Na tropie idealnego nudziaka

Od lat poszukuję idealnego nudziaka. W mojej kosmetyczce gościło wiele szminek, ale żadna z nich nie spełniała moich oczekiwań. Część z nich niewiele różniła się od korektora. Jako bladolica muszę wystrzegać się rozbielonych sztyftów, ponieważ tego typu kosmetyki fundują mi efekt topielicy. Swego czasu namierzyłam stosowny odcień, niestety, nie grzeszył on jakością. Tendencja do warzenia, eksponowanie bruzd i specyficzny posmak zniechęciły mnie do kontynuowania znajomości. Kilka miesięcy temu w moje ręce wpadła pomadka Alverde nr 20 „Pinky Beige”. Czy okazała się idealnym nudziakiem?


Kolor
Brudny róż, przełamany beżem, na moich ustach nie prezentuje się zbyt korzystnie. Muszę się sporo napracować, żeby przykryć naturalny kolor warg. Wyżej wspomniana szminka jest dla mnie za jasna. Wprawdzie nie przypominam topielicy, ale lepiej czuję się w ciemniejszych odcieniach. Myślę, że w przyszłości powinnam skupić się na pomadkach, które wpadają w brudny róż i brąz. Sztyfty z domieszką beżu nie współgrają z moim typem urody.


Wykończenie
Długo zastanawiałam się, jak scharakteryzować tę pomadkę. „Pinky Beige” zapewnia kremowe wykończenie. Usta sprawiają wrażenie mokrych, subtelnie odbijają światło. Ten efekt powinien przypaść do gustu właścicielkom wąskich warg.


Trwałość
Szminka Alverde szybko znika z ust. Po 2-3 h nie ma po niej śladu. Przyzwyczaiłam się, że nudziaki nie grzeszą trwałością. Niestety, pomadka posiada pewną wadę, która dyskwalifikuje ją w moich oczach. Bohaterka niniejszej recenzji ściera się nierównomiernie, pozostawia jasną obwódkę.


Pigmentacja
„Pinky Beige” charakteryzuje się przyzwoitą pigmentacją. Dokładając kolejne warstwy, można stopniować krycie.


Nawilżenie
Jako właścicielka suchych, wymagających warg chętnie sięgam po pomadki, które łączą walory estetyczne z właściwościami pielęgnacyjnymi. Szminka Alverde nawilża moje problematyczne usta, aczkolwiek odnoszę wrażenie, że czerwony sztyft Paese lepiej radzi sobie z tym zadaniem.


Podkreślanie suchych skórek
Bohaterka niniejszej recenzji jest bezlitosna. „Pinky Beige” eksponuje suche skórki, jednocześnie wchodzi w załamania. W związku z tym, iż wyżej wspomniana szminka wykazuje tendencję do warzenia, jej zastosowanie jest mocno ograniczone. Po sztyft sięgam wówczas, gdy nie wychodzę z domu.


Migracja
Decydując się na aplikację „Pinky Beige”, musimy zachować czujność. Pomadka często przemieszcza się na zęby i wylewa poza kontur ust, toteż kontrolowanie makijażu w ciągu dnia staje się koniecznością.


Konsystencja
Za sprawą topornej konsystencji szminka rozprowadza się nierównomiernie. Niestety, nie znalazłam sposobu, który pozwoliłby uniknąć smug. Aplikacja przy pomocy pędzelka nie rozwiązuje problemu.


Zapach
Za każdym razem, gdy sięgam po „Pinky Beige”, odnoszę wrażenie, że korzystam z dobrodziejstw babcinej pomadki. Produkt charakteryzuje się specyficzną wonią, która nie każdemu przypadnie do gustu.


Opakowanie
Szminka znajduje się w zielonym, plastikowym opakowaniu. Obudowa jest na tyle solidna, iż nie ucierpiała wskutek zderzenia z kafelkami. Srebrne logo nie ściera się podczas eksploatowania sztyftu.


Testowanie na zwierzętach
Kosmetyki Alverde nie są testowane na zwierzętach.

Cena
Zakup „Pinky Beige” stanowi wydatek rzędu 2-3 euro. Niestety, nie pamiętam dokładnej ceny.


Dostępność
DM, drogerie internetowe, serwisy aukcyjne.

