Maj okazał się trudnym
miesiącem dla moich włosów. Pochłonięta pracą magisterską
często zapominałam o aplikacji odżywki. Na szczęście po tygodniu
sytuacja uległa stabilizacji i powróciłam do dobrych nawyków.
Zapraszam na majową aktualizację.
PIELĘGNACJA
Szampony
Miniony miesiąc należał
do trzech szamponów: 1) Alterra
z pszenicą i morelą; 2) Alverde
z szałwią i brzozą; 3) Alverde z olejem arganowym i
migdałowym.
Gdy zależy mi na
gładkich, miękkich i lśniących włosach sięgam po pierwszy z
wyżej wymienionych produktów. Ten specyfik zawsze spełnia moje
oczekiwania.
Szampon z szałwią i
brzozą okazał się miłą niespodzianką. Chyba znalazłam godnego
następcę dla wersji z jabłkiem i papają, która wchodzi w skład
edycji limitowanej. Niestety, tego typu produkty pewnego dnia znikają
z drogeryjnych półek, wprawiając nas w konsternację. Szampon z
szałwią i brzozą doskonale usuwa zanieczyszczenia. Po jego użyciu
włosy są gładkie, miękkie i lśniące. Podczas szczotkowania nie
muszę korzystać z mgiełek czy odżywek bez spłukiwania, ponieważ
produkt Alverde nie przyczynia się do powstawania kołtunów.
Z migdałowo-arganowym
szamponem romansuję zbyt krótko, aby wydać ostateczny werdykt.
Jednak zdążyłam zauważyć, iż wspomniany kosmetyk nie wykazuje
tendencji do plątania włosów. Za jego sprawą mogę cieszyć się
lśniącą taflą. Gdy poznam wszystkie właściwości omawianego
produktu, na pewno opublikuję szczegółową recenzję.
Odżywka
W maju postawiłam na
sprawdzony specyfik. Swego czasu Alterra wypuściła na rynek odżywkę
z granatem i aloesem, która służy moim wysokoporowatym kosmykom.
Po jej użyciu mogę cieszyć się miękkimi, sypkimi i lśniącymi
włosami. Choć testowałam różne kosmetyki, to żaden z nich nie
dorównał omawianemu specyfikowi.
Maski
W minionym miesiącu
korzystałam z dobrodziejstw dwóch produktów. Maska
Alverde z winogronami i awokado początkowo nie przypadła mi
do gustu. Gdy specyfik gościł na mojej głowie przez 30 minut, nie
zauważyłam, aby kondycja moich kosmyków uległa poprawie. Jednak przez przypadek
odkryłam, iż omawiany kosmetyk wykazuje silne właściwości
nawilżające pod warunkiem, że znajduje się na naszych włosach
przez co najmniej godzinę.
W maju poznałam maskę
Pilomax, która jest adresowana do brunetek borykających się z
suchymi i zniszczonymi pasmami. Wersja w słoiczku spełniła
moje oczekiwania. W przypadku tego produktu nie muszę długo czekać
na rezultaty, kosmetyk spłukuję po upływie 10-15 minut. Po użyciu
omawianego specyfiku moje kosmyki są miękkie i lśniące. Ponadto
maska Pilomax ułatwia rozczesywanie włosów.
Oleje
Pracę magisterską można
uznać za swoistego wampira energetycznego. Po wielogodzinnym
nanoszeniu poprawek nie potrafiłam zmobilizować się do aplikacji
oleju, choć ta czynność zajmuje zaledwie kilka minut. Na szczęście
w ciągu kilku dni wprowadziłam stosowne korekty, w związku z tym
mogłam poświęcić więcej uwagi pielęgnacji włosów. W maju
korzystałam z dobrodziejstw trzech produktów: 1) oleju
z korzenia łopianu firmy NAMI; 2) oliwki
Hipp; 3) maceratu brzozowego z Mazideł.
Pierwszy z wymienionych
specyfików przynosi najlepsze rezultaty wówczas, gdy gości na
głowie przez 1-1,5 h. Jeśli w porę nie pozbędziemy się resztek
oleju, osiągniemy efekt odwrotny do zamierzonego. Nasze włosy staną
się szorstkie i matowe.
Oliwka Hipp doskonale
nawilża moje wysokoporowate kosmyki. W związku z tym na pewno do
niej powrócę.
Macerat brzozowy okazał
się odkryciem miesiąca. Moje końcówki nigdy nie były tak miękkie
i lśniące.
