W mojej łazience nie
może zabraknąć peelingów do ciała. Chętnie korzystam z ich
dobrodziejstw, ponieważ wygładzają skórę i ułatwiają transport
substancji odżywczych zawartych w balsamie. Woń odgrywa istotną
rolę przy wyborze zdzieraka. Stawiam na ciekawe kompozycje
zapachowe, które zachęcają do systematycznego usuwania martwego
naskórka. Gdy na blogach pojawiły się recenzje jeżynowo-malinowego
peelingu Tutti Frutti, wiedziałam, że muszę zapoznać się z tym
produktem. Czy specyfik Farmony spełnił pokładane w nim nadzieje?
Usuwanie martwego
naskórka
Bohater niniejszej
recenzji należy do zdzieraków o umiarkowanej mocy, toteż z jego
dobrodziejstw korzystam 2-3 razy w tygodniu. Jeżynowo-malinowy scrub
spełnia swoją rolę. Za jego sprawą cieszę się gładką skórą.
Pragnę zaznaczyć, iż specyfik
uporał się z żółto-pomarańczową plamą na dłoniach, która
pojawiła się po spotkaniu pierwszego stopnia z olejem
rokitnikowym;) Warto zachować umiar podczas usuwania martwych
komórek, ponieważ cząsteczki polietylenu są stosunkowo ostre.
Film
W zeszłym roku z trudem
zużyłam czekoladowo-kokosowy
peeling Perfecty. Za każdym razem, gdy korzystałam z jego
dobrodziejstw, czułam się jak lep na muchy. Wiele zdzieraków
bazuje na parafinie, która pozostawia nieprzyjemny, tłusty film. Na
szczęście bohater niniejszej recenzji nie funduje mi tego typu
„atrakcji”. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, iż Farmona
wypuściła cukrowe peelingi Tutti Frutti, które zawierają olej
mineralny. Jeśli nie przepadacie za lepką powłoczką, polecam
scrub, który znajduje się w przeźroczystej, plastikowej butelce.
Nawilżenie/wysuszenie
Choć w składzie
jeżynowo-malinowego zdzieraka znajdziemy SLES, nie zauważyłam, aby
kosmetyk wysuszał skórę. Wyżej wspomniany peeling nie zastąpi
balsamu do ciała, ale od tego typu produktów nie oczekuję cudów.
Głównym zadaniem drogeryjnych scrubów jest usuwanie martwego
naskórka.
Podrażnienie
Jako wrażliwiec
ostrożnie podchodzę do każdej nowości, która pojawia się w
mojej łazience. W miarę możliwości staram się wykonywać próby
uczuleniowe. Na szczęście peeling Tutti Frutti nie podrażnił
mojej delikatnej skóry. Nie odnotowałam pieczenia, zaczerwienienia
czy wysypki o podłożu alergicznym.
Konsystencja
W niebieskiej, stosunkowo
płynnej bazie zatopiono cząsteczki polietylenu. Produkt zawiera
wiele niepozornych drobinek, które świetnie usuwają martwy
naskórek. Zauważyłam, że wskutek tarcia powstaje delikatna, biała
emulsja. Podejrzewam, że tę „atrakcję” zawdzięczamy SLES,
czyli detergentowi, który zajmuje drugą pozycję w składzie.
Nienaturalna, niebieska barwa kosmetyku na każdym kroku przypomina
mi, że mam do czynienia z drogeryjnym specyfikiem. Nie mam
radykalnych poglądów, w związku z tym nie wpadam w panikę, gdy w
mojej łazience pojawia się produkt bogaty w „chemikalia”.
