Kosmetyk, który stanowi
przedmiot dzisiejszej recenzji, wpadł w moje ręce przypadkiem. W
sklepie zielarskim trwało oczekiwanie na dostawę produktów
Sylveco. W poszukiwaniu prezentów postanowiłam odwiedzić Empik.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zahaczyła o sklep z kosmetykami
organicznymi, który mieści się w opolskim Ziemowicie. Warto
podkreślić czas przeszły, ponieważ w tym miejscu już nie
dostaniemy produktów Lavery czy Logony. Sklep z dnia na dzień
przestał funkcjonować. Jednak zanim to nastąpiło, zdążyłam
zaopatrzyć się w pomadkę ochronną Eco Cosmetics. Ta marka nie
jest mi obca. Znam krem tonujący z filtrem wypuszczony na
rynek przez wspomnianą firmę. Na razie nic nie zwiastuje naszego
rozstania.
Nawilżenie
Nie mogę powiedzieć, że
pomadka kompletnie nie radzi sobie z tym zadaniem, ale jej działanie
dalekie jest od ideału. W miarę jak kosmetyk znika z ust, pojawia
się nieprzyjemne uczucie ściągnięcia, a wargi wołają o kolejną
porcję nawilżenia.
Ochrona
Pomadka Eco Cosmetics w
pewnym stopniu zabezpiecza usta przed szkodliwym wpływem czynników
zewnętrznych, jednak uważam, że to działanie jest zbyt słabe.
Warto podkreślić, iż kosmetyk szybko ściera się z warg.
Wychodząc z domu, muszę pamiętać o zabraniu ze sobą sztyftu,
ponieważ ponowna aplikacja staje się koniecznością. W przeciwnym
razie usta ulegną wysuszeniu, pojawi się również problem
pieczenia.
Właściwości
łagodzące
Po nałożeniu kilku
grubszych warstw pomadki, pojawia się ukojenie. Jednak produkt
szybko znika z ust. W związku z tym, iż wykazuje znikome
właściwości regeneracyjne, bardzo często powraca uczucie
pieczenia. Uważam, iż pomadki Sylveco, Alverde czy
Alterry lepiej spisują się na tym polu. Zapewniają uczucie
ukojenia, jednocześnie regenerując usta.
Zmiękczenie
Od pomadek ochronnych nie
wymagam, aby pełniły funkcję peelingu, aczkolwiek liczę na to, iż
zmiękczą suche skórki, tym samym redukując uczucie dyskomfortu.
Produkt Eco Cosmetics niezbyt dobrze radzi sobie z tym zadaniem.
Właściwości zmiękczające tego kosmetyku oceniłabym jako
przeciętne.
Wygładzenie
Po zastosowaniu pomadki
czuję obecność grudek i nierówności. Gdybym miała
scharakteryzować właściwości wygładzające omawianego produktu,
to w skali od 1 do 6 przyznałabym mu 3 na szynach.
Kolor
Pomadka daje
transparentny efekt. Usta sprawiają wrażenie nabłyszczonych.
Konsystencja
W przypadku omawianego
produktu Eco Cosmetics mamy do czynienia z twardym, żółtym
sztyftem. Początkowo musiałam kilkukrotnie ponawiać aplikację
pomadki, aby na moich ustach zagościła jakakolwiek warstwa
ochronna.
Lepkość
Korzystaniu z omawianego
kosmetyku towarzyszy uczucie lepkości. Jednak nie mamy tutaj do
czynienia z efektem kleistego błyszczyku.
Zapach
Pomadka roztacza wokół
siebie przyjemną, słodką woń. Zapach stanowi największy atut
recenzowanego produktu.
Trwałość
Aplikację pomadki
ponawiam co 1,5-2 h. Pomadka dość szybko ściera się z ust. Jeśli
wargi wcześniej nie znajdowały się w dobrej kondycji, to w miarę
znikania produktu pojawia się uczucie pieczenia.
Wydajność
Niewątpliwie jest to
najwydajniejsza pomadka, z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia.
Wystarczyła mi na 2 miesiące regularnego stosowania. W tym
przypadku wolałabym, aby produkt sięgnął dna po 3 tygodniach, ale
wyróżniał się miękką konsystencją, która znacznie ułatwia
aplikację.