Płukanka
Odkąd poznałam płukankę
octową z malin Yves Rocher, pozostaję jej wierna. Ten
specyfik charakteryzuje się kwaśnym odczynem, który sprzyja
domykaniu łusek. Po użyciu omawianego kosmetyku moje włosy
przypominają lśniącą taflę.
Odżywka bez
spłukiwania/mgiełka
Pierwsza połowa miesiąca
upłynęła mi pod znakiem mgiełki
Pat&Rub. Ten naturalny kosmetyk spełnił moje
oczekiwania. Za jego sprawą szczotkowanie przestało być udręką.
Specyfik sygnowany przez Kingę Rusin poradził sobie z kołtunem,
który pojawił się po użyciu henny. Mgiełka Pat&Rub pozwala
wydobyć naturalny skręt, warto jednak podkreślić, iż moje włosy
wykazują tendencję do falowania. Niestety, w połowie maja produkt
sięgnął dna. Jego miejsce zajęła odżywka dwufazowa Alverde.
Kosmetyk, który nabyłam
w czeskim DMie, budzi we mnie mieszane uczucia. Jego aplikacja wymaga
aptekarskiej precyzji, w przeciwnym razie z naszej głowy będą
zwisały tłuste strąki.
KONDYCJA WŁOSÓW
W maju zdecydowałam się
na podcięcie końcówek, które uległy rozdwojeniu. Nadal borykam
się z wypadaniem. W ciągu dnia tracę 20-30 włosów. Choć ten
wynik mieści się w normie, to nie zamierzam rezygnować z
przyjmowania suplementów diety, które bazują na oleju z wiesiołka.
Pomimo licznych zawirowań, które miały miejsce w maju, mogę
cieszyć się miękkimi falami, które roztaczają wokół siebie
zdrowy blask.
PS W jakiej kondycji
znajdują się Wasze włosy? Czy maj okazał się dla nich łaskawy?
karminowe.usta
Moje włosy poprzez ostatnie rozjaśniania są w kiepskiej kondycji. Mimo zabiegów rozjaśniających u nasady głowy bardzo szybko mi się przetłuszczają natomiast końcówki są bardzo suche. Używam oczywiście odżywek, masek, olejów i płukanek, ale niestety pewnie trochę potrwa, zanim wrócą do względnie dobrego stanu.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że to przetłuszczanie może być reakcją obronną na zabiegi rozjaśniające, które wysuszyły skalp.
UsuńMam nadzieję, że stosowane przez Ciebie kosmetyki pomogą doprowadzić włosy do porządku, Pamiętam, jak po nieudanej koloryzacji na mojej głowie gościło siano. Myślałam, ze czeka mnie mocne cięcie, ale stosowane przeze mnie maski poprawiły kondycję włosów.
Chcę tą płukankę octową :D Jak tylko wyczaję jakąś promocję, to na pewno ją kupię :)
OdpowiedzUsuńWarto poczekać na promocję, ponieważ regularna cena tego produktu nie zachęca do zakupu;)
UsuńWlosy zysaly wiecej blasku <3
OdpowiedzUsuńJa tez w maju podcielam konowk i zaraz sie biore za porzadne odzywianie, bo jakos ostatnio sie opuścilam :(
Podczas wyjazdów trudno dbać o włosy, ponieważ nie ma na to czasu;) Tyle rzeczy absorbuje naszą uwagę;)
UsuńNie próbowałam jeszcze Hipp na włosy :) Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić, w jaki sposób ta popularna oliwka wpływa na Twoje włosy:) Jeśli nie osiągniesz satysfakcjonujących rezultatów, zawsze możesz wykorzystać ten produkt w codziennej pielęgnacji ciała:)
Usuń20-30 włosów dzienne to żadne wypadanie moim zdaniem. chciałabym, żeby u mnie było tak dobrze, choć ostre cięcie przyniosło na szczęście zauważalną różnicę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ostre cięcie ograniczyło problem:) W marcu moje włosy wypadały garściami, dlatego patrząc na obecny wynik, widzę ogromną poprawę. Aczkolwiek pamiętam czasy, kiedy osiągałam lepsze rezultaty;)
Usuńja z kolei wczoraj pytalam poloznej, czy cos jest nie tak, ze wlosy mi tak wypadaja. wg niej jest to normalne i dotyczy wiele ciezarnych kobiet. ech :/
UsuńZauważyłam, że lekarze bardzo lekceważą ten problem... Kiedy moje włosy wypadały jak szalone, udałam się do lekarza, który również uznał to za normalne zjawisko;/
Usuńw tym miesiącu też używałam Alterry :) hmm no dla moich włosków był nawet łaskawy, zaczynają bidulki odzyskiwać blask po tym jak zafarbowałam je Castingiem od Loreala który wyszedł całkowicie matowy i zaczęły mi po nim strasznie wypadać...powoli wszystko wraca do normy :) a Twoje nabrały blasku, super :)
OdpowiedzUsuńPo felernym farbowaniu korzystałam z maski Alterry, która pomogła mi wyjść na prostą. W związku z tym polecam Ci rozszerzenie pielęgnacji o ten produkt tym bardziej, że odżywka z aloesem i granatem służy Twoim włosom:)
UsuńO jacie ile tego! Ja bym miała to na 3 lata. Serio! Używam zdecydowanie mniej produktów do włosów i nie narzekam. Tracisz 20-30 włosów dziennie ? tylko ?
