Gdy składałam swoje pierwsze zamówienie z DMu, zależało mi na poznaniu właściwości przeźroczystego serum na niedoskonałości wypuszczonego na rynek przez Alverde. Jednak zaszła pewna pomyłka i mój kuzyn przywiózł mi oczyszczający fluid do twarzy. Swoją drogą chyba tak powinnam przetłumaczyć sformułowanie „Clear Gesichtsfluid”. Ten kosmetyk jest dedykowany zanieczyszczonej skórze. W związku z tym, iż oczyszczający fluid do twarzy sięgnął dna, postanowiłam napisać o nim parę słów.
Stosowanie
Producent twierdzi, iż po ten preparat powinnam sięgać rano i wieczorem. Jednak jego specyficzny kolor sprawił, iż kosmetyk aplikowałam późnym popołudniem, gdy miałam pewność, że nie będę musiała wychodzić z domu. Wprawdzie tuż po aplikacji karmelowe tony znikają, ale staram się unikać uczucia dyskomfortu. Ten specyfik powinnam nakładać na twarz, szyję i dekolt, aczkolwiek ze względu alkohol, który znajduje się wysoko w składzie, ograniczyłam się do miejscowego stosowania.
Wpływ na niedoskonałości
Oczyszczający fluid do twarzy Alverde przyspieszył znikanie drobnych niedoskonałości. Niestety, produkt ten okazał się bezradny wobec podskórnych gul. W ich przypadku należy sięgnąć po cięższą artylerię.
Wydzielanie sebum
Trudno ocenić mi wpływ na pracę gruczołów łojowych, ponieważ oczyszczający fluid stosowałam miejscowo.
Widoczność porów
Niestety, nie wiem, czy kosmetyk Alverde redukuje widoczność porów, ponieważ ze względu na alkohol wolałam ograniczyć się do punktowego nakładania preparatu.
Nawilżenie/przesuszenie
Spodziewałam się wysypu suchych skórek i nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Tymczasem oczyszczający fluid Alverde sprawił mi sporą niespodziankę. Za sprawą tego specyfiku niedoskonałości szybciej ulegały wchłonięciu. Jednocześnie omawiany preparat sprzyjał procesowi gojenia. Podczas stosowania tego produktu nie zauważyłam, aby w miejscu krostek pojawiały się suche skórki. Owszem, zabliźnianiu ran towarzyszyło powstawanie strupków, ale jeśli pryszcze nie uległy rozdrapaniu to ich wchłanianiu nie towarzyszyły żadne efekty uboczne.
Wpływ na naczynka
Pomimo obecności alkoholu na drugim miejscu w składzie zdecydowałam się na stosowanie tego produktu. Zauważyłam, że znikaniu niedoskonałości zawsze towarzyszy powstawanie czerwonych punktów. W związku z tym uznałam, iż stosując miejscowo oczyszczający fluid Alverde, nic nie tracę. Nie żałuję podjętej decyzji. Owszem, w miejscu pryszczy pojawiły się czerwone punkty, ale te „atrakcje” powstałyby bez udziału kosmetyków. Tymczasem dzięki fluidowi Alverde szybciej pożegnałam się z mało estetycznymi krostami. Aczkolwiek nie odważyłabym się na stosowanie kosmetyku zgodnie z zaleceniami producenta. Alkohol obecny na drugim miejscu w składzie mógłby przyczynić się do nasilenia problemu z naczynkami na obszarach wolnych od niedoskonałości.
Zapach
Fluid roztacza wokół siebie nieprzyjemną, duszącą, alkoholową-próchniczą woń. Jestem skłonna przymknąć oko na tę niedogodność, ponieważ świetnie radzi sobie z niedoskonałościami.
Konsystencja
Gdy po raz pierwszy wycisnęłam na rękę ten produkt, byłam przerażona. Kosmetyk przypominał wodnisty, karmelowy fluid. Wprawdzie po punktowej aplikacji produkt staje się praktycznie bezbarwny, ale mimo to nie wyszłabym z domu, mając na twarz ten fluid, ponieważ cały czas odczuwałabym dyskomfort. Preparat Alverde nie jest tłusty. Za sprawą lekkiej formuły specyfik szybko się wchłania.
Podrażnienie
Podczas korzystania z produktu Alverde nie odnotowałam pieczenia czy swędzenia. Przy czym warto zaznaczyć, iż moja recenzja opiera się na wrażeniach związanych z punktowym stosowaniem specyfiku.
