Dezodoranty w sprayu
nigdy nie budziły mojej sympatii. Tego typu produkty zazwyczaj
fundują chmurę duszącego zapachu, która doprowadza mnie do łez.
Moje wrażliwe ślepia nie przepadają za tego typu atrakcjami.
Jednocześnie odnoszę wrażenie, iż dezodoranty w sprayu zapewniają
mizerną ochronę. Biorąc pod uwagę wady „spryskiwaczy”, w
miarę możliwości stawiam na kulki. Jednak braki na półkach w
Rossmannie skłoniły mnie do nabycia dezodorantu Crystal Essence z
rumiankiem i zieloną herbatą w formie sprayu. Jakie wrażenie
wywarł na mnie ten produkt?
Ochrona
Paradoksalnie wersja w
sprayu w większym stopniu ogranicza wydzielanie potu niż kulka Crystal Essence, którą swego czasu oceniałam na blogu. Pod
względem ochrony omawiany kosmetyk dorównuje Rexonie, która
dotychczas zajmowała pierwsze miejsce w moim rankingu dezodorantów.
Korzystając z zaprezentowanego „spryskiwacza”, nie muszę
obawiać się mokrych plam.
Świeżość
Spray Crystal Essence
zapewnia uczucie komfortu, które towarzyszy mi przez kilkanaście
godzin. Niewielka ilość potu, która wydziela się po użyciu
dezodorantu, nie ulega rozkładowi, w związku z tym nie powstaje
przykra woń.
Zapach
Mój nos zarejestrował
nuty charakterystyczne dla rumianku, które świetnie współgrają
ze świeżymi akordami. Niestety, nie potrafię zdefiniować
orzeźwiającego tła. Przyjemny zapach kosmetyku utrzymuje się na
skórze przez cały dzień.
Konsystencja
Dezodorant ma postać
cieczy o słomkowym zabarwieniu. Początkowo obawiałam się, iż to
rozwiązanie nie zapewni mi należytej ochrony, tymczasem działanie
sprayu okazało się miłą niespodzianką.
Podrażnienie
Produkt stosowałam na
skórę, która wcześniej została poddana depilacji i nie
odnotowałam żadnych niepożądanych reakcji. Dezodorant Crystal
Essence nie powoduje pieczenia czy zaczerwienienia. Podejrzewam, że
przypadnie do gustu wrażliwcom.
Opakowanie
Kosmetyk znajduje się w
butelce wykonanej z solidnego, półprzeźroczystego plastiku, dzięki
czemu możemy kontrolować stopień zużycia produktu. Spray działa
bez zarzutu do momentu, aż pojawi się większa ilość piany,
wówczas musimy odpowietrzyć niewielką rurkę. Gdy spieszyłam się,
wybierałam drogę na skróty. Odkręcałam element odpowiedzialny za
rozpylenie dezodorantu, przykładałam wacik, na który wylewałam
odrobinę specyfiku, by przetrzeć nim pachy.
Wydajność
Spray Crystal Essence nie
grzeszy wydajnością. Kosmetyk sięgnął dna po 2,5 tygodnia
codziennego stosowania.
Testowanie na
zwierzętach
Produkty Crystal Essence
nie są testowane na zwierzętach.
Cena
Zaprezentowany dezodorant
stanowi wydatek rzędu 16-17 zł. Warto polować na promocje.
Dostępność
Rossmann, kulki Crystal
Essence widziałam w Hebe. Nie wiem, czy drogeria, która należy do
przedsiębiorstwa Jeronimo Martins, oferuje spraye.
Skład
Aqua, Potassium alum,
natural fragrance made from chamomile and green tea essential oils
and extracts.
Reasumując:
Dezodorant Crystal Essence zmienił moją opinię nt. sprayów.
Dotychczas unikałam tego typu rozwiązań. Większość tego typu
kosmetyków podczas aplikacji tworzy gęstą chmurę, która
podrażnia wrażliwe oczy i nozdrza. Spray Crystal Essence nie
funduje nam tego typu „atrakcji”. Zaprezentowany dezodorant w
znacznym stopniu ogranicza wydzielanie potu. Pod tym względem
dorównuje Rexonie. Spray chroni pot przed rozkładem
mikrobiologicznym, w związku z tym możemy zapomnieć o przykrym
zapachu. Omawiany kosmetyk nie jest pozbawiony wad. Piana przyczynia
się do zapowietrzenia plastikowej rurki, która wchodzi w skład
mechanizmu odpowiedzialnego za rozpylenie produktu. Warto jednak
pamiętać, iż otrzymujemy dezodorant o naturalnym składzie. W
związku z tym musimy się liczyć z tym, iż producent zrezygnował
ze środków zapobiegających powstawaniu piany.
