Ze względu na złe
doświadczenia z kosmetykami Nivea, długo omijałam je szerokim
łukiem. Pewnego dnia postanowiłam dać jeszcze jedną szansę tej
popularnej marce. Tym razem wybór padł na odżywkę do włosów.
Tego typu produkty nakładam na długość, toteż miałam pewność,
że moja skóra nie ucierpi wskutek eksperymentów;) O dziwo,
specyfik Nivea sprawił mi miłą niespodziankę. W związku z tym,
że odżywka Straight&Gloss
przypadła do gustu moim wysokoporowatym włosom, doszłam do
wniosku, że warto zapoznać się z pozostałymi wariantami. Od
pewnego czasu korzystam z dobrodziejstw Hydro Care. Jeśli chcecie
dowiedzieć się, czym zaskoczyła mnie ta wersja, zapraszam do
lektury:)
Nivea Hydro Care odżywka do włosów - nawilżenie
Przyzwyczaiłam się, że
odżywki Nivea w mniejszym lub większym stopniu nawilżają moje
wysokoporowate włosy. Z informacji zamieszczonych na opakowaniu
wynika, że bohaterka niniejszej recenzji powinna przypaść do gustu
właścicielkom normalnych i suchych kosmyków. Niestety, szumne
obietnice nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Wprawdzie
nie mogę odmówić produktowi walorów pielęgnacyjnych, ale w
kategorii „nawilżenie” Hydro Care przegrywa ze swoimi
poprzedniczkami. Jeśli chcę, żeby moje włosy wyglądały lepiej,
muszę nałożyć sporą porcję kosmetyku.
Gładkość
Przyzwyczaiłam się, że
odżywki Nivea świetnie wygładzają niesforne pasma. W przypadku
wyżej wspomnianej wersji należy uzbroić się w cierpliwość. Moje
włosy chłoną Hydro Care jak gąbka, toteż muszę rozprowadzić
sporą porcję specyfiku, aby uzyskać pożądany efekt.
Miękkość
Bohaterka niniejszej
recenzji zmiękcza szorstkie pasma. W związku z tym, iż końcówki
są przesuszone, muszę poświęcić im więcej uwagi. Jeśli
pokryję je sporą porcją odżywki, mogę zapomnieć o
„wyeksploatowanej miotle” i kołtunach.
Blask
Nie mogę narzekać na
matowe, pozbawione życia włosy. Hydro Care nadaje im zdrowy blask,
toteż kosmyki lepiej się prezentują.
Skręt
Wyżej wspomniana
odżywka, w przeciwieństwie do Nivea
Long Repair, nie zastępuje mi prostownicy. Na mojej głowie
nadal goszczą fale, aczkolwiek skręt ulega rozluźnieniu.
Rozczesywanie
Jeśli dostarczę
końcówkom solidną porcję odżywki, mogę zapomnieć o kołtunach.
Szczotkowanie przebiega bez komplikacji. Podczas rozczesywania nie
wyrywam zdrowych włosów.
Obciążenie
Hydro Care w pewnym
stopniu dociąża niesforne pasma, ale efekt nie jest tak
spektakularny jak po użyciu Nivea
Long Repair czy Nivea
Volume Sensation.
Przetłuszczanie
Nie zauważyłam, aby
bohaterka niniejszej recenzji wpływała negatywnie na świeżość
fryzury. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że moje pukle nie
wykazują tendencji do przetłuszczania. Nie jestem w stanie
przewidzieć, czy wyżej wspomniana odżywka zda egzamin u osób,
które na co dzień borykają się z tym problemem.
Konsystencja
Zwarta, gęsta emulsja
nie nastręcza trudności podczas aplikacji. Kosmetyk nie przecieka
między palcami i nie spływa z włosów. Specyfik jest stosunkowo
lepki, toteż wychodząc z wanny, warto zachować ostrożność,
ponieważ można wpaść w poślizg.
Zapach
Gdybym miała
sklasyfikować odżywki, kierując się ich wonią, Hydro Care
zajęłaby pierwsze miejsce. Kwiatowa kompozycja sprawia, że z
przyjemnością sięgam po wyżej wspomniany produkt, choć ten nie
jest pozbawiony wad. Od tego zapachu można się uzależnić;)
Opakowanie
Pojemnik, w którym
znajduje się kosmetyk, został wykonany z niebieskiego, twardego
plastiku. U ujścia opakowania umieszczono zamknięcie typu zatrzask,
które zdaje egzamin, gdy sięgamy po produkt mokrymi rękami.
Niestety, to rozwiązanie nie jest pozbawione wad. Gdy odżywka
zaczyna sięgać dna, pojawia się problem z wyciśnięciem resztek
specyfiku. Wyrzucając opakowanie do kosza, nigdy nie mam pewności,
czy nie dopuszczam się marnotrawstwa. Plastik jest na tyle twardy,
że rozcinanie pojemnika nie wchodzi w rachubę.
Wydajność
W związku z tym, że
moje włosy chłoną Hydro Care jak gąbka, produkt nie grzeszy
wydajnością. Pozostałe warianty odżywki Nivea, z którymi miałam
do czynienia, sięgały dna po 10-14 aplikacjach. Moja przygoda z
bohaterką niniejszej recenzji zakończyła się na 7 spotkaniach.