Opakowanie
Fluid zamknięty jest w buteleczce wykonanej z białego plastiku, co utrudnia kontrolowanie stanu zużycia produktu. Opakowanie zostało wyposażone w pompkę typu air-less, która umożliwia dozowanie pożądanej ilości preparatu. Dzięki takim rozwiązaniom zmniejsza się ryzyko zanieczyszczenia produktu mikroorganizmami.
Wydajność
Wodnista konsystencja przekłada się na niską wydajność oczyszczającego fluidu Alverde. Kosmetyk nakładałam miejscowo, mimo to musiałam się z nim pożegnać po dwóch miesiącach. Gdybym wcieliła w życie zalecenia producenta, to przypuszczam, że puste opakowanie wylądowałoby w koszu po 2-3 tygodniach.
Testowanie na zwierzętach
Alverde nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach. Ponadto oczyszczający fluid może być stosowany przez wegan.
Cena
3,75 euro.
Dostępność
DM, serwisy aukcyjne, drogerie internetowe.
Skład
Aqua-woda, składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Alcohol- pełni rolę rozpuszczalnika i hamuje rozwój niepożądanej mikroflory. Ten składnik może wysuszać skórę i nasilać problemy z naczynkami. Jednocześnie ułatwia penetrację niektórych składników.
Glycerin- najprostszy, trwały alkohol triwodorotlenowy. Stanowi doskonały rozpuszczalnik dla lipidów, dlatego wykorzystuje się ją przy produkcji kremów, pomadek. Posiada właściwości nawilżające, ale u osób wrażliwych może wykazywać właściwości komedogenne.
Brassica campestris oleifera oil- olej rzepakowy. Działa natłuszczająco i nawilżająco. Zmiękcza i wygładza skórę.
Caprylic/capric trigliceryde-emolient. Stanowi mieszaninę różnych kwasów tłuszczowych, zawiera w sobie korzystne właściwości oleju kokosowego i palmowego, które tworzą ester wraz z gliceryną. Poleca się go skórze wrażliwej i skłonnej do przesuszenia. Posiada właściwości nawilżające i natłuszczające. Dzięki niemu skóra staje się miękka.
Cetearyl alcohol-emulgator, emolient, regulator lepkości, stabilizator. Jest to substancja o różnym pochodzeniu. Stanowi mieszaninę alkoholi tłuszczowych: cetylowego i stearynowego. Dodawany do przeźroczystych kosmetyków w celu uzyskania zmętnienia, które utrudnia przenikanie światła. Natłuszcza, nadając skórze przyjemną miękkość.
Glyceryl stearate-stearynian glicerolu. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest używany w swej czystej formie, może przyczynić się do wysypu niespodzianek. Na powierzchni skóry tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed parowaniem wody. Emulgator, czyli środek umożliwiający połączenie fazy wodnej z fazą tłuszczową. Wpływa na lepkość kosmetyku.
Loess-less. Bogate źródło składników mineralnych. Reguluje pracę gruczołów łojowych, wpływa na zmniejszenie widoczności porów. Sprzyja walce z niedoskonałościami.
Myristyl alcohol- stabilizator emulsji. Działa zmiękczająco i wygładzająco na skórę. Zwiększa lepkość kosmetyku.
Prunus amygdalus dulcis oil-olej ze słodkich migdałów pełniący rolę emolienta. Działa nawilżająco i zapewnia skórze ochronę. Polecany do pielęgnacji skóry dziecka. Działa niezwykle delikatnie, ponadto uspokaja nerwy skołatane po ciężkim dniu. Jest podatny na działanie światła, dlatego należy przechowywać go w ciemnych butelkach.
Zinc PCA- wykorzystywany w walce z trądzikiem. Reguluje wydzielanie sebum. Jednocześnie bywa wykorzystywany w walce z drobnymi zmarszczkami, ponieważ stymuluje syntezę kolagenu.
Cimicifuga racemosa root extract-ekstrakt z korzenia pluskwicy groniastej. Wykazuje działanie przeciwzapalne.
Vaccinium myrtillus extract- ekstrakt z borówki czarnej. Działa antyseptycznie.
Saccharum officinarum extract- ekstrakt z trzciny cukrowej. Nawilża, wygładza i zmiękcza skórę.
Citrus medica limonum extract- ekstrakt z cytryny, źródło flawonoidów, hydroksykwasów, witaminy C. Działa wielokierunkowo. Złuszcza zrogowaciały naskórek, normalizuje proces powstawania keratyny, działa przeciwrodnikowo. Witamina C stymuluje syntezę kolagenu.
