W minionym roku niektóre
produkty, półprodukty i zabiegi pielęgnacyjne cieszyły się
niezwykłą popularnością w blogosferze. Niewątpliwie spirulina
zasługuje na miano kosmetycznego odkrycia. Mam wrażenie, że jestem
ostatnią blogerką, która postanowiła poznać dobroczynne
właściwości wysuszonych glonów. Mając w pamięci liczne notki,
swoje poszukiwania spiruliny postanowiłam rozpocząć od sklepów
zielarskich. Moje łowy okazały się owocne. Do domu wróciłam ze
sproszkowanymi glonami.
Gdy udało mi się
wygospodarować wolne popołudnie, postanowiłam przygotować
maseczkę typu peel-off. Wcześniej jednak postanowiłam zapoznać
się z informacjami znajdującymi się na odwrocie. W ten sposób
odkryłam pochodzenie spiruliny. Producent tego cuda rzeczywiście ma
siedzibę w Polsce, ale surowiec jest sprowadzany z Chin. W związku
z tym, iż nie mam zaufania do towaru importowanego z tego kraju,
zrezygnowałam z przygotowania maseczki typu peel-off. Na szczęście
spirulina swoją popularność po części zawdzięcza szerokiemu
wachlarzowi zastosowań Postanowiłam sprawdzić, jak moje włosy
zareagują na maseczkę wzbogaconą sproszkowanymi glonami.
Przygotowując wieczorne
spa dla włosów, skorzystałam z porad eve.
W związku z tym, iż mam rzadsze włosy, zmniejszyłam dawkę
spiruliny do 3/4 płaskiej łyżeczki. Sproszkowane glony dodałam do
maski
Alterry, dokładnie wymieszałam, po czym rozprowadziłam na
całej długości włosów, omijając skalp. Następnie założyłam
czepek i odczekałam 25 minut. Czas odmierzałam z zegarkiem w ręku,
mając na uwadze uwagę eve,
że zbyt długie trzymanie spiruliny na włosach może zakończyć
się ich przesuszeniem. Poniżej przedstawiam uzyskane rezultaty
oraz uwagi związane z przygotowaną maseczką.
Blask
Mając na uwadze wykłady
z biotechnologii ogólnej, obawiałam się przeproteinowania. Wszak
glony są wymieniane wśród surowców stanowiących bogate źródło
białka. Na szczęście okazało się, że dzięki aplikacji maseczki
moje włosy wspaniale lśniły.
Miękkość
Brałam pod uwagę
możliwość, iż wskutek eksperymentów moje kosmyki staną się
szorstkie. Nie spodziewałam się, że uzyskam mięsiste fale. Włosy
były naprawdę przyjemne w dotyku. Przypominały delikatny materiał.
Gładkość
Odnoszę wrażenie, iż
maseczka domknęła łuski. Za jej sprawą moje włosy nie wyglądały
jak wyeksploatowana miotła. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam
się tak dobrych rezultatów. Maska Alterry służy moim włosom, ale
stosowana solo nie jest w stanie zapewnić moim włosom takiej
gładkości. Niewątpliwie spirulina wspomogła dobroczynne działanie
drogeryjnego kosmetyku.
Rozczesywanie
Podczas szczotkowania nie
napotkałam na żadne trudności. Podczas wykonywania tej czynności
nie doszło do wyrwania zdrowych włosów.
Skręt
Po zastosowaniu maseczki
uzyskałam całkiem przyzwoite fale. Pod tym względem nie mam jej
nic do zarzucenia. Warto podkreślić, iż moje eksperymenty nie
zawsze były tak udane. Czasami to, co miało pomóc moim włosom,
przyczyniało się do powstania siana.
Zastyganie
Maseczka stosunkowo
szybko zasycha i tworzy twardą skorupę. Wiem, że w przypadku
zabiegów z udziałem glinki nie należy na to pozwolić, toteż
regularnie ściągałam czepek i spryskiwałam włosy czystą wodą.
Nie wiem, czy postąpiłam prawidłowo. Może któraś z Was
orientuje się, czy tę zastygającą skorupę należy zwilżać?
Zapach
Czytając wpisy w
internecie, spodziewałam się silnego uderzenia sklepu rybnego,
który oferuje towar o podejrzanej świeżości. Gdy rozcięłam
woreczek z zielonym proszkiem, moje nozdrza odnotowały stosunkowo
delikatny zapach mułu. Po zmieszaniu z maską Alterry ta woń
została przytłumiona. W związku z tym, iż parę razy zdarzyło mi
się odwiedzić Turawę podczas zakwitów, takie delikatne muliste
zapachy nie wywołują u mnie mdłości. Nie mogę powiedzieć, że
należą do przyjemnych doznań, ale jestem w stanie znieść tę
niedogodność.
