiele odżywek, żadna z nich nie dorównała propozycji
Alterry. Po użyciu tego produktu moje włosy stają się
miękkie i gładkie. Odżywka ułatwia rozczesywanie, co w przypadku
moich niesfornych kosmyków ma ogromne znaczenie.
Drogeryjne maski
W kwietniu nie miałam
szczęścia do masek. Zarówno naturalne produkty, jak i ich
chemiczne odpowiedniki nie przypadły do gustu moim wysokoporowatym
włosom. Maska Alverde z winogronami i awokado w niewielkim stopniu
zmiękcza moje kosmyki. Po jej użyciu odczuwam niedosyt.
Odnoszę wrażenie, iż
maska Pilomax 2. krok regeneracji, która jest adresowana do
posiadaczek zniszczonych włosów, pogarsza kondycję moich kosmyków.
Parokrotnie poprzestałam na szamponie, jednak nigdy nie miałam na
głowie takiego siana jak po użyciu wyżej wspomnianego produktu.
Maski domowej roboty
Moje włosy wprawdzie nie
przepadają za proteinami, ale czasem domagają się białkowego
koktajlu. Wówczas przygotowuję maseczkę
na bazie spiruliny. W tym celu 1,5 łyżeczki zielonego
proszku mieszam z 4 łyżeczkami maski Alterry/Alverde. Tak
przygotowaną papkę nakładam na włosy. Po 20-30 minutach usuwam
maseczkę, myjąc głowę szamponem Alterry. Po takiej bombie
proteinowej moje włosy stają się dociążone i gładkie.
Olejowanie
W kwietniu regularnie
korzystałam z dobrodziejstw dwóch olejów: 1) ziołowego
wypuszczonego na rynek przez firmę NAMI, 2) Alterry
z granatem i awokado. Ten drugi specyfik przypadł do gustu
moim wysokoporowatym włosom. Olejek z granatem i awokado domyka
łuski, dzięki czemu moje włosy nie przypominają starej, zużytej
miotły. Jednocześnie omawiany produkt ułatwia rozczesywanie moich
niesfornych kosmyków.
Początkowo nie
zaprzyjaźniłam się z olejem NAMI. Gdy ziołowa mikstura gościła
na moich włosach przez 5-6 h, na mojej głowie gościło siano.
Skrócenie czasu do 1-1,5 h okazało się strzałem w dziesiątkę.
Gładkie, lśniące włosy przemawiają na korzyść ziołowego
olejku. Żałuję, że tak późno odkryłam jego dobroczynne
właściwości.
Płukanki
W kwietniu powróciłam
do płukanek. Postawiłam na rozwiązanie adresowane do leniwców.
Płukanka octowa z malin wypuszczona na rynek przez Yves Rocher
cieszy się sporą popularnością. Nie byłabym sobą, gdybym nie
zweryfikowała jej właściwości na swoich włosach. Produkt Yves
Rocher spełnia moje oczekiwania. Płukanka domyka łuski, dzięki
czemu mogę zapomnieć o artystycznym nieładzie, który dotychczas
często gościł na mojej głowie. Ten kosmetyk zasługuje na stałe
miejsce w mojej łazience.
Stylizacja
Mgiełka
do układania włosów wypuszczona na rynek przez Pat&Rub
spełnia moje oczekiwania. Z jej pomocą mogę wyczarować burzę
loków, warto jednak podkreślić, iż moje włosy wykazują
tendencję do falowania. Podejrzewam, że omawiana mgiełka nie
przyniesie oczekiwanych rezultatów w przypadku prostych kosmyków,
które niechętnie poddają się stylizacji. Produkt ze stajni
Pat&Rub wykazuje również właściwości pielęgnacyjne.
Zaprezentowany kosmetyk świetnie nawilża włosy.
Wcierka
Na początku kwietnia
korzystałam z dobrodziejstw kozieradki.
Później skapitulowałam. Muszę rozejrzeć się za innym
rozwiązaniem, ponieważ zapach kostki rosołowej stał się
nieznośny.
Podcinanie
Na początku kwietnia
skróciłam włosy o kilka centymetrów. Rozdwojone końcówki
zmusiły mnie do podjęcia tego radykalnego kroku.
