Gładka cera i ochrona przeciwsłoneczna w jednym


Cierpię na fotoalergię, dlatego już wiosną rozpoczęłam intensywne poszukiwania kremu z wysokim filtrem. Przeglądałam oferty różnych sklepów internetowych. W końcu trafiłam na propozycję, która wzbudziła moje zainteresowanie. Mowa o kremie tonującym SPF 50+ wypuszczonym na rynek przez Eco Cosmetics. Czy produkt spełnił moje oczekiwania? Tego dowiecie się, czytając poniższą recenzję.

Ochrona przeciwsłoneczna
Używam tego kremu od paru miesięcy. Aplikowałam go podczas największych upałów i nie zauważyłam, aby moja blada skóra zmieniła koloryt. Podczas stosowania tego produktu nie miałam do czynienia z wysypką o podłożu fotoalergicznym. Krem rzeczywiście zapewnia wysoką ochronę przeciwsłoneczną.

Kolor
Gdy po raz pierwszy przystąpiłam do aplikacji kosmetyku, przeraził mnie jego kolor. Aż chciałam krzyknąć:”ciemność, widzę ciemność”. Ale zaryzykowałam i nałożyłam go na twarz. Gdy dokładnie go roztarłam, okazało się, że produkt dopasowuje się do mojej jasnej karnacji. Wbrew swoim wcześniejszym przypuszczeniom, nie przypominałam dorodnej marchewki;)

Krycie
Mamy tu do czynienia z kremem tonującym, więc nie możemy oczekiwać takiego efektu, jaki daje podkład Revlonu. Produkt Eco Cosmetics świetnie wyrównuje koloryt skóry, maskuje drobne zaczerwienienia i niedoskonałości. W przypadku sytuacji awaryjnych trzeba sięgnąć po korektor.

Wykończenie
Po aplikacji tego kremu świecę się jak latarnia. Wyglądam tak, jakbym nałożyła na twarz smalec. Na szczęście tę niedogodność można zwalczyć. Ja w tym celu stosuję puder bambusowy z Biochemii Urody. Jeśli będziecie miały do czynienia z tym kremem tonującym, pamiętajcie o właściwym doborze pudru. Najlepiej sięgnąć po te pozbawione talku. Jakiś czas temu opisywałam Wam swój przepis na gładką cerę. Do uzyskania tego efektu wykorzystuję krem tonujący z Eco Cosmetics i puder bambusowy z BU.

Podkreślanie suchych skórek
Produkt, niestety, wzmacnia widoczność suchych skórek. W związku z tym nie należy zapominać o regularnym peelingu i nawilżaniu.

Nawilżanie
Jest to jedyny krem, jaki aplikuję na twarz. Jego stosowanie pozwala mi zachować czyste sumienie. Mamy tu do czynienia z kosmetykiem o silnych właściwościach nawilżających.

Utlenianie
Krem tonujący nie oksyduje na mojej twarzy. Nie zmienia zabarwienia nawet po upływie kilku godzin.

Trwałość
Jeśli przebywamy na świeżym powietrzu, co kilka godzin powinniśmy dokonywać reaplikacji kosmetyku. Z kolei w przypadku, gdy używamy go jako kremu tonującego, to po 4 h potrzebne są drobne poprawki, ponieważ zaczynamy się świecić.

Skłonność do rolowania się
Kosmetyk czasami zbiera się w załamaniach. Taka sytuacja ma miejsce podczas upałów i wtedy gdy nasza skóra jest przesuszona.

Łatwość aplikacji
Żałuję, iż kosmetyk nie został wyposażony w pompkę. Aczkolwiek wyciskanie preparatu z tubki jest i tak lepszym rozwiązaniem niż wygrzebywanie go z buteleczki (analogia do podkładów Revlona).

Smużenie
Produkt trzeba dokładnie rozprowadzić. Inaczej mogą pojawić się nieestetyczne smugi. Dla mnie nie stanowi to żadnego problemu. Aplikacji podkładów/kremów tonujących zawsze poświęcam dużo uwagi, ponieważ każdy tego typu produkt niewłaściwie roztarty tworzy nieestetyczne zacieki.