Zmywanie
Nie miałam problemu ze
zmyciem papki. Warto jednak podkreślić, iż wypłukiwanie zielonego
barwnika zajmuje trochę czasu. Po zakończeniu tej czynności,
trzeba liczyć się z czyszczeniem wanny.
Reasumując:
Żałuję, że trafiłam na surowiec pochodzący z Chin, ponieważ
chętnie wykonałabym maseczkę typu peel-off. Czytałam, że
spirulina działa nawilżająco, wygładzająco i potrafi zmniejszyć
widoczność porów. Niestety, z weryfikacją tych właściwości
będę musiała trochę poczekać. Myślałam nad zakupem spiruliny
ze Zrób Sobie Krem, ale półprodukty pochodzące z tego sklepu nie
zawierają informacji nt. pochodzenia surowca. Jeśli się mylę, to
poprawcie mnie;) Chińską spirulinę wykorzystam w pielęgnacji
włosów. Jestem zadowolona z uzyskanych rezultatów. Nie
przypuszczałam, że taka forma maseczki domknie łuski i nada moim
włosom wspaniały blask. Na pewno będę dalej eksperymentować ze
spiruliną:)
PS Używałyście
spiruliny? W jaki sposób korzystałyście z jej dobroczynnych
właściwości? Czy uzyskane rezultaty spełniły Wasze oczekiwania?
karminowe.usta
nigdy nie miałam do czynienia z takimi glonami :D generalnie ze mnie taka włosowa niedorajda, muszę Cię przepytać na okoliczność - jak to zmienić :D
OdpowiedzUsuńChętnie służę radą, jeśli tylko będę potrafiła pomóc;)
UsuńTo moje pierwsze spotkanie z glonami;) Nigdy nie wykorzystywałam ich w celach kosmetycznych czy spożywczych;)
tu masz spirulinę z Hawajów: http://www.biochemiaurody.com/sklep/mask-pearl.html
OdpowiedzUsuń:)
Dziękuję:* Teraz wiem, gdzie zamawiać spirulinę;) Niestety, nie wszędzie podają pochodzenie surowca i nie mam pewności, że nie dostaję tego samego, co leży w mojej szafce;)
UsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznać spiruliny, ale właśnie to nadrabiam :D
OdpowiedzUsuńJa dzięki blogom też zawsze dowiaduję się czegoś nowego;)
UsuńMoje włosy po spirulinie są zawsze gładkie i mięsiste. Cera również polubiła tego śmierdziela - jest rozjaśniona, a pory widocznie mniejsze :)
OdpowiedzUsuńTa wizja obkurczenia porów i rozjaśnienia cery jest na tyle kusząca, że zamówię hawajską spirulinę z BU i przygotuję z niej maseczkę na twarz;)
Usuńtylko, że działanie to kwestia indywidualna. w moim przypadku glinki znacznie lepiej obkurczają mi pory i oczyszczają twarz niż spirulina...
UsuńU mnie glinki też świetnie się sprawdzają, podobnie jak maseczki błotne:) Twarz jest ładnie oczyszczone, rozjaśniona i zmatowiona:) Uwielbiam te produkty, ale chętnie sprawdzę też działanie spiruliny:) Słyszałam, że maseczki oparte na glonach wykazują też właściwości nawilżające:) Chętnie to zweryfikuję:)
UsuńZapraszam do siebie - w weekend robilam spirulinową maseczkę na włosy. Na twarz jak na razie nakladalam spiruline tylko raz - rozmieszaną z hydrolatem, trzeba uważać, żeby nie zaschła bo bardzo ściąga skórę i ciężko zmyć. Na pewno wykorzystam ją w maseczce peel-off lub w kombinacjach z glinkami.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że maseczka lubi zastygać na twarz i potem występują problemy z domyciem skóry. Będę miała się na baczności, choć dzięki przestrogom dziewczyn wyrobiłam w sobie nawyk spryskiwania, gdy dana maseczka zastyga;)
UsuńJakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńAle ja w sumie nie mam cierpliwości do takich robótek.
Może kiedyś.
Rozumiem;) Najważniejszy jest komfort stosowania;) Jeśli zależy nam na czasie, to gotowe maseczki okażą się lepsze;)
UsuńMi spirulina wysusza i podrażnia twarz, a włosy są takie nieprzyjemne w dotyku i matowe, ale nie przeproteinowane. I ten zapach. Nie przepadam.
OdpowiedzUsuńJa też słyszałam, ze spiruliną trzeba uważać. Moją koleżankę uczula. Jak przygotuję maseczkę, to najpierw nałożę ją na rękę i zobaczę, czy nie działa na mnie drażniąco. Mam nadzieję, że moja skóra dobrze zareaguje na spirulinę, ponieważ kuszą mnie jej właściwości ściągające pory.
