Warunki atmosferyczne
wymusiły na mnie zmianę pielęgnacji. Obecnie moim największym
problemem jest przetłuszczanie cery, któremu towarzyszą suche
skórki. Sezon grzewczy i panujący mróz niewątpliwie sprzyjają
transepidermalnej utracie wody. Moja cera stała się sucha, o czym
niewątpliwie świadczy wysyp suchych skórek. Organizm broni się
przed utratą wody, zmuszając gruczoły łojowe do wytężonej
pracy. Na mojej twarzy od czasu do czasu pojawiają się drobne
niedoskonałości. Podejrzewam, że mogłabym się z nimi uporać,
gdybym zadbała o właściwe nawilżenie. Wówczas produkcja łoju
uległaby zmniejszeniu. Niestety, obecna pora roku stanowi utrapienie
dla właścicielek cery naczynkowej. Coraz częściej przypominam
uczestniczkę całonocnej imprezy suto zakrapianej alkoholem. Mam
problem z ukrywaniem zaczerwienień, ponieważ są one na tyle
intensywne, że zwykły krem tonujący nie radzi sobie z ich
tuszowaniem. To wszystko skłoniło mnie do opracowania nowego planu
walki o zdrową cerę. W związku z tym, iż najlepsze rezultaty
osiągam wtedy, gdy tego typu przedsięwzięcia ogłaszam na blogu,
postanowiłam podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami.
Krem nawilżający
Zima to niewątpliwie
okres, w którym należy dobrze zabezpieczać skórę przed
działaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych. Dobrze dobrany
krem potrafi zdziałać cuda. Nawilżona cera zazwyczaj nie błyszczy
się tak intensywnie jak przesuszona, ponieważ organizm nie musi
wytwarzać własnej warstwy ochronnej w postaci łoju. Na chwilę
obecną korzystam z kremu Eco Cosmetics, który podobnie jak jego
brat zawierający filtr przeciwsłoneczny, jest dość treściwy.
Moja skóra obecnie jest tak bardzo przesuszona, że ten tłustawy
preparat stosunkowo szybko się wchłania. Na razie nie odnotowałam
masowego wysypu nieprzyjaciół, chociaż drobne niespodzianki
pojawiają się od czasu do czasu.
Woda
Podczas spotkania z
dermokonsultantką, które miało miejsce w ramach spotkania
opolskich blogerek kosmetycznych, dowiedziałam się, że moja skóra
zawiera niewiele ponad 30% wody. Powinnam pić więcej wody.
Niestety, mam z tym ogromny problem. W moim przypadku wypicie 2
szklanek wody w ciągu dnia należy uznać za spore osiągnięcie.
Choć wiem, że powinnam przyjmować więcej płynów, to nie
potrafię się do tego zmusić. Podejrzewam, że nie uda mi się
zwiększyć spożycia czystej wody, ale mogę konsumować owoce
stanowiące bogate źródło tego życiodajnego składnika. To
rozwiązanie zostało mi zasugerowane przez dermokonsultantkę i mogę
wcielić je w życie.
Olej z wiesiołka
Ostatnio na kilku blogach
spotkałam się z pozytywnymi opiniami nt. oleju z wiesiołka.
Stanowi on bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych,
których niedobór sprzyja powstawaniu niedoskonałości. Ponadto
olej z wiesiołka reguluje cykl menstruacyjny i łagodzi objawy PMS.
Mam nadzieję, że również odnotuję pozytywny wpływ oleju na swój
organizm. Nie wiem, czy będę potrafiła go pić. Jeśli okaże się
to dla mnie niewykonalne, to będę dodawała olej do sałatek.
Hydrolat
Zauważyłam, że
właściwie dobrana woda kwiatowa potrafi zdziałać wiele dobrego.
Hydrolat z kocanki zmniejszył widoczność moich naczynek. Z kolei
wersja z lawendą ograniczyła powstawanie niespodzianek i
przyśpieszała ich gojenie. Ponadto hydrolaty ograniczają u mnie
wydzielanie łoju. Gdy zrezygnowałam z hydrolatów, kondycja mojej
cery uległa pogorszeniu.