Suszarka
W kwietniu nie
korzystałam z jej dobrodziejstw. Uważam, że suszarka stanowi
przydatne rozwiązanie, aczkolwiek po jej użyciu moje włosy ulegają
rozprostowaniu, przez co prezentują się dość mizernie.
Prostownica/lokówka
Nie czuję potrzeby
korzystania z tego typu wynalazków. Efekty uzyskane po rozpuszczeniu
koczków-ślimaczków spełniają moje oczekiwania.
KONDYCJA MOICH WŁOSÓW
Gładkość
Płukanka octowa z malin
okazała się krokiem milowym w mojej pielęgnacji. Kwaśny odczyn
sprzyja domykaniu łusek, dzięki czemu włosy nie przypominają
rozczapierzonej szczotki.
Miękkość
Moje kosmyki stały się
przyjemne w dotyku. Tę poprawę zawdzięczam olejowaniu, odżywce
Alterry oraz płukance octowej z malin.
Blask
Moje włosy lśnią. Tę
zasługę przypisuję płukance Yves Rocher, która domyka łuski
oraz olejom odpowiedzialnym za nawilżenie kosmyków.
Rozczesywanie
Odkąd odkryłam mgiełkę
Pat&Rub, szczotkowanie przestało być udręką. Z kolei
domknięte łuski zapobiegają powstawaniu kołtunów.
Skręt
Olejowanie okazało się
krokiem milowym w walce o wyraziste fale. Zarówno wycofany olejek
Alterry, jak i ziołowa propozycja firmy NAMI, umożliwiają
wydobycie satysfakcjonującego skrętu.
Wypadanie
Moje włosy nadal chętnie
emigrują, aczkolwiek to zjawisko stopniowo ulega osłabieniu. W
kwietniu nie doczekałam się wysypu nowych włosków.
PS Czy miniony miesiąc
okazał się łaskawy dla Waszych włosów? A może odkryłyście
jakiś kosmetyk, który okazał się krokiem milowym w Waszej
pielęgnacji?
karminowe.usta
Faktycznie w porównaniu do marca są bardziej gładkie :) Zeszły miesiąc nie był dobry dla moich włosów.. Teraz pielęgnuje je jeszcze bardziej i rezygnuję z farbowania (wracam do naturalnego koloru) tak więc za jakiś czas powinny być w o wiele lepszej kondycji :) Aktualnie z nowości łykam Calcium Pantothenimum oraz kupiłam balsam do włosów Aleppo firmy Planeta Organica oraz szampon do włosów Love2MIX z jagodami acai i proteinami perły oraz balsam do kąpieli Babydream fur mama z których jestem bardzo zadowolona mimo tego, że użyłam ich dopiero kilka razy :) Widocznie nawilżają i wygładzają włosy :) Wróciłam też do stosowania płukanki octowej, ale niestety nie ujarzmia ona moich włosów w sposób mnie zadowalający nie mniej jednak nie będę z niej rezygnować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że rezygnacja z farbowania przyniesie oczekiwane rezultaty:) Sama doświadczyłam ogromnej zmiany, gdy porzuciłam chemiczną koloryzację. Teraz nie zamierzam do niej wracać, chociaż początki nie były łatwe. Odrosty strasznie mnie irytowały. Potem kolor uległ wypłukaniu i różnica stała się ledwie zauważalna;)
UsuńMam nadzieję, że suplementy oraz nowe kosmetyki okażą się skuteczne:) Cieszę się, że balsam Babydream fur Mama spełnił Twoje oczekiwania:)
Życzę Ci, abyś w końcu trafiła na płukankę, która przyniesie satysfakcjonujące rezultaty:)
Muszę w końcu spróbować tej odżywki od Alterry :). Nie udało mi się znaleźć na razie idealnego zestawu do pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńNiestety, poszukiwania świętego Graala odbywają się metodą prób i błędów... Na dodatek nasze włosy ciągle zmieniają preferencje i trudno za nimi nadążyć;)
UsuńŁadnie błyszczą.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio trochę narzekam na włosy, bo się zaczęły przetłuszczać, a końce szybko się przesuszają mimo regularnego podcinania oraz pielęgnacji.
Zamówiłam kilka kosmetyków rosyjskich i w nich pokładam nadzieję.
