Gdy pod koniec sierpnia
natrafiłam w internecie na informację dotyczącą wycofywania
olejków, postanowiłam wyjaśnić sprawę u źródła. W tym celu
napisałam stosownego maila do polskiego oddziału Rossmanna.
Stosunkowo szybko uzyskałam odpowiedź.
Dowiedziałam się, że Rossmann planuje wycofać dwa olejki: 1) z
limonką i oliwką, 2) z granatem i awokado. Pozostałe dwie wersje
tego produktu miały być trudniej dostępne z powodu problemów z
dostawą. Uwierzyłam w te zapewnienia. Czasami magazyny świecą
pustkami i trzeba doczekać na dostawę. Wytłumaczenie uznałam ze
sensowne i prawdopodobne.
31 sierpnia z bloga kubka
czekolady dowiedziałam się o tym, iż Rossmann postanowił
zmienić opakowanie olejków i wyposażyć je w pompkę. O takim
udogodnieniu marzyłam od dawna. Swoją euforię przelałam na
klawiaturę i w ten sposób powstała notka
przepełniona optymizmem. Wówczas nie przypuszczałam, iż wdrożenie
nowego rozwiązania zajmie firmie kilka miesięcy...
Na przełomie września i
października pojawiła się promocja olejków Alterry. Wiele
blogerek i wizażanek odwiedziło wówczas drogerię w celu
uzupełnienia zapasów. Niestety, większość z nas musiała obejść
się smakiem. Tylko w niektórych drogeriach można było nabyć
olejki. Po paru tygodniach na Wizażu pojawiła się informacja, że
olejki powrócą na początku listopada i wówczas zostanie wznowiona
promocja, ponieważ wiele klientek nie mogło skorzystać z
wrześniowo-październikowej oferty. Mijały kolejne tygodnie, a
produkty nadal były niedostępne. Gdy pewnego dnia zawitałam do
Rossmanna, postanowiłam dowiedzieć się, czy olejki pojawią się w
sprzedaży przed końcem listopada. Pracownica drogerii stwierdziła,
iż wyżej wspomniane produkty Alterry zostały całkowicie wycofane.
Półki, na których dotychczas gościły olejki, zostały zajęte
przez inne kosmetyki. Zaniepokojona tymi informacjami, postanowiłam
poznać stanowisko Rossmanna. W tym celu napisałam maila.
Sformułowane przeze mnie pytania doczekały się odpowiedzi.
Niestety, mail zawierał same ogólniki. Wspomniano o zmianie
opakowań. Olejki mają się pojawić na półkach tuż po otrzymaniu
dostawy. Kiedy to nastąpi, nie wiadomo.
Warto podkreślić, iż
brak towaru nie przeszkodził Rossmannowi w ogłoszeniu promocji na
olejki Alterry. Podejrzewam, że był to celowy zabieg marketingowy.
Promocja miała skłonić klientów do odwiedzenia drogerii. Część
osób postanowi skorzystać z okazji i nabędzie parę
nadprogramowych kosmetyków. Tym samym Rossmann korzysta z fikcyjnych
promocji w celu zwiększenia obrotów. Zamieszczenie olejków,
których de facto nie ma na sklepowych półkach, stanowi wabik dla
klientów zainteresowanych tymi produktami.
Początkowo brałam pod
uwagę możliwość, iż produkcja tych kosmetyków jest
nieracjonalna z ekonomicznego punktu widzenia. Wszak blogosfera nie
odzwierciedla w pełni potrzeb konsumentów. Produkty cieszące się
dużo popularnością na portalach internetowych, nie zawsze generują
zyski satysfakcjonujące producentów. Kosmetyki Alterry
charakteryzują się stosunkowo niską ceną w stosunku do jakości
produktu. Uprawy ekologiczne i certyfikaty generują wysokie koszty.
