Bez problemu mogę
wymienić oleje, które służą moim wysokoporowatym włosom. Choć
w tej kategorii mam swoich faworytów, nie potrafię oprzeć się
nowościom. Zazwyczaj ciekawość bierze górę nad zdrowym
rozsądkiem. Za każdym razem wierzę, że nieznany produkt okaże
się kluczowym elementem w planie pielęgnacji. Czy olej rokitnikowy
firmy Kosmed wyróżnia się na tle specyfików, które spotkałam na
swojej drodze?
Nawilżenie
Wraz z rozpoczęciem
sezonu grzewczego moje włosy stały się niezwykle wymagające. Na
szczęście bohater niniejszej recenzji doskonale nawilża suche
pasma. Podczas aplikacji można odnieść wrażenie, że moje kosmyki
„piją” olej rokitnikowy.
Miękkość
W związku z tym, iż nie
żałuję swoim włosom dobroci, pukle stały się przyjemne w
dotyku. Przypominają pluszaka, który towarzyszył mi podczas
przedszkolnego leżakowania;) Wiele kosmetyków zmiękcza kosmyki,
ale olej rokitnikowy jest numerem jeden w tej kategorii;)
Gładkość
Za sprawą omawianego
specyfiku mogę zapomnieć o niesfornych pasmach. Bohater niniejszej
recenzji wygładza włosy. Warto zaznaczyć, iż nie odbywa się to
kosztem skrętu. Gdy korzystam z dobrodziejstw oleju rokitnikowego,
cieszę się mięsistymi falami. Przed laty namiętnie eksploatowałam
prostownicę i lokówkę. Wówczas nie zdawałam sobie sprawy, że
mogę zmieniać fryzurę za pomocą odpowiednio dobranych kosmetyków.
Z obserwacji, poczynionych podczas blogowania, wyciągnęłam cenne
wnioski. W moim przypadku maska Kallos Latte prostuje włosy, podczas
gdy naturalne oleje wzmacniają skręt.
Blask
Gdy korzystam z
dobrodziejstw oleju rokitnikowego, fale odbijają światło niczym
lustro. Produkt wydobywa miedziane refleksy, dzięki czemu kosmyki
nabierają wyrazu.
Obciążenie
Nie doczekałam się
tłustych strąków. Bohater niniejszej recenzji w niewielkim stopniu
dociąża niesforne włosy.
Przetłuszczanie
Olej rokitnikowy nie
wpływa negatywnie na świeżość fryzury, aczkolwiek oceniam go z
punktu widzenia właścicielki suchych włosów.
Konsystencja
Bohater niniejszej
recenzji stanowi bogate źródło karotenoidów, co przekłada się
na kolor produktu. W związku z tym, iż ciemnopomarańczowy olej
może barwić skórę, podczas aplikacji należy zachować
ostrożność. Zazwyczaj korzystam z rękawiczek. Pewnego dnia
zapomniałam zabezpieczyć dłonie, na szczęście peeling Tutti
Frutii usunął plamę.
Zapach
Olej rokitnikowy posiada
specyficzną woń. Nie potrafię jej jednoznacznie scharakteryzować.
Mój nos zarejestrował gorzkie nuty.
Opakowanie
Produkt znajduje się w
niewielkiej buteleczce, wykonanej z brązowego szkła. U jej ujścia
umieszczono kroplomierz, który warto zdjąć, gdy olejujemy długie
włosy. Ilustracja, która przedstawia owoce rokitnika, nawiązuje do
starych atlasów botanicznych. Opakowanie cieszy oko, choć nie jest
wyszukane.
Cena
Za 30 ml oleju
rokitnikowego musimy zapłacić 30 zł.
Dostępność
Sklep internetowy producenta, wybrane apteki.
Reasumując:
Olej rokitnikowy stanowi istotny element w zimowej pielęgnacji
włosów. Świetnie nawilża suche pasma. W związku z tym, iż nie
żałuję swoim kosmykom dobroci, fale są przyjemne w dotyku. Wiele
produktów zmiękcza pukle, ale olej rokitnikowy jest numerem jeden w
tej kategorii;) Za sprawą omawianego specyfiku mogę zapomnieć o
niesfornych pasmach. Bohater niniejszej notki wygładza włosy. Warto
zaznaczyć, iż nie odbywa się to kosztem skrętu. Gdy korzystam z
dobrodziejstw oleju rokitnikowego, cieszę się mięsistymi falami.