Skład
Ricinus communis seed oil, Talc, Hydrogenated vegetable oil, Hydrogenated rapeseed oil, Copernicia cerifera cera, Euphorbia cerifera cera, Glycine soja oil, Tricaprylin, Simmondsia chinensis seed oil, Olea europeae fruit oil, Shorea stenoptera seed butter, Alcohol, Tocopherol, Helianthus annuus seed oil, Ascorbyl palmitate, Maltodextrin, Parfum, Linalool, Limonene, Geraniol, Citronellol, Benzyl alcohol, +/- Mica, Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499, Cl 77891, Cl 77163, Silica, Cl 75470, Ruby powder, Tin oxide.

Reasumując: Niestety, pomadka Alverde nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Brudny róż, przełamany beżem, nie współgra z moim typem urody. Wyżej wspomniana szminka jest dla mnie za jasna, toteż muszę się sporo napracować, żeby przykryć naturalny kolor warg. Wprawdzie nie przypominam topielicy, ale lepiej czuję się w ciemniejszych odcieniach, które nie zawierają beżowych tonów. „Pinky Beige” zapewnia kremowe wykończenie. Usta subtelnie odbijają światło. Sztyft szybko znika z ust. Po 2-3 h nie ma po nim śladu. Niestety, bohaterka niniejszej recenzji ściera się nierównomiernie, pozostawia jasną obwódkę. Wyżej wspomniana pomadka charakteryzuje się przyzwoitą pigmentacją. Dokładając kolejne warstwy, można stopniować krycie. Szminka Alverde nawilża moje problematyczne wargi, aczkolwiek nie zastąpi balsamu do ust. „Pinky Beige” eksponuje suche skórki, jednocześnie wchodzi w załamania. W związku z tym, iż wyżej wspomniany sztyft wykazuje tendencje do warzenia i migracji, jego zastosowanie jest mocno ograniczone. Po raz kolejny poszukiwania idealnego nudziaka zakończyły się fiaskiem.

PS Czy znaleźliście swój ideał wśród nudziaków? Jaki odcień najlepiej komponuje się z Waszym typem urody?


karminowe.usta

75 komentarzy:

  1. moja siostra testowała trochę kolorówki z Alverde i ma podobne zdanie, te pomadki są bardzo słabe, szybko znikają i nie korzystnie podkreślają niedoskonałości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku Alverde lepiej stawiać na pielęgnację niż kolorówkę, aczkolwiek błyszczyki i niektóre tusze zasługują na uwagę;)

      Usuń
  2. nudziaki na ustach to kolory nie dla mnie, również wyglądam jak topielica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy ten sam problem;) U mnie sprawdzają się żywe odcienie, ewentualnie brązy;)

      Usuń
  3. ja teraz zamówiłam matową pomadkę w kremie firmy manhattan za grosze ze strony e-zebra.pl tu masz do niej link
    http://ezebra.pl/product-pol-288-MANHATTAN-SOFT-MAT-MATOWA-POMADKA-W-KREMIE-KOLORY.html mój odcień to 53m :)
    zazwyczaj uzywałam pomadki ochronnej bo moje usta przez zimę czaami są przesuszona i pękają, potem miałam błyszczyk z Wibo ale nie spełnił moichy wymogów. Mam nadzieje że jednak ta pomadka sie sprawdzi. Zajrzyj na ta stronkę moze tez wybierzesz coś dla siebie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matowe pomadki Manhattan wyglądają niezwykle obiecująco, aczkolwiek obawiam się, że stosowane na dłuższą metę mogą wysuszać usta...

      Usuń
  4. Ja lubię nudziaki, ale często mam problem w odwrotną stronę-są za ciemne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że niebawem każda z nas znajdzie takie nudziaki, w których będzie wyglądać korzystnie:)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jakoś nie potrafię przekonać się do tego odcienia;) Chyba przyzwyczaiłam się do mocniejszych odcieni:)

      Usuń
  6. Moim nudziakiem numer 1 jest pomadka Airy Fairy z Rimmel :)

    www.hellomymotivation.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu zapoznać się z testerem "Airy Fairy";)

      Usuń
  7. kolor jest bardzo ładny, ja uwielbiam moją pomadkę z maybelline w kolorze nude :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znalazłaś nudziaka, który spełnia Twoje oczekiwania;)

      Usuń
  8. Rewelacyjne jest to, że firma nie testuje na zwierzętach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie sięgam po kosmetyki, które nie były testowane na zwierzętach. Jestem przeciwniczką zadawania bezsensownego bólu.

