Wybawienie dla suchych dłoni?

Do niedawna nie miałam wygórowanych oczekiwań wobec kremów do rąk. Niestety, od kilku miesięcy borykam się z problemem suchej skóry. Kosmetyki, które dostatecznie nawilżają moje wymagające dłonie, mogę wymienić jednym tchem. Zauważyłam, że specyfiki na bazie parafiny zazwyczaj nie radzą sobie z tym zadaniem, dlatego skłaniam się ku produktom, które nie zawierają tego składnika. Czy krem z nagietkiem, który został wypuszczony na rynek przez firmę Alverde, sprostał moim oczekiwaniom?

Nawilżenie
Wyżej wspomniany kosmetyk nawilża skórę. Wprawdzie nie radzi sobie z tym zadaniem tak dobrze jak krem kokosowy AA Nature Spa czy Isana z mocznikiem, ale większość drogeryjnych specyfików nie może się z nim równać. Gdy moje dłonie są mocno spierzchnięte, wówczas nakładam grubą warstwę produktu Alverde. W tym przypadku rozrzutność popłaca, ponieważ znika uczucie szorstkości

Wygładzenie
Nie żałuję sobie kremu z nagietkiem. Zauważyłam, że gdy rozprowadzam niewielką ilość kosmetyku, wygładzenie jest znikome. Jeśli aplikuję sporą porcję specyfiku, mogę cieszyć się napiętą skórą. Warto zaznaczyć, iż uzyskany efekt nie znika wraz z pierwszym myciem rąk.

Miękkość
Dłonie uchodzą za wizytówkę człowieka. Gdy poznajemy nowe osoby, przedstawiając się, podajemy rękę. W związku z tym ta część naszego ciała nie może być nieprzyjemna w dotyku. Gdy zależy mi na zmiękczeniu skóry rąk, rozprowadzam grubą warstwę kremu z nagietkiem, po czym zakładam bawełniane rękawiczki. Po kilku godzinach dostrzegam poprawę. Warto zaznaczyć, iż kosmetyk Alverde nie jest cudotwórcą. Jednorazowa aplikacja specyfiku nie rozwiąże wszystkich problemów, aczkolwiek stosunkowo szybko można zauważyć dobroczynne działanie wyżej wspomnianego produktu.

Wchłanianie
Specyfik warto aplikować stopniowo. Gdy rozprowadzamy niewielką porcję kosmetyku, krem szybko się wchłania. Po kilkudziesięciu sekundach nie ma po nim śladu. Jeśli wybierzemy drogę na skróty i jednorazowo wyciśniemy sporą ilość produktu, musimy się liczyć z tym, iż bohater niniejszej recenzji będzie stawiał opór. Zauważyłam, że naturalne emulsje często smużą podczas rozprowadzania. Ten problem można łatwo rozwiązać. Wystarczy, że aplikację kosmetyku rozłożymy na kilka etapów, które następują po sobie.

Konsystencja
Po naciśnięciu tubki naszym oczom ukazuje się biały, treściwy krem. Jego konsystencja przypadła mi do gustu. Moim spierzchniętym dłoniom służą „bogate” kosmetyki.

Film
Specyfik Alverde otula dłonie delikatną warstwą ochronną. Jest ona na tyle subtelna, iż nie towarzyszy jej uczucie dyskomfortu. Nie przepadam za lepkim filmem, który pozostawia parafina. Tego typu „atrakcje” sprawiają, że czuję się niedomyta. W związku z tym skłaniam się ku naturalnym kosmetykom, ponieważ oleje roślinne wykazują duże powinowactwo do skóry i szybko się wchłaniają.

Zapach
Krem charakteryzuje się świeżą, kwiatowo-ziołową wonią. Ta kompozycja przypadła do gustu moim nozdrzom. W tym miejscu warto wspomnieć, iż z przyjemnością odwiedzam sklepy zielarskie. Specyficzny zapach, który unosi się w tego typu lokalach, poprawia mi nastrój:)

Opakowanie
Kosmetyk umieszczono w wygodnej, plastikowej tubce. Nie jest ona zbyt wysoka, w związku z tym zmieści się w torebce. Ujście opakowania wieńczy pomarańczowa klapka. Po zakończonej aplikacji wystarczy ją zatrzasnąć. Ilustracja, umieszczona na tubce, przedstawia nagietka. Wizja grafików wpisuje się w moje poczucie estetyki.

