W pewnym wieku
znalezienie dobrego kremu pod oczy stanowi nie lada wyzwanie.
Wprawdzie nie borykam się z głębokimi bruzdami, ale na mojej
twarzy pojawiły się zmarszczki mimiczne. Pierwsze objawy starzenia
skłoniły mnie do zmiany dotychczasowej pielęgnacji. Drogeryjne
półki uginają się pod ciężarem przyzwoitych nawilżaczy do mało
wymagającej skóry. W związku z tym obawiałam się, że łagodzący
krem pod oczy Sylveco nie sprosta moim oczekiwaniom. Czy
przypuszczenia znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Sylveco łagodzący krem pod oczy - nawilżenie
Bohater niniejszej
recenzji spełnia swoją rolę. Przyzwoicie nawilża okolice oczu,
aczkolwiek osoby, które mają większe potrzeby, mogą odczuwać
niedosyt. Podejrzewam, że krem nie sprosta wymaganiom suchej,
pergaminowej skóry. Jeśli zależy Wam na prewencji i poszukujecie
lekkiego specyfiku, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że produkt
Sylveco przypadnie Wam do gustu.
Wygładzenie
Odkąd stosuję wyżej
wspomniany krem, skóra wokół oczu stała się gładka i napięta.
Wcześniej zdarzało się, że cienie wchodziły w bruzdy. W związku
z tym, iż kosmetyk rodzimej marki poprawił kondycję powiek,
makijaż wygląda nienagannie.
Redukcja cieni
Do niedawna nie mogłam
narzekać na sińce. Okolice oczu charakteryzowały się jednolitym,
zdrowym odcieniem. Niestety, stres sieje spustoszenie i odbija się
niekorzystnie na kondycji skóry. W związku z tym, iż dorobiłam
się fioletowo-niebieskich worów, oczekuję, iż specyfiki, które
wklepuję w problematyczne partie twarzy, rozjaśnią sińce.
Niestety, bohater niniejszej notki nie sprostał temu wyzwaniu. Gdy
rezygnuję z aplikacji korektora, przypominam topielicę.
Wpływ na zmarszczki mimiczne
Jestem realistką. Zdaję
sobie sprawę, że żaden specyfik dostępny na rynku nie zastąpi
skalpela i wprawnej ręki chirurga. Od kremów pod oczy oczekuję, że
zmniejszą widoczność bruzd. Zadbana skóra wygląda lepiej. Choć
specyfikowi Sylveco nie mogę odmówić walorów pielęgnacyjnych,
zmarszczki mimiczne wciąż wysuwają się na pierwszy plan.
Podrażnienie
Krem nie zafundował mi
fontanny łez. Gdy aplikuję specyfik na powiekę ruchomą i pod łuk
brwiowy, nie odczuwam dyskomfortu. Niestety, nałożenie emulsji pod
oczy kończy się wysypem drobnych, białych krostek. Kaszka
utrzymuje się przez 2 tygodnie.
Konsystencja
Treściwa, biała emulsja
wchłania się stosunkowo szybko. Wprawdzie kosmetyk pozostawia film,
ale uczucie lepkości znika po kilkunastu minutach.
Zapach
Gdybym miała
sklasyfikować wyżej wspomniany krem, zaliczyłabym go do kosmetyków
bezwonnych. Nie narzekam na brak walorów zapachowych, ponieważ
wychodzę założenia, że w przypadku pielęgnacji oczu warto
ograniczyć liczbę potencjalnych alergenów do minimum.
Opakowanie
Nasza rodzima firma
stawia na praktyczne rozwiązania. Opakowanie typu airless przypadło
mi do gustu, ponieważ mam pewność, że w emulsji, którą nakładam
pod oczy, nie rozwijają się mikroorganizmy. Warto zaznaczyć, że
to rozwiązanie pozwala ograniczyć ilość konserwantów do minimum.
Pompka nie zacina się i dozuje pożądaną ilość kremu.