OdpowiedzUsuńPielęgnacja włosów jest moim konikiem, dlatego korzystam z wielu kosmetyków;) Produkty ze zdjęć stanowią niewielki wycinek mojego arsenału;)
UsuńPamiętam czasy, gdy w ciągu dnia traciłam kilka włosów. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że obecny wynik mieści się w normie;)
na pewno siegne po alterre z granatem, przypomnialas mi o niej :)
OdpowiedzUsuńChoć przez moją łazienkę przetoczyło się wiele odżywek, to produkt Alterry wciąż pozostaje numerem jeden;)
UsuńZaciekawil mnie ten macerat brzozowy :)
OdpowiedzUsuńMożna go stosować również na twarz. Swego czasu korzystałam z tego sposobu, ale odkąd przerzuciłam się na krem Alterry, to wykorzystuję macerat w pielęgnacji włosów;)
UsuńWydaje mi się, że Twoje włosy się zagęściły :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja odnoszę takie wrażenie;) Trudno zachować obiektywizm, oceniając swoje włosy;)
UsuńTwoje włosy zawsze tak pięknie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement:)
UsuńOdżywkę nawilżającą z Alterry bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńZresztą, cała ta seria świetnie służy moim włosom.
Od serii z aloesem i granatem rozpoczynałam swoją przygodę z kosmetykami Alterry:) Te produkty przypadły mi do gustu, w związku z tym chętnie do nich powracam:)
UsuńUwielbiam mgiełkę Pat&Rub, stosuję już drugie opakowanie ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta płukanka! Czy nadaje się do cienkich włosów z tendencją do przetłuszczania?
Obawiam się, że płukanka mogłaby obciążyć delikatne włosy... Jeśli zależy Ci na domknięciu łusek, to świetne rezultaty przynosi ocet jabłkowy rozcieńczony wodą. Taka domowa płukanka powinna przynieść oczekiwane rezultaty i przedłużyć świeżość włosów:)
UsuńMam ochotę bliżej poznać szampony Alverde, podoba mi się działanie które opisałaś, ze wszystkich stosowanych przeze mnie szamponów niewiele jest takich, które pozwalają na rozczesywanie włosów bez odżywki, maski czy olejku.
OdpowiedzUsuńNiestety, po użyciu większości szamponów należy sięgnąć po odżywkę, co jest uciążliwe, gdy spieszymy się do pracy...
Usuńszkoda, że w Polsce nie ma szamponów alvedre, bo mam ochotę je wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że szampony Alverde są dostępne w niektórych sklepach z chemią niemiecką. Wprawdzie zapłacisz za nie nieco więcej, ale może ich cena nadal będzie atrakcyjna;) Wszystko zależy od sprzedawcy;) Jeden narzuci marżę w wysokości 4-6 zł, inny wyceni szampon na 20 zł.
UsuńU mnie w maju troszke upadła pielęgnacja ;p
OdpowiedzUsuńKażda z nas miewa gorszy okres;) Mój przypadł na styczeń, kiedy pielęgnację ograniczyłam do minimum.
UsuńMaj był wręcz koszmarny dla włosów - remont i związany z nim wszechogarniający pył niekorzystnie oddziaływał (równy miesiąc). Skutkiem czego włosy są pozbawione blasku, szorskie. Przyznam, że praktycznie w tym czasie nie używałam żadnych odżywek...muszę rozpocząć akcję - reanimację :)
OdpowiedzUsuńWciąż mam w pamięci ubiegłoroczny remont, który wpłynął negatywnie na kondycję moich włosów. Dopiero kilka tygodni intensywnej pielęgnacji przywróciło im dawny wygląd. Niestety, wszechobecny pył nie służy naszym kosmykom...
Usuń