Włosomaniactwo wciąga i
zachęca do eksperymentów. Dobry efekt uzyskany za sprawą maseczki
z siemienia lnianego sprawił, iż rozpoczęłam próby
udoskonalenia tej formy pielęgnacji. Jeśli chcecie się dowiedzieć,
czy sprawiło się ludowe porzekadło, które mówi, iż „lepsze
jest wrogiem dobrego”, to zapraszam do lektury poniższej notki.
ROZWIĄZANIE NR 1:
GLUTEK NAKŁADANY NA WŁOSY POKRYTE WARSTWĄ OLEJU
Wieczorne spa rozpoczęłam
od aplikacji cienkiej warstwy olejku
Alverde. Po czym przystąpiłam do sporządzenia glutka. W
tym celu 1 łyżkę stołową siemienia lnianego zalałam szklanką
wody i gotowałam na małym ogniu przez 8 minut. Następnie
przecedziłam glutka i pozostawiłam go na kilka minut na kuchennym
parapecie w celu ostudzenia. Po czym nałożyłam go wcześniej
„naolejowane” włosy. Po upływie 4 godzin umyłam głowę
szamponem Alverde do włosów farbowanych.
UZYSKANE EFEKTY
Blask
Włosy pięknie lśnią.
Przy dobrym oświetleniu widoczne są miedziane refleksy;) Mój
kolega w takich sytuacjach zwykł mawiać, że „włosy nabierają
trójwymiarowości”:P
Miękkość
Kosmyki są przyjemne w
dotyku. Ich odgarnianie z twarzy to prawdziwa przyjemność;)
Gładkość
Odnotowałam domknięcie
łusek. Jestem zadowolona z tego powodu, ponieważ dzięki temu moje
włosy są mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne.
Skręt
Taka forma pielęgnacji
sprzyja powstawaniu fal.
Rozczesywanie
Moje włosy chętnie
współpracują ze szczotką;)
ROZWIĄZANIE NR 2:
GLUTEK SPORZĄDZONY NA NAPARZE ZIOŁOWYM
Zabieg rozpoczęłam od
przygotowania naparu.
Oto przepis na ziołową
miksturę, której użyłam:
- 1 łyżka stołowa skrzypu polnego
- 1 łyżka stołowa bylicy bożego drzewka
- 1 łyżka stołowa kwiatu lawendy
- 1 szklanka wrzątku
Susz zalałam wrzątkiem,
po czym odczekałam 45 minut i przesączyłam przez gazę. Następnie
przystąpiłam do sporządzenia glutka. W tym celu 1 łyżkę stołową
siemienia lnianego zalałam 1 szklanką naparu i gotowałam na małym
ogniu przez 5 minut. Po czym przesączyłam glutka przez sitko i
odstawiłam go na kilka minut w celu ostudzenia. Gdy żel nieco się
ochłodził, nałożyłam go na całą długość włosów. Po
upływie 4 godzin umyłam głowę szamponem Alverde do włosów
farbowanych.
UZYSKANE EFEKTY
Blask
Uzyskałam fenomenalne
refleksy. Nigdy wcześniej nie widziałam na swoich kosmykach tak
głębokich, miedzianych tonów.
Miękkość
Niestety, włosy są w
szorstkie w dotyku, przez co mogą sprawiać wrażenie zniszczonych.
Rozczesywanie
Trochę się namęczyłam
podczas wykonywania tej czynności. Włosy były lekko splątane.
Podejrzewam, że ma to związek z niedomknięciem łusek.
Skręt
Znam zabiegi, po których
uzyskiwałam ładniejsze fale.
ROZWIĄZANIE NR 3:
NAKŁADANIE GLUTKA NA WŁOSY POKRYTE WARSTWĄ ODŻYWKI
Sporządziłam glutka
według przepisu podanego w rozwiązaniu nr 1 (1 łyżka stołowa
siemienia lnianego na 1 szklankę wody). W czasie gdy żel oddawał
ciepło otoczeniu, warstwę odżywki z granatem wypuszczonej na rynek
przez Alterrę. Po kilku minutach dokonałam aplikacji glutka. Po
upływie 4 godzin umyłam głowę szamponem
Alverde do włosów farbowanych.