Roztwór srebra
koloidalnego
Srebro posiada
właściwości antybakteryjne i antywirusowe. Tym samym zwalcza
Propionibacterium acnes, mikroorganizmy, które odpowiadają za
rozwój trądziku. Według zapewnień producenta preparat, którym
dysponuję, reguluje pracę gruczołów łojowych i zmniejsza
widoczność porów. Podobno srebro koloidalne sprawdza się również
w pielęgnacji cery naczynkowej. Postanowiłam zweryfikować jego
działanie. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że używam go od
tygodnia i dzięki niemu moja cera dłużej pozostaje matowa.
Glinki
Mojej cerze służą tego
typu maseczki. Regulują pracę gruczołów łojowych i przyśpieszają
gojenie niedoskonałości. Ponadto maseczki z glinki sprawia, że
moja cera wygląda zdrowo i świeżo. Jest również delikatnie
rozjaśniona. Z tego typu maseczek korzystam raz w tygodniu.
Jadwiga puder
antybakteryjny
Produkt ten bazuje na
składnikach wykazujących właściwości przeciwbakteryjne, w
związku z tym liczę na to, iż pomoże mi on w walce z
niedoskonałościami.
Korektor mineralny
Ostatnio zrezygnowałam z
tradycyjnych korektorów przeznaczonych do tuszowania
niedoskonałości, ponieważ wiele z nich zawiera parafinę, która
zaognia problem. Poza tym dobranie właściwego odcienia korektora
stanowi nie lada wyczyn. Minerały nie wykazują właściwości
komedogennych. Ponadto charakteryzują się bogactwem odcieni. Mój
korektor mineralny bazuje tlenku cynku. Składnik ten przyśpiesza
gojenie niedoskonałości i wykazuje właściwości
przeciwbakteryjne.
PS A Wy w jaki sposób
radzicie sobie z naczynkami i nadmierną produkcją łoju?
karminowe.usta
Olej z wiesiołka połykałam w kapsułkach ale i tak działał. Na sto procent zaobserwowałam zmniejszenie do zera objawów PMS! Po pierwsze nie byłam zołzą, nie drażnił mnie cały świat, nie miałam wahań nastrojów a co najważniejsze ograniczyły mi bóle menstruacyjne. Nie wiem, czy wpłynął znacząco na skórę, ale na pewno coś musiał podziałać :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki :-) ja nie mam cery naczyńkowej, ale problemy mam duże, może kiedyś je opanuje.
Też właśnie liczę na to ograniczenie wahań nastroju... Niestety, przed okresem wkurzam się o wszystko i na wszystkich. A bóle często utrudniają mi normalne funkcjonowanie... Kiedyś łykałam kapsułki, ale mam problem z ich przełykaniem, więc pomyślałam o oleju:) Zawsze wolałam płynne konsystencję, bo łatwiej było mi je przełknąć:)
UsuńMam nadzieję, ze kiedyś uda nam się zapanować nad cerą i osiągnąć jej satysfakcjonującą kondycję:)
ja sobie nie radzę ostatnio z moją cerą ;-/
OdpowiedzUsuńJa ostatnio się załamałam tym, że nie potrafiłam jej zmatowić. Teraz jest już o wiele lepiej:) Ale tydzień temu godzinę po nałożeniu pudru błyszczałam się jak szalona. Na dodatek wszystkie skórki były podkreślone.
UsuńMoja cera przerzuciła się na bardzo uparte zaskórniaki, ktore bardzo wolno sie goją a w dodatku czesto pojawiają się w tym samym miejscu. Poki co nie mam pomysłu jak z tym walczyć.
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, że w jednym miejscu notorycznie wyskakują mi krosty. Nad górną wargą po lewej stronie twarzy ciągle mam taką "gulkę". Zagoi się, 2 tygodnie mam spokój i znowu się pojawia.
UsuńMam tak samo! Znasz powód dlaczego ci takie coś wyskakuje? Ja czuję się bezsilna wobec tej gulki.
UsuńNiestety, nie znam przyczyny... Co ciekawe, w tym miejscu nie mam problemu z nadmiernym przetłuszczaniem... Poza tym zauważyłam, że gdy zjem coś słodkiego/tłustego, mam wysyp białych kulek na linii brwi...