Z drugiej strony w Rossmannie czasami trudno było trafić na olejki,
ponieważ rozchodziły się na pniu, zatem producent nie mógł
narzekać na popyt. Kosmetyki Alterry cieszyły się zainteresowaniem
konsumentów, o czym świadczą wątki poświęcone wycofywanym
wyrobom. Bardzo często zakładamy, że naturalne składniki muszą
być drogie. Niewątpliwie ich pozyskanie z surowców roślinnych
generuje wyższe koszty niż wykorzystanie parafiny w produkcji
kosmetyków, ale żadna firma na dłuższą metę nie dopłacałaby
do interesu. W związku z tym śmiem podejrzewać, iż przyczyny
problemów z dostępnością olejków należy szukać gdzie indziej.
Gdyby rzeczywiście generowały straty, wówczas dawno temu
zniknęłyby ze sklepowych półek. Tymczasem do sierpnia pojawiały
się kolejne partie olejków.
Od pewnego czasu można
zauważyć pewną tendencję. Ze sklepowych półek znikają kolejne
produkty Alterry. Część z nich okazała się nietrafiona. Popyt
okazał się mniejszy od oczekiwanego. Dalsza tych produkcja tych
kosmetyków przynosiłaby straty. Zauważyłam, iż balsamy do ciała
nie cieszą się dużym zainteresowaniem. Do ich zakupu nie zachęca
nawet „cena na do widzenia”. Warto podkreślić, że ze
sklepowych półek znikają również te kosmetyki, z których
konsumenci byli zadowoleni. Wśród kosmetyków należących do tej
drugiej grupy należy wymienić olejki, krem do mycia twarzy z dziką
różą, odżywkę z morelą i pszenicą. Ostatnio przez głowę
przemknęła mi myśl, iż dostrzeżono potencjał w tych kosmetykach
i postanowiono na nich więcej zarobić. Nikt rozsądny nie zabija
kury znoszącej złote jajka. Każda firma dąży do maksymalizacji
korzyści. Być może wycofane produkty powrócą do nas za parę
miesięcy, ale wcześniej zostaną opatrzone nowym logo. Ich zakup
będzie się wiązał z poniesieniem wyższych kosztów.
Wczoraj natrafiłam na
Wizażu
na informację, iż antycellulitowy olejek Alterry znalazł się na
jednej ze stron najnowszego numeru „Olivii”. Pod jego zdjęciem
widnieje opis, który sugeruje, iż mamy do czynienia z nowym
produktem. „Odnowiony” olejek kosztuje 26 zł. Z moich
obserwacji wynika, iż tego typu artykuły są sponsorowane. Niektóre
gazety nawet się z tym nie kryją. Parokrotnie spotkałam się z
sytuacją, iż w nowinkach kosmetycznych opisują najlepsze kremy dla
cery mieszanej, po czym na drugiej stronie widnieje reklama jednego z
tych kremów. Podejrzewam, że olejki do nas powrócą, ponieważ
Rossmann zainwestował w marketing. Wzmianki pojawiające się w
prasie mają nam zamydlić oczy. Konsumenci mają odnieść wrażenie,
iż obcują z zupełnie nowym produktem.
PS A jakie są Wasze
hipotezy?
karminowe.usta
Świetny post!!! Hmm.. ciekawe czy te olejki są dostępne w niemieckich Rossmannach?
OdpowiedzUsuńWiem, że niedawno były dostępne, bo dziewczyny wrzucały zdjęcia nowych opakowań z pompką. Nie wiem, czy coś się od tego czasu nie zmieniło...
UsuńZnajoma która mieszka w niemczech, zreszta pracuje w rossmannie, mowila ze u nich olejkow alterra jak na lekarstwo:(
UsuńCzyli mają jakiś problem z produkcją... U nas olejków w ogóle nie ma, w Niemczech trafiają się pojedyncze sztuki... Jestem ciekawa, czy Alterra za jakiś czas na dobre nie zniknie ze sklepowych półek po obu stronach granicy...
Usuńcałkiem możliwe że powrócą z wyższą ceną, a teraz biorą nas na przetrzymanie, bo gdy tylko pojawią się na półce, mimo wyższej ceny i tak większość je kupi
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że korzystają z psychologicznych narzędzi marketingu. Jeśli na coś długo czekamy, to gdy to w końcu dostaniemy, nie zwracamy uwagi na wady i niedogodności...