UZYSKANE EFEKTY
Blask
Jak na moje włosy jest
on po prostu słaby. Trudno dostrzec miedziane refleksy.
Miękkość
Wprawdzie włosy nie są
tak szorstkie jak po zabiegu nr 2, ale daleko im do rezultatów
uzyskanych po nałożeniu glutka na kosmyki powleczone warstwą
olejku.
Rozczesywanie
Pojawiają się pewne
trudności. W związku z tym, iż włosy są splątane, nie chcą
współpracować ze szczotką.
Skręt
Uzyskane fale nie do
końca spełniają moje oczekiwania.
Reasumując:
Eksperymentując z miksturami przeznaczonymi do włosów nie jesteśmy
w stanie ustrzec się błędów. Trudno przewidzieć reakcję swoich
kosmyków. Dotychczas moje włosy lubiły zioła. Zatem miała
podstawy, by przypuszczać, iż glutek ugotowany na naparze ze
skrzypu, lawendy i bylicy bożego drzewka spełni moje oczekiwania.
Na co dzień korzystam z odżywki
z granatem wypuszczonej na rynek przez Alterrę. Wystawiłam
jej nawet pochlebną opinię. Niestety, w połączeniu z glutkiem z
siemienia lnianego nie zdaje egzaminu. Aczkolwiek nie żałuję czasu
poświęconego na przeprowadzenie eksperymentów, ponieważ odkryłam,
iż skojarzone działanie żelu z siemienia i olejku Alverde spełnia
moje oczekiwania.
PS Czy zdarzyło Wam się
przedobrzyć podczas modyfikacji sprawdzonej metody pielęgnacji
włosów?
karminowe.usta
Muszę także popróbować sposobu z naolejowanymi włosami. Mi już parę razy zdarzyło mi się, że chciałam dogodzić włosom, a wyszło prawdziwe miękkie siano...
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu chodzi za mną maseczka z miodu, ale boję się, że uzyskam sianko... Ale pewnie i tak ją wypróbuję;)
Usuńrzeczywiście po zastosowaniu pierwszej metody wyglądają najlepiej :)
OdpowiedzUsuńpewnie, że zdarza mi się przedobrzyć :) to chyba nieuniknione przy eksperymentowaniu
Dopóki eksperymenty są w miarę bezpieczne, to warto testować różne możliwości;) Ja wiem, że muszę się wystrzegać keratyny. Tyle osób ją zachwala, a na moich włosach kompletnie się nie sprawdza...
UsuńJa lubie glutka z dodatkiem odzywki :) a i czasami z malenka iloscia oleju.
OdpowiedzUsuńO tak wersja z dodatkiem odżywki najlepsza :)
UsuńO muszę spróbować dodać trochę oleju:) Może wtedy uzyskam lepszy efekt;)
UsuńSprobuj i pochwal sie efektami :)
UsuńNa pewno pokażę rezultaty;) Może nawet dzisiaj zafunduję swoim włosom taką mieszankę;) Muszę się jakoś odstresować po trudnym dniu...
