Kosmetyki
wysokopółkowe mogę policzyć na palcach jednej ręki, w większości
przypadków znalazłam bowiem tańsze odpowiedniki, które w niczym
nie ustępują specyfikom za 100-200 zł. Istnieją jednak produkty,
w które warto zainwestować nieco więcej. Mam kilka droższych
kosmetyków, których raczej nigdy nie zamienię na ich tańsze
odpowiedniki. Wynika to z ich fenomenalnej jakości, poza tym
perfumy to dla mnie specyfik, który musi być oryginalny. Nie
toleruję podrób i „zapachów alternatywnych”. Denerwuję mnie,
gdy ktoś żeruje na czyjejś pracy i inkasuje na tym ogromne
pieniądze. Jakie kosmetyki wysokopółkowe są moimi ulubieńcami?
Collistar baza pod makijaż
Miałam primery różnych
marek – nisko-, średnio i wysokopółkowych, jednak tylko te
ostatnie sprostały moim oczekiwaniom. Mam cerę mieszaną z
tendencją do zapychania. Nie mogę zatem stosować przypadkowych
kosmetyków, muszę wcześniej poznać ich skład. Silikony nie
szkodzą mojej skórze, ale na przykład parafina wywołuje okropny
wysyp. Nawet kosmetyki o przyzwoitym składzie bywają zawodne,
zwłaszcza jeśli ich formuła nie została dokładnie dopracowana
pod kątem matowienia i utrzymywania strefy T w ryzach. Collistar
baza pod makijaż to jedyny produkt, po użyciu którego w ogóle nie
muszę sięgać po bibułki matujące. Nie wiem, co w sobie ma ten
kosmetyk, ale ilekroć go nakładam, make-up wygląda nienagannie od
rana do wieczora. Oczywiście baza pod makijaż nie jest
kosmetykiem, z którego korzystam codziennie. Nie mam na to czasu ani
ochoty. Staram się też nie obciążać nadmiernie mojej cery,
zwłaszcza gdy nie muszę tego robić. Mam to szczęście, że do
pracy mogę chodzić ubrana według uznania. Nie obowiązuje mnie
żaden dress code, na co dzień więc w ogóle się nie maluję. Wolę
dłużej pospać. Do pracy wyprawiam się w ciągu 25 minut,
zazwyczaj jem śniadanie, oglądając poranne wiadomości w serwisach
informacyjnych. Czasem jednak zdarzają się jakieś większe
wyjścia, kiedy chcę dobrze wyglądać. Wówczas Collistar baza pod
makijaż jest na wagę złota.
Sprawdzone kosmetyki wysokopółkowe. Too Faced Chocolate Bar paleta cieni do powiek
Miałam wiele cieni do
powiek, długo wierzyłam, że za parę złotych można upolować
prawdziwą perełkę. Trafiałam na różne kosmetyki i popadałam w
coraz większą rozpacz. Im bardziej starałam się ładnie rozetrzeć
cienie, tym gorszy efekt uzyskiwałam. Nie jestem osobą uzdolnioną
manualnie, wręcz przeciwnie, jedyne, co potrafię zrobić, to
sfotografować przedmiot w trybie manualnym na lustrzance. Wszelkie
robótki ręczne, malowanie, rzeźbienie, ładne pakowanie prezentów,
składanie bluzek w idealną kostkę to dla mnie nieosiągalne
szczyty marzeń. Potrzebuję zatem kosmetyków, które charakteryzują
się świetną jakością i „odwalą” za mnie całą robotę. Too
Faced Chocolate Bar paleta cieni do powiek nie tylko przepięknie
pachnie czekoladą, ale przede wszystkim zawarte w niej wkłady same
się rozcierają, tworząc idealne przejścia. Nie wierzyłam, że to
w ogóle jest możliwe, a jednak. Dobre cienie do powiek potrafią
zdziałać cuda. Paleta Too Faced Chocolate Bar zawiera sporo
brązów i różnorodnych odcieni złota. Znajdziemy tutaj także
róż, ciemniejszy fiolet i beż wpadający w biel. Cienie z palety
Too Faced Chocolate Bar różnią się wykończeniem, dominują
jednak te dające połyskujący efekt. Większość wyróżnia się
świetną pigmentacją. Wszystkie cienie Too Faced są drobno
zmielone, dzięki czemu praca z nimi stanowi czystą przyjemność.