Usuńtakich drobnych niedogodności jak wyższa cena ;)
UsuńDokładnie:) Wyższa cena zostaje wówczas przyćmiona...
UsuńRossmann nie przestaje mnie zadziwiać. Nie rozumiem polityki wycofywania wszystkiego, jak leci, ale to w końcu nie ja jestem przedsiębiorcą i nie ja znam się na potrzebach konsumentów ;D.
OdpowiedzUsuńRossmann chyba za dużo nasłuchał się Kononowicza:D I uznał, że "nie będzie niczego", co cieszy się zainteresowaniem konsumentów:D
UsuńJa usłyszałam w jednym z Rossmannów, że olejki są wycofywane, bo producent zamierza zmienić szatę graficzną i wrócą, ale nie wiadomo kiedy...
OdpowiedzUsuńNiestety, coś opornie im idzie to zmienianie szaty graficznej. W Niemczech olejki z pompką pojawiły się już dawno... Zatem zmienili linię produkcyjną. Nie wiem, dlaczego u nas to tyle trwa...
UsuńOd piątku znowu w Rossie jest promocja na olejki, do wyboru z pompką lub bez i najdroższy bez promocji kosztuje ponad 23zł, a w promocji 19.
OdpowiedzUsuńTo trzeba będzie porobić zapasy, jeśli się pojawią:) Te 23 i 19 zł dotyczy wersji z brzozą i pomarańczą?:)
UsuńJa żałuję, że nie zdążyłam przetestować kremu do mycia twarzy. A szukałam go i szukałam.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze był jakieś 1,5-2 tygodnie temu. Ostatnio się za nim rozglądałam, ale jego miejsce zostało już inaczej zagospodarowane...
UsuńPS Pewno część kremów wykupiły osoby, które zwietrzyły interes. Sprzedadzą je po znacznie wyższych cenach na Allegro... Ostatnio olejek z migdałami poszedł na Allegro za 70 zł...
UsuńRossmann postępuje tak nie tylko z Alterrą, również inne firmy, które są opatrzone ich logiem, znikają z półek w podobny sposób. Przykładem jest chociażby marka Babydream - kiedyś mieli całą serię kosmetyków dla dzieci, a teraz została już praktycznie tylko ta niebieska - wcześniej była też cała gama produktów w różowej (skóra wrażliwa) szacie i zielonej (jakieś ekstrakty roślinne tam były, no i chyba dla trochę starszych dzieci była przeznaczona). Do niedawna można było kupić tam fantastyczną oliwkę do wrażliwej skóry, bezzapachową, zamierzałam kupować ją dla córy, ale pewnego dnia zauważyłam przy niej oznaczenie CND. Produkt był super, a został wycofany. Tak samo maść na sutki tej firmy... Nigdzie już jej nie ma, a była jedną z lepszych i tańszych na rynku... W ostatnim czasie oczekuję na dostawę chusteczek bezzapachowych BD, ale nie mogę się coś doczekać - panie w drogeriach twierdzą, że chusteczki będą, ale nie wiedzą, kiedy - więc podobnie, jak w przypadku olejków. Wszystkie te produkty cieszyły się zaufaniem i popularnością. No i jak wiemy, jest również temat uwielbianej przez internautki odżywki z Babassu, która również - nie wiedzieć, czemu - została wycofana. Ehh, dziwną politykę ma ten sklep.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, metalandglam.blogspt.com :)
Masz rację, to wycofywanie produktów dotyczy też innych marek własnych Rossmanna. Ten krem na sutki rzeczywiście jest rewelacyjny i kosztował grosze. Miał całkiem przyzwoity skład. Co ciekawe wycofywane są również produkty Isany: odżywka z babassu, krem na cellulit. Wiem, że jeden z płynów do kąpieli Babydream zniknął po wykryciu Serratia macerens. Podejrzewam, że może za jakiś czas wróci. Nie wiem, jak wygląda procedura z powrotem do sprzedaży, gdy zostaną wykryte skażenia. Pewnie ma miejsce wzmożona kontrola.