UsuńUwielbiam Cię, za te Twoje eksperymenty :))
OdpowiedzUsuńMówiłam Ci już, że uwielbiam Twoje włosy? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo miłe słowa;)
UsuńKiedyś sądziłam, że jak dodam więcej maski, oleju i w ogóle wszystkiego to będę miała lepszy efekt:) Zwykle przesadzałam i kończyłam z niezłym sianem na głowie:P
OdpowiedzUsuńGdy pierwszy raz olejowałam włosy, to wylałam na nie 1/4 olejku z Alterry. Byłam przekonana, że jak dostarczę im dużo wartościowych składników, to uzyskam rewelacyjny efekt. Okazało się, że musiałam sporo czasu spędzić w łazience, usiłując zmyć ten olej;)
UsuńRatujesz mi włosy tym wpisem :) Przedwczoraj robiłam maskę z żelu z siemienia i włosy są dociążone, ale jednocześnie trochę matowe i już nie takie miękkie jak po kokosie. Zastawiałam się nad olejem, ale obawiałam się, że taka ilość nawilżaczy to nie będzie dobry pomysł. Kiedyś przedobrzyłam z olejem rycynowym i do dziś pamiętam jak na drugi dzień nie mogłam domyć włosów. Wydawało się, że są ok, a po wysuszeniu sam tłuszcz :/
OdpowiedzUsuńaaaa i jeszcze słynne laminowanie :) Za dużo protein nie służy moim włosom o czym dowiedziałam się po tym eksperymencie ;)
UsuńSpróbuj dodać trochę olejku:) Wtedy nie powinny być matowe. Ja dodawałam parę kropel olejku:)
UsuńJa też kiedyś przedobrzyłam z olejem. To było na początku olejowania, wylałam na włosy 1/4 olejku Alterry. Potem myłam głowę kilka razy... Teraz wiem, że dajemy trochę oleju i go rozprowadzamy. Nasze włosy i tak nie wypiją wszystkiego. Ale na początku myślałam, że im więcej wartościowych składników im dostarczę, tym lepiej...
wielka wiedza
OdpowiedzUsuńWiedza nt. preferencji organizmu i włosów jest nieoceniona;)
UsuńCo za blask ! ;-)
OdpowiedzUsuńAż chce się przygotowywać kolejną porcję glutka;)
Usuńglutek na oleju dał fenomenalne rezultaty :)
OdpowiedzUsuńDo tej metody będę często powracać, bo jestem zachwycona rezultatami:)
UsuńJakie ładne włosy
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
Dziękuję:)
UsuńKocham glutka! :D uspokoił mi skórę głowy :)
OdpowiedzUsuńTo idealne rozwiązanie na sezon grzewczy, kiedy suche powietrze przyczynia się do gorszej kondycji skóry i włosów. Na pewno jeszcze nie raz powrócę do glutka;)
UsuńJa sobie załatwiłam siano po olejowaniu sprawdzonym olejem na sprawdzoną odżywkę :) Chyba moja para nie była dla siebie przeznaczona :D
OdpowiedzUsuńTeoretycznie powinnaś uzyskać satysfakcjonujący efekt... Najwidoczniej odżywka nie polubiła się z olejem...
Usuńrety, jakie masz piękne włosy! oddaj troszkę :D hihi
OdpowiedzUsuńObawiam się, że mogłabym tylko oddać z długości, bo moje włosy nie są za gęste;) Ale pracuję nad ich zagęszczeniem;)
UsuńMasz piękny kolor włosków :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Teraz bardzo go lubię, kiedyś ukrywałam pod warstwą czarnej farby;)
Usuńdla mnie przedobrzenie jest bardzo łatwo osiągalne, bo mam bardzo cienkie włosy i łatwo je obciążyć, więc wszelkie odżywki, maski i większość olejów je obciąża. A, choć to okrutne, najbardziej zadowolona ze swoich włosów jestem teraz - jak ostatnio rozjaśnieniem porządnie je zniszczyłam, dzięki czemu nabrały objętości i dużo łatwiej się układają. Tak naprawdę obecnie dbam o nie trochę na siłę, żeby nie stały się łamliwe - jak całe życie się męczyłam z płaskimi, niezbyt gęstymi włosami, to jestem zachwycona tym, że potrafią być puszyste :D
OdpowiedzUsuńKażde włosy są problematyczne pod innym kątem;) Najważniejsze, żeby się nie łamały i wyglądały zdrowo;) A do tego celu prowadzą różne drogi;)
Usuń