Daj znać, czy te kosmetyki sprostały Twoim oczekiwaniom. Chętnie zapoznam się ze specyfikami, które chronią końce przed wysuszeniem:)
Usuńjak wykoncze swoje odzywki to juz musze po prostu kupic te z granatem ;)
OdpowiedzUsuńJa neistety ostatnim czasem trafiam na wiecej bubli, najwiekszy olej z kaktusem z vatika, wiec moje wlosy troch na tym ucierpialy :(
Mam nadzieję, że olej z kaktusa nie przyczynił się do wzmożonego wypadania włosów i wszystkie negatywne skutki można odwrócić, korzystając ze sprawdzonych specyfików.
UsuńChyba w końcu skuszę się na tę płukankę octową z malin. ;) w tym miesiącu odkryłam, że moje włosy naprawdę lubią proteiny. Przyrost zarejestrowałam niewielki, za to właśnie dostrzegłam prawdziwy wysyp baby hair, prawdopodobnie po Calcium Pantothenicum.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Niebawem Twój kucyk zwiększy objętość:) Cieszę się, że suplementacja zaowocowała wysypem nowych włosków:)
UsuńWarto sprawdzać preferencje naszych włosów. Czasem nasze założenia okazują się błędne;)
Piękne włosy :) Ta płukana z Yves Rocher mnie bardzo ciekawi, szkoda, że cena trochę wysoka :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na promocje:) Nie wiem, czy masz kartę Yves Rocher, ale czasem można ubić całkiem niezły interes;)
UsuńFaktycznie wygladaja na miekkie :). Moje tez odzyskaly miekkosc za to 2 miesiace temu byly sztywne i suche :/. No ale sporo ich stracilam, po aktualizacji ciachnelam jeszcze troszke ;(.
OdpowiedzUsuńKiedy włosy zaczynają wyglądać niekorzystnie, warto je skrócić, chociaż tej czynności często towarzyszy smutek, ponieważ zapuszczanie zajmuje sporo czasu... Ale przy czosnkowej stymulacji niebawem powinnaś odnotować satysfakcjonujący przyrost:)
Usuńlubię tą płukankę z YR :)
OdpowiedzUsuńJa również zaprzyjaźniłam się z tym kosmetykiem:)
UsuńPiękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńPłukance octowej chętnie przyjrzę się bliżej.
Dziękuję za komplement nt. włosów:)
UsuńKusi mnie ten szampon Alterry z morelą i pszenicą.
OdpowiedzUsuńPóki co używam tylko wersji nawilżającej, która świetnie się u mnie sprawdza :)
Cieszę się, że trafiłaś na łatwo dostępny szampon, który spełnia wszystkie Twoje oczekiwania:)
UsuńMuszę kiedyś wypróbować tę płukankę octową :)
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z tym produktem, zwłaszcza gdy będzie objęty promocją;)
UsuńTwoje włosy są co raz piękniejsze :-)). Kurczę, już bym kupowała kozieradkę ale jak lubię rosół, tak nie wyobrażam sobie tego na zapachu na włosach...
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement nt. włosów:) Mam podobnie;) Nie lubię, gdy kosmetyki, które stosuję, roztaczają wokół siebie woń imitującą produkty spożywcze. Od kilku miesięcy męczę czekoladowe masło do ciała...
Usuńja niedawno sięgnęłam po proteinowy szampon i odżywkę z Gliss Kur (nowości w mojej pielęgnacji) i muszę przyznać, że na moich kłakach duet ten sprawdza się znakomicie. jestem w szoku, bo nigdy specjalnie nie przepadałam za tą marką
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za kosmetykami Gliss Kur, ale nie wykluczam, że powrót po latach mógłby okazać się sporą niespodzianką:)
UsuńA ja właśnie zakupiłam spirulinę i nie wiedziałam jak ją na włosy "podac", a dzięki Tobie juz wiem, że to proteiny, dziękuję!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłaś przydatne informacje:)
UsuńWyglądają pięknie :) Ja walczę z wypadaniem z kuracją z Joanny rzepa i zastanawiam się nad kozieradką tylko ten zapach... jest okropny :/
OdpowiedzUsuńTen zapach na dłuższą metę staje się nie do zniesienia. O ile zimą jestem w stanie przymknąć oko na nieprzyjemną woń, o tyle nie wyobrażam sobie, że latem mogłabym korzystać z dobrodziejstw kozieradki....