Opakowanie
Wykonane z solidnego,
białego plastiku. Podczas zamykania wydaje charakterystyczny odgłos
(„klik”). Mechanizm, który umożliwia wysuwanie sztyftu, działa
bez zarzutu. Nie ma tutaj takiego „luzu” jak w przypadku pomadek
Sylveco. Firma Eco Cosmetics postawiła na prostotę. Biel przeplata
się z szarymi i zielonymi akcentami. Na zdjęciu opakowanie może
sprawiać wrażenie „wyeksploatowanego”, ale produkt prezentował
się tak od samego początku. W sklepie i tak sięgnęłam po
najlepiej wyglądającą pomadkę, ponieważ miałam na uwadze sesję
zdjęciową;)
Testowanie na
zwierzętach
Eco Cosmetics nie testuje
swoich produktów na zwierzętach.
Cena
Za pomadkę zapłacimy
ok. 8 zł.
Dostępność
Drogerie internetowe
zajmujące się sprzedażą kosmetyków organicznych.
Skład
Olea
europaea fruit oil- oliwa
z oliwek. Stanowi cenne źródło niezbędnych nienasyconych kwasów
tłuszczowych. Posiada właściwości nawilżające. Wygładza i
zmiękcza naskórek.
Cera
alba-wosk pszczeli.
Pochodzenia zwierzęcego. Biały wosk powstaje w wyniku oczyszczania
wosku żółtego. Posiada właściwości lekko emulgujące. Działa
wygładzająco i natłuszczająco, tworzy ochronny, stabilny film.
Theobroma
cacao seed butter-masło
kakaowe. Działa nawilżająco, natłuszczająco oraz ochronnie.
Utwardza emulsje. Świetnie sprawdza się w kosmetykach
przeznaczonych do masażu. Powszechnie stosowane przy produkcji
mydeł. Charakteryzuje się przyjemnym zapachem czekolady.
Simmondsia
chinensis seed oil-olej
z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego
głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe
oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają
przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także
bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę
naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza,
uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami
środowiska.
Punica
granatum seed oil-olej
z pestek granatu. Charakteryzuje się wysoką zawartością
nienasyconych kwasów tłuszczowych. Olej z pestek granatu stanowi
również bogate źródło fitosteroli, tokoferolu (antyoksydant) i
polifenoli. Działa odżywczo i nawilżająco. Jest polecany osobom
borykającym się z suchą skórą.
Camelia
sinensis leaf extract-ekstrakt
z liści herbaty chińskiej. Stanowi bogate źródło polifenoli,
które spowalniają procesy starzenia, ponieważ chronią przed
negatywnym oddziaływaniem wolnych rodników.. Znajdziemy w nim
również kofeinę, która poprawia krążenie i stymuluje usuwanie
toksyn.
Butyrospermum
parkii butter- masło shea, pochodzi z drzewa shea, które
wydaje owoce przypominające śliwki. Nasiona w nich obecne pozwalają
na wyodrębnienie masła, które stanowi bogate źródło kwasów
tłuszczowych (palmitynowy, stearynowy, oleinowy, linolowy i
arachidowy). Stanowi bogate źródło naturalnej alantoiny, witaminy
E i prowitaminy A. Działa jak niski filtr anty-UVB. Posiada
właściwości wygładzające, natłuszczające i nawilżające.
Tocopherol-witamina
E, zwana też witaminą młodości ze względu na swoje właściwości
antyoksydacyjne. Chroni przed powstawaniem wolnych rodników, które
odpowiadają za procesy starzenia.
Aroma-kompozycja
zapachowa.
Reasumując:
Dotychczas byłam zadowolona z pomadek ochronnych bazujących na
naturalnych składnikach. Jednak od każdej reguły są wyjątki.
Produkt Eco Cosmetics nie spełnił moich oczekiwań. Nie zapewniał
moim ustom należytej ochrony. Kiepsko radził sobie z regeneracją
spierzchniętych warg. Twardy sztyft utrudniał aplikację kosmetyku.
Choć w przeszłości wielokrotnie trafiałam na gorsze produkty, z
pewnością nie zdecyduję się na zakup kolejnej pomadki ochronnej
Eco Cosmetics. Na szczęście znam kosmetyki, które świetnie radzą
sobie z moimi wymagającymi ustami i pozostanę im wierna.
