Pożegnanie mojego małego przyjaciela...


Dziś ano straciłam swojego przyjaciela. Był moim rówieśnikiem. Kiedy uczęszczałam do przedszkola, przywędrowały do mnie dwie nimfy. Moja ciocia postanowiła pozbyć się papug, ponieważ nie mogła znieść wydawanych przez nie odgłosów. Początkowo zaprzyjaźniłam się z Kasią. Była bardziej towarzyska i chętnie wchodziła na ręce. Niestety, po roku musiałam się z nią pożegnać. Podczas znoszenia jaj musiało dojść do uszkodzenia organów wewnętrznych. Wówczas Piotruś stanął na wysokości zadania i całe dnie spędzał w budce. Wysiedział wszystkie jaja, po czym wykarmił potomstwo. Warto podkreślić, iż w przypadku nimf ojciec również wykazuje zdolność do wydzielania mleczka.

Piotruś początkowo był dziki. Nieufnie podchodził do ludzi, a swój lęk maskował agresją. Wymieniając wodę, trzeba było uważać na palce. Ja i tak miałam sporo szczęścia, ponieważ zawsze kończyło się na delikatnym muśnięciu. Mój tata parokrotnie doczekał się głębokiej rany. Aczkolwiek oswajanie przyniosło oczekiwane rezultaty. Piotruś zaufał nam do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczął domagać się pieszczot. Sam wchodził na rękę. Jednak najbardziej upodobał sobie zagłębienie między szyją a brodą. Za każdym razem, gdy go przytulałam, moje ciało wypełniał spokój. Kontakty ze zwierzętami pełnią rolę swoistego wentylu bezpieczeństwa.

Jego pomarańczowe policzki i żółto-zielona czuprynka witały mnie zawsze po przebudzeniu. W tym miejscu warto zaznaczyć, iż papugi wybierają sobie właściciela i pozostają mu wierne. Gdy ich „przywódca” wyjeżdża, nierzadko popadają w depresję, co objawia się wyrywaniem piór i autoagresją. Swojego właściciela rozpoznają po krokach, głosie. Piotruś bardzo często wiedział, że wróciłam do domu, zanim zdążyłam wejść do pokoju, w którym znajdowała się jego klatka. Gdy próg mieszkania przekraczała mama, reagował zupełnie inaczej.

Piotruś miał słabość do czerni. Nierzadko domagał się włączenia laptopa. Przyzwyczaił się, że czarne pudło stoi na biurku nieopodal okna. Gdy znikało, rozpoczynał protesty. Pokrzykiwał, wskazując dziobem na puste biurko. Lubił również mój czarny płaszcz i spodnie. Gdy miałam je na sobie, potrafił do nich przemawiać;)

Papugi należą do niezwykle towarzyskich zwierząt. Piotruś nauczył się artykułować moje imię. Za każdym razem, gdy opuszczałam pokój, w którym znajdowała się klatka, wołał mnie. Na początku spokojnie, jednak gdy jego oczekiwania nie zostały spełnione, robił się coraz bardziej nerwowy, co objawiało się dodaniem końcówki „la” do mojego imienia.

Piotruś upodobał sobie folk. Gdy z głośników laptopa pobrzmiewał Enej, moja papuga przystępowała do śpiewów i tańców. W to niewielkie ciało wstępowała ogromna energia. Podobnie reagował na sygnał karetek i policyjnych radiowozów.

Zwierzęta potrafią doskonale rozpoznać nastrój właściciela. Moja papuga towarzyszyła mi na różnych etapach mojego życia. Gdy ogarniały mnie czarne myśli, Piotruś to wyczuwał i biegał wzdłuż drzwiczek klatki. Brałam go wówczas na ręce i głaskałam. Dzięki tym prostym czynnościom odzyskiwałam wewnętrzną równowagę.

Śpiew Piotrusia codziennie wyrywał mnie ze snu. Przyzwyczaiłam się do tej nietypowej formy pobudki. Ten dzień rozpoczął się normalnie. Obudziły mnie papuzie trele. Gdy wyszłam z łazienki, zobaczyłam, że z moim przyjacielem dzieje się coś niedobrego. Nie zdążyłam wybrać numeru do weterynarza, gdy odszedł. Jego śmierć była niespodziewana. Przez te wszystkie lata zdążyłam się zżyć z tą niewielką nimfą. Teraz będzie mi jej bardzo brakowało...

karminowe.usta

131 komentarzy:

  1. śliczna papużka, szkoda, że Piotruś odszedł....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On był nie tylko śliczny, ale też bardzo inteligentny... Świetnie odczytywał emocje i szybko się uczył... Będzie mi go brakowało...