Podejrzewam, że właścicielki zdrowych, niskoporowatych włosów,
będą zadowolone z wydajności wyżej wspomnianego kosmetyku.
Cena
Za opakowanie, w którym
znajduje się 200 ml produktu, musimy zapłacić ok. 6-10 zł. Warto
polować na promocje, wówczas cena odżywki nie przekracza 6 zł.
Dostępność
Astor, Hebe, Rossmann,
Superpharm, Kaufland, Real, Tesco.
Skład
Aqua, Cetyl alcohol,
Myristyl alcohol, Dimethicone, Cetrimonium chloride, Stearamidopropyl
dimethylamine, Hydrolyzed keratin, Nymphaea odorata root extract,
Aloe barbadensis leaf juice, Glyceryl glucoside, Glycerin, Guar
hydroxypropyltrimonium chloride, Coco betaine, Cocamidopropyl
betaine, Lactic acid, Sodium chloride, C12-C15 pareth-3, Propylene
glycol, Phenoxyethanol, Citronellol, Limonene, Alpha-isomethyl
ionone, Benzyl alcohol, Parfum.
Reasumując:
Choć producent sklasyfikował Hydro Care jako specyfik nawilżający,
odżywka nie grzeszy walorami pielęgnacyjnymi. W tej kategorii
przegrywa ze swoimi poprzedniczkami, czyli Nivea
Long Repair, Nivea Volume Sensation i Nivea Straight&Gloss.
Bohaterka niniejszej recenzji wygładza i zmiękcza pukle pod
warunkiem, że nałożymy sporą porcję kosmetyku. W tym przypadku
skąpstwo nie popłaca, ponieważ oszczędność kończy się
dorodnym sianem. Nie mogę narzekać na matowe włosy, ponieważ
Hydro Care nadaje im zdrowy blask. Odżywka zapobiega powstawaniu
kołtunów, toteż szczotkowanie przebiega bez komplikacji. Zwarta,
gęsta emulsja nie nastręcza trudności podczas aplikacji. Specyfik
nie przecieka między palcami i nie spływa z kosmyków. W związku z
tym, że moje pukle chłoną Hydro Care jak gąbka, produkt
charakteryzuje się niską wydajnością. Na korzyść bohaterki
niniejszej recenzji przemawia kwiatowa woń, która rekompensuje
wszelkie niedogodności.
PS Gdybyście mieli
sklasyfikować odżywki, kierując się ich zapachem, jaki produkt
zająłby pierwsze miejsce? Czy atrakcyjnej woni towarzyszyły walory
pielęgnacyjne? Jeśli mieliście do czynienia z odżywkami Nivea,
chętnie poznam Waszą opinię na ich temat:)
karminowe.usta
jak ja dawno nie miałam nic z nivea... :D
OdpowiedzUsuńPo niefortunnej przygodzie z szamponem Nivea, długo wzbraniałam się przed zakupem kosmetyków tej marki. Na szczęście powrót po latach okazał się udany;)
UsuńUżywam aktualnie nivea long repair i u mnie sprawdza się dość dobrze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Nivea Long Repair przypadła Ci do gustu:) Ja jestem zachwycona tą odżywką, ponieważ zastępuje mi prostownicę;)
Usuńjesliby nie spory zapas odzywek, to moze kupilabym ta long repair,ale jak narazie musze wykonczyc to co obecnie mam. teraz to juz wiem,ze jako posiadaczka wysokoporowatych wlosow za ta odzywke nie polece do sklepu))))
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem;) Sama dysponuję sporymi zapasami i staram się nie powiększać kolekcji;) Nie chcę utonąć w kosmetykach;)
UsuńTogi z serii eco, zarówno zapachem jak i działaniem podbiła moje serce
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym produktem. Zaraz zgłębię temat;)
UsuńMi niestety wszystkie produktu Nivea do włosów szkodzą, więc przestałam się już łudzić i je kupować ;(
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Moim włosom nie służą kosmetyki Syoss i Pantene. W związku z tym omijam je szerokim łukiem.
UsuńKosmetyki Nivea właśnie zaczęłam omijać szerokim łukiem, a wszystko za sprawą szamponu i odżywki z serii Volume Sensation. Nie dostałam obiecywanej objętości, wręcz odwrotnie strasznie obciążone włosy, których w żaden sposób nie mogłam ułożyć. Jedyny plus to, że były mocno błyszczące jednak nie na tym najbardziej mi zależało :)
OdpowiedzUsuńOpis kosmetyków z serii Volume Sensation może wprowadzać w błąd. Jeśli ktoś pragnie unieść włosy u nasady, spotka go rozczarowanie. Gdyby producent napisał, że adresuje ten duet do właścicielek niesfornych pasm, uniknęlibyśmy nieporozumień;)
UsuńMuszę w końcu spróbować odżywki Nivea, choć tą chyba pominę akurat :)
OdpowiedzUsuńJedynym atutem tej odżywki jest kwiatowa woń. Niestety, walory zapachowe nie idą w parze z właściwościami pielęgnacyjnymi.