Wydajność
Wyżej wspomniany
kosmetyk charakteryzuje się wysoką wydajnością. Obawiam się, że
w ciągu 6 miesięcy nie zdołam spożytkować 30 ml specyfiku. W
przypadku kremów pod oczy skłaniam się ku mniejszym pojemnościom,
ponieważ mam problem z denkowaniem tego typu produktów.
Testowanie na zwierzętach
Sylveco nie testuje
swoich kosmetyków na zwierzętach. W tym miejscu pragnę zaznaczyć,
że nie wszystkie produkty mogą być stosowane przez wegan, ponieważ
niektóre specyfiki zawierają wosk pszczeli.
Cena
Za opakowanie typu
airless, w którym znajduje się 30 ml emulsji, musimy zapłacić ok.
27-28 zł.
Dostępność
Sklep internetowy
producenta, zielarnie.
Skład
Aqua, Vitis vinifera
seed oil, Glycine soja oil, Sorbitan stearate and sucrose cocoate,
Butyrospermum parkii butter, Squalane, Caprylic/capric triglyceride,
Glyceryl stearate, Argania spinosa kernel oil, Stearic acid, Cetearyl
alcohol, Euphrasia officinalis extract, Centaurea cyanus flower
extract, Benzyl alcohol, Tocopheryl acetate, Betulin, Xanthan gum,
Dehydroacetic acid, Lupeol, Oleanolic acid.
Reasumując:
Niestety, moje obawy znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Bohater niniejszej recenzji przyzwoicie nawilża okolice oczu,
aczkolwiek osoby, które mają większe potrzeby, mogą odczuwać
niedosyt. Krem rodzimej marki poprawia kondycję powiek. Na zadbanej,
gładkiej skórze makijaż wygląda lepiej, ponieważ cienie nie
wchodzą w załamania. Od pewnego czasu walczę z
fioletowo-niebieskimi worami. Niestety, specyfik Sylveco nie
rozjaśnił sińców. Zdaję sobie sprawę, że żaden kosmetyk
dostępny na rynku nie zastąpi skalpela i wprawnej ręki chirurga.
Od kremów pod oczy oczekuję, że zmniejszą widoczność bruzd.
Choć wyżej wspomnianemu produktowi nie mogę odmówić walorów
pielęgnacyjnych, zmarszczki mimiczne wciąż wysuwają się na
pierwszy plan. Korzystając z dobrodziejstw naturalnej emulsji, nie
odnotowałam pieczenia czy zaczerwienienia. Niestety, dostrzegłam
pewne niepożądane zjawisko. Aplikując krem pod oczy, muszę liczyć
się z wysypem drobnych, białych krostek. Choć kosmetyk
charakteryzuje się treściwą konsystencją, szybko się wchłania.
Mam dobrą wiadomość dla alergików. Wyżej wspomniany specyfik nie
posiada walorów zapachowych.
PS Czy znacie kremy pod
oczy, które rozjaśniają sińce? Jakie specyfiki sprawdzają się w
tej roli? Czy mieliście do czynienia z bohaterem powyższej
recenzji? Jakie wywarł na Was wrażenie?
karminowe.usta
miałam go, mój pierwszy krem pod oczy jaki regularnie używałam
OdpowiedzUsuńnie zdołałam go zużyć w terminie 6 m-cy, to co zostało zużyłam do ciała ;))
no ale mi to 15ml kremy starczają na 6-8 miesięcy więc... ;))))
gorzej bo teraz mam krem 30ml który ma termin 3 miesiecy od otwarcia ;) podwójną ilość nakładam hehe może chociaż 2/3 tubki w terminie zużyje...
To nieźle :D U mnie krem pod oczy o poj. 15ml starcza na kilka tygodni, przy czym używam go dwa razy dziennie - rano i wieczorem. W życiu jeszcze żaden nie starczył mi na 6-8 miesięcy :)))
UsuńZresztą kiedyś pisałam o tym na blogu bo byłam ciekawa, czy tylko w moim przypadku tak przebiega używanie pielęgnacji.
U mnie jest podobnie jak u Hexxany. Nie miałam jeszcze żadnego kremu 6 miesięcy (no chyba, że używałam 2 lub 3 naprzemiennie).