      Usuń
  2. :( płakałam czytając... jest mi bardzo przykro, że straciłaś swojego kochanego przyjaciela :( wysyłam gorące uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo współczuję utraty przyjaciela...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On był taki kochany, wciąż nie umiem się przyzwyczaić do tej ciszy... On lubił śpiewać...

      Usuń
  4. Szkoda ptaszka :( Dlaczego zwierzątka żyją tak krótko i na domiar złego umieraja niespodziewanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby wcześniej coś zwiastowało tragedię, to mogłabym pojechać do weterynarza... Tymczasem Piotruś odszedł tak nagle, że nic nie byłam w stanie zrobić...

      Usuń
  5. Kiedyś też miałam 2 papużki, Maćka i Małgosię. Niestety Małgosia uciekła z klatki i wpadła za meble i niestety zginęła, a Maciek kilka dni później umarł w klatce..
    Współczuje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobnie, tylko, że jedna uciekła przez uchylone okno, a 2 z tęsknoty zdechła :(

      Usuń
    2. Gdy odeszła Kasia, to kupiłam mu inną towarzyszkę. Ta niestety uciekła przez balkon... Na szczęście Piotruś dzielnie zniósł tęsknotę...

      Usuń
  6. bardzo wspólczuje :(

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo współczuję :(, wprawdzie nigdy nie miałam żadnego ptaszka i nie za wiele na ich temat wiedziałam, ale to, jak opowiedziałaś o Piotrusiu sprawiło, że się w nim zakochałam, trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papugi towarzyszyły mi od dziecka, nie umiem się przyzwyczaić do tej ciszy w mieszkaniu...

      Usuń
  8. też miałam nimfę i gdy pewnego dnia wróciłam ze szkoły i jej nie było bardzo płakałam... To niesamowite papugi :) Do tej pory pamiętam jak moja lubiła wyciągać mi kolczyki z uszu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrusia też ciągnęło do wszelkich świecidełek;) Nawet mam zdjęcie, na którym widać, jak mocuje się z kolczykiem;)

      Usuń
  9. Bardzo mi przykro z powodu Piotrusia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż nie umiem przyzwyczaić się do tego, że Piotruś od nas odszedł. Dzisiaj odruchowo chciałam wymienić mu wodę w klatce:(

      Usuń
  10. mam identyczną papużkę, Felka i mimo, że staram się do niego nie przyzwyczajac mocniej, niż to konieczne (bo też bardzo łatwo przychodzi mi pokochac zwierzątko a potem miesiącami za nim płaczę). pół roku temu straciłam kochanego psa, który był ze mną prawie 15 lat i dopiero teraz zaczynam myślec o tym 'spokojniej', bez płaczu. Bardzo mi przykro z powodu Twojego Piotrusia, trzymaj się.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 lata temu straciłam psiaka, który mieszkał z nami przez 7 lat. Nazajutrz pojechałam do schroniska i przywiozłam stamtąd Lilkę. Wciąż tęskniłam za Pusią, ale jakoś łatwiej było mi znieść tę stratę. Jednak z papugą jest trudniej, bo ona zawsze mi towarzyszyła i swoim śpiewem przypominała o swojej obecności. Teraz nie umiem przyzwyczaić się do wszechogarniającej ciszy...

      Usuń
  11. strasznie mi przykro:( pamiętam, w jaka rozpacz wpadłam po śmierci mojego chomika. niby tylko 3,5 roku, tylko chomik. ale był tak cudowny, i kochany, jak żaden inny. tak więc, wiem co czujesz, trzymaj się:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa;* Tak naprawdę nie ma znaczenia, jak długo znajduje się u nas zwierzątko. Gdy odchodzi, pojawia się ból i tęsknota... Każdy zwierzak ma swój niepowtarzalny charakter...