UsuńMiałam i bardzo lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odżywka Hydro Care przypadła Ci do gustu:)
UsuńOstatnio miałam na nią straszną ochotę
OdpowiedzUsuńJeśli masz zdrowe włosy, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że odżywka Hydro Care przypadnie Ci do gustu:)
UsuńZapach średnio się dla mnie liczy, bardziej stawiam na walory pielęgnacyjne :) Kosmetyki Nivea miałam dawno temu, ale nie zachwyciły mnie.
OdpowiedzUsuńWidzę, ze mamy podobne podejście;) Wychodzę z założenia, że odżywka do włosów powinna pielęgnować kosmyki. Gdy zależy mi na ciekawej kompozycji zapachowej, sięgam po perfumy:)
Usuńrozumiem, że jeśli będziesz przemyśliwać nad ponownym zakupem, zrobisz to dla zapachu :)
OdpowiedzUsuńZapach jest niezwykle kuszący, ale myślę, że zwycięży zdrowy rozsądek:)
UsuńNie znam żadnej z odżywek Nivei. Jeśli chodzi o odżywki, które kocham za zapach to np Timotei z Różą z Jerycha, wersja zielona, bardzo lubię odżywki naturalne, mają piękne ziołowe zapachy, ale nietrwałe niestety ;) Od czasu do czasu lubię poczuć na włosach budyń waniliowy zafundowany przez mleczną maske Kallosa ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem jedyną osobą, która rozkoszuję się zapachem ziołowych kosmetyków:)
Usuńna pewno ją kupię :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz zdrowe włosy, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że Hydro Care przypadnie Ci do gustu:) Ta odżywka nie jest zła, po prostu moje włosy potrzebują czegoś „mocniejszego”;)
UsuńBardzo dawno nie miałam żadnej odżywki Nivea, a kiedyś regularnie je kupowałam:)
OdpowiedzUsuńSwego czasu namiętnie kupowałam odżywki Garniera;) Teraz przerzuciłam się na produkty Nivea;)
UsuńTej wersji nie miałam, ale chyba jednak pozostanę przy Long Repair, skoro ta sprawdza się słabiej ;)
OdpowiedzUsuńLong Repair jest moim numerem jeden wśród drogeryjnych odżywek:)
UsuńJeszcze nie próbowałam odżywek Nivea, ale jak już się zdecyduję, to chyba na pierwszy ogień pójdzie wspomniana Long Repair, chyba jest najpopularniejsza i widziałam sporo pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńCo do zapachu to szczerze mówiąc, chyba żadna odżywka jeszcze nie sprawiła, że rozpływałam się wąchając ją. Lubię zapach Artiste różowej, za to nie mogę się doczekać aż powącham TBS bananową :D
Od pewnego czasu poluję na bananową odżywkę TBS. Niestety, nie widuję jej w Douglasie. W moim mieście nie ma salonu TBS:(
UsuńOdżywka pod względem zapachu... hmmm... chyba Garnier Fruity Passion, boska marakuja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam marakuję, dlatego z przyjemnością zapoznam się z Garnier Fruity Passion:)
UsuńJa mam wersję diamond volume, ale jeszcze jej nie testowałam ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w stosownym czasie dasz znać, czy Diamond Volume zasługuje na uwagę:)
Usuńnie mialem takiej wersji ..
OdpowiedzUsuńNa rynku ciągle pojawiają się nowe wersje, trudno nad tym wszystkim nadążyć;)
UsuńNigdy nie byłam przekonana do odżywek Nivei... Sama nie wiem co to spowodowało... No i wydajność nie zachęca...:/
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem:) Nie ciągnie mnie do paletek Sleeka, chociaż wiele osób chwali cienie tej marki:) Nigdy nie miałam do czynienia z produktami tej firmy, w związku z tym w grę nie wchodzi żaden uraz;)
UsuńMam urazę do produktów Nivea = w pamięci mam szkody jakie wyrządził mi szampon z tej firmy - tak więc w moim przypadku jeśli nivea to tylko antyperspirant :)
OdpowiedzUsuńMoim włosom i skalpowi również nie służą szampony Nivea. Gdy korzystałam z nich, dorobiłam się łupieżu i tłustych strąków.
UsuńUżywałam kiedyś jakiegoś szamponu i odżywki z Nivea i byłam zadowolona, jeśli dobrze pamiętam, to była wspomniana przez Ciebie seria Long&Repair. Przy tego typu produktach zapach jest oczywiście dla mnie miłym urozmaiceniem, ale na ogół schodzi to na dalszy plan :)
OdpowiedzUsuńChoć uwielbiam kwiatowe kompozycje zapachowe, raczej nie wrócę do Hydro Care, ponieważ nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Ta odżywka nie jest zła, ale czegoś w niej brakuje;)
UsuńWygrałam u Nivea odżywkę i szampon, teraz czekam na przesyłkę i jestem ciekawa jak się sprawdzą kosmetyki !:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w stosownym czasie podzielisz się swoimi spostrzeżeniami nt. duetu Nivea:)
Usuń