UsuńAle nie wiem, czy ta kontrola ma charakter wyłącznie wewnątrzzakładowy, czy zewnętrzny. Te kosmetyki są produkowane za granicą i tam mogą obowiązywać inne uregulowania prawne.
UsuńSwoją drogą nie rozumiem, dlaczego u nas asortyment marek własnych Rossmanna jest tak mocno okrojony. Na niemieckiej stronie drogerii jest mnóstwo produktów, których nigdy nie widziałam na żywo. Widać, ze do Polski trafiają tylko niektóre kosmetyki.
Ja od wielu miesięcy w żadnym Rossmannie nie widziałam olejków. Jak dla mnie to żenada ze strona sieci ;) od razu pomyślałam, że olejki wrócą w droższej wersji dlatego się obkupiłam hurtowo w niemieckiem DMie, tam olejki kosztują niecałe 3 euro, najdroższy ok 4 cz 5. Szkoda, że Rossmann sie tak rozpanoszył, mogłaby na rynek wkroczyć inna sieciówka, lepsza konkurencja z korzyścia dla nas
OdpowiedzUsuńTeż jestem za tym, żeby do gry na naszym rynku wszedł DM. Wtedy byłaby ostrzejsza konkurencja i zyskałybyśmy na tym jako konsumentki. Ceny byłyby niższe.
UsuńMnie już trochę przeraża, że powstaje mi w mieście kolejny Rossmann. To znaczy wiadomo, fajnie, bo będzie blisko i tak dalej, ale konkurencja jest potrzebna.
UsuńMasz rację. To trochę przerażające, że Rossmann nie ma godnego konkurenta. Moim zdaniem Natura nie jest dla Rossmanna równym przeciwnikiem, ponieważ dysponuje mniejszymi zasobami finansowymi..
UsuńZauważyłam,że Rossman zaczyna robić klientów 'w ciula'. Wycofywane są najlepsze produkty,choćby Isana z babassu i odżywka Alterry morela i pszenica. Teraz zamieszanie z olejkami - miały wrócić w nowych opakowaniach a wciąż ich nie ma. Nie rozumiem o co właściwie chodzi,bo samym wycofywaniem najpopularniejszych kosmetyków strzelają sobie w stopę. Jak wspomniała Catya V. - linia Babydream została zminiejszona o jakieś 2/3,a przecież był na nią popyt. Ciekawe,co w końcu będzie z tymi olejkami... Na tę chwilę po prostu nie ogarniam Rossmana.
OdpowiedzUsuńMoże wyczuli, że popyt jest i to samo można sprzedać po znacznie wyższych cenach. Gdyby podnieśli je przy tych samych produktach, napotkałoby to na opór, ale gdy za jakiś czas na rynku pojawi się nowa marka produkująca dokładnie to samo, to będą mogli wprowadzić nowy cennik.
UsuńMnie to bardzo tez zaczelo zastanawiać, tym bardziej, ze moja kolezanka,mieszkajaca w DE, spokojnie sobie kupuje Alterre, Alverde bez zadnych problemów i ma tego na peczki. Skoro glupi Rossmann sam sobie strzela w kolano i zamierza całkowicie cos wycofać ze sprzedaży, albo zamierza podstepnie dac na przeczekanie, zebyśmy później kupowali ich produkty o wiele drożej, to wiecie co? Mam ich gdzies :) W takim razie dogadam się z kumpela,bede ja prosić o kupno roznych produktów,ktore u nas będą sporo drozsze i dam zarobić niemieckim drogeriom, w DE, a nie w PL, skoro tam się szanuje klienta a u nas nie. Proste
OdpowiedzUsuńW Niemczech nie lecą w kulki, bo mają mocną konkurencję. Gdyby przez kilka miesięcy wprowadzali opakowania z pompką, to DM dawno przejąłby ich klientów. U nas konkurencji praktycznie nie ma. Żadna inna drogeria nie ma własnej linii kosmetyków pielęgnacyjnych. Pod tym względem Rossmann wyrasta nam na monopolistę.