      Usuń
  12. współczuję:( kiedyś opiekowałam się małą jaskółką, która spędziła u mnie chyba całe wakacje; pamiętam jak wtulała się w ramie i spała przez kilka godzin albo siadała na włosach kiedy miałam koczka :D do tego często śpiewała przepięknie i przylatywała kiedy tylko wystawiło się rękę- a jakie to było milutkie i przytulne:) ale poczuła ze natura wzywa i pewnego dnia odleciała...cieszę się jednak, że była okazja żeby uratować to maleństwo, które wypadło z gniazda. Trzymaj się mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja historia miała szczęśliwy finał. Jaskółka poczuła zew natury. Tęskniłaś za nią, ale jednocześnie miałaś świadomość, że uratowałaś jej życie:) Ptaki są bardzo pocieszne;) Potrafią okazywać uczucia i na swój sposób rozmawiać z ludźmi;)

      Usuń
  13. Współczuję :(. Wiem jak bardzo można się przywiązać do zwierzaka, sama mam kota, więc rozumiem Cię doskonale. Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Decydując się na zwierzaka, niby mamy świadomość, że pewnego dnia od nas odejdzie, ale trudno przygotować się na cierpienie, które towarzyszy tej stracie...

      Usuń
  14. Bardzo mi przykro.. na pewno to boli, ale niedługo będzie Ci troszkę lepiej. Pozdrawiam i tulę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa;* Masz rację, czas sprawia, że oswajamy się z pewnymi faktami...

      Usuń
  15. jaki piękny! przykro mi strasznie! wiem jak mozna zżyć się ze zwierzakiem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One są takie pocieszne, że nie sposób zachować dystans i "zabezpieczyć" się na wypadek straty...

      Usuń
  16. Współczuję, ja też byłam tak związana z moją papużką falistą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaki to wspaniałe zwierzęta. Potrafią okazywać uczucia, rozpoznawać nasze emocje, a ich świergot wypełnia całe mieszkanie... Gdy odchodzą, pojawia się pustka...

      Usuń
  17. Bardzo mi przykro :( Pamiętam jak zdechł mój kot. Ciężko mi było się pozbierać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwierzęta traktuję jako pełnoprawnych domowników, dlatego tak trudno jest mi się pozbierać, gdy odchodzą... Widzę, że również znasz to uczucie...

      Usuń
  18. kocham papugi, w ogóle mam słabość do ptaszków ;)))

    przykro mi bardzo :( ja właśnie z tego względu nie mam już papug, bo za bardzo się przywiązywałam do nich, a długowieczne nie są.. :(
    marzy mi się teraz gwarek :) albo Ara
    ale nie stać mnie...

    3maj się ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zastanawiam się nad kolejną nimfą. Nie zastąpi mi Piotrusia, bo każdy zwierzak jest inny, ale dzięki niej w domu znowu będzie wesoło...

      Usuń
  19. Przykro mi wiem jakie to ciężkie stracić zwierzaka.Jak jakiś mój zwierzak odejdzie staram się nie myśleć, że go nie ma (niestety jest to bardzo trudne) i starać się przypominać wszelkie dobre chwile z nim spędzone - przynajmniej mi to odrobinkę pomaga. Miałam kiedyś przez krótki czas 2 papużki faliste, ale kupiłam je nie wiedząc praktycznie nic jak się nimi zajmować (po raz pierwszy postąpiłam tak nieodpowiedzialnie kupując zwierzę) i w końcu je oddałam komuś innemu. Teraz żałuję trochę tej decyzji wystarczyło troche poczytać, więcej czasu z nimi spędzać, no ale cóż co się stało to sie nie odstanie. Teraz troskliwie opiekuje się moimi 2 szczurasami staruszkami. Chyba za niedługo będe musiała podjąć deczycję czy nie uśpić jednego, bo jest bardzo chory :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj przejrzałam wszystkie zdjęcia na dysku zewnętrznym. Ten powrót do dobrych wspomnień przyniósł mi chwilowe ukojenie...

      Decyzja o uśpieniu zwierzęcia jest niezwykle bolesna, ale czasem nie ma innego wyjścia. Ten radykalny krok może okazać się najlepszym rozwiązaniem dla schorowanego szczurka czy psa...