Lekkość
Krem tonujący jest naprawdę lekki. Gdy mam go na twarzy, nie odczuwam żadnego dyskomfortu.

Przyspieszenie procesów gojenia
Zauważyłam, że odkąd stosuję ten krem tonujący, moje ranki szybciej się goją. Blizny, które powstają, są słabiej widoczne.

Konsystencja
Omawiany krem tonujący nie jest ani za gęsty, ani za rzadki.

Zapychanie
Nie doczekałam się potężnego wysypu pryszczy, ale widzę, że wskutek stosowania tego kremu moje pory zlokalizowane na nosie są częściej zapchane. Na szczęście z tym problemem można sobie poradzić, regularnie wykonując peeling.

Zapach
Dość specyficzny, w mój gust trafia idealnie. Lubię woń oleju rokitnikowego, która stanowi bazę kompozycji zapachowej wykorzystanej w tym produkcie.

Wydajność
eve, miała rację. Krem tonujący z Eco Cosmetics jest niezwykle wydajny. Mi jedno opakowanie starcza na 4 miesiące.

Kraj producencki
Niemcy.

Testowanie na zwierzętach
Otrzymujemy produkt wegański, nietestowany na zwierzętach.

Skład
Titanium dioxide-dwutlenek tytanu. Barwnik, filtr przeciwsłoneczny, środek zmiękczający. Substancja pochodzenia mineralnego, produkowana z czarnej rudy tytanu. Jest to biały barwnik, występujący w formie proszku, który rozpuszcza się wyłącznie w olejach. W pastach do zębów występuje w charakterze barwnika. Jest również dodawany do pudrów, podkładów i szminek, w celu ich rozjaśnienia i zapewnienia ochrony przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. W formie drobno zmielonej znalazł zastosowanie jako filtr przeciwsłoneczny, dlatego jest dodawany do mleczek, kremów, lotionów, w których to chroni skórę przed poparzeniem i przedwczesnym starzeniem. Może być używany przez dzieci i osoby o skórze wrażliwej. Dodaje się go do przeźroczystych kosmetyków w celu uzyskania zmętnienia, które utrudnia przenikanie światła. W emulsjach pełni rolę zagęszczacza.
Polyglyceryl-2-dipolyhydroxystearate-diester kwasu polihydroksystearynowego i poliglicerolu. Jest to substancja, która zwilżając mytą powierzchnię, ułatwia mieszaninie myjącej usuwanie zanieczyszczeń. Ponadto związek ten pełni rolę emulgatora, czyli umożliwia połączenie fazy wodnej z fazą olejową. Substancja zwiększa lepkość preparatu. Zawiera anionowe substancje powierzchniowo czynne.
Polyglyceryl-3-diisostearate-niejonowa substancja powierzchniowo czynna. Emulgator.
Caprylic/capric trigliceryde-emolient, środek rozpuszczający. Pochodzenia różnego. Stanowi mieszaninę różnych kwasów tłuszczowych, zawiera w sobie korzystne właściwości oleju kokosowego i palmowego, które tworzą ester wraz z gliceryną. Poleca się go skórze wrażliwej i skłonnej do przesuszenia. Posiada właściwości nawilżające i natłuszczające. Dzięki niemu skóra staje się miękka.
Aqua-woda, składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Glycerin soja oil-gliceryna wyodrębniana z oleju sojowego. Posiada właściwości nawilżające. Może zapychać osoby wrażliwe na ten składnik. (Zastanawiam się, czy nie chodziło o glycine soja oil).
Caprylic/capric trigliceryde-nie wiem, po co drugi raz wymieniono ten składnik.
Butyrospermum parkii butter- masło shea, pochodzi z drzewa shea, które wydaje owoce przypominające śliwki. Nasiona w nich obecne pozwalają na wyodrębnienie masła shea, które stanowi bogate źródło kwasów tłuszczowych tj. palmitynowy, stearynowy, oleinowy, linolowy i arachidowy. Jest to substancja nawilżająca. Bogate w naturalną alantoinę, witaminę E, prowitaminę A, posiada lekki filtr chroniący przed promieniowaniem UVB. Nadaje konsystencję w emulsjach. Ma właściwości wygładzające, natłuszczające i nawilżające.
Glycerin- najprostszy, trwały alkohol triwodorotlenowy. Stanowi doskonały rozpuszczalnik dla lipidów, dlatego wykorzystuje się ją przy produkcji kremów, pomadek. Stanowi istotny substrat przy produkcji mydeł. Posiada właściwości nawilżające, ale jednocześnie może zapychać nasza skórę.