Wyżej wspomniany produkt nadaje puklom zdrowy blask i wydobywa
miedziane refleksy. Specyfik nie wpływa negatywnie na świeżość
fryzury. W tym miejscu warto zaznaczyć, iż moje włosy nie wykazują
tendencji do przetłuszczania. Bohater niniejszej recenzji stanowi
bogate źródło karotenoidów, co przekłada się na jego kolor. W
związku z tym, iż ciemnopomarańczowy olej może barwić skórę,
podczas aplikacji należy zachować ostrożność. Cieszę się, że
dałam szansę wyżej wspomnianemu produktowi, ponieważ jego
działanie rekompensuje wszelkie niedogodności:)
PS Czy mieliście do
czynienia z olejem rokitnikowym? Jakie wrażenie wywarł na Was
specyficzny zapach wyżej wspomnianego produktu? Czy chętnie
sięgacie po nieznane Wam oleje?
karminowe.usta
Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o tym olejku! Ale jeżeli faktycznie tak zmiękcza włosy i jest idealny dla wysokoporowatych to chętnie poszukam o nim więcej informacji ;-)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Nie polecam tego oleju blondynkom, ponieważ może barwić jasne kosmyki. Jeśli jesteś brunetką lub szatynką, to warto zapoznać się tym olejem.
UsuńTeż pierwszy raz o nim słyszę :O ale jak czytałam to bardzo mi się go zachciało, uwielbiam miękkie włosy! chyba się w niego zaopatrzę :) Aż mam ochotę zobaczyć zdjęcia Twoich włosów po takim olejowaniu :P
OdpowiedzUsuńPostaram się wrzucić zdjęcie włosów. Najpierw jednak muszę odzyskać aparat. Niestety, sklep nie kwapi się z rozpatrzeniem reklamacji i próbuje bezprawnie przedłużyć termin...
UsuńTego olejku jeszcze nie miałam, ale najpierw trzeb a zużyć zapasy :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem;) Nie można pozwolić na to, aby kosmetyki popsuły się.
UsuńPierwszy raz czytam o tym olejku. Prędko go nie wypróbuję bo mam dość spore zapasy, ale jak tylko je wykończę to sięgnę po ten olejek ;)
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z tym olejem:) Jeśli Twoje włosy nie zaprzyjaźnią z tym produktem, możesz go spożytkować na ciało;)
UsuńNie słyszałam jeszcze o takim olejku;)
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się przez całe życie;) Ja ostatnio dowiedziałam się o istnieniu oleju z pestek arbuza:)
UsuńPierwszy raz słyszę o tym olejku, ale na pewno go wypróbuję, gdy tylko zużyję moje zapasy :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie można pozwolić na to, aby któryś z kosmetyków popsuł się;) Od pewnego czasu staram się uszczuplać zapasy:)
UsuńJa też wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieje taki olejek, człowiek uczy się całe życie ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio, za sprawą kosodrzewiny79, dowiedziałam się o oleju z pestek arbuza:)
UsuńNa moich cienkich włosach skłonnych do przetłuszczania się nie sprawdził by się... Dobrze że tobie świetnie służy ;)
OdpowiedzUsuńWybierając olej, należy uwzględnić potrzeby swoich włosów. Podejrzewam, że w Twoim przypadku sprawdza się olej kokosowy:)
UsuńSkusiłaś mnie tą miękkością:D
OdpowiedzUsuńLojalnie ostrzegam, że olej rokitnikowy może zmieniać wyjściowy kolor włosów;) U brunetek tego nie widać;)
Usuńjuż gdzieś mi mignął, ale niestety cena mnie troszkę zniechęca:(
OdpowiedzUsuńRozumiem. Olejek nie należy do tanich, a nie masz pewności, czy w Twoim przypadku przyniesie pożądane rezultaty.
UsuńTrochę drogi, ale zauważyłam że produkty z rokitnikiem świetnie działają na moje włosy, kocham też jego zapach :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem odosobniona w sympatii do tego specyficznego zapachu:)
UsuńNie słyszałam o tym, ale chętnie bym wypróbowała ...
OdpowiedzUsuńJeśli masz wysokoporowate, ciemne włosy warto zapoznać się z tym olejem. A nuż przypadnie Ci do gustu:) Nie polecam go blondynkom, ponieważ może barwić jasne kosmyki.
UsuńRecenzja brzmi na praaawdę zachęcająco ;) Szkoda, że jest trochę drogi, ale jak go gdzieś znajdę, będę się poważnie zastanawiać nad zakupem :)
OdpowiedzUsuńA nuż uśmiechnie się do Ciebie szczęście i natkniesz się na atrakcyjną promocję:)
UsuńCzystego oleju rokitnikowego jeszcze nie używałam, ale używam olejku baikal herbals, gdzie jest on na początku składu i spisuje się świetnie:) Dlatego rozejrzę się za jakiś czas za czystą wersją :)
OdpowiedzUsuńDysponując czystym olejem rokitnikowym, można sporządzać własne mieszanki. A nuż w połączeniu z ulubionym olejem przyniesie lepsze rezultaty niż produkt Baikal Herbals;)
UsuńMiałam już krem do ciała i krem pod oczy z rokitnikiem....Czas na włosy ;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu używałam rokitnikowego kremu Sylveco. Świetnie nawilżał suche, łuszczące się partie ciała.