      Usuń
  20. Bardzo mi przykro. Pięknie Go opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się spisać wszystkie najpiękniejsze wspomnienia, żeby w przyszłości mieć do czego powrócić. Jednocześnie przelewanie słów na klawiaturę trochę mnie uspokoiło...

      Usuń
  21. ojej bardzo mi przykro. Podobała mi się jego przemiana z nerwowego w bardziej przyjaznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotruś to doskonały dowód, że każdego zwierzaka można oswoić i nie należy się zrażać początkowymi trudnościami...

      Usuń
  22. Trzymaj się! Ciężko się rozstać z ukochanym zwierzaczkiem, ale wspomnień po przyjacielu nikt Ci nie zabierze!

    My z rodzicami do tej pory wspominamy z łezką wzruczenia naszą suczkę, która odeszła nagle dwa lata temu przez zakażenie babeszią od głupiego kleszcza... To był najmądrzejszy pies na świecie i drugiego takiego ze świecą szukać!

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa:*

      Trzeba uważać na kleszcze, bo są niepozorne, a stanowią rezerwuar wielu groźnych chorób... Swoją sunię staram się szczepić na wszelkie możliwe choroby, ale mimo to istnieje ryzyko, że przypęta się do niej jakieś paskudztwo...

      Usuń
  23. Też miałam takiego przyjaciela, współczuję ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nimfy to niezwykle inteligentne i towarzyskie zwierzęta, dlatego ich strata tak bardzo boli...

      Usuń
  24. przykre... ja też miałam kiedyś papużki, ale już bardzo bardzo dawno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez mój dom przewinęło się wielu papug. Szukałam towarzyszki dla Piotrusia, ale hodowcy idą na ilość, a nie jakość. Wszystkie nimfy ze sklepu zoologicznego były obciążone chorobą genetyczną i odchodziły od nas po kilku miesiącach... Piotruś towarzyszył mi przez te wszystkie lata, dlatego zdołałam się z nim zżyć...

      Usuń
  25. Cudownie go opisałaś... Choć kocham wszystkie zwierzęta, nigdy nie mialam żadnych papug, nie sądziłam że można się tak bardzo z nimi zżyć. Współczuję Ci straty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa:* Ptaki są niezwykle towarzyskie, próbują rozmawiać z człowiekiem, dlatego bardzo zżyłam się ze swoją nimfą. Podobnie jak Ty kocham wszystkie zwierzęta, ale chyba zawsze będę darzyła papugi największym sentymentem.

      Usuń
  26. Współczuję Ci, bo wiem jak utrata takiego członka rodziny boli, szczególnie jak jest od dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa zrozumienia. Przez te wszystkie lata zdążyłam się przyzwyczaić do Piotrusia. Dzisiaj odruchowo chciałam mu zmienić wodę...

      Usuń
  27. To takie smutne. Ja mam kotkę i nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej zabraknąć. Jest wspaniała i mądra, potrafi rozpoznać nastroje. Przytulając ją ogarnia spokój, tak jak wspominałaś. Tutaj, poza domem, strasznie mi jej brakuje, w ogóle brakuje mi zwierząt, bo niestety nie mam na studiach żadnego futrzaka. Niesamowicie Ci współczuję.. Trzymaj się mocno. Wierzę w lepszy, zwierzęcy świat.. Piotruś na pewno teraz jest szczęśliwy i spokojny. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wierzę, że życie zwierząt nie kończy się wraz z ich śmiercią. Wiem, że niektórzy mogą mnie uznać za wariatkę i heretyczkę.

      Jak przyjeżdżasz do domu, to kotka z pewnością dopomina się o nadrobienie czułości;)

      Usuń
  28. strasznie współczuję... też miałam nimfy.
    Samiczka umarła z tego samego powodu co Twoja. Weterynarz nie mógł jej pomóc... umarła na moich piersiach, wtulona :( aż teraz łzy mi lecą jak to wspominam.

    Nimfy to cudowne papugi, charakterne ale jednocześnie kochane i zabawne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda nimfa jest inna. Różnią się charakterem podobnie jak ludzie. Potrafią wyrazić swoje zdanie, ale jednocześnie lubią pieszczoty;) Gdy zaufają człowiekowi, to chętnie się w niego wtulają:)

      Usuń
  29. Współczuje kochana ;( Tez straciłam kilka zwierzątek (2 świnki, 2 chomiki). Przykro mi. Buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy zwierzak jest wyjątkowy i jego strata niesie ze sobą ogromny ból... Na szczęście zostają piękne wspomnienia.