PS Czy miałyście do
czynienia ze sprayem Crystal Essence? Jak wypada na tle kulek? Czy
macie swój ulubiony dezodorant w sprayu?
karminowe.usta
Byłam ciekawa i miałam się skusić bo był swego czasu na promocji za 6zł , ale zrezygnowałam bo przypomniałam sobie , że mam w domu ałun :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś wolę perfumowane roztwory ałunu:) Nie umiem się przekonać do czystego kryształu;)
UsuńDownload Smadav 2020 for PC | Smadav 12.4 Free download is just one of the best antivirus programs to disable from using the Internet. You can utilize it by paying a little focus to exactly how you now have antivirus or internet security introduced on your Windows PC. Using it as part of this technique will help you find something that is much more usual and safe, be planned for method.
UsuńBelow is the free download of Smadav 2019 Esteem, completely isolated from the installation of the independent installer Smadav 2019 with straight download sign up with. It will certainly be cool with the 32-bit and 64-bit Windows structure. Download Smadav Antivirus 2020 for PC
ja na stałe uzywam sparyów, Rexona to mój faworyt i jak narazie nie planuje zmian :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Rexona nam służy, aczkolwiek ja zawsze stawiałam na kulki:)
Usuńmam ten dezodorant i wprost uwielbiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadł Ci do gustu:)
UsuńNie miałam nigdy takiego płynnego dezodorantu. Mam swoją ulubioną kulkę z Nivea i prędko jej nie zmienię ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że trafiłaś na dezodorant, który spełnia Twoje oczekiwania:)
UsuńTrochę żałuję, że nie jest naturalny, bo to Nivea, ale nie zawsze można w 100% naturalnie, niestety...
UsuńNie należy demonizować chemii. Nie jesteśmy w stanie wykluczyć jej z naszego życia. Uważam, ze wszystko jest dla ludzi:)
UsuńTeż tak uważam, dlatego nie szukam na siłę naturalnych odpowiedników ;)
UsuńJeśli dany kosmetyk mi służy, nie widzę powodu, dla którego miałabym szukać jego odpowiednika:)
UsuńPotwierdzam- wersja w spray'u również i u mnie się lepiej sprawdziła, niż ta w kamieniu.
OdpowiedzUsuńJa używam wersji zapachowej z granatem :) Kupiłam w CND za 6 zł :)
Szkoda, że wersja z granatem została wycofana, zanim zdążyłam się z nią zapoznać. Na szczęście coraz więcej sklepów oferuje kosmetyki Crystal Essence;)
UsuńNigdy nie spotkałam się z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńCzęsto mam problem, żeby dostrzec kosmetyki Crystal Essence wśród dezodorantów innych marek, ponieważ wyglądają niepozornie;)
UsuńMój rossmann jest chyba wybrakowany. Nie widziałam w nim większości produktów których recenzje czytam ...
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się;) Ja również nie potrafię znaleźć niektórych popularnych kosmetyków. Podczas promocji -40% na kolorówkę wiele osób pokazywało lakiery Sally Hansen, które zostały nabyte po okazyjnej cenie. Ja nie widziałam ich w żadnych Rossmannie.
Usuńciekawy produkt :) muszę się za nim rozejrzeć w Rossie, bo nigdy go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńDezodoranty Crystal Essence są tak niepozorne, że trudno je dostrzec wśród tylu kolorowych kosmetyków;) Nie zrażaj się, gdy za pierwszym razem ich nie znajdziesz;)
Usuńjak miło, że odkryłaś kosmetyk, który Ci służy :)
OdpowiedzUsuńOstatnio chciałam nabyć kolejne opakowanie tego dezodorantu, ale na półce nie było po nim śladu, dlatego skusiłam się na kulkę o zapachu lawendy.
UsuńJutro będę w Rossie i na pewno się zaopatrzę, bo akurat kończy mi się antyperspirant. Bardzo jestem ciekawa czy ten cudak na mnie podziała - jeśli tak, będę Ci kobito wirtualnie stopy całować :D.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji - jak ładuję Twojego bloga, to Avast mi się wydziera, że wykrył zagrożenie, konkretnie powoduje to ten obrazek:
Usuńhttp://sheeda.strefa.pl/ban1.jpg
Obadaj sobie co tam z tym nie tak :).