      Usuń
  9. Przypomina mi słynny Eliksir Wibo w numerze 5 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5 nie próbowałam;) Mam 4, o ile odcień mi odpowiada, o tyle jej jakość budzi zastrzeżenia. Niestety, w moim przypadku Eliskir podkreśla suche skórki:(

      Usuń
  10. Kolor wygląda bardzo ładnie - szkoda, że jest tak niefajna w użytkowaniu. Moja ulubiona pomadka na co dzień to Fanfare M.A.C'a - nie do końca nude, określiłabym ją jako dość ciemny róż z beżowymi tonami. Jest piękna i do tego genialna pod względem jakości :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będę miała okazję, chętnie przyjrzę się Fanfare. Ciemniejsze róże korespondują z moim typem urody;)

      Usuń
  11. Ja szukałam i znalazłam - Catrice Ultimate Colour Lipstick- 'The Nuder the Better'. Mam bardzo podobny do Twojego kolor cery, używam kompaktu z Alverde w tym samym odcieniu, więc na pewno ten odcień leżałby i w Twojej palecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie chętnie przyjrzę się pomadce Catrice:) A nuż przypadnie mi do gustu;)

      Usuń
  12. ja polecam pomadkę Essence 52 "In the nude" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tę pomadkę, ale za nią nie przepadam. Na moich ustach pozostawia smugi i jest za jasna:(

      Usuń
  13. Piekna pomadka i kolor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że jej jakość pozostawia sporo do życzenia:(

      Usuń
  14. najgorszy jest ten moment, kiedy człowiek zorientuje się że dany kosmetyk nie spełnia jego oczekiwań :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Nikt nie lubi wyrzucać pieniędzy w błoto;)

      Usuń
  15. Bardzo lubię takie kolory, ale zwykle one ładniej wyglądają w opakowaniu niż na moich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy podobne doświadczenia z tego typu odcieniami;) Na moich ustach jasne pomadki tracą swój urok.

      Usuń
  16. Lubię nudziaki, ale akurat ten kolor jakoś do mnie nie trafia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie ten odcień również nie przemawia:( Niestety, nie mogłam zapoznać się z testerem pomadki. Szminkę kupiłam za pośrednictwem kuzyna.

      Usuń
  17. Hmm, nie znalazlam idealnego nudziaka. Jestem blondynka, bladolica i do tej pory chyba calkiem niezle czulam sie w nudziako-rozu celii. Rimmele bezlitosnie podkreslily suchosc ust, a blyszczyk z manhattanu zlal mi kolor ust z reszta twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma nic gorszego niż kosmetyk, który zlewa usta z resztą twarzy:( Ten efekt często bywa wykorzystywany przez charakteryzatorów na planach filmów, których akcja rozgrywa się w szpitalu.

      Usuń
    2. :-) albo w horrorach:-)

      Usuń
  18. nie wiem, moim zdaniem nie wyglądasz w tym kolorze źle...
    nie podoba mi się natomiast fakt, że pomadka się rozlewa i wchodzi w bruzdy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że może inaczej odebrałabym „Pinky Beige”, gdyby pomadka nie wylewała się poza kontur i nie wchodziła w bruzdy.

      Usuń
  19. Według mnie też lepiej wyglądasz w bardziej wyrazistych kolorach. Może ten faktycznie Ci nie pasuje i stąd moja niechęć do konkretnie tej pomadki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że w takich odcieniach moja twarz wygląda niewyraźnie. Lepiej czuję się w czerwieniach;)

      Usuń
  20. Ja też ciągle poszukuję. Na dodatek szukam czegoś matowego. No i przy większości tych, które testowałam, moje zęby wydawały się żółte.
    Chociaż coraz częściej zastanawiam się, czy to ma w ogóle sens. Na co dzień i tak maluję się szminką Kate z Rimmel w kolorze 19 i w tym czuję się najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rzeczywiście powinnyśmy odpuścić sobie poszukiwania idealnego nudziaka? Nie każdy musi używać takich odcieni;)

      Usuń
  21. Kolorystycznie faktycznie piękna, ale szkoda, że nie grzeszy jakością, trwałością i sposobem ścierania sie z ust ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, producent nie dopracował formuły. Pomadka nie grzeszy jakością:(

      Usuń
  22. A mi się ten kolor podoba! Ale rzeczywiście nie jest Ci w niej najlepiej. Jak będę kiedyś w DM, to na nią spojrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że w takich odcieniach moja twarz wygląda nijako;) Myślę, że wiele zależy od makijażu oczu. Przy mocniejszym make-upie takie nudziaki wyglądają lepiej;)

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie grzeszy jakością. Myślę, że ten odcień nie mógłby narzekać na brak zainteresowania;)

      Usuń
  24. niestety dla mnie nude nie pasuje w każdym wyglądam jak topielica

    OdpowiedzUsuń
  25. moje usta są mocno napigmentowane i niestety również do tej pory nie udało mi się znaleźć odpowiedniego odcienia nude...
    jak coś namierzysz, daj znać:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie lubię pomadek, które nierównomiernie się ścierają...