      Usuń
  30. Bardzo ładne i wzruszające wspomnienie. Dołączam się do wyrazów współczucia z powodu utraty długoletniego przyjaciela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa. Starałam się zebrać wszystkie dobre wspomnienia, bo gdy spisywałam je na komputerze, poczułam chwilową ulgę...

      Usuń
  31. Kochana przykro mi. Ktoś powie to tylko ptak był, a ja wiem, że i do niemego żółwia można się przywiązać. Ściskam Cię mocno mocno ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepło bijące z Twojego komentarza:* Kiedyś przez miesiąc zajmowałam się żółwiew sąsiadki i też zdołałam się do niego przywiązać, na szczęście mogę go odwiedzać;)

      Usuń
    2. Ja zajmowałam się żółwiem i żabą afrykańską w liceum. Niby zwykła żabka, nawet pogłaskać nie można, bo całymi dniami tylko pływała i jadła (a jadła śmiesznie, bo nie miała języka), ale strasznie było mi przykro, kiedy odeszła. Było to w wakacje, kiedy nie miałam dyżuru w zoo... Żółw nazywał się Zdzichu i miło było go zobaczyć znów tym razem już jako nie uczennica, tylko praktykantka :)

      Usuń
    3. Człowiek potrafi nawiązać emocjonalną więź nawet z rybami i żabami afrykańskimi. Każdy zwierzak jest wyjątkowy i gdy odchodzi, pojawia się uczucie pustki... Cieszę się, że żółw wciąż żyje, pomimo iż przez szkołę przewija się wielu uczniów, co może powodować stres.

      Usuń
  32. Tak Mi przykro :(

    To smutne, gdy tracimy kochane zwierzątko, gdy tyle lat było przy nas i dawało tyle radości.

    Był śliczną papużką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:* Zwierzaki wnoszą do naszego życia wiele radości, dlatego ich strata jest taka bolesna...

      Usuń
  33. Strasznie współczuję. Strata zwierzaka to zawsze ciężkie przeżycie, zwłaszcza kiedy tak długo było się razem. Piękne wspomnienia, Piotruś był bardzo mądrym ptakiem.

    Bardzo lubię papugi, swego czasu miałam faliste - jedna z nich odeszła na moich oczach, zawał - i chciałabym kiedyś mieć nimfy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy widzimy, jak nasz przyjaciel odchodzi, to oprócz bólu związanego z jego śmiercią towarzyszy nam poczucie bezsilności... Ja też nie mogłam wczoraj pomóc Piotrusowi, chociaż bardzo bym chciała...

      Ja też myślę o zakupie kolejnej nimfy. Na dłuższą metę chyba nie zniosę tej wszechogarniającej ciszy...

      Usuń
  34. Bardzo to smutne, tak pięknie opisałaś, że aż rozczuliłam się, podzielam Twój smutek Kochana...

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo mi przykro, że musiałaś się pożegnać ze swoim przyjacielem, przesyłam wirtualne przytulaski. Bardzo fajnie opisałaś Piotrusia, przypomniałaś mi o mojej Nimfie. Miał na imię Johnny i był super... To bardzo mądre ptaki, zgadzam się z tym, co napisałaś o papugach. Mój niestety nauczył się otwierać drzwi swojej klatki. Zaradziliśmy to prowizorycznym zamknięciem z drucika, niestety nauczył sobie i to skubaniec rozwiązywać. Pewnego dnia wróciłam od koleżanki i klatka była otwarta i pusta :( Mój tata zostawił przez nieuwagę otwarty balkon i wyfrunął. Podejrzewam, że był przerażony... Myślę, że usiadł na jakimś balkonie i ktoś go wziął, bo słyszeliśmy go potem z czyjegoś okna, niestety nie udało nam się zlokalizować gdzie, nikt z sąsiadów też nic nie pomógł. Mój Johnny lubił jak ktoś rozwiązywał krzyżówki (zabierał się wtedy za długopis), układał puzzle (bardzo chciał przy nic pomagać, czy raczej przeszkadzać), a także uwielbiał moje mebelki dla Barbie, szczególnie łóżko z różową pościelą :) Cieszę się, że mimo tej straty miałaś tak długo swojego małego przyjaciela z którym mogłaś dzielić swoje szczęście i troski, nie każdy ma taką okazję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córka Piotrusia też była taka rezolutna. Umiała otwierać drzwiczki, co pewnego dnia zakończyło się jej ucieczką. Szukaliśmy jej po całym osiedlu. Mój tata wypatrzył ją na drugim piętrze głównego gmachu UO, ale zanim doprosił się o udostępnienie sali, papuga odleciała z parapetu... Mam nadzieję, że Agatka została przez kogoś złapana, ponieważ nie była przygotowana do walki o przetrwanie...