Trzymam kciuki za pomyślne testy tego cudaka:)
UsuńDziękuję za ostrzeżenie. Dzięki Tobie wiem, że muszę zmienić program antywirusowy, ponieważ mój nie wykrył podejrzanego zdjęcia.
że też wcześniej nie było notki no w niedzielę byłam w rossmannie, niestety na co dzień nie mam do niego dostępu
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem odwiedzisz Rossmann i namierzysz dezodorant Crystal Essence:) Ostatnio musiałam zadowolić się kulką o zapachu lawendy, ponieważ na półkach nie było sprayu...
UsuńBardzo ciekawy deo..- podzielam Twoje pierwotne odczucia..spray kojarzy mi się z mocno nieprzyjazną chmurą i krótkotrwałym efektem..Czuję się bardzo zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńNa dodatek niektóre spraye zawierają biały proszek i trzeba uważać, żeby ten nie osiadł na naszej bluzce... Kiedyś trafiłam na takie cudo i musiałam zmienić ubranie, chociaż byłam spóźniona...
UsuńJa kocham kulki i prędko się nie przekonam o skuteczności tego spray'u. Ale ma ładny, naturalny skład! Ja teraz testuję Vichy : ))
OdpowiedzUsuńO Vichy słyszałam wiele dobrego, ale Kasia wspominała, iż francuskie kulki różnią się od polskich. Nasze pachną intensywniej;)
UsuńNie mam zbyt wielkiego problemu z potliwością ;) Od roku używam ziaję soft i jestem zadowolona ale u mnie taki specyfik musi być wybitny aby się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńTakich w sprayu nie lubię bo mam wrażenie, że przy rozpylaniu odczuwam szczypanie ;/
Do listy skarg i zażaleń dotyczących sprayów zapomniałam dopisać szczypanie. Wielokrotnie doświadczyłam tego nieprzyjemnego uczucia...
UsuńW Hebe jest wersja w sprayu, ale w innej gamie zapachowej - granat
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację:) Ostatnio nie widuję sprayów w Rossmannie, dlatego zdecydowałam się na lawendową kulkę, ale następnym razem odwiedzę Hebe:)
UsuńJa jeszcze nie miałam i nie próbowałam,ale przymierzam się właśnie do zakupu:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spray Crystal Essence będzie Ci służył:)
UsuńJa stosuję kulki od Nivea.
OdpowiedzUsuńLubię też spraye z Garniera.
Cieszę się, że masz swoich faworytów:)
UsuńJuz go kiedys widzialam i bardzo mnie kusi.
OdpowiedzUsuńTen dezodorant spisuje się o wiele lepiej niż kulka Alterry. Warto spróbować:)
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że taki niepozorny dezodorant może zdziałać cuda:) Tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka:)
UsuńJa od lat jestem wierna produktom w kulce lub kremie. Kiedyś miałąm fajny w kremie z Iwostin. Potem nie mogłam go dostać i kupiłam kulkę z Biodermy, której używałam bardzo długo.
OdpowiedzUsuńKiedy byłąm w Paryżu a Bioderma byłą na wykończeniu kupiłam dwupak Vichy z zieloną nakrętką. Kulki były bardzo polecane na blogach. Byłąm z nich zadowolona. kiedy sie skończyły, będac w superPharm kupiłam znowu vichy bo nie było Biodermy. I w domu zaliczyłąm szok! Ta sama kulka a ma mega intensywny zapach.Te kupione w Paryżu miały subtelną nutę. Miałam podjechac do Loreala i zapytać się dlaczego na rynek polski dają śmierdziucha który pachnie jak męski antyperspirant?!!!
Nie za bardzo rozumiem tego. Choć pewnie ma to podłoże marketingowe. Vichy więcej w Polsce nie kupię.
wócę do Biodermy.
A, kiedyś w sprayu miałąm suchy dezodorant z Iwostinu, był oki :)
Czasem odnoszę wrażenie, iż produkty przeznaczone na polski rynek są produkowane z gorszych surowców i w oparciu o tańsze receptury. Zresztą to zjawisko dotyczy nie tylko kosmetyków, ale swoim zasięgiem obejmujeżywność, odzież i sprzęt RTV. W polskim H&M sprzedają bluzki, które po pierwszym praniu przypominają kilkutygodniową ścierkę do podłogi. Ubrania nabyte na terenie Niemiec służą mi przez lata.
Usuń