Citrus aurantium dulcis fruit extract-ekstrakt z owoców słodkiej pomarańczy. Zmiękcza i wygładza skórę.
Acer saccharum extract- ekstrakt z klonu cukrowego. Wykazuje właściwości keratolityczne.
Helianthus annuus seed oil-olej z nasion słonecznika. Stanowi bogate źródło witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Działa nawilżająco, wygładzająco i zmiękczająco na skórę.
Potassium palmitoyl hydrolyzed wheat protein-zmiękcza i wygładza skórę. Wykazuje również właściwości oczyszczające.
Xanthan gum-guma ksantanowa. Substancja dodawana nie tylko do kosmetyków, ale również do żywności. Substancja zagęszczająca, zwiększająca lepkość wyrobu. Otrzymywana metodami biotechnologicznymi z wykorzystaniem Xanthomonas campestris.
Tocopherol-witamina E, zwana też witaminą młodości ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne. Chroni przed powstawaniem wolnych rodników, które odpowiadają za procesy starzenia.
Citric acid-kwas cytrynowy. Regulator odczynu, wykazujący właściwości nawilżające. Zaliczany do sekwestrantów, czyli substancji, które przyłączają jony metali, co zapobiega zajściu niepożądanych reakcji chemicznych z udziałem tych jonów. Zwiększa stabilność kosmetyku. W wyższych stężeniach ujawniają się jego właściwości eksfoliacyjne (złuszczające naskórek). Można go wyodrębnić z owoców cytrusowych albo pozyskać w hodowlach Aspergillus niger. Pełni rolę środka konserwującego, chroniącego przed namnażaniem niepożądanych drobnoustrojów.
Parfum (natural essential oils)-kompozycja zapachowa oparta na naturalnych olejkach eterycznych.
Citronellol- stosowany w perfumach i repelentach owadów (odstraszaczach). Jest to substancja biologicznie aktywna obecna w wielu olejkach eterycznych m.in. w różanym i pelargoniowym. Może działać bakteriostatycznie i bakteriobójczo.
Linalool-linalol. Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Cl 77891-pigment.
Cl 77492-pigment.
Cl 77499-pigment.
Cl 77491-pigment.
Reasumując: Oczyszczający fluid Alverde można uznać za sprzymierzeńca w walce z niedoskonałościami. Niestety, omawiany produkt nie radzi sobie z podskórnymi gulami. Jego woń nie każdemu przypadnie do gustu. Połączenie alkoholu z próchnicą nie należy do przyjemnych doznań węchowych. Wbrew moim obawom w miejscu pryszczy nie pojawiają się suche skórki. Prawdopodobnie zamówię kolejne opakowanie tego specyfiku, ponieważ świetnie radzi sobie z drobnymi niedoskonałościami.
PS Przy pomocy jakich kosmetyków zwalczacie krostki?
karminowe.usta
u mnie krostki najlepiej zwalcza maseczka z czerwonej glinki beloun :) w ogole uważam ją za magiczną, bo po tej maseczce odczuwam nawilżenie, odświeżenie, a krostki i niedoskonałości szybko się goją i znikają. Mimo że oczywiście dodaję do niej różnych dodatków, ale inne glinki nawet z takimi samymi dodatkami nie działają tak dobrze.
OdpowiedzUsuńA ten fluid jest intrygujący :) nie wiedziałam, że w ogóle coś takiego istnieje :) niestety dla mnie jest skreślony, bo gliceryna wysoko.
Parokrotnie miałam do czynienia z czerwoną glinką, ale taką zwykłą, wypuszczoną na rynek przez Argiletz. Nie odnotowałam jakiegoś spektakularnego działania. W moim przypadku lepsze rezultaty przynosi biała glinka. Aczkolwiek ogromne znaczenie ma pochodzenie tego mineralnego proszku. Nie stosowałam czerwonej glinki beloun, gdybym po nią sięgnęła, być może uzyskałabym lepsze rezultaty. Jeśli natknę się na nią w jakimś sklepie internetowym, to z pewnością zamówię:)
UsuńJeszcze nie spotkałam się z glinką, która wykazywałaby właściwości nawilżające:) Twój opis zachęca do zapoznania się z tym produktem:)
Mi niedoskonałości pojawiają się tak rzadko, że nic na nie nie stosuję ;) Obecnie moja skóra twarzy jest dość ładna i jedyne, co jest w niej niefajnego, to genetyczne naczynka, bo ale tego się pokona, można najwyżej zapobiegać następnym :)
OdpowiedzUsuńszczęściara:D
Usuńsimply kiedyś wspominała o laserowym domykaniu naczynek. Ostatnio coraz częściej myślę nad tym rozwiązaniem. Staram się zapobiegać kolejnym zmianom, jednocześnie chętnie pozbyłabym się pajączków wokół nosa. Jednak z decyzją wstrzymam się do wiosny. Dopóki trwa sezon grzewczy istnieje ryzyko, że tydzień po zabiegu pojawią się kolejne zmiany.