      Moje papugi nie interesowały się puzzlami, ale długopisy traktowały jak zabawkę;)

      Usuń
  36. To bardzo przykre kiedy tracimy zwierzęcego przyjaciela :( Zwłaszcza po tylu latach... Ale przynajmniej wiesz, że miał wspaniałe papuzie życie z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wiele pięknych wspomnień, do których mogę powracać. Nikt mi ich nie zabierze.

      Usuń
  37. wiem co to znaczy ostatnio pożegnałam świnkę, która kupiłam chłopakowi na święta, bardzo się z nią związał i też odeszła bardzo niespodziewanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem wystarczy parę tygodni, aby pomiędzy zwierzakiem a człowiekiem powstała wyjątkowa więź...

      Usuń
    2. czasem tak mały zwierzak może nadać życiu sens i pomóc w trudnych chwilach.

      Usuń
    3. Ciepło i bezinteresowność zwierząt sprawiają, że w człowieku budzą się pokłady dobra.

      Usuń
  38. Też miałam nimfę-Wojtka i pożegnanie też było trudne:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jego zdjęcie. Wczoraj od razu przypomniałam sobie o Twoim Wojtku. Nimfy są wyjątkowe. Charakterne, a zarazem towarzyskie. Trudno się z nimi nie żżyć...

      Usuń
  39. Też niestety straciłam Nimfę. Nazwałam ją Kiiro i była niesamowicie wredna i wszystkożerna - mimo wszystko bardzo kochana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzaki mają swoje charaktery, czasem bywają zadziorne, ale to tylko dodaje im uroku...

      Usuń
  40. przykro mi. sama kilka lat temu straciłam swoją chomiczkę, więc wiem, że to boli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niesamowite, jak wiele radości do naszego życia potrafią wnieść takie małe istoty...

      Usuń
  41. Bardzo ciężko było mi to czytać, bo wiem, jak bardzo boli strata przyjaciela. Piotruś był pięknym ptaszkiem. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa wsparcia:* Był nie tylko piękny, ale też niezwykle inteligentny. Potrafił rozróżniać domowników po chodzie...

      Usuń
  42. Przykro mi bardzo.
    Pieknie napisalas o Piotrusiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa wsparcia. Starałam się zebrać najlepsze wspomnienia, ponieważ przelewanie myśli na klawiaturę przynosiło mi ulgę.

      Usuń
  43. Wiem co czujesz, tydzień temu odszedł mój chomik. Współczuję Ci bardzo i mogę tylko powiedzieć, żebyś się trzymała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niewiarygodne, jak potrafimy się zżyć z tymi inteligentnymi, małymi istotami. Dziękuję za wsparcie:*

      Usuń
  44. Bardzo podoba mi się, jak go opisałaś. Jak bliską osobę :) no ale co się dziwić, w końcu już trochę lat się znaliście ;) Piotruś musiał być fajnym ziomkiem, skoro lubił folk - pewnie teraz do niego tańczy w ptasim niebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubił dźwięk akordeonu;) Przez te wszystkie lata zdołałam się z nim zżyć. Teraz w domu jest tak cicho i smutno. Brakuje mi jego śpiewu... Ale mam nadzieję, że jest szczęśliwy w ptasim niebie;)

      Usuń
  45. Nigdy nie miałam żadnego zwierzątka więc aż trudno było mi uwierzyć , że można mieć kogoś tak bliskiego kto nie jest człowiekiem. A jednak. Rozstania zawsze bolą, tymbardziej te niespodziewane.
    Mi także jest przykro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej bolą te niespodziewane rozstania, ponieważ nie jesteśmy w stanie się do nich przygotować...