PS Jakie pomadki ochronne
nie spełniły Waszych oczekiwań? Co stanowiło ich główną wadę?
karminowe.usta
Szkoda, że nie jest dostępna stacjonarnie :(
OdpowiedzUsuńJeśli w Twoim mieście funkcjonuje sklep z kosmetykami organicznymi, to warto do niego zajrzeć, ponieważ produkty Eco Cosmetics są dość popularne:)
UsuńSzkoda, że nie spełnił oczekiwań, w sumie na zimę potrzebujemy większej ochrony ust, a taka pomadka chyba nadawałaby się najlepiej na lato, chodź jak widać, są lepsze, więc szkoda kupować akurat tą :)
OdpowiedzUsuńTeż pomyślałam o tym, że latem mogłaby zdać egzamin, ale raczej nie będę tego sprawdzać, ponieważ znam lepsze pomadki, które niezależnie od okoliczności spełniają swoje zadanie;)
Usuńza sam zapach bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńja pewnie też:)
UsuńZa każdym razem, gdy ją aplikuję, robię się głodna;) Szkoda, że za apetycznym zapachem nie podąża wysoki poziom nawilżenia:(
UsuńSkład wygląda ładnie. Szkoda, że nie do końca się spisała. Ale mnie jakoś dziwnie kusi :D
OdpowiedzUsuńTo pewnie sprawka tego apetycznego, słodkiego zapachu, który pobudza kubki smakowe;)
UsuńJa dotąd nie znalazłam ideału :(
OdpowiedzUsuńLubię balsamy do ust l'Occitane a teraz kusi Korres. Zobaczymy.
Nie wiedziałam, że L`Occitane ma w swojej ofercie balsamy do ust:) Będę musiała się z nimi zapoznać, ponieważ kosmetyki tej marki, z którymi miałam do czynienia, spełniły swoje zadanie:)
Usuńuuu, szkoda, że się nie spisuje...
OdpowiedzUsuńNa szczęście czeka na mnie moja ulubiona pomadka Sylveco:) Kolega pomyślał o mnie, gdy robił zakupy w swoim sklepie zielarskim;)
Usuńzazdroszczę uczynnego kolegi :)
UsuńNa niego zawsze można liczyć;) Kiedyś przywiózł mi herbatę z anyżku, ponieważ pamiętał, że lubię tego typu aromaty;)
Usuńszkoda, że się nie spisała jak powinna.
OdpowiedzUsuńTeż nad tym ubolewam, ponieważ charakteryzuje się niezwykle przyjemnym, apetycznym, słodkim zapachem...
Usuńmnie nie kusi :P wole wazelinkę floslek :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to znaleźć swój ideał:) Cieszę się, że jesteś zadowolona z właściwości wazeliny Floslek:) Firma pomyślała o różnych wariantach zapachowych, na blogach często widywałam poziomkę;)
Usuńja teraz szukam maksymalnego nawilżenia, bo nic mi nie pomaga ;o (jak nigdy).
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić Ci pomadkę Sylveco. Cenię ją za właściwości nawilżające i regeneracyjne. Dostaniesz ją w sklepie zielarskim. Nie jest droga, zapłacisz za nią jakieś 7-8 zł.
UsuńJa na razie jestem wierna karmelowemu masełku z Nivea, które pokochałam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłaś swój ideał;) Mnie masełka Nivei nie kuszą, ponieważ preferuję sztyfty;)
UsuńU mnie dobrze sprawdzał się balsam do ust w słoiczku z Tisane. Będę musiała ponownie się w niego zaopatrzyć- od mrozu moje usta robią się bardzo wysuszone
OdpowiedzUsuńZnam balsam Tisane. Cenię sobie jego właściwości. Jednak jego aplikacja w ciągu dnia jest dość kłopotliwa. A wersja w sztyfcie nie działa już tak dobrze jak balsam w słoiczku...
UsuńPo składzie to chyba zapowiadała się nieźle. Szkdoa, ze taki niewypał. Bardzo lubię organiczne kosmetyki, jednak dostępność mnie troszkę przeraża.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny sklep w Opolu. Chociaż nie wiem, czy ktoś będzie miał odwagę.