UsuńNa szczęście od czego jest internet? Ebay, wymianki, znajomi, zakupy w ogole on-line? Jak tak dalej pojdzie z tym Rossmannem w PL to po prostu ludzie zaczna się umawiać na kupno rzeczy online i będą się dzielic kosztami. Były już takie akcje z kosmetykami z USA, to może i tu się uda. Tylko ciekawe co wtedy Rossmann wymyśli, by przyciagnac ponownie klienta? Ponieważ wielu z urażonych polityka firmy klientów po prostu oleje ta drogerie na rzecz innych - np. natury.
UsuńDzisiaj złożenie zbiorowego zamówienia nie stanowi żadnego problemu. Na taką akcję można się umówić nawet z koleżankami. Na dobrą sprawę mogłabym zamówić kosmetyki z Niemiec, ponieważ mam kilka koleżanek, które również wykazują zainteresowanie tymi produktami. Wizaż i blogi sprawiają, że w naszej świadomości istnieje Balea, Alverde, Kiko, P2, W7, Lavera, Logona, Benecos.
UsuńRossmann naprawdę leci w kulki :| to dla mnie nie lojalne z ich strony, zamiast napisać w odpowiedzi jakieś konkretne daty, odnośniki, to, że zmieniają szatę itp. To jest nie fair, bo większa cześć blogowiska czeka na olejki, polubiła odżywkę z Issany, co blog to pozytywna recenzja, a Rossmann nic sobie z tego nie robi. Widziałam wczoraj najnowszą gazetkę na wizażu i tam olejki są, ale jak jest w rzeczywistości, tego nie wiem.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości przejdę się do Rossmanna i sprawdzę, jak wygląda sprawa promocji. Jak pojawią się olejki, to uzupełnię zapasy. Jeśli nie, to będę wiedziała, że to kolejna fikcyjna promocja.
UsuńNie wiem jak teraz ale dwa m-ce temu Przyjaciółka bez problemu kupiła mi olejki Alterry u siebie.
OdpowiedzUsuńSama przestałam śledzić tego typu informacje. Bo kojarzy mi się z polowaniem na kosmetyk widmo... Firma ma dziwne podejście ale nie są jakimś szczególnym wyjątkiem a mnie szkoda czasu i nerwów na szukanie, śledzenie ofert itd.
Postawiłam na inne firmy jeżeli uda mi się jeszcze kupić olejki Alterry to super a jeżeli nie, to zużyję to, co mam i wybiorę coś innego.
Ja też coraz częściej przeglądam oferty różnych sklepów internetowych. Niektóre kosmetyki są warte uwagi, jak chociażby wspomniane przez Ciebie oleje Ikarov. Znalazłam je w paru sklepach i chyba zamówię, bo zaczynam dobijać do dna w paru olejkach... Tych Alterry nie mam już od paru tygodni. Nie pojawią się, to trudno. Znajdę zamienniki. Może jeszcze rok czy dwa lata temu stanowiłoby to pewien problem, ale obecnie nie brakuje sklepów mających w ofercie substytuty.
UsuńJa mam wielki problem z zakupem tych olejków. Mimo, że mieszkam w dużym mieście, gdzie na prawie każdym rogu jest ta drogeria a nigdzie nie ma tych olejków. Nie rozumiem sensu w wycofywaniu produktów, które są cenione i dużo osób je lubi i kupuje. Tak samo odżywka Isany z olejkiem z Babassu. Rossmann ma jakąś chorą polityke...
OdpowiedzUsuńRozumiem, że czasem coś wycofują. Może naprawdę nie opłaca się im kontynuować produkcję, ale z drugiej strony mogliby nie wprowadzać nas w błąd fikcyjnymi promocjami...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhttp://www.rossnet.pl/Promocje.aspx od piątku znów je zobaczymy w promocji ;)
OdpowiedzUsuńJak będę miała okienko między zajęciami, to zajrzę do pobliskiego Rossmanna i sprawdzę, czy ta promocja rzeczywiście ma miejsce;) Jestem ciekawa, czy otrzymali towar, czy znowu będą się tłumaczyć problemami z dostawcą...