      Usuń
  46. Bardzo Ci współczuję :<. Pomyśl sobie jednak, że Piotruś miał wspaniałe życie, był kochany i na pewno szczęśliwy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie staram się myśleć. Takie nastawienie rzeczywiście pomaga.

      Usuń
  47. Piotrusiu, bądź szczęśliwy.
    Na pewno miał z Tobą bardzo dobrze, skoro nawiązaliście ze sobą taką magiczną więź.
    Zwierzaki dają ludziom wiele dobra i ciepła, w tym są czasem lepsze niż ludzie, że potrafią pokochać bezinteresownie i swoją miłością najszczerszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym są wierne i nigdy nie krzywdzą innych bez powodu... Masz rację, że te maleńkie istoty wnoszą do naszego życia wiele ciepła i radości, dlatego tak trudno pogodzić się z ich odejściem...

      Usuń
  48. biedaku współczuję... :( ale pięknie go opisałas i to właśnie powinnaś zapamiętać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę starała się powracać tylko do tych dobrych chwil... Na szczęście mam co wspominać.

      Usuń
  49. Bardzo mi przykro :( taki wspaniały przyjaciel...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niesamowite, jak silną więź można nawiązać z taką niewielką istotą...

      Usuń
  50. Bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojego papuziego przyjaciela :-((( Czytając tekst miałam dosłownie łzy w oczach :-(((( Piękny był i miał wyjątkowy charakterek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tego charakterku będzie mi teraz bardzo brakowało. Jednak mam wiele pięknych wspomnień, do których mogę w każdej chwili powrócić.

      Usuń
  51. Nigdy nie miałam styczności z domowymi ptakami, mogę sobie tylko wyobrażać jak ogromnie ważne jest dla Ciebie jego odejście. I pięknie napisałaś tę notkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotruś towarzyszył mi od dziecka. Jego śpiew zawsze wypełniał mieszkanie. Teraz zrobiło się tak przeraźliwie cicho... Na szczęście mam wiele pięknych wspomnień, do których zawsze mogę powrócić...

      Usuń
  52. Przykro mi! Strasznie Ci współczuję, wiem co znaczy odejście kochanego zwierzaka, pomimo że nigdy nie miałem do czynienia z papugami. Pięknie go opisałaś. Nie ma nic piękniejszego niż empatia zwierząt, które potrafią wyczuć nasz nastrój, a samo ich towarzystwo - niesamowicie pocieszyć w trudnych chwilach. Miej Piotrusia zawsze w sercu : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic tak nie odpręża po ciężkim dniu jak zwierzak domagający się pieszczot. Zabawy z taką małą istotą pełnią funkcję relaksacyjną. W ciągu kilku minut schodzi z nas napięcie.

      Usuń
  53. Bardzo mi przykro z tego powodu, pięknie pożegnałaś swojego małego przyjaciela :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się spisać wszystkie najpiękniejsze wspomnienia. Teraz będę miała do czego powracać, gdy złapie mnie chandra...

      Usuń
  54. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  55. Przykro mi...niestety wiem co czujesz....kilka zwierzatek juz odprowadzilam za teczowy mostek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby mamy świadomość, że nasi milusińscy szybko odchodzą, ale za każdym razem przywiązujemy się do nich i cierpimy, gdy odchodzą z tego świata...

      Usuń
  56. Bardzo mi przykro,że straciłaś swojego przyjaciela. Sama wiem,jak to jest pożegnać najwierniejszą istotkę na świecie w postaci ukochanego psiaka, patrzeć jak umiera w moich ramionach piszcząc. Mimo,że minęło już ponad 10 lat-nadal łezka w oku się kręci jak to człowiek wspomina. Wiem jak Ci teraz smutno i źle... Miejmy nadzieję, że Piotruś dołączył do swojej partnerki za tęczowym mostem... Przytulasy dla Ciebie Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa:* Trudno zapomnieć o tak bolesnych chwilach... Gdy zżyjemy się z danym zwierzakiem, to po jego stracie pojawia się pustka. Na szczęście pozostają wspomnienia, do których zawsze możemy powrócić...

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...