Zapach
Chętnie sięgam po wyżej
wspomniany scrub, ponieważ produkt charakteryzuje się przyjemną,
jeżynowo-malinową wonią. Zapach sezonowych owoców został dobrze
odzwierciedlony, toteż może pobudzać kubki smakowe;)
Opakowanie
Pojemnik, w którym
znajduje się specyfik, został wykonany z twardego, przeźroczystego
plastiku. Gdy peeling zaczyna sięgać dna, wydobycie resztek wymaga
użycia siły. Czarny zatrzask nie budzi zastrzeżeń, ponieważ
potrafię podnieść klapkę mokrymi rękami. Na opakowaniu
umieszczono ilustrację, która przedstawia soczyste jeżyny i
maliny. Dzieło grafików przypadło mi do gustu.
Wydajność
Po wyżej wspomniany
kosmetyk sięgam 2-3 razy w tygodniu. Zdzierak sięgnął dna po 1,5
miesiąca regularnego stosowania.
Testowanie na
zwierzętach
Na opakowaniu umieszczono
międzynarodowy symbol, który informuje konsumentów, że kosmetyk
nie był testowany na zwierzętach.
Cena
Zakup 120 ml peelingu
stanowi wydatek rzędu 5 zł.
Dostępność
Astor, Natura,
Superpharm, osiedlowe drogerie.
Skład
Aqua, Sodium laureth
sulfate, Acrylates copolymer, Cocamidopropyl betaine, Polyurethane,
Glycerin, Polysorbate 20, Morinda citrifolia (noni) fruit extract,
Synthetic wax, Caprylic/capric glycerides, Xanthan gum, Sodium
chloride, Disodium EDTA, Sodium hydroxide, Parfum,
Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, DMDM-hydantoin,
Cl 42090, Cl 16255, Cl 45100.
Reasumując:
Produkty Farmony budzą we mnie mieszane uczucia. Intensywna woń
kosmetyków z serii Sweet Secret przyprawia mnie o ból głowy. Na
szczęście linia Tutti Frutti jest przyjemniejsza w odbiorze.
Jeżynowo-malinowy peeling należy do zdzieraków o umiarkowanej
mocy, toteż z jego dobrodziejstw korzystam 2-3 razy w tygodniu.
Scrub spełnia swoją rolę. Za jego sprawą cieszę się gładką
skórą. Bohater niniejszej recenzji nie pozostawia lepkiej warstwy,
ponieważ nie zawiera parafiny. Wyżej wspomniany peeling nie zastąpi
balsamu do ciała, ale od tego typu produktów nie oczekuję cudów.
Wystarczy, że nie wysuszają skóry. Korzystając z dobrodziejstw
specyfiku z linii Tutti Frutti, nie odnotowałam pieczenia,
zaczerwienienia czy wysypki o podłożu alergicznym. Chętnie sięgam
po scrub, ponieważ kosmetyk charakteryzuje się przyjemną,
jeżynowo-malinową wonią. Zapach sezonowych owoców został dobrze
odzwierciedlony, toteż może pobudzać kubki smakowe;) Opakowanie, w
którym umieszczono peeling, budzi zastrzeżenia. W związku z tym,
iż pojemnik został wykonany z twardego plastiku, wydobycie resztek
zdzieraka wymaga użycia siły. Z pewnością powrócę do bohatera
niniejszej recenzji, ponieważ sprostał moim oczekiwaniom.
PS Po jakie peelingi
sięgacie najchętniej? Czy mieliście do czynienia ze scrubami
Farmony, które wchodzą w skład linii Tutti Frutti? Wiele osób
przywiązuje dużą wagę do woni zdzieraka. Jakie kompozycje
zapachowe zachęcają Was do zakupu peelingu?