Usuńja tylko wieczorem używam :)
Usuńi naprawdę nie żałuje kremu hehe nie wiem jak można szybciej zużyć :D
staram się... :))
Hexx, Truskawkowy MakeUp, podziwiam Was:) Choć nakładam grubą warstwę kremu 2 razy dziennie, mam problem ze zużyciem 15-mililitrowej tubki;) Gdy widzę, że niebawem będę musiała rozstać się z danym specyfikiem, resztki kosmetyku lądują na dłoniach, a ja sięgam po kolejne opakowanie;)
UsuńAlieneczka, widzę, że mamy ten sam problem:) Ostatnio zastanawiałam się, dlaczego tak wolno zużywam tego typu kosmetyki. Nie znalazłam sensownej odpowiedzi;)
co innego jakby je oszczędzała, ale serio nie żałuje kremu, zwykle mam białą warstwę nawet, grubąąąąą :)
Usuńmoże krasnoludki w nocy napełniają tubki :P
Ja również nie oszczędzam;) Czasem nakładam tak grubą warstwę, że krem ulega zrolowaniu;P
UsuńJa mam nastoletnią siostrę, hehe... Być może to wszystko wyjaśnia :D
UsuńMyślisz, że siostra wspiera Cię w denkowaniu kosmetyków?:D
UsuńOj raczej nie wypróbuję :/ niestety nie znam nic skutecznego na sińce..
OdpowiedzUsuńCzasem wspomagam się sokiem z pietruszki, ale w moim przypadku to rozwiązanie nie przynosi pożądanych rezultatów:( Swego czasu byłam zadowolona z kremu AA, który wchodzi w skład serii „Wrażliwa Natura”. Niestety, obawiam się, że obecnie potrzebuję czegoś mocniejszego.
UsuńWidzę, ża na moje sińce niewiele by pomógł :(
OdpowiedzUsuńNiestety, obietnice rozjaśnienia cieni i zmniejszenia obrzęków można włożyć między bajki:(
UsuńMiałam, lubiłam, ale rzeczywiście nie jest to mega powalające nawilżenie ;)
OdpowiedzUsuńOt, przyzwoity, lekki krem dla młodej, mało wymagającej skóry:)
UsuńMam go i sobie chwalę :) Niestety na sińce też mi nie pomaga, ale ciesze się, że kupiłam dobrze nawilżający produkt za 25 zł w pojemności 30 ml polskiej produkcji :) Pewnie też będę miała problem zużyć go w terminie, więc część wykorzystam do twarzy :)
OdpowiedzUsuńA co do kremu na sińce, to wciąż szukam swojego ideału. Kiedyś spisywał mi się żel z Flosleku z arniką, ale na krótką metę. Niedawno miałam Aquatique z madame L'Ambre, ale lepiej nawilżał niż rozjasniał cienie. Myślę nad zakupem czegoś z wyższej półki, może jakieś Avene albo kultowy All Abour Eyes z Clinique. Podobno jest skuteczny.
Swego czasu używałam kremu AA z serii „Wrażliwa Natura”. Wówczas rzadko miewałam problem z sińcami, ale kosmetyk, stosowany regularnie, rozjaśniał fioletowe wory. Chętnie sięgałam po ten specyfik podczas sesji. Myślałam o tym, żeby do niego wrócić, ale obawiam się, że potrzebuję czegoś mocniejszego. Od pewnego czasu zastanawiam się nad kosmetykami z wyższej półki. Ostatnio krzykla opublikowała pochlebną recenzję poświęconą kremowi Chanel.
UsuńDla mnie ten krem był za słaby i ogólnie mało komfortowy w użytku, ale wiem że są osoby zadowolone z tego produktu jak i oferty Sylveco.
OdpowiedzUsuńMoje wymagania są wyśrubowane :D i nie tylko z racji wieku, ale tego że skóra w okolicy moich oczu jest specyficzna. Krem nie zastąpi skalpela, lecz może go skutecznie oszukać :) Jednak tutaj już potrzeba sięgnąć w stronę konkretnych preparatów i uzbroić się w cierpliwość.