UsuńUżywam spiruliny ze ZSK. Proszek mieszam z hydrolatem i nakładam na około 20 min na twarz. Efekty są świetne. Już po pierwszym użyciu cera wygląda lepiej
OdpowiedzUsuńJak będę zamawiała spirulinę ze sklepu z półproduktami, to koniecznie muszę dorzucić jakiś hydrolat:) Wolałabym uniknąć nakładania maseczki na bazie jogurtu;)
Usuńmuszę ją wypróbować ;p
OdpowiedzUsuńale najpierw na twarz ;D
Na pewno wypróbuję maseczkę ze spiruliny, ale na twarz muszę znaleźć coś o lepszym pochodzeniu;) To takie moje małe zboczenie;) Nie zjem i nie pomaluję się niczym, co zostało wyprodukowane w Chinach;)
UsuńCzekam aż przyjdzie moja z zsk, mam nadzieję, że się sprawdzi :) piękne włosy
OdpowiedzUsuńNa szczęście paczki z ZSK idą w miarę szybko;) Najgorzej jest z BU, czasami czekam na przesyłkę ponad tydzień...
UsuńMoje wloski spirulina bardzo wygladza :D, sa takie milutkie po niej.
OdpowiedzUsuńMoje też zyskują na wygładzeniu:) A tak się obawiałam siana i tego, że włosy staną się szorstkie w dotyku. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne. Ja często mam jakieś obiekcje przed wypróbowaniem nowych rozwiązań, ale na szczęście w większości przypadków nie znajdują one potwierdzenia w rzeczywistości;)
UsuńBardzo lubię maski do twarzy z dodatkiem spiruliny.
OdpowiedzUsuńMnie nigdy maseczki na włosach nie zastygają, ale ja pod czepek nakładam worek foliowy.
To muszę wypróbować wersji z workiem foliowym:) Bo to spryskiwanie było dość uciążliwe. Za każdym razem, jak zasiadłam przed komputerem, trzeba było wstać, pójść do łazienki i spryskać włosy.
UsuńUwielbiam spirulinę zarówno do włosów jak i do twarzy :)
OdpowiedzUsuńNa twarz jeszcze jej nie stosowałam, ale kusi mnie perspektywa obkurczonych porów;) Poza tym lubię maseczki typu peel-off, bo nie muszę się męczyć z ich zmywaniem i sprzątaniem łazienki;)
Usuńnawet nie wiedziałam co to :D czuję sie mądrzejsza !
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje wpisy czasami pełnią funkcję edukacyjną;)
Usuńw końcu wiem co to ta spirulina :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc:)
UsuńNie mam, nie używałam, nie wiem czy użyję i się zastanawiam czy do tego namawiała mnie pewna pani w SilesiaCityCenter. Hmm.. idę po karteczkę.
OdpowiedzUsuńTak, do tego. Do picia. Czy spirulinę się pije? Bo mi mówiła, że tak. I mam karteczkę z faktami na temat spiruliny, chcesz skan? :D
Pewnie, że chcę:) Lubię dowiadywać się nowych rzeczy:) Spirulinę można jeść lub pić, zresztą ja kupiłam suplement diety;) Tak przynajmniej twierdzi producent;)
UsuńJa pamiętam z wykładów, że glony to świetne źródło białka. Naukowcy się nimi zainteresowali, bo można nimi zastąpić mięso. Oprócz białka zawierają minerały, witaminy i związki o charakterze barwników. Jestem ciekawa, czego dowiem się z Twojej ulotki:)
UsuńKiedyś piłam herbatkę z spiruliny - okropna była, ale ponoć oczyszczała organizm ;p
OdpowiedzUsuńZauważyłaś jakieś rezultaty tego poświęcenia?:) Jakąś poprawę pracy przewodu pokarmowego albo wyglądu cery?:)
UsuńWygląda bardzo ciekawie! Ja stosuję spirulinę właśnie z zsk, ale zwykle do masek, nawet nie przyszło mi do głowy stosować ją na włosy, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńi mam jedno pytanie - ile kosztowała cię taka paczuszka spiruliny?