Olea europaea fruit oil- oliwa z oliwek. Stanowi cenne źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Posiada właściwości nawilżające. Przyjmuje się, że jeśli mamy do czynienia z olejem z pierwszego tłoczenia, to nie powinien zapychać. Polecany przy suchej, dojrzałej, popękanej, łuszczącej się skórze.
Olea europaea leaf extract- ekstrakt z liści oliwy z oliwek. Stanowi cenne źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Posiada właściwości nawilżające.
Punica granatum extract-ekstrakt z granatu zawiera związki polifenolowe, w tym antocyjanidyny, gallotaniny, elagotaniny. Stanowi również bogate źródło witaminy C i z grupy B. Chroni przed niszczycielskim działaniem wolnych rodników, aktywuje procesy regeneracji skóry. Ułatwia gojenie się ran. Wpływa pozytywnie na syntezę kolagenu i elastyny. Poprawia ukrwienie i koloryt skóry. Ogranicza rozwój szkodliwej mikroflory.
Glyceryl oleate- jest to substancja nawilżająca, utrzymuje wilgoć. Używany jako emulgator, emolient.
Canola oil-olej canola otrzymywany z rzepaku kanadyjskiego. Głównym komponentem tego oleju jest kwas oleinowy. Jest to tzw. tłusty emolient, który gdy nie jest prawidłowo rozcieńczony, może działać komedogennie (powodować powstawanie zaskórników). Pośrednio pełni funkcję nawilżającą, ponieważ tworzy warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody.
Hippophae rhamnoides oil-olej z owoców rokitnika. Stanowi bogate źródło witamin, minerałów i polifenoli. Olej ten posiada typowy owocowy zapach. Stanowi bogate źródło karotenoidów, które posiadają właściwości regeneracyjne, przeciwzmarszczkowe, antyoksydacyjne. Karotenoidy zwalczają wolne rodniki, poprawiają koloryt skóry i chronią przed promieniowaniem słonecznym. Olej ten charakteryzuje się również wysoką zawartością witaminy E, minerałów i flawonoidów, które wpływają korzystnie na drobne naczynka krwionośne. Ten olej charakteryzuje się wysoką zawartością kwasu palmityno-oleinowego, który występuje w warstwie lipidowej komórek skóry. Olej ten można stosować przy leczeniu oparzeń, odmrożeń, odleżyn, wyprysków, trudno gojących się ran, stanów zapalnych i trudno gojących się ran oraz podrażnień wywołanych promieniowaniem słonecznym, i radioaktywnym. Istnieją badania naukowe wskazujące, iż wczesne zastosowanie oleju z rokitnika przyśpiesza proces gojenia i zmniejsza widoczność blizny. W kosmetologii olej ten stosuje się przy pielęgnacji cery zniszczonej, przesuszonej, naczynkowej i trądzikowej. Wysoka zawartość karotenoidów, witaminy E i polifenoli wpływa na częściowo absorpcję promieniowania słonecznego z zakresu UVB. Ponadto wykazuje on wysoką aktywność antyoksydacyjną, dlatego zaliczany jest do naturalnych filtrów przeciwsłonecznych.
Rosa moschata oil-olej z róży rdzawej. To bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, które odpowiadają za prawidłowe nawilżenie skóry. Dzięki wysokiej zawartości karotenoidów, olej wykazuje właściwości regenerujące i kondycjonujące. Polecany jako kuracja przeciwzmarszczkowa w przypadku skóry suchej, zniszczonej, naczynkowej. Przyśpiesza gojenie ran i redukuje widoczność blizn.
Oryza sativa bran oil-olej z otrąb ryżowych zaliczany do tłustych emolientów. Jeśli nie zostanie właściwie rozcieńczony, może działać komedogennie (powodować powstawanie zaskórników). Tworzy warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody. Poprawia aplikację kosmetyku, ułatwia jego rozsmarowywanie.
Mica- mika, nadaje żądany kolor i właściwości odbijające.
Glycyrrhiza glabra extract-ekstrakt z korzenia lukrecji. Jego głównym składnikiem jest glicyryzyna, która posiada zdolność do wiązania wody. Ekstrakt ten posiada również właściwości antyoksydacyjne i antyzapalne.