UsuńWpisuję na listę zakupów:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu:)
Usuńnie znam raczej nic
OdpowiedzUsuńNie każdy czuję potrzebę olejowania włosów:)
UsuńMiałam okazję go stosować i nie dałam rady przez jego specyficzny zapach... ale efekt na włosach był bardzo zadowalający.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach oleju rokitnikowego nie przypadł Ci do gustu. Woń jest na tyle specyficzna, że może działać zniechęcająco.
Usuńnigdy o nim nie słyszałam, ale chyba muszę go kupić ! co ciekawe napisałaś, że Kallos prostuje twoje włosy- moje kręci xd
OdpowiedzUsuńWiele zależy od wyjściowej kondycji włosów:) Moje fale są podatne na stylizację;)
Usuńszkoda, że barwi ręce, bo ja jestem pewna, że nigdy bym nie pomyślała o rękawiczkach ;) rokitnik jest u mnie w bardzo wielu kosmetykach i do tej pory jedyny olej, który jest "spijany" przez moje włosy to kokos, więc rokitnik podwójnie korci, może faktycznie trzeba zainwestować w rękawiczki i wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJeśli Twoim włosom służy kokos, to olej rokitnikowy może przynieść gorsze rezultaty, ponieważ wyżej wspomniane produkty różnią się zawartością wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.
UsuńNie miałam jeszcze do czynienia z olejkiem rokitnikowym, ale zachęciłaś mnie do przetestowania ;)
OdpowiedzUsuńJeśli nie jesteś blondynką i masz wysokoporowate włosy, to warto zapoznać się z tym olejem:)
Usuńprzyznam szczerze, że o nim wiele nie słyszałam, ale skutecznie mnie na niego namówiłaś ;)
OdpowiedzUsuńOleje należą do kosmetyków wielofunkcyjnych. Jeśli nie sprawdzą się w pielęgnacji włosów, zawsze można je spożytkować na ciało;)
Usuńnie miałam go, ale będę o nim pamiętać przy uzupełnianiu zapasów w tej kwestii ;))
OdpowiedzUsuńMasz ciemne włosy, więc możesz wypróbować olej rokitnikowy:) Nie polecam go blondynkom, ponieważ może barwić jasne kosmyki.
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym oleju,może kiedyś go wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńW oleju rokitnikowym drzemie ogromny potencjał:) Można stosować go na poparzone i odmrożone partie ciała.
UsuńBędę musiała go spróbować w takim razie :)
OdpowiedzUsuńWarto się z nim zapoznać, aczkolwiek nie polecam go blondynkom, ponieważ karotenoidy mogą zmienić wyjściowy kolor włosów.
UsuńNakładałaś go w rękawiczkach czy łatwo się zmywa z dłoni? Bo przyznam, że mam przed nim opory własnie ze względu na kolor....
OdpowiedzUsuńZwykłe mydło nie poradzi sobie z żółto-pomarańczową plamą. Do akcji musi wkroczyć peeling.
Usuńmam dreszczyk mały już na samo słowo 'olej'.. o ile na ciało mogę nałożyć, to już na włosy czy twarz niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Długo nie potrafiłam przekonać się do nakładania oleju na twarz;)
Usuńczyli idealny olej dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńUzyskane rezultaty przerosły moje najśmielsze oczekiwania:)
UsuńKusisz ^^ Chętnie wypróbuję, nawet bardzo chętnie :D
OdpowiedzUsuńJeśli masz wysokoporowate, ciemne włosy warto zapoznać się z tym olejem:) Nie polecam go blondynkom, ponieważ może barwić jasne kosmyki.
UsuńZ chęcią bym go wypróbowała, bo wizja miękkich włosów jest bardzo kusząca ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDotychczas taką miękkość uzyskiwałam za sprawą bomb silikonowych:)
UsuńJeszcze nigdy go nie próbowałam, ale po twoim opisie miałabym ochote :).
OdpowiedzUsuńJeśli masz wysokoporowate włosy, warto zapoznać się z olejem rokitnikowym:) Nie polecam go blondynkom, ponieważ może zmienić wyjściowy kolor włosów.
UsuńBardzo ciekawy ten olejek i wart wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńMożna go również stosować na oparzenia i odmrożenia. Olej rokitnikowy jest kosmetykiem wielofunkcyjnym;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że na włosach średnio-porowatychh też sie tak dobrze sprawdzi? :)
OdpowiedzUsuńNa moich odrostach zdał egzamin, chociaż lepiej spisał się na suchych końcówkach. W przypadku tych drugich efekt był bardziej spektakularny;)
UsuńNie wiedziałam, że takowy w ogole istnieje O.o ale mam braki
OdpowiedzUsuńParę tygodni temu, z bloga kosodrzewiny 79, dowiedziałam się, że istnieje olej z pestek arbuza;)
UsuńTakiego oleju jeszcze nie stosowałam!
OdpowiedzUsuńJeśli masz włosy wysokoporowate, to warto się z nim zapoznać:)
Usuń