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo przyjemny odcień! Jednakże jestem prawie w 100% pewna, że do mnie by nie pasował. Nie do twarzy mi w takich odcieniach beżu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle nie czuję się zbyt pewnie w beżach. Uważam, że wyglądam w nich jak osoba, która zmaga się z chorobą.

      Usuń
  28. uwielbiam Twoje recenzje, są superdokładne i bardzo pięknie napisane!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:) Twój komentarz motywuje mnie do dalszej pracy:)

      Usuń
  29. A mi sie kolorek bardzo ale to bardzo podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten odcień nie jest zły, ale zlewa się z moją twarzą;)

      Usuń
  30. Miałam ochotę na och pomadki, ale po Twojej recenzji cieszę się, że nie kupiłam :) Jeśli chodzi o moje ulubione nudziaki, to bardzo fajnie spisywała się u mnie Celia z serii Nude, niestety nie podam Ci konkretnego numerka, bo ją zgubiłam :( Muszę ją odkupić, ale jakoś nie mogę się do tego zebrać. Kolejną, którą też bardzo lubię, ma kolor moich ust i świetne właściwości (nie wysusza ust, nie podkreśla skórek, łatwa aplikacja) to Revlon Just Bitten Kissable w kolorze 01 Honey :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadki Celii są rewelacyjne:) Mam jasny fiolet i jestem z niego zadowolona:) Świetnie nawilża usta;)

      Usuń
  31. Nie znam produktu, ja używam zwykłej pomadki Balea. Jakoś nie przywiązuję uwagi do ust.
    Szkoda tylko, że ten nudziak nie jest trwały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem;) Ja jestem szminkomaniaczką. Nie potrafię oprzeć się kuszącym odcieniom;)

      Usuń
  32. szkoda,ze u nas nie ma w sklepach stacjonarnych produktów Alverde:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, robiąc zakupy na odległość, wzrasta prawdopodobieństwo, że trafimy na bubla.

      Usuń
  33. Miałam dużą ochotę na pomadki z Alverde (mają fajne naturalne produkty), ale chyba zrezygnuję zatem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku Alverde warto zapoznać się z błyszczykami. Świetnie nawilżają usta i są stosunkowo trwałe;)

      Usuń
  34. Uwielbiam nudziaki i chyba się na tę pomadkę skuszę, pomimo jej wad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze czujesz się w nudziakach, jej odcień powinien przypaść Ci do gustu:) Jest niezwykle twarzowy, aczkolwiek u bladziochów nie wygląda najlepiej;)

      Usuń
  35. Kolejny blog, na którym dowiaduję sie, ze ta pomadka nie jest trwała.Szkoda, bo mi kolor strasznie przypadł do gustu. Próbowałaś może Inglota? Ma dużo kolorów cielistych. No i fajna kolekcja matowych szminek. Wprawdzie nawilżenia od nich nie uzyskach, ale kolor bajka!(;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Inglota mam matową czerwień, z której jestem zadowolona. Nudziaków nie próbowałam, ale po Twoim komentarzu chętnie się z nimi zapoznam:)

      Usuń
  36. Szkoda, że jego jakość pozostawia wiele do życzenia:(

    OdpowiedzUsuń
  37. Faktycznie, muszę przyznać, że kolor nie do końca komponuje się z Twoim typem urody. Uważam jednak, że znalezienie idealnego nudziaka jest znacznie trudniejsze, niż trafienie w swój odcień różu, czy nawet czerwieni. Ja do tej pory też nie znalazłam takiego, w którym bym się naprawdę dobrze czuła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, w przypadku nudziaków często można natknąć się na odcień, który sprawia, że nasza twarz wygląda na szarą i zmęczoną.

      Usuń
    2. Ja znów mam wrażenie, że moje usta wyzwalają w pomadkach nude jakąś ewolucję żółtych tonów, co nie jest korzystne, ani dla mojej cery, ani dla niekoniecznie śnieżnobiałego szkliwa :(

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...