UsuńZainteresował mnie ten kosmetyk ;)Ja z krostkami walczę za pomocą olejku z drzewa herbacianego i rozmarynu ;)
OdpowiedzUsuńCzasem korzystam z olejku z drzewa herbacianego, ale rozmarynowego nigdy nie brałam pod uwagę. Będę musiała kiedyś zweryfikować jego działanie. A nuż okaże się skuteczny:)
Usuńja go mam , lubie go na średnie niedoskonałości,ale coś co pomaga definitywnie rozliczyć się z podskórnymi gulami to Epiduo:D bez recepty o podobnym działaniu jest benzacne. A oprócz tego od niedawna stoasuje z Pharmacerisu peeling enzymatyczny z 5%kw. migdałowym i jest naprawdę świetny, wszystkim polecam.
OdpowiedzUsuńBędę musiała przyjrzeć się temu peelingowi enzymatycznemu z Pharmaceris. Moja skóra nie wygląda najlepiej, przyda się jej oczyszczanie. Kwas mlekowy w moim przypadku nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Spróbuję zwiększyć stężenie. Może 15% roztwór okaże się skuteczny.
Usuńwłasnie dziś na All oglądałam żel do mycia z tej serii, mam na niego ochotę:)
OdpowiedzUsuńWiem, że wiele osób chwali tę serię, więc istnieje spora szansa, że będziesz zadowolona z właściwości tego żelu:)
Usuńja stosuję Benzacne:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto zainteresować się Benzacne. Wiele osób chwali sobie właściwości tego produktu, więc coś w tym musi być;)
UsuńSuszę je bezlitośnie olejkiem z drzewka herbacianego lub sudocremem. Fajnie się sprawdzają: olejki na 'większe' niespodzianki a sudocrem na te mniejsze :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku olejek dobrze sprawdza się w przypadku pryszczy. Niestety, wobec podskórnych gul jest równie nieskuteczny jak oczyszczający fluid Alverde...
Usuńtrzeba będzie za nim pozaglądać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto, ponieważ ten fluid świetnie rozprawia się z niedoskonałościami. Wiem, ze wiele osób korzysta z niego zgodnie z zaleceniami producenta i chwali sobie jego właściwości matujące. Podobno podkład nałożony na krem Alverde dłużej utrzymuje się na twarzy.
UsuńJa sie go odwazylam stosowac na calą twarz mimo naczynek, ale na szczecie nic zlego nie zrobil, wrecz przeciwnie- bylam zardzo zadowolona z działania :) ( na mojej cerze lepiej sobie radzil z wypryskami niz znany olejek z drzewa herbacianego- nie rozumiem czemu ten olejek na mnie w ogole nie dziala ;( ;( ;(
OdpowiedzUsuńW moim przypadku olejek herbaciany sprawdza się w przypadku pryszczy. Wobec większych problemów jest bezradny. Aczkolwiek w przypadku walki z niedoskonałościami wolę sięgać po fluid Alverde, ponieważ nie wysusza skóry. Najważniejsze, że w końcu trafiłaś na produkt, który spełnia Twoje oczekiwania:)
Usuńpierwszy raz czytam o tym kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa trafiłam na tę serię, przeglądając stronę DMu. Wprawdzie zależało mi na przeźroczystym serum do punktowego stosowania, ale nie żałuję, ze doszło do pomyłki i w moje ręce wpadł fluid;)
UsuńJa nie mam większego problemu z krostkami, a jak sie pojawi to czekam aż się sama zagoi,mam tendencję do blizn , przemywam je tylko tonikiem z 3 kroków Clinique (Trójką):)a o tym prodkcie nie słyszałam:(
OdpowiedzUsuńJa staram się nie rozdrapywać krostek, ponieważ też mam tendencję do blizn;/ Czasami niedoskonałości same pękają i pozostawiają po sobie fioletową szramę... Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad laserem, który jest w stanie usunąć blizny.