UsuńMoja doga też mam problem z naczynkami i dodatkowo krostami ;/ Może zamiast "zwykłego" kremu nawilżającego zaaplikujesz krem przeznaczony do cery naczynkowej ? ja w okresie zimowym stosuje krem bilenda z kasztanem, rutyną i wit. C. Jestem z niego bardzo zadowolona, a moje naczynka są mniej kruche ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam ten krem, ale nie byłam go w stanie nałożyć na twarz, ponieważ jego zapach mi nie odpowiada. Rzeczywiście ma w sobie coś z kasztanów. Słyszałam, ze Pharmaceris ma dobre kremy do cery naczynkowej, ale muszę sprawdzić skład, żeby nie dorobić się kaszki, bo moja skóra źle reaguje na parafinę i glicerynę. Kiedyś miałam fajny krem na naczynka, ale przestali go produkować. Był lekki i mnie nie zapychał.
UsuńW ostateczności pozostaje mi BU i kręcenie własnych kosmetyków:) Swoją drogą kusi mnie zabieg opisany przez simply:) Nie jest wcale taki drogi, a na zdjęciach widziałam całkiem niezłe rezultaty. Wprawdzie nigdy nie wiadomo, kiedy problem powróci, ale może warto. Na razie przeczekam zimę, bo na pewno dorobię się jeszcze więcej czerwonych placków i wtedy ewentualnie wybiorę się na zabieg;)
UsuńJestem ciekawa ile wody zawiera moja skóra:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o glinki to uwielbiam białą :)
Ja też najbardziej lubię białą:) Czerwona dobrze działa, ale ciężko z niej domyć skórę;)
UsuńMnie zaskoczyła zawartość wody w mojej skórze. Myślałam, że jest nieco lepiej... Dobrze, że wzięłam udział w takich konsultacjach, inaczej nigdy bym się nie dowiedziała, w jak tragicznym stanie jest moja cera...
Łykam olej z wiesiołka, ale jakiegoś szczególnego działania nie zauważyłam. Zobaczę jakie efekty będę w dalszym czasie.
OdpowiedzUsuńMoże efekty ujawnią się po pewnym czasie;) Ja kiedyś piłam specjalne ziołowe mikstury i dopiero po 3 tygodniach zaczynały działać na mnie oczyszczająco, a po dwóch miesiącach zauważyłam poprawę.
UsuńMam wrażenie że jedyne co, to pogorszył mi się stan mojej problematycznej cery.
UsuńTo nieciekawie... Mam nadzieję, że nie doczekam się czegoś takiego...
Usuńja sobie zamówiłam na BU zestaw do wykonania toniku na naczynka oraz serum pod oczy i na naczynka, które będę stosować na dzień pod krem.
OdpowiedzUsuńale ogólnie cera cierpi o tej porze roku :(
To dobra myśl:) Będę miała pewność, że tonik i serum są wolne od parafiny, która mojej skórze funduje jesień średniowiecza... Moje naczynka najbardziej dają się we znaki na policzkach, tuż przy nosie... Mam tam takie wielkie czerwone płaty...
Usuńserum powinno pomóc, naprawdę fajnie działa :)
UsuńTo szykuje się zamówienie z BU:) Przy okazji kupię hydrolat i puder bambusowy albo perłowy:)
UsuńJa stanowczo za mało piję wody, jestem ciekawa tych hydrolatów.:)
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie jestem osamotniona w niewielkim spożyciu wody;) Ja czasami miewam takie dni, że poprzestaję na jedzeniu mandarynek i jabłek. W ogóle nie chce mi się pić... Moje nerki mają ze mną trudne życie... Swoją drogą zastanawiam się, czy to niewielkie pragnienie nie jest oznaką jakiejś choroby...
UsuńŻyczę Ci powodzenia w walce o lepszą cerę. Ja mam bardzo suchą skórę, więc nic Ci nie doradzę, ale uważam, że picie wody może zmienić bardzo wiele w kondycji cery. Nie pijesz nawet herbat?