Usuńznów mnie kusisz tą mgiełką z P&R :) piękne masz włosy! *_*
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement nt. włosów:)
UsuńTy za to kusisz świetnymi tuszami, które idealnie rozdzielają rzęsy:)
Twoje włosy zawsze tak pięknie błyszczą !
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa nt. włosów:)
UsuńSzampon z Alterry z morelą i pszenicą też sobie chwalę i na pewno będę do niego wracać ;)
OdpowiedzUsuńjestem też ciekawa masek i odżywek z tej firmy, muszę w końcu spróbować tej najbardziej zachwalanej - z granatem i aloesem :)
Mam nadzieję, że produkty z granatem i aloesem spełnią Twoje oczekiwania:)
UsuńO mamo, jaka objętość! Pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTwój komplement nt. włosów sporo dla mnie znaczy:)
UsuńPóki co stosuję wcierkę Jantar ale chętnie spróbuje tej z kozieradki. A malinowa płukanka octowa jest u mnie obowiązkowa. Włosy są po niej błyszczące i łatwo się rozczesują. nie wiem ile już butelek zużyłam ale myślę, że więcej niż cztery :)
OdpowiedzUsuńTeraz będziemy wspólnie napędzać sprzedaż tej płukanki:) Nie wyobrażam sobie, że mogłabym z niej zrezygnować, skoro tak wspaniale wygładza włosy:)
UsuńJeszcze nie używałam tych szamponów z Altery ale z chęcią wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twoje włosy zaprzyjaźnią się z produktami Alterry:)
UsuńA zastanawiałam się nad tą maską Alverde, ale chyba nie ma sensu w takim razie :(
OdpowiedzUsuńWidziałam, że Agusiak również weszła w posiadanie tej maski. Może skonfrontuj moją opinię z jej wrażeniami:) Być może winogronowa maska Alverde lepiej spisują się w przypadku niskoporowatych włosów:) Wiem, że tova jest z niej zadowolona.
UsuńZe swojej strony mogę Ci polecić maskę z aloesem i hibiskusem:)
„Moje włosy wprawdzie nie przepadają za proteinami, ale czasem domagają się białkowego koktajlu” - zabiłaś mnie tym zdaniem! kochana, powiedz, skąd wiesz, że Twoje włosy domagają się białkowego koktajlu? czytam blogi urodowe od kilku miesięcy, wiem już sporo o pielęgnacji włosów, choć i tak zupełnie nie umiem wyciągnąć z tego konkretnych sensownych rozwiązań dla siebie, ale tego typu historie mnie po prostu powalają – czy trzeba zrobić doktorat, żeby wiedzieć, kiedy włosy chcą protein, czy jest jakiś prostszy sposób na zrozumienie, czego im potrzeba? :D ciekawe, czy kiedyś też będę umiała wygłaszać takie mądrości... póki co w temacie włosów jestem o taaaaaaaka malutka :)
OdpowiedzUsuńGdy widzę, że są napuszone, szorstkie, rozczapierzone i matowe, wiem, że muszę dostarczyć im sporą dawkę protein;) Zauważyłam, że to rozwiązanie przynosi oczekiwane rezultaty;)
UsuńMusisz śledzić reakcje swoich włosów na poszczególne kosmetyki i eksperymentować:) W końcu zrozumiesz ich potrzeby:)
na razie rozpoznaję tylko ich proste potrzeby, ale wszystko przede mną :) dzięki!
UsuńZ czasem nauczysz się rozpoznawać wszystkie sygnały wysyłane przez Twoje włosy;)
Usuńpiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement nt. włosów:)
UsuńBardzo lubię odżywki z Alterry
OdpowiedzUsuńFirma wypuściła na rynek świetne produkty:)
UsuńPiękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szampony i odżywki z Alterry, najbardziej przypadła mi do gustu wersja z granatem.
Bardzo lubię odżywkę z granatem, aczkolwiek ubolewam, że nie udało mi się zapoznać z morelowo-pszeniczną wersją tego produktu. Gdy zdecydowałam się na zakup, Rossmann podjął decyzję o wycofaniu tego kosmetyku.
Usuńwidać poprawę, bardzo ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zmotywowana do kontynuowania intensywnej pielęgnacji:)
Usuń