Wydajność
Krem jest wysoce wydajny. Sięgnął dna po 3 miesiącach codziennego stosowania. Warto zaznaczyć, iż na noc nakładam grubą warstwę produktu.

Testowanie na zwierzętach
Alverde nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Cena
Za tubkę, w której znajduje się 75 ml kremu, musimy zapłacić ok. 3 euro.

Dostępność
DM, drogerie internetowe, serwisy aukcyjne.

Skład
Aqua, Glycine soja oil, Alcohol, Olea europea oil, Glycerin, Butyrospermum parkii butter, Myristyl alcohol, Cetearyl alcohol, Glyceryl stearate citrate, Caprylic/capric triglyceride, Cera alba, Cellulose, Calendula officinalis extract, Xanthan gum, Aloe barbadensis gel, Tocopheryl acetate, Tocopherol, Ascorbyl palmitate, Helianthus annuus seed oil, Parfum, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Citronellol, Farnesol, Benzyl benzoate.

Reasumując: Nagietkowy krem do rąk sprostał moim oczekiwaniom. Wprawdzie znam produkty, które spisują się nieco lepiej, ale większość drogeryjnych kosmetyków nie może się równać ze specyfikiem Alverde. Bohater niniejszej recenzji nawilża skórę. Gdy moje dłonie są mocno spierzchnięte, aplikuję grubą warstwę kremu, po czym zakładam bawełniane rękawiczki. Po kilku godzinach dostrzegam poprawę. Wyżej wspomniany produkt, stosowany regularnie, wygładza i zmiękcza skórę. Kosmetyk Alverde warto nakładać stopniowo. Niewielka porcja specyfiku szybko się wchłania. Po kilkudziesięciu sekundach nie ma po niej śladu. Jeśli wybierzemy drogę na skróty i jednorazowo wyciśniemy sporą ilość produktu, musimy się liczyć z tym, że aplikacja zajmie nam więcej czasu. Niestety, naturalne emulsje wykazują tendencję do smużenia. Bohater niniejszej recenzji otula dłonie delikatną warstwą ochronną. Jest ona na tyle subtelna, iż nie towarzyszy jej uczucie dyskomfortu. Krem charakteryzuje się świeżą, kwiatowo-ziołową wonią. Ten specyficzny zapach przypadł do gustu moim nozdrzom. Wydajność wyżej wspomnianego kosmetyku nie budzi zastrzeżeń. Produkt sięgnął dna po 3 miesiącach codziennego stosowania.

PS Po jakie kremy do rąk najchętniej sięgacie? Stawiacie na produkty z mocznikiem/masłem shea/alantoiną, a może popularna parafina służy Waszym dłoniom? Czy miałyście do czynienia z kremem Alverde? Jakie wywarł na Was wrażenie?


karminowe.usta

36 komentarzy:

  1. Moim dłoniom najbardziej służą produkty z mocznikiem, np. z Eucerin, ale najczęściej sięgam po produkty drogeryjne, które w swoim składzie mają parafinę. Podoba mi się bardzo opakowanie kremu nagietkowego, który prezentujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sobie sprawić jakiś krem z mocznikiem. Zauważyłam, że ten składnik służy moim dłoniom. Niestety, zapach czerwonej Isany na dłuższą metę staje się nie do zniesienia. Przyjrzę się wyżej wspomnianemu kremowi Eucerin:)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jestem z niego zadowolona, chociaż zauważyłam, że nie wszystkim służy. Niektóre blogerki zwracają uwagę na niedostateczny poziom nawilżenia.