Co do rozjaśniania cieni, polecam przyjrzeć się ofercie związanej z medycyną kosmetyczną. Celowałabym przede wszystkim w takie marki ze względu na skład oraz połączenie skłaników.
Dziękuję za radę:) Jakie marki związane z medycyną estetyczną polecasz? Wiem, że próbowałaś specyfików Filorga, ale nie wiem, czy wśród testowanych kosmetyków znalazł się krem pod oczy:)
Usuńduża pojemność, czasem też miewam problem z sińcami niestety i jak na razie nie znalazałm skutecznego specyfiku
OdpowiedzUsuńSińce są niezwykle wymagającym przeciwnikiem. Swego czasu rozjaśniałam wory domowymi sposobami. Niestety, zastosowanie tych metod jest ograniczone. Sprawdzają się wówczas, gdy mało śpimy. Jednocześnie nie radzą sobie z „chronicznymi” sińcami:(
Usuńja na razie jestem w fazie poszukiwań idealnego kremu , po Twojej recenzji widzę, że ten krem by nie sprostał moim wymaganiom
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że ten krem przypadnie do gustu osobom, które cieszą się młodą, mało wymagającą skórą.
UsuńNiestety jako posiadaczka sińców od niepamiętnych już czasów wciąż nie znalazłam nic skutecznego w walce z nimi ( a przetestowałam już sporo specyfików)...
OdpowiedzUsuńPowoli do nich przywykłam, ale bez korektora z domu nie wychodzę...
Ja nie lubię nakładać korektora pod oczy, ponieważ tego typu kosmetyki często wchodzą w zmarszczki mimiczne;/ Muszę przyjrzeć się kosmetykom z wyższej półki, które są przeznaczone do problematycznej skóry. Mam nadzieję, ze znajdę korektor, który przykryje sińce, nie podkreślając przy tym bruzd;)
UsuńSzkoda, że na cienie nie działa:(
OdpowiedzUsuńTeż na tym ubolewam:( Gdyby rozjaśniał cienie, mogłabym mu wybaczyć przeciętne właściwości nawilżające.
UsuńZmagam się z podobnymi problemami, ale jeszcze nie znalazłam swojego ulubieńca. Mam wrażenie, że wszystkie stosowane przeze mnie kremy są za słabe. Aktualnie pod oczy stosuje jakiś olejek lub masło shea :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że osoby, które aplikują pod oczy czyste masło shea, zazwyczaj są zadowolone z jego działania. Muszę zaopatrzyć się w świeży półprodukt i przystąpić do działania:)
UsuńMam zamiar go wypróbować, ale póki co mam zapas kremów pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJak zużyję krem Sylveco, wrócę do specyfiku AA z dziką różą, który jest dedykowany dojrzałej skórze. Swego czasu byłam z niego zadowolona;)
UsuńMiałam próbkę i przypadła mi do gustu, myślę, że kupię pełnowymiarowe opakowanie ;-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że skoro próbka przypadła Ci do gustu, warto zainwestować w pełnowymiarowy produkt:) Krem nie jest zły, niestety, od pewnego czasu moja skóra ma większe wymagania;)
UsuńMyślę, że się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli zależy Ci na prewencji, to ten krem może przypaść Ci do gustu:) Raczej nie upora się z problemami dojrzałej skóry, ale młodszej powinien przypaść do gustu:)
UsuńTen wysyp krostek nie zachęca mnie do spróbowania kremu Sylveco. Z tego co wnioskuję z Twojej recenzji dla mnie będzie za słaby.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że ten krem przypadnie do gustu młodym osobom, które pragną zapobiec niekorzystnym zmianom:)
UsuńSzkoda że spowodował niespodzianki na twarzy a strasznie kuszą te kremy sylveco :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że te niespodzianki zawdzięczam olejowi z pestek winogron. Moja skóra ewidentnie go nie lubi;/ Jeśli Twoja toleruje ten składnik, istnieje spore prawdopodobieństwo, że krem przypadnie Ci do gustu:) Na początek możesz zaopatrzyć się w próbkę, żeby sprawdzić, czy specyfik Ci odpowiada:)
UsuńNawilżenie, jakie oferuje ten produkt jest dla mnie niewystarczające, a i tak nakładam jego ogromne ilości pod oczy.