Mam nadzieję, że ktoś odważy się poprowadzić stacjonarny sklep z kosmetykami organicznymi. Myślę, że istnieje zapotrzebowanie na tego typu produkty, w końcu Mydlarnia Franciszka jakoś funkcjonuje, choć nie należy do tanich. Myślę, że w przypadku sklepu mieszczącego się w Ziemowicie zawiodła reklama,a właściwie jej brak. Gdybym nie odwiedziła Twojego bloga, to nigdy bym nie odwiedziła tego przybytku.
UsuńZdaje się być mocno średnia, sama też nie lubię takich twardych sztyftów, więc produkt dla mnie kompletnie na nie...
OdpowiedzUsuńWidzę, że obie preferujemy miękką konsystencję, która nie nastręcza trudności podczas aplikacji. Ja wolę częściej uzupełniać pomadkowe braki niż męczyć się z twardym sztyftem...
UsuńDokładnie, ja też. Nie wiem też, czy to siła sugestii, ale takie miękkie sztyfty po prostu lepiej na mnie działają.
UsuńJa również odnoszę wrażenie, że w moim przypadku miękkość sztyftu przekłada się na działanie. Jakoś tak się złożyło, że twarde pomadki były najmniej skuteczne.
Usuńjestem zaskoczona, że produkt się nie sprawdziłą, ma taki przyjemny skład... No cóz dobrze wiedzieć, szukam teraz nowej ponadki bo stara sie kończy :)
OdpowiedzUsuńPzodrawiam i zapraszam!
Przeciętne właściwości pomadki okazały się dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ patrząc na skład, można odnieść wrażenie, iż mamy do czynienia z przyzwoitym produktem. Być może przy innych proporcjach kosmetyk przyniósłby lepsze rezultaty...
UsuńJa uwielbiam Alterrę i Tisane :) Chciałabym dorwać Alvedre i Sylveco. U mnie nie sprawdzają się żadne pomadkowe hity jak Nautrogena, Oeparol, Carmex, Eveline Extra Soft Bio... nie nawilżają wcale, jedynie dają ochronę. A totalnym niewypałem była pomadka Frutti Lip Balm z Bell. Kupiłam ją z musu bo nie zabrałam żadnej ochronnej pomadki na wyjazd, a tylko taką mieli na tamtym wypizdowiu. Co to jest za koszmar! Klei się strasznie, konsystencje ma jak jakiś smar do rowerów, jest za miękka, przykładając ją do ust możemy pół sztyftu wysmarować jest tak miękka, śmierdzi i nic kompletnie nie robi z ustami. Dobrze, że kosztowała aż 3 zł :)
OdpowiedzUsuńBędę się wystrzegała pomadki Bell. Jej opis skutecznie zniechęca do zakupu... Moje usta również są oporne na działanie popularnych, drogeryjnych pomadek. Carmexu nawet nie próbowałam, ponieważ nie przepadam za mrowieniem... Moje usta nie lubią tego typu atrakcji...
UsuńW moim przypadku Neutrogena sprawdzała się przyzwoicie na tle produktów wypuszczonych na rynek przez Niveę i Bebe. Aczkolwiek znam lepsze pomadki.
UsuńJa mam ogólnie bardzo suchą skórę wszędzie więc potrzebuje z marszu nawilżającego kopa :) Jak będziesz miała kiedyś okazje spróbuj Tisane do kupienia w aptekach :) Ja ją bardzo lubię :D
UsuńZnam Tisane:) Również jestem zadowolona z wersji w słoiczku. Niestety, ta forma jest dość problematyczna. Z kolei sztyft Tisane nie przynosi już tak dobrych rezultatów...
UsuńSkład jest super :)
OdpowiedzUsuńTo prawda:) Najwidoczniej masło kakaowe nie służy moim ustom;)
UsuńSzkoda,że bez większych rezultatów.
OdpowiedzUsuńNiestety, największym atutem pomadki Eco Cosmetics jest jej słodki, apetyczny zapach. Wykazuje przeciętne właściwości nawilżające i regeneracyjne...