*maseczek na twarz, żeby nie było nieporozumień ;d i moja właśnie am bardzo męczący, rybi zapach, ale no bywa, przyzwyczaiłam się ;)
UsuńMnie kosztowała coś ponad 7 zł :)
UsuńJa też zapłaciłam za nią 7 zł:) Być może spirulina w formie suplementu diety została poddana jakiemuś procesowi technologicznemu, który miał osłabić jej rybią woń. Moja nie śmierdzi aż tak bardzo i myślę, że rzeczywiście można ją skonsumować jako dodatek do ryżu, ale na to raczej się nie zdecyduję;)
UsuńMoja Droga, nie jesteś ostatnia :P Ja się trzymam z daleka od spiruliny :D To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa długo nie umiałam się do niej przekonać. Jak czytałam o zapachu sklepu rybnego, to czułam się zniechęcona:P Jestem w stanie znieść wiele aromatów, ale takie rybie zapachy wywołują u mnie mdłości. Jak otworzyłam woreczek, to spodziewałam się mocnego uderzenia, ale nie było tak źle;)
UsuńNajważniejsze to nie zmuszać się do wypróbowania internetowych hitów, jeśli nie mamy na to ochoty;) Ja nigdy nie skuszę się na OCM. Wolę tradycyjne mydła i żele do mycia twarzy dobrane do moich potrzeb.
OCM to u mnie w ogóle nie wchodzi w rachubę. Super, że pasuje innym, jednak sama podziękuję.
UsuńMasz rację, nic na siłę :)
Ja zawsze się cieszę, gdy ktoś znajdzie kosmetyk/rozwiązanie, które służy jego twarzy. Doskonale wiem, jakie to trudne.
UsuńMam tą samą spirulinę. Najbardziej lubię jej działanie na twarz - jest cudownie gładka i jaśniejsza, jeśli nie probowałaś, polecam :) Na włosy nałożyłam raz, ale miałam wrażenie że są zbyt nawilżone - aż do oklapu ;) Spróbuję może z innymi kombinacjami i zobaczymy.
OdpowiedzUsuńMoje włosy akurat są odporne na obciążenie;) Jedynie odżywki Pantene fundują mi totalny oklap. Inne produkty i maseczki domowej roboty nie wykazują takich zdolności;)
UsuńSkoro stosowałaś tę samą spirulinę i nie zauważyłaś, żeby ze skórą twarzy działo się coś złego, to może się odważę, choć to chińskie pochodzenie surowca trochę mnie zniechęca;)
Rozwaliło mnie: "Mając na uwadze wykłady z biotechnologii ogólnej..." :D
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz i już polubiłam twój styl pisania, z całą pewnością zachęciłaś mnie do wypróbowania spiruliny na sobie.
PS Dodaję cię do obserwowanych żeby częściej tutaj zaglądać ;)
Cieszę się, że mój styl wypowiedzi przypadł Ci do gustu;) Twoje słowa sprawiły mi ogromną przyjemność:)
UsuńJestem ciekawa, jak u Ciebie sprawdzi się spirulina:)
Nawet nie wiedziałam, że ona tak ładnie działa na włosy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o włosy, to spotykałam się z różnymi opiniami. eve była zadowolona z jej działania, ale niektóre blogerki nie zauważyły żadnych zmian. Moim włosom spirulina służy. Jestem ciekawa, jak wypadnie w roli maseczki peel-off. Ale muszę znaleźć surowiec o lepszym pochodzeniu;) Chińskie artykuły budzą mój głęboki niepokój, dlatego zapobiegawczo omijałam skalp;)
UsuńMam tę z zsk. Fajna :) za każdym razem trzymam za długo i mam poparzoną cerę więc algi działają bardzo mocno. 10 minut to dla mnie wciąż za długo na twarz więc trochę się boję żeby coś okropnego nie stało się z włosami skoro spirulina tak intensywnie działa.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka po nałożeniu spiruliny odnotowała reakcję alergiczną. Z kolei eve wspominała o tym, że namierne przetrzymywanie spiruliny na włosach, może zakończyć się ich przesuszeniem. W związku z tym, gdy przygotowywałam maseczkę z glonami w roli głównej, trochę obawiałam się, że moje włosy będą przypominały siano. Z drugiej strony kusiła mnie gładkość, jaką osiągnęła eve. Na szczęście nic złego się nie stało, ale jeśli Twoja skóra tak negatywnie reaguje na spirulinę, to rzeczywiście powstrzymałabym się z jej aplikacją na włosy. W kilka minut można obrócić wniwecz owoce wielomiesięcznej pracy i troski o włosy.
UsuńCiekawa jestem czy dostane owe glony u siebie, bo naprawdę chętnie bym je przetestowała na swoich włosach ;)
OdpowiedzUsuńTylko nie pozwól sobie wcisnąć tych kapsułek ze spiruliną, bo trzeba dotrzeć do ich zawartości, a poza tym są stosunkowo drogie. W jednym zielarskim pani próbowała mnie przekonać, ze maseczki bazujące na zawartości kapsułek są najlepsze, ale owa przyjemność miała kosztować 50 zł. W drugim sklepie zielarskim znalazłam tę saszetkę i zapłaciłam za nią 7 zł:)
Usuń