Simmondsia chinensis seed oil-olej z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza, uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami środowiska. Spowalnia procesy rogowacenia i zapobiega powstawaniu zaskórników. Reguluje wydzielanie łoju.
Magnesium stearate-siarczan magnezu. Stabilizator emulsji, środek konsystencjotwórczy.
Oenothera biennis oil-olej z nasion wiesiołka dwuletniego. Bogate źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Emolient tzw. tłusty. Podobnie jak w przypadku oleju z pestek winogron jego stosowanie na skórę twarzy w stanie czystym, grozi wysypem zaskórników. Z kolei na włosach tworzy warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody. Dzięki temu zmiękcza i wygładza nasze kosmyki.
Lecithin-lecytyna. Stanowi mieszaninę fosfolipidów, zaliczana do składników nawilżających.
Macadamia ternifolia oil- olejek z orzechów makadamia. Pomaga w pielęgnacji wysuszonych, łamliwych rzęs. Co ciekawe, można go również stosować do demakijażu wrażliwych oczu. Posiada właściwości regeneracyjne, działa nawilżająco i zmiękczająco.
Tocopherol-witamina E, zwana też witaminą młodości ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne. Chroni przed powstawaniem wolnych rodników, które odpowiadają za procesy starzenia.
Bisabolol-jeden z podstawowych składników ekstraktu z rumianku rzymskiego. Posiada właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, łagodzi podrażnienia. Składnik ten jest bezpieczny nawet dla osób posiadających cerę wrażliwą, skłonną do alergii. Bezbarwna ciecz doskonale rozpuszczalna w oleju i etanolu. Kosmetyki zawierające ten związek powinny być przechowywane w szczelnie zamkniętych opakowaniach i chronione przed słońcem.
Tocopheryl acetate- antyoksydant, czyli związek zapobiegający utlenianiu się składników kosmetyku, zmianie jego barwy, zapachu, a jednocześnie chroniący przed namnażaniem się drobnoustrojów, substancja aktywna. Witamina E otrzymywana na drodze syntezy chemicznej nie jest zbyt stabilna, dlatego wiąże się ją z estrem kwasu octowego. Taka forma wykazuje większą stabilność w stosunku do ciepła i tlenu.
Stearic acid-kwas stearynowy, należący do kwasów tłuszczowych, substancja natłuszczająca.
Aluminium hydroxide-wodorotlenek glinu zaliczany do humektantów, emolientów, regulatorów lepkości. Jest to składnik pochodzenia mineralnego o wielokierunkowym działaniu. Reguluje lepkość, pełni rolę substancji natłuszczającej, wygładzającej. Nadaje miękkość skórze.
Alcohol- rozpuszczalnik, używany w środkach do dezynfekcji, może wysuszać i podrażniać osoby o skórze wrażliwej. Pełni rolę rozpuszczalnika i hamuje rozwój niepożądanej mikroflory. Ten składnik może wysuszać, dlatego nie jest to kosmetyk dla posiadaczek skóry suchej. Produkty z tym ingredientem są odradzane osobom, które borykają się z problemami naczynkowymi.
Parfum-kompozycja zapachowa.
Limonene- limonen podobnie jak linalol występuje w licznych ekstraktach roślinnych, w tym w olejku rozmarynowym, gdzie pełni rolę przeciwbakteryjną, chroni zatem produkt przed zakażeniem mikrobiologicznym. Stanowi alternatywę dla BHT, kwasu benzoesowego i parabenów. Nadaje produktom zapach cytrusowy.
Linalool-linalol. Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Geraniol-nienasycony alkohol terpenowy, obecny w olejkach eterycznych. Charakteryzuje się przyjemny zapachem kojarzącym się ze świeżością, pelargoniami. Główny komponent olejku różanego, cytrynowego i pelargoniowego. Chroni przed rozwojem mikroorganizmów.
Citral-obecny w olejkach drzewa herbacianego i trawy cytrynowej. Posiada silne właściwości antybakteryjne, pełni rolę naturalnego środka konserwującego.
Cl 77491-tlenek żelaza.
Cl 77492-tlenek żelaza.
Cl 77499-tlenek żelaza.