Woda toaletowa Balenciaga Paris 10. Avenue George V L`eau Rose
Perfumy to kosmetyki, w
przypadku których uznaję tylko produkty z wyższej półki. Owszem,
niektóre tańsze wody toaletowe ładnie pachną, ale w ogóle się
nie rozwijają, o czym przekonałam się w przypadku Avon Little
Black Dress. To dość popularny i zarazem bezpieczny zapach. Bardzo
go lubię czuć na innych, uważam, że na niektórych moich
koleżankach rozwija się przepięknie. Na mnie jednak cały dzień
jest taki sam, przez co czuję się nim przytłoczona. Gdy zapach nie
ulega przeobrażeniom w miarę upływu czasu, po godzinie zaczyna
boleć mnie głowa. Jeśli chodzi o alternatywne zapachy, to w ogóle
ich nie uznaję. Szanuję bowiem twórców, którzy poświęcili
mnóstwo pracy na opracowanie danej formuły. Tak, jak nie
chciałabym, żeby ktoś bezkarnie kopiował moje teksty z bloga, tak
rozumiem projektantów perfum, że chcą, aby nikt nie podrabiał ich
zapachów. Woda toaletowa Balenciaga Paris 10. Avenue George V
L`eau Rose to tylko przykład. Mam dużo wód perfumowanych i
toaletowych, które pachną obłędnie. Balenciaga stanowi natomiast
bezpieczny wybór. Jest stosunkowo subtelna, przez co nikomu nie
powinna przeszkadzać. To taka różana mgiełka, która cudownie
otula ciało i za każdym razem poprawia mi nastrój. Gdy po raz
pierwszy powąchałam ją u koleżanki, wiedziałam, że muszę ją
mieć. Woda toaletowa Balenciaga Paris 10. Avenue George V L`eau Rose
jest bowiem niezwykle kobieca, a zarazem zwiewna i lekka. Gdy skończę
obecny flakonik, sięgnę po kolejny, chyba że jakiś zły duch
postanowi wycofać z rynku ten cudowny zapach.
karminowe.usta
Paletka kusi :)
OdpowiedzUsuńTa paletka kusi mnie od dawna
OdpowiedzUsuńChoć zainteresowała mnie również ta baza
paletka jest super ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam perfumy DKNY <3
OdpowiedzUsuńcóż, mam niewiele produktów wysokopółkowych, też głównie perfumy
OdpowiedzUsuńZ droższych produktów póki co kupuję tylko perfumy :)
OdpowiedzUsuńRównież nie uznaję półśrodków w przypadku perfum. Muszą mieć znakomitą trwałość i być markowe :)
OdpowiedzUsuńmamy takie same nastawienie odnośnie podrób perfum, jak i zapachów "inspirowanych"
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że warto inwestować w oryginalne zapachy perfum :)
OdpowiedzUsuńPerfumy muszą być porządne, choć mam jedną "inspirację" ale nigdy więcej! Co do cieni, to też jestem rozczarowana większością tańszych i średniopółkowych. jedynie nie zawiodłam się na cieniach Make Up Revolution, ale przyznam, że może to zasługa bazy Urban Decay :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o bazy to nie używam ich wcale, bo mnie zapychają, a próbowałam już kilka różnych. A z Too Faced marzy mi się paleta peach <3 Ale muszę poważnie przemyśleć zakup ;)
OdpowiedzUsuńPaletki z Too Faced mam absolutnie wszystkie i wszystkie gorąco polecam <3 Lecz Chocolate Bar ma szczególne miejsce w moim sercu <3
OdpowiedzUsuńBalenciaga L`eau Rose też jest jednym z moich ulubionych zapachów :)
OdpowiedzUsuńAkurat Chocolate Bar jest słabiutka, znika z powiek o wiele szybciej niż tańsze cienie ;)
OdpowiedzUsuń