UsuńA wiesz może co się dzieje z kremem do mycia twarzy? Chyba, że to tylko w Rossmannie obok mnie, ale od miesiąca chodzę i go nie ma :< Olejków nie używałam, więc nie mogę się ustosunkować, ale chociażby Isana z olejkiem babassu? Szkoda.
OdpowiedzUsuńRównież został wycofany:/
UsuńNo co Ty, jak to tak? :< jestem oburzona!
UsuńPotwierdzam, krem do mycia twarzy został wycofany :(
UsuńŚwietny post!!! Chciałabym żeby PR Rossmanna go przeczytał...
U mnie można go było dostać jeszcze 1,5 tygodnia temu, ale teraz niestety jest niedostępny. Został wycofany.
UsuńNatalio, dziękuję za miłe słowa:)
mi się też nie podoba, bo to wygląda jak wycofywanie po cichaczu- produktu nie ma już pół roku i nie wiadomo, kiedy się pojawi, a nie było żadnej zapowiedzi czy CND. Byłam uzależniona od marek Rossmanowych ale po takim zagraniu zaczęłam szukać zamienników,żeby nie musieć obawiać się, że mój produkt zniknie z dnia na dzień bez żadnej informacji :/
OdpowiedzUsuńJa też uniezależniam się od marek własnych Rossmanna. Nie chcę z dnia na dzień zostać bez szamponu czy żelu pod prysznic. A nuż "problem z dostawcą" nabierze rozpędu i znikną pozostałe produkty. Na szczęście znajduję się w o tyle komfortowej sytuacji, że w swoim mieście mam dostęp do sklepu z kosmetykami organicznymi i bez problemu dostanę tak produkty Lavery czy Logony.
Usuń26 zł? przegięcie. Nie szanują w ogóle konsumentów ;(
OdpowiedzUsuńTe 26 zł to cena najdroższego olejku (wersja antycellulitowa). Co nie zmienia faktu, że nie podoba mi się to, jak z nami pogrywają. Gdyby od razu podnieśli ceny, to przełknęłabym to. Rozumiem, że chcą zarobić, a koszty produkcji też nie stoją w miejscu. Ale nie znoszę krętactwa.
Usuńnie wiem, w co Rossmann sobie pogrywa, ale niezmiernie mnie wkurza wycofywanie dobrych, niejednokrotnie ulubionych produktów. tak jak mówisz, krem myjący, odżywka z morelą i pszenicą, olejki czy odżywka Isany z olejem babassu były bardzo popularne i na pewno nie zalegały na półkach, a jednak zniknęły z oferty. jeśli wrócą z wyższą ceną, będzie wiadomo, o co chodzi (pieniądze)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tutaj chodzi o maksymalizację zysku. Kosmetyki Rossmanna znalazły spore grono nabywców, więc doszli do wniosku, że można od nich wyciągnąć więcej pieniędzy. Nawet jak część klientów się wykruszy, to większość i tak pozostanie wierna swoim ulubionym kosmetykom w zmienionym opakowaniu/pod nową nazwą.
UsuńTo samo było z odżywką Isany... Mój Narzeczony z kolei narzeka, bo wycofali mu z Rossmannów jakiś szampon, który używał. Nie rozumiem tej polityki, ale... Jak nie wiadomo o co chodzi, to... I w takich chwilach cieszę się, że mam blisko do DM i tak zaopatruję się w olejki.
OdpowiedzUsuńJa chyba zacznę odwiedzać Jeseniki i tamtejszy DM. Nie mam daleko, a po drodze może minę jakiś dobrze wyposażony Rossmann. Przy okazji spędzę miło czas. I zawsze można zjeść omlet z sera:)
UsuńMam nadzieję, że powrócą, bo już zaczyna mi ich brakować :/
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze jakieś oliwki dla niemowląt i resztki Alverde, ale gdy to zdenkuję, będę musiała kupić jakieś oleje. Z tego, co widziałam, Ikarov ma całkiem ciekawą ofertę.