UsuńOd pół roku mam pomadkę z Alterry i już się nie mogę doczekać kiedy ją wykorzystam wreszcie :) w szufladzie czeka już na mnie carmex, którego nigdy nie stosowałam i jestem go niesamowicie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńU mnie Alterra sięga dna w ciągu kilku tygodni, ale jest tania, więc mogę jej darować nie najlepszą wydajność;) Mam nadzieję, ze będziesz zadowolona z Carmexu:) Mnie do niego nie ciągnie, ponieważ nie przepadam za mrowieniem;)
UsuńJa dzisiaj dostałam żel do mycia twarzy z ECO cosmetics i bardzo jestem ciekawa jak się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, czy ten żel zasługuje na uwagę:) Eco Cosmetics ma w swojej ofercie świetny krem z filtrem, z którego regularnie korzystam:)
UsuńZapach brzmi kusząco,szkoda,że się nie sprawdziła;)
OdpowiedzUsuńNiestety, w przypadku tej pomadki musimy zadowolić się słodkim, apetycznym zapachem, ponieważ wykazuje mizerne właściwości pielęgnacyjne.
UsuńU mnie najwięcej szkód zrobiła klasyczna pomadka Nivea.
OdpowiedzUsuńBardzo wysuszała usta.
Widzę, ze obie mamy nie najlepsze wspomnienia z pomadką Nivea. Przeżyłam spory szok, gdy po aplikacji tego produktu moje usta wyglądały gorzej niż przed.
UsuńCiekawe, czy będę z niej zadowolona bo z kolei ja sztyftów z Sylveco nie cierpię i oceniam je bardzo słabo.
OdpowiedzUsuńDla mnie najgorsze były pomadki Nivea, Sylveco, niektóre serie Balea, Yes To Carrots itd. Spora gromadka się uzbierała :)
Za pomadkami Nivea również nie przepadam... Po ich aplikacji niejednokrotnie miałam wrażenie, że moja usta wyglądają gorzej niż przed użyciem kosmetyku. To "cudo" wysuszało moje usta.
UsuńJeszcze nie próbowałam pomadek wypuszczonych na rynek przez markę Balea, aczkolwiek kusi mnie malinowa wersja tego produktu:)
Te super naturalne zazwyczaj nie do końca się spisują, niestety... tym bardziej się cieszę, że mam zapas plusowskiej ;D
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom trafienie na porządną pomadkę ochronną stanowi nie lada wyzwanie. Niby mamy spory wybór, ale wiele propozycji nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Cieszę się, że przypadkowo trafiłaś na swój ideał:)
UsuńDobrze wiedzieć, że ta pomadka nie do końca się sprawdza. Ja mam na razie Alterrę i Sylveco i jestem z nich bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTeż chętnie korzystam z pomadek Alterry i Sylveco, przy czym te drugie sprawdzają się u mnie nieco lepiej:) Zauważyłam, że miękkie sztyfty lepiej pielęgnują moje wymagające wargi;)
UsuńJak za tak dobra pomadke ochronna, z tak pieknym zapachem i ladnym skladem sądzę, że 8 zł to wspaniała cena! Ileż to drogeryjnych "ochraniaczy" jest po prostu słaba a ich cena sięga 7-8 zł, do tego naszpikowanie chemią i często średnio przyjemny zapach...
OdpowiedzUsuńMasz rację. Jeśli porównam pomadkę Eco Cosmetics ze sztyftami Nivea, to nie mam wątpliwości, że lepiej sięgnąć po tę pierwszą propozycję. Drogeryjne produkty są dla mnie za słabe. Moje wymagające usta wymagają solidnej dawki nawilżenia, a takie składniki jak parafina chronią zdrowe wargi przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych.
UsuńMam bardzo podobne spostrzeżenia. Drogeryjne pomadki są słabe, naszpikowane chemią. Do tego kosztują niemało. Taka pomadeczka mnie kusi niesamowicie. Jak skończę swoje zapasy na pewno po tą sięgnę :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona z pomadki Eco Cosmetics:). Jeśli zależy Ci na produkcie o naturalnym składzie i w niskiej cenie, to ze swojej strony mogę polecić sztyfty Sylveco, które są dostępne w sklepach zielarskich i kosztują 7-8 zł;) Obie pomadki różnią się konsystencją. Ta z Eco Cosmetics jest twardsza;)
Usuń