karminowe.usta
Ja też go uwielbiam :) Tzn jego wiśniowego brata, tego jeżynowego nie mogę nigdzie dostać :(
OdpowiedzUsuńWiśniowo-porzeczkowy peeling czeka na swoją kolej, ale nie byłabym sobą, gdybym go nie powąchała;) Jego woń przypadła mi do gustu. Zapowiada się ciekawa znajomość;)
UsuńLubie takie peelingi:)
OdpowiedzUsuńSpełniają swoją rolę, apetycznie pachną i nie są drogie:)
UsuńJa mam na niego chęć :) choć juz znalazłam peeling idealny:)
OdpowiedzUsuńJaki peeling zyskał to zaszczytne miano?:)
UsuńI ja go miałam oraz wersję zieloną (melon-arbuz). Ta druga nieprzyjemnie zmieniała zapach na skórze.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie wiem, że powinnam unikać wersji z melonem i arbuzem:)
UsuńCo prawda peelinguję się rzadko, ale tutaj skusił mnie zapach więc kupię ;)
OdpowiedzUsuńDla tego zapachu warto zapoznać się z jeżynowo-malinowym peelingiem Tutti Frutti:)
UsuńOoo, a ja go właśnie skończyłam:) Raczej do niego nie wrócę, bo mam jeszcze masło o tym zapachu i chyba powoli zaczyna mi się przejadać ;) Może inny zapach?
OdpowiedzUsuńWiśniowo-porzeczkowy pachnie obłędnie:) Jeszcze go nie używałam, ale nie byłabym sobą, gdybym nie zapoznała się z jego wonią.
Usuńdla mnie jest mocny, miałam zapach wiśni, cudowny:)
OdpowiedzUsuńWiśniowo-porzeczkowy pachnie obłędnie:) Wprawdzie czeka na swoją kolej, ale już zdążyłam zapoznać się z jego wonią;)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować któryś z tych peelingów :)
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z tą serią, ponieważ kosmetyki, które wchodzą w jej skład, pachną obłędnie:)
UsuńMiałam go i wiem, że kupię ponownie ;) Zapach jest cudny!
OdpowiedzUsuńOd tego zapachu można się uzależnić;)
UsuńLubię zapachy z serii Tutti-Frutti, obecnie mam olejek do kąpieli wiśnia-porzeczka i też super pachnie :)
OdpowiedzUsuńNa tę wersję olejku do kąpieli poluję od kilku tygodni. Niestety, nie potrafię go namierzyć. Widuję wariant z cynamonem, za którym nie przepadam.
UsuńKuszą mnie z każdej strony te peelingi, ale na jakąś wersję muszę się w końcu zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńTrudno wybrać jedną, gdy wszystkie pachną cudownie:)
UsuńKusi mnie ten zapach :) jednak wolę takie prawdziwe zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Każdy ma inne potrzeby;) Ja nie mogę używać mocnych zdzieraków ze względu na kurche naczynka.
UsuńDzięki pięknemu zapachowi żurawinowej Joanny zaczęłam regularnie stosować peelingi :) Z chęcią bym wypróbowała również jeżynowe Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Joanna wypuściła peeling o zapachu żurawiny. Muszę się z nim zapoznać:)
UsuńKusi mnie od dawna, muszę go mieć :P
OdpowiedzUsuńJa długo na niego polowałam. W końcu namierzyłam peelingi Tutti Frutti w nyskiej Naturze. Niestety, w moim mieście nie ma tej drogerii:(
Usuńdaaaaawno już nie miałam peelingu... jakoś ostatnio stawiam na olejki. ale mocno kusi mnie peeling alterry papaja kokos, wcześniej go nie widziałam... :D
OdpowiedzUsuńPeeling Alterry nie najlepiej radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Na jego niekorzyść przemawia intensywna, alkoholowa woń.
UsuńTe znaki odnośnie nietestowań, to w większości czysta ściema. Nie ma co się nimi sugerować, warto zapoznać się z listami firm, które umieszczają na swoich stronach rzetelne organizacje, dbające o dobro czworonogów. Jeśli mnie pamięć nie myli, to Farmona jest na tych listach po dobrej stronie mocy :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie wszystkie zapachy tych peelingów, jednak ja mimo wszystko preferuję bardziej naturalne produkty i właśnie takie pozostawiające film. Zazwyczaj po peelingu nie mam czasu i sił na balsamowanie, a te z naturalnymi olejami oszczędzają mi pracy :)
Dobry, naturalny peeling pozwala zaoszczędzić czas:) Cukier/ sól usuwa martwy naskórek, a oleje zastępują balsam:)
UsuńNie używałam, ale obstawiam, że zakochałabym się w jego zapachu! :)
OdpowiedzUsuńOd tego zapachu można się uzależnić;)
Usuńuwielbiałam jego zapach <3
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że Farmonie uda się tak dobrze odzwierciedlić zapach maliny i jeżyny:)
UsuńMam ten sam peeling i fakt zapach jest mega przyjemny :) !