UsuńWoń alkoholu z próchnicą mnie mocno zaintrygowała :) Ja się trzymam produktów Himalaya, u mnie się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Himalaya wypuściła na rynek kosmetyki, które umożliwiają walkę z niedoskonałościami:) Ja kojarzę wyłącznie produkty włosów i pastę do zębów. Jeszcze nie spotkałam się z żadnym kremem do twarzy;)
UsuńJa teraz stosuję intensywną kurację tonikiem 10% AHA/BHA. Zauważyłam ogólne wysuszenie skóry twarzy, ale jest to inny rodzaj wysuszania niż w przypadku Effaclaru Duo. Effaclar stosowałam samodzielnie, a tutaj jednak po użyciu toniku aplikuję serum lub olejek, więc uczucie ściągnięcia nie towarzyszy mi przez cały czas. Poza tym skóra złuszcza się równomiernie, a nie "plackami".
OdpowiedzUsuńNa ten produkt w DM nigdy nie zwróciłam uwagi:)
Moja skóra również preferuje toniki na bazie kwasów. To rozwiązanie przyczynia się do systematycznego złuszczania martwego naskórka. Po Effaclarze moja twarz była pokryta czerwonymi, suchymi plackami i strasznie piekła. Na dodatek pojawiały się nowe niedoskonałości. W przypadku toniku nie mam takiego problemu.
UsuńSzkoda że ma Glycerin wysoko w składzie.. muszę jeszcze pomyśleć nad nim ;)
OdpowiedzUsuńMoja skóra również niespecjalnie przepada za gliceryną. O ile nie stanowi ona problemu podczas miejscowego stosowania, o tyle aplikacja zgodnie z zaleceniami producenta mogłaby zakończyć się przykrymi konsekwencjami...
UsuńMery bardzo go chwaliła. Ja się troszkę boję teraz takich kosmetyków, poczekam na lato. Obecnie skóra sucha jak wiór. Zobaczymy czy się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńJa też mam suchą skórę, ale te pryszcze po mydle Aleppo aż prosiły się o to, żeby jakoś się ich pozbyć. Na szczęście ten fluid nie wysusza skóry, przynajmniej podczas punktowego stosowania. Jednak przy suchej skórze, jeśli nie ma takiej konieczności, lepiej unikać tego typu preparatów...
Usuńmam ochotę na inne produkty z tej serii :D
OdpowiedzUsuńMnie kusi serum S.O.S.:) Skoro ten produkt jest przeznaczony do miejscowego stosowania, to może poradziłby sobie z bardziej zaawansowanymi niedoskonałościami cery...
Usuńo jej alkohol z próchnicą, co za zapach hehe:D
OdpowiedzUsuńZapach jest upiorny, ale najważniejsze, że kosmetyk wysusza pryszcze;)
UsuńOoo, coś dla mnie, może przy moich paskudach by coś zdziałał. Ale kolor ma dość upiorny :D
OdpowiedzUsuńKolor rzeczywiście nie wygląda zachęcająco. Wprawdzie po aplikacji nie widać tych ciemnych pigmentów, ale nie bardzo rozumiem, po co zostały dodane. Myślę, że wiele osób może się zrazić do tego kosmetyku, zważywszy na dziwną nazwę i upiorny kolor. Ten produkt w żaden sposób nie barwi skóry. W rzeczywistości mamy tutaj do czynienia z normalnym kremem. Tymczasem fluid w nazwie i specyficzny kolor może sugerować, iż nakładamy na twarz jakiś lekki podkład.
UsuńSkoro to krem, to nie rozumiem napychania do niego barwników. Po kiego grzyba :D?
UsuńRównież nie rozumiem, co ta praktyka miała na celu. Produkt znajduje się w opakowaniu z grubego, białego plastiku, więc nie dociera do niego światło, z którym należałoby się jakoś uporać...
Usuńo jaka szkoda, że nie napisałaś tej recenzji wcześniej, właśnie niedawno dumałam, czy go nie kupić, ale spróbowałam na dłoni i jakoś mnie nie przekonał, właśnie zapach i kolor. szkoda, teraz żałuję.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, dlaczego Alverde dodało do kosmetyku takie dziwaczne pigmenty. To zabarwienie może sugerować, iż mamy do czynienia z kremem tonującym, który nie sprawdzi się przy jasnej karnacji. Tymczasem produkt nie barwi skóry. Jednak liczy się pierwsze wrażenie. Wiele osób przekreśli ten kosmetyk. Gdybym była w DMie i mogła skorzystać z testera, to również nie zdecydowałabym się na zakup.