      Usuń
  3. Moje dłonie na szczęście nie są problematyczne więc kremu używam tylko profilaktycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też takie były, ale ostatnio moja skóra stała się sucha i wymagająca:(

      Usuń
  4. Może kiedyś spróbuję :) Na ten czas jestem zachwycona miodową Anidą i spełnia całkowicie moje oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu wypróbować miodową Anidę. Ostatnio widziałam ją w jednej z aptek:)

      Usuń
  5. o, u mnie też dzisiaj Alverde (w tym też krem do rąk) ;) moim ulubionym kremem ostatnich miesięcy jest Hemp Hand Protector z The Body Shop, uratował mi mocno suche i schorowane ręce i kocham go za to nad życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu zapoznać się z kosmetykami TBS. Do tej pory nie miałam z nimi do czynienia, a widzę, że sporo tracę:)

      Usuń
  6. Ja niestety zimą mam olbrzymi problem z dłońmi, są suche, zaczerwienione, często aż pęka mi skóra i odczuwam okropne pieczenie :(
    Bez rękawiczek ani rusz, noszę je już od połowy października, wolę dmuchać na zimne, a w tym przypadku na ciepłe. Mi pasują kremy Ziaji oraz krem Nivea, mimo parafiny w składzie, ewentualnie oleje. Po reszcie kremów wzmaga mi się pieczenie rąk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku pobiłam wszelkie rekordy. We wrześniu po raz pierwszy sięgnęłam po rękawiczki. Jestem okropnym zmarzluchem. Poza tym zimny wiatr sprawia, że moja skóra pęka do krwi...

      Usuń
  7. Mam ten krem i także go lubię :)
    Teraz wyszła jeszcze jakaś wersja z granatem i masłem karite, jestem jej bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację nt. nowości:) Chętnie wypróbuję wersję z granatem i masłem karite. Muszę poprosić kuzyna, żeby wstąpił do DMu i zrobił małe zakupy;)

      Usuń
  8. Miałam go jakiś czas temu, ale zapach strasznie mnie odrzucał :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Nie każdy lubi ziołowe kompozycje zapachowe.

      Usuń
  9. fajnie, że tak szybko uzyskuje się efekty. Nie ma jak dobry nawilżacz

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie w okresie zimowym genialnie sprawdza się krem z Isana Med.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie zapoznam się z tym kremem:) Tego typu kosmetyki idą u mnie jak woda...

      Usuń
  11. Nie miałam go, ale skoro się sprawdza to chętnie bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto dać mu szansę, zwłaszcza jeśli Twoim dłoniom służy masło shea:)

      Usuń
  12. Ja na zimę stawiam na kremy z dodatkiem masła shea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku najlepiej sprawdza się masło shea i mocznik:)

      Usuń
  13. z chęcią bym wypróbowała :) Ja teraz mam kilka otwartych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam;) W każdej torebce muszę mieć jakiś krem:)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. U mnie zdał egzamin i chętnie do niego powrócę:)

      Usuń
  15. lubię kosmy z Alverde :-) a propos: jeśli dłonie są wizytówką człowieka to jestem jakimś menelem ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie oceniam ludzi po wyglądzie, ale podobno wiele osób zwraca uwagi na zadbane dłonie. Tak mówią badania socjologiczne;) Moje paznokcie obecnie stanowią obraz nędzy i rozpaczy, aż strach pomyśleć, co niektórzy o nich sądzą:D

      Usuń
  16. nie miałam go w swoich zbiorach, ale przy następnej okazji się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz miała dostęp do kosmetyków z DMu, to warto przyjrzeć się temu kremowi:)

      Usuń
  17. mam bardzo problematyczne dłonie. moim zdecydowanym numerem jeden jest krem kuracja parafinowa bielendy. zawiera olej mineralny i zostawia na dłoniach ochronną warstewkę, ale na moją skórę działa fenomenalnie - wspomaga regenerację i naprawdę nawilża mi dłonie :) lubię też mocznikowy krem Isany, a w cieplejsze miesiące całkiem dobrze sprawuje się u mnie krem z lnem od Evy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem mocznikowy świetnie radzi sobie z nawilżeniem suchej, spękanej skóry, aczkolwiek na dłuższą metę jego zapach staje się męczący;)

      Usuń
  18. jak ja żałuje, że nie mogę nigdzie dostać tych produktów:(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zaglądałaś do sklepów z chemią niemiecką?:) W takich niepozornych miejscach często kryją się skarby:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...