OdpowiedzUsuńZapach zachęca do systematycznego usuwania martwego naskórka:)
Usuńkurde, ale fajne opakowanie!:)
OdpowiedzUsuńCieszy oko:) Niestety, plastik jest na tyle twardy, że pod koniec miałam problem z wydobyciem resztek produktu.
UsuńMuszę go wypróbować, bo uwielbiam pachnące peelingi :) Póki co mam peeling Lirene (również ładnie pachnie):
OdpowiedzUsuńhttp://www.rossnet.pl/Produkt/Lirene-Youngy-20-peeling-gruboziarnisty-do-ciala-Indyjska-Harmonia-200-ml,329137,1773
O tym peelingu nie słyszałam:) Dziękuję za link. Lubię pachnące zdzieraki;)
UsuńNo proszę, czyli wypadł całkiem pozytywnie, spodziewałam się, że będzie dużo gorszy! Jedyne, co może mnie zniechęcać, to twarda butla, ale pewnie da się to jakoś ogarnąć. Będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńU mnie jak na razie najlepiej sprawdzają się scruby do ciała z Lirene oraz cukrowy Garniera.
Początkowo obawiałam się, że seria Tutti Frutti podzieli los linii Sweet Secret, która przyprawia mnie o mdłości. Tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka:)
UsuńDostałam na święta płyn-olejek do kąpieli z tej serii, zobaczymy, czy będzie się sprawował tak dobrze, jak Twój peeling :)
UsuńMam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami nt. płynu do kąpieli:) Ostatnio chętnie sięgam po różnego rodzaju umilacze. Trzeba jakoś przetrwać tę ponurą aurę;)
Usuńuwielbiam go nawet bardziej niż joanne ;)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię:) Peelingi Joanny nie są złe, ale linia Tutti Frutti wypada o wiele lepiej;)
UsuńUwielbiam prawie wszystko co pachnie malinami :) :) Kolor też jest rewelacyjny :) Ja ostatnio przerzuciłam się na pillingi o zapachu cytrynowym :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w ofercie Pat&Rub powinnaś znaleźć peelingi odpowiadające Twoim preferencjom:) W kosmetykach tej marki często dominuje trawa cytrynowa:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz u mnie:)
OdpowiedzUsuńCo do peelingów to ja preferuję zapachy kwiatowe.. jakieś typu czekolada, pomarańcza.. to nie dla mnie:)
Ja również preferuję peelingi, które roztaczają aromat charakterystyczny dla kwiatów. Myślę, że zdzierak Joanny o zapachu bzu powinien przypaść Ci do gustu:)
Usuńkolor mnie przekonał, muszę go sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa pewno go wypróbuję!:)
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z tym produktem dla apetycznej, jeżynowo-malinowej woni:) Lojalnie ostrzegam, ten zapach może pobudzać apetyt;)
UsuńSeria tutti-frutti powala mnie całkowicie :-) uwielbiam te zapachy
OdpowiedzUsuńKosmetyki z linii Tutti Frutti podnoszą stężenie endorfin we krwi:)
UsuńNie miałam jeszcze peelingu od tutti frutti. Obecnie używam peelingu, który bazuje głównie na woni ananasa- uwielbiam <3 Dla mnie najlepsze są te owocowe peelingi. Jak kiedyś miałam kawowy to nie mogłam go zdenkować :P
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za kosmetykami o zapachu kawy. Zaintrygował mnie peeling, który charakteryzuje się ananasową wonią:)
Usuń