OdpowiedzUsuńTen krem stanowi świetne rozwiązanie dla młodej, mało wymagającej skóry. Osoby, które poszukują porządnego nawilżacza, nie będą z niego zadowolone.
UsuńJa kupuję kremy drogeryjne 50 czy 70 plus. Krzywdy mi nie robią a chociaż nawilżenie mają większe niż te klasyczne nawilżające. Chociaż na zmarszczki czy sińce niewiele pomagają.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Swego czasu używałam kremu AA z dziką różą do skóry dojrzałej. Ten specyfik okazał się świetnym nawilżaczem:) Zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie, które czeka na swoją kolej. Najpierw jednak muszę spożytkować krem Sylveco:)
UsuńBardzo kiepsko z tym wysypem drobnych krostek. Widzę, ze i u mnie ten krem by się nie sprawdził (i nie mówię tutaj o krostkach), ponieważ mam sińce pod oczami i bez korektorów się nie obejdzie. W każdym razie, nie spotkałam się jeszcze z żadnym kremem pod oczy, który skutecznie rozjaśniłby sińce. Rozświetla trochę roll-on z Yves Rocher Elixir 7.9 dzięki malutkim drobinom rozświetlającym, ale sińców też nie zmniejszył.
OdpowiedzUsuńChoć producent wspomina, że krem zmniejsza sińce i obrzęki, nie odnotowałam poprawy. Skład nie jest zły. Podejrzewam, ze specyfik poradzi sobie z drobnymi workami, które stanowią efekt zarwanej nocy. Z tymi, które na stałe goszczą na naszej twarzy, raczej się nie upora.
UsuńMam go, ale jeszcze nie testowałam. :) Za to lekki krem brzozowy do twarzy jest świetny!
OdpowiedzUsuńFirma Sylveco wypuściła niezwykle udane kremy do twarzy:) Od pewnego czasu pozostaję wierna nagietkowemu duetowi:)
Usuńlubię ten krem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadł Ci do gustu:) Myślę, że ten kosmetyk sprawdzi się jako produkt zapobiegający niekorzystnym zmianom:)
Usuńpierwszy raz spotykam się z kremem pod oczy, który wywołuje kaszkę na skórze w tych regionach. bardzo dziwna sprawa...
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że ten efekt zawdzięczam olejowi z pestek winogron. Moja skóra nie przepada za tym składnikiem. Myślałam, że nałożony pod oczy nie wyrządzi krzywdy. Niestety, myliłam się.
UsuńJa niestety nie znam jeszcze czegos fajnego na sińce :( Ale pranuję sama zrobić żel z wit K :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam nad ukręceniem własnego żelu, ale nie umiem się do tego zabrać;)
UsuńZ jednej strony jego delikatne działanie byłoby dla mnie wystarczające, ale z drugiej ten wysyp krostek skutecznie mnie zniechęca :/
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że ten wysyp zawdzięczam olejowi z pestek winogron. Moja skóra nie przepada za tym składnikiem. Jeśli Tobie nie wyrządza krzywdy, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że krem przypadnie Ci do gustu:)
UsuńNie miałam przyjemności jeszcze w ogóle z marką sylveco, a nie powiem, od jakiegoś czasu za mną chodzi;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie pomogę w kwestii doboru czegoś na sińce, bo nie stosuję... Szkoda, że nie do końca krem spełnił Twoje oczekiwania...
pozdrawiam
:)
Jeśli będziesz miała dostęp do kosmetyków Sylveco, warto przyjrzeć się pomadkom ochronnym i kremom do twarzy. U mnie wyżej wspomniane produkty spisują się rewelacyjnie:)
UsuńSzkoda, że produkt nie poradził sobie z sińcami pod oczami. Czyli nie warty jest swojej ceny.
OdpowiedzUsuńBardzo liczyłam na rozjaśnienie sińców. Niestety, krem nie poradził sobie z tym zadaniem:(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSylveco ma genialne produkty, a ten krem to magia! Uważam, że to w tej chwili jeden z najlepszych kremów pod oczy dostępnych w Polsce, na mnie działa cudaaa, szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził!