OdpowiedzUsuńRano piję herbatę ziołową. Czasami najdzie mnie na nią ochota również wieczorem. Jedynie mleko potrafię wypić w dużej ilości. Litr mleka to dla mnie żaden problem. Z kolei litr czystej wody piję przez kilka dni...
UsuńNo to pij mleko, to prawie sama woda :D
UsuńPiję:) Często słyszę od bliskich, że przesadzam z białkiem, ale moim zdaniem mogę sobie pozwolić na takie kupne mleko, bo białka i tłuszczu nie ma w nim zbyt wiele;) Poza tym nie jadam mięsa, więc zwiększona porcja nabiału mi nie zaszkodzi:)
Usuńja zauważyłam ze czyste masło shea na wyjscia(rowniez pod makijaz) bardzo sluzy mojej cerze:)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że masło shea można stosować pod makijaż:)
UsuńZawsze wydawało mi się na to za tłuste;)
Usuńa nie lepiej odżywczy krem zamiast nawilżającego?
OdpowiedzUsuńJak znajdę jakiś dobry krem, to czemu nie:) Na razie korzystam z kremu nawilżającego, ponieważ widzę, że znalazłam coś, co mi nie szkodzi:) Już mam mniej suchych skórek. Niedobitki pozostały w okolicy nosa.
UsuńMoja cera też niestety się buntuje. Również mam pewien plan, ale nie tak hmmm rozległy :P
OdpowiedzUsuńRaczej ograniczam się kremu, olejku, płynu micelarnego, hydrolatu lub toniku.
A znasz jakiś dobry tonik?:) Może próbowałaś już czegoś z oferty naszego sklepu z kosmetykami naturalnymi?:) Planuję się tam przejść, ale nie wiem, w co uderzać, ponieważ toniki Lavery czy Logony są dla mnie nowością:)
Usuńdaj mi znać jak z pudrem jadwiga u Ciebie :*
OdpowiedzUsuńNa razie mogę powiedzieć tylko tyle, że ma dość specyficzny odcień, z którym trzeba uważać. Puder jest dość szarawy i jeśli nałożymy go za dużo, to możemy wyglądać na chore. Ja go zawsze poprawiam odrobiną skrobi, ponieważ zauważyłam, że po nałożeniu samego pudru zaczynam się dość szybko błyszczeć, a skrobia przedłuża matowe wykończenie:) Myślę, że puder muszę porządnie przetestować w bardziej korzystnych warunkach:) Moja cera jest obecnie problematyczna, więc puder może się na niej gorzej spisywać. Dam mu jeszcze szansę i wyrobię sobie szerszą opinię, testując go w różnych warunkach:)
UsuńMi dużo pomagają podkłady mineralne i bibułki matujące. A jeśli chodzi o naczynka, to właśnie zapisałam się na peeling kawitacyjny.
OdpowiedzUsuńU mnie podkłady mineralne dobrze się sprawdzają, ale niestety dość szybko przebija się przez nie blask. Ale użycie skrobi przedłuża trwałość makijażu:) Daj znać, czy peeling kawitacyjny okazał się pomocny. Wezmę go pod uwagę:)
UsuńJesli chodzi o plyny to bylam gorsza od Ciebie. Zdarzalo mi sie np. przez caly dzien nie wypic ani jednaj szklanki jakiegos napoju a teraz? Ciagle cos pije.
OdpowiedzUsuńTeż miewam takie dni... Nie mam ochoty ani na wodę, ani na sok, ani na mleko, ani na herbatę... Teraz jest trochę lepiej, bo pijam te dwie szklanki, ale do zalecanego spożycia sporo mi brakuje...
UsuńJa chyba przestaję sobie radzić....niby pielęgnacja jest ok ale może trzeba wybrac sie dodobrej kosmetyczki...?
OdpowiedzUsuńBardzo dobry post!
Ja, niestety, nie znam dobrej kosmetyczki. Musiałabym znaleźć kogoś zaufanego i polecanego, bo zdaję sobie sprawę, że każdy chce zarobić i niekoniecznie to, co zostanie mi zaproponowane, będzie dla mnie dobre. Teraz na każdym rogu można znaleźć studium kosmetyczne, więc mam spore wątpliwości co do poziomu kształcenia.
Usuń