Cena
Ja za swój krem tonujący z Eco Cosmetics zapłaciłam 89 zł. Uważam, że kosmetyk jest wart swojej ceny.

Dostępność
Zamówiłam go na Zdrowych-kosmetykach.pl.

Reasumując: Uważam, że jest to na tyle dobry produkt, iż można wybaczyć mu drobne niedogodności. Świetnie chroni przed słońcem, sprawdza się jako krem tonujący. Jeśli nasza skóra nie jest nękana przez większe niedoskonałości, to po przypudrowaniu tego produktu otrzymujemy efekt gładkiej skóry. Jeśli jesteśmy blade i nie potrafimy znaleźć dla siebie żadnego podkładu/kremu tonującego, to ten kosmetyk może okazać się świetnym rozwiązaniem.

PS Latem sięgacie po podkłady, a może decydujecie się na kremy tonujące?

karminowe.usta

19 komentarzy:

  1. OO wygląda ciekawie hi
    hmm latem nic nie nakłada na twarz:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym najlepiej nic nie nakładała, ale muszę, bo inaczej byłabym cała w wysypce;)

      Usuń
  2. Ładnie wyglada na twarzy.Ale mnie odrzuca gliceryna i trójglicerydy w składzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też za nimi nie przepadam, ale na szczęście nie zrobiły z mojej twarzy masakry.

      Usuń
  3. Mialam ale o nizszym faktorze. Ja rzadko uzywam podkladow, ostatni raz moze z miesiac temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli raczej tylko wtedy kiedy mam dzien paszteta. Tzn wtedy kiedy moge stanac na rzesach a wlosy i tak beda brzydkie, cera dziwna, cos dodatkowo wyskoczy a oczy podkrozone :p

      Usuń
    2. Ja też bardzo rzadko sięgam po podkład. Naprawdę musi mnie mocno wypryszczyć:P Sięgam po niego również wtedy, gdy wypada dobrze wyglądać (konferencje, egzaminy, jakieś uroczystości).

      Usuń
  4. Faktycznie cena nie jest niska, ale jeśli się sprawdza to dobrze :) są kosmetyki na które warto wydać daną kwotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli widzę, że jakiś produkt jest naprawdę dobry, to nie mam problemu, żeby zapłacić więcej za jakość:) Zauważyłam, że za niektóre produkty opłaca się dopłacić. Np. droższe pomadki są trwalsze.

      Usuń
  5. ja potrzebuje porządnego krycia :D a tego typu kremy mi tego nie dają :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może z czasem Twoja skóra przestanie grymasić i będziesz mogła postawić na coś lżejszego:)

      Usuń
  6. bardzo ciekawa i obszerna recenzja ;)
    miło tu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podoba Ci się w moich skromnych wirtualnych progach;)

      Usuń
  7. Ciekawe czy mnie by zapchał. Otagowałam Cię w tym poscie: http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/09/tag-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie wiosną/latem królują kremy tonujące, które wielbię ponad wszystko:) Mam niezły zestaw ulubieńców w tej kwestii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, ja nie wyobrażam sobie używania typowego podkładu latem, ponieważ przy mojej tłustej cerze spłynąłby po kilkunastu minutach. Takie zacieki raczej nie wyglądałyby estetycznie...

      Usuń
  9. A jak z ochroną przed słońcem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem stosuję od dwóch lat. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, choć czasem załatwiałam sprawy na mieście, gdy słońce mocno dawało się we znaki:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...