Mam słabość do soczystych
pomadek, chętnie eksperymentuję z kolorami, nie „boję” się krwistej czerwieni
czy głębokiego fioletu. Niestety, żadna nawet najlepsza pomadka nie wygląda
dobrze na zaniedbanych ustach, na których można dostrzec suche skórki. W związku
z tym, kiedy nie maluję warg, stosuję kosmetyki o działaniu
odżywczo-nawilżającym. Odkąd odkryłam, że moim kapryśnym ustom służą pomadki
ochronne o naturalnym składzie, całkowicie zrezygnowałam ze sztyftów Nivea, Neutrogena
czy Bebe. Choć mam już swoich faworytów w kategorii pielęgnacja warg, wciąż
chętnie poznaję nowości. Czy Alverde
balsam do ust z olejkiem z mięty pieprzowej zaskarbił sobie moją sympatię?