UsuńJa na krostki stosuję pastę cynkową :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie zdaje ona egzaminu. Nie wiem dlaczego. Wiele osób chwali sobie działanie tej maści, a u mnie nie przynosi żadnych rezultatów.
UsuńMimo, że asortyment DM znam dosyć dobrze, to pierwszy raz widzę i czytam informacje o tym kosmetyku.
OdpowiedzUsuńByć może wynika to z faktu, iż Twoja skóra nie wykazuje tendencji do powstawania niedoskonałości, dlatego nie musisz szukać kosmetyków, które uporają się z tym problemem;)
UsuńCiekawy produkt. Nie miałam go,ale może któregoś dnia wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, to warto zapoznać się z tym fluidem. Niech nie zmyli Cię nazwa tego kosmetyku i jego specyficzny kolor. Produkt w żaden sposób nie barwi skóry;)
UsuńPierwszy raz widzę:) Ciekawy produkt! Ale jakoś ten alkohol mnie odstrasza.. Ja uwielbiam miejscowo maść Benzacne 10%, wysusza pięknie syfki, a powstające podskórne gule posmarowane tym specyfikiem albo są zabijane w zarodku albo dużo szybciej się goją :).
OdpowiedzUsuńBędę musiała rozejrzeć się za tą maścią:) Wiele osób zauważyło, iż radzi sobie z podskórnymi gulami, czyli najtrudniejszym przeciwnikiem. Najgorzej gdy pojawia się taka "śliwka", która nie chce wyjść. Wiele preparatów, w tym olejek z drzewa herbacianego, nie radzi sobie z tym problemem...
Usuńzapach wydaje się być oszałamiający.. niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu :P
OdpowiedzUsuńTen zapach zdyskwalifikowałby większość kosmetyków, ale tym razem wybaczam nieprzyjemne doznania olfaktoryczne, ponieważ jest to produkt o działaniu leczniczym, który rzeczywiście przynosi poprawę;)
UsuńRaczej wolę nie łączyć kosmetyków do walki z niedoskonałościami razem z tymi, które mają je ukrywać. Zwalczam wieczorem, ukrywam rano : ))
OdpowiedzUsuńJa również podobnie podchodzę do tego problemu:) Olejek z drzewa herbacianego czy maść wolę aplikować, gdy nie wychodzę z domu. Gdy załatwiam jakieś sprawy na mieście, korzystam z dobrodziejstw korektora i podkładu;)
UsuńDo punktowego przeciwdziałania sięgam po preparaty w stylu Vitella Ictamo, punktowy żel Iwostinu Purritin, od lat sięgam po korektor CelarSkin Avonu, który nigdy mnie nie zawiódł. Do tego kupuję serię z olejkiem herbacianym, ma zadeklarowane stężenie i sprawdza się ale w PL nie jest dostępny. A moje najnowsze cudo, to seria Azelac :) w postaci kremu i żelu.
OdpowiedzUsuńOstatnio natknęłam się na artykuł, w którym wspomniano o dobroczynnym działaniu kwasu azelainowego. Osoby, u których problemy ze skórą pojawiły się po 20. roku życia, powinny z niego korzystać, ponieważ przynosi dobre rezultaty u sporej grupy badanych. Będę musiała rozejrzeć się za preparatami Azelac. Może u siebie również dostrzegę poprawę:)
Usuńale dziwny produkt...nie słyszałam o nim nigdy. U mnie się raczej nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Ten kosmetyk jest nietypowy. Nie wiem, dlaczego zwykły krem wzbogacono o pigmenty i określono go mianem fluidu.
UsuńMam go i dopiero teraz wiem jak używać :P
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszej aplikacji - na całą twarz oczywiście zgłupiałam. Spodziewałam się czegoś w stylu kremu tonującego. A tu jakaś wodnista, nie dająca krycia maź :(
Mi policzki lekko podsuszyła :)
Długo zastanawiałam się, jak spożytkować ten kosmetyk, bo to zabarwienie sprawiało wrażenia obcowania z kremem tonującym:) Ale na szczęście nie barwi skóry:) Mimo to takie preparaty wolę stosować w domu.
UsuńJa nakładałam go punktowo i nie doczekałam się przesuszenia, aczkolwiek podejrzewam, że ze względu na skład może wysuszać normalne i suche partie twarzy.