OdpowiedzUsuńTen krem nie jest zły;) Podejrzewam, że przypadnie do gustu właścicielkom młodej skóry:) Moja, niestety, zrobiła się wymagająca. Zmniejszona produkcja kolagenu daje o sobie znać;)
UsuńJa na szczescie nie mam sincow ani workow. Nie uzywam tez jeszcze kremu pod oczy chociaz moze juz powinnam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za mile slowa ;*
Myślę, że warto zainwestować w jakiś lekki krem nawilżający w myśl zasady: lepiej zapobiegać niż leczyć;)
UsuńNie miałam jeszcze nic z Sylveco, ale poszukiwałam kiedyś kremu z tej firmy..nie znalazłam u siebie ale niedługo na jakiś się skuszę.
OdpowiedzUsuńMożna złożyć zamówienie w sklepie internetowym producenta, ale wówczas lepiej zrobić większe zakupy, żeby koszty przesyłki rozłożyły się na kilka rzeczy.
UsuńSłyszałam o tym kremie i nawet zastanawiałam się nad jego zakupem, ale Twoja recenzja zdecydowanie mnie od tego odwiodła.
OdpowiedzUsuńRównież borykam się z sińcami i znalezienie sensownego kosmetyku graniczy z cudem. Od pewnego czasu używam Eveline Magia młodości 35+ Aktywnie odmładzające serum pod oczy SPF15.
Niestety nie jest przeznaczone dla mojego wieku, ale działa. Kosmetyk ten wyraźnie zmniejszył widoczność sińców i stosując go regularnie, nie muszę nakładać korektora pod oczy :)
Chętnie zapoznam się z serum Eveline:) Nie zwracam uwagi na sugerowany przedział wiekowy, ponieważ wychodzę z założenia, że wybierając kosmetyk, należy kierować się potrzebami skóry:)
UsuńDokładnie o tym samym pomyślałam kupując to serum :)
UsuńWbrew obiegowej opinii skóra nie przyzwyczaja się do składników, które mają nam pomóc w walce z upływającym czasem;)
UsuńChyba jeszcze nie miałam żadnego kremu pod oczy, który by faktycznie rozjaśniał sińce ;/
OdpowiedzUsuńZnalezienie odpowiedniego specyfiku stanowi nie lada wyzwanie... Mam nadzieję, że w końcu trafimy na krem, który upora się z naszymi sińcami;)
UsuńJa teraz stosuje Substaine+ od LRP i na razie jest OK zobaczymy jak będzie dalej. Szkoda, że ta kaszka się pojawiła :/
OdpowiedzUsuńZ ewentualnym zakupem Substaine+ wstrzymam się do Twojej recenzji:)
UsuńNie miałam go, ale chętnie w przyszłości zakupię. Póki co jednak mam kolejne opakowanie marchewkowego kremu pod oczy z Yes To... A 30ml spokojnie zużywam w pół roku ;-)
OdpowiedzUsuńSkoro marchewkowy krem spełnia swoją rolę, chętnie się z nim zapoznam;) Być może jutro zahaczę o Sephorę;)
UsuńLubie ten krem, choc nie odnotowalam by zmniejszyl moje since pod oczami. Postanowilam podzialac na nie kremem korres z wit c-zobaczymy co z tego wyniknie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że poinformujesz nas o efektach kuracji;) Słyszałam wiele dobrego nt. kremów z witaminą C. Podobno świetnie rozjaśniają przebarwienia, więc istnieje prawdopodobieństwo, że uporają się z sińcami;)
UsuńJa używam już drugie opakowanie tego kremu. U mnie sprawdza się bardzo dobrze choć moim zdaniem ten krem przeznaczony jest dla osób młodych do ok 26 roku życia? Potem skóra może wymagać bardziej intensywnej pielęgnacji
OdpowiedzUsuńW pełni podzielam twoją opinię, po 25. roku życia spada synteza kolagenu, toteż skóra potrzebuje mocniejszych specyfików:)
Usuń