UsuńTo samo teraz robią z Babydream, miałam całą listę zakupów dla pewnego malucha, chciałam posprawdzać ceny na stronie a tu w co drugim 'produkt niedostępny'. Mam nadzieje, że chociaż jakieś resztki zastanę...
OdpowiedzUsuńOlejki wracają z nową ceną... Pewnie i tak zakupię bo będę potrzebować, ale polityka Rossmana zaczyna mnie wkurzać gorzej od przecen bez obniżania cen przez Naturę.
Właśnie jestem ciekawa, jak to będzie z tym powrotem. Od piątku zaczyna się promocja, jestem ciekawa, czy sklepy zostały zaopatrzone w olejki czy to kolejna podpucha... Też brakuje mi niektórych produktów Babydream. Nie ukrywam, że lubiłam z nich korzystać.
Usuńcoraz mniej mam teraz ochotę na zakupy w R. jeżeli to się okaże prawdą, to ja zrobię osobisty bojkot, dam radę żyć bez ich produktów:D
OdpowiedzUsuńJa poza Alterrą i Babydream nic więcej tam nie kupuję. Po kolorówkę idę do Inglota, Douglasa albo zamawiam ją przez internet;) Jak znikną kosmetyki Alterry i Babydream, to swoje kroki skieruję do sklepu z kosmetykami organicznymi. Tam dostanę zamienniki.
UsuńOjej, 26zł?! Chyba właśnie biorą nas na przetrzymanie, olejki wrócą w odświeżonych opakowaniach i 50 % wyższą ceną ...
OdpowiedzUsuńNie sądzę, by zmiana opakowania tyle kosztowała... Zwęszono interes i firma dąży do maksymalizacji korzyści. Żeby tylko zanadto nie przekroczyła ceny równowagi rynku, bo wtedy okaże się, że stracą nabywców. Za 26 zł można kupić równie dobre produkty, o ile nie lepsze pod względem jakości.
UsuńJa na szczęście nie jestem fanką rossmannowych kosmetyków. Tych olejków nigdy nie używałam. Ba, nawet nie wiedziałam, że są już niedostępne :P Z ciekawości aż rzucę okiem jak będę w Rossmannie. Swoją drogą uważam, że nie ma kosmetyków nie do zastąpienia ;) W każdym bądź razie Twoja hipoteza jest bardzo prawdpodobna. Możliwe, że te produkty pojawią się w zmienionej szacie graficznej i w wyższej cenie. Mnie już chyba nic nie zdziwi :P
OdpowiedzUsuńJa też przyzwyczaiłam się już do różnych posunięć producentów. Przed laty herbata Earl Grey była aromatyzowana bergamotką i za 100 g trzeba było zapłacić 15 zł. Obecnie jest sztucznie aromatyzowana i 100 g kosztuje 17 zł. Czasami podwyższają cenę i zmieniają skład na gorszy...
UsuńA ja się nie muszę nad tym zastanawiać, bo produkty alterra nie podchodzą ani mojej skórze, ani włosom ;)
OdpowiedzUsuńJa się przyzwyczaiłam do Alterry i teraz muszę zacząć szukać zamienników, bo nie wiadomo, kiedy znikną z półek pozostałe produkty. Na szczęście obecnie można łatwo znaleźć godnych następców. Jeśli olejki rzeczywiście będą kosztować ponad 20 zł, to równie opłacalny stanie się zakup kosmetyków Alverde na portalach aukcyjnych. Nie ma rzeczy nie do zastąpienia, odkąd jest internet;)
UsuńJa już rozkochałam się w Alerde :)
UsuńJa też:) Mają naprawdę świetne kosmetyki:) Moim zdaniem niektóre z nich wypadają lepiej od Alterry...
Usuń