Ostatnio staram się
unikać spontanicznych zakupów, ponieważ moje szafki i toaletka
pękają w szwach. Jednak nie oznacza to, iż omijam drogerie
szerokim łukiem. Zanim jednak dokonam zakupu zastanawiam się
kilkukrotnie, czy z danej rzeczy będę korzystać. Jeśli dochodzę
do wniosku, że dany kosmetyk nie będzie leżał u mnie odłogiem,
to trafia do mojego koszyka. Ponadto w grudniu zdecydowałam się na
nawiązanie pierwszej współpracy, w poniedziałek doszło do jej
sfinalizowania, dlatego pod koniec notki przedstawię Wam zawartość
tej przesyłki. Jeśli jesteście ciekawe, co wpadło w moje ręce w
ciągu ostatnich dwóch tygodni, to zapraszam do lektury:)
Eternity od Calvina
Kleina
Za każdym razem, gdy
czuję zapach tej wody perfumowanej, myślami powracam do swojego
dzieciństwa. Wówczas często odwiedzałam swoją babcię. W jej
łazience można unosiła się kwiatowa woń. Gdy parę miesięcy
temu robiłam zakupy, mój nos rozpoznał ten charakterystyczny
zapach. W związku z tym, iż za mną stał mężczyzna, uznałam, że
kasjerka będzie w stanie powiedzieć mi coś więcej nt.
tajemniczych perfum. Nie pomyliłam się. Okazało się, iż
sprzedawczyni korzysta z Eternity Calvina Kleina.W minionym tygodniu
postanowiłam spożytkować tę wiedzę i w ten sposób weszłam w
posiadanie własnego flakonu:)
Wibo lakier do paznokci
sygnowany przez Amethyst (Flirt)
Gdy ujrzałam ten żywy
róż, nie mogłam mu się oprzeć. Ten odcień nastraja
optymistycznie. Czuję, że tej wiosny „Flirt” będzie częstym
gościem na moich paznokciach. Już kilkukrotnie korzystałam z jego
dobrodziejstw. Na razie nie mam mu nic do zarzucenia.
Wibo lakier do paznokci
sygnowany przez Miratell (Roziskrzone niebo)
Czerwienie i fiolety
darzę największą sympatią. Jednak z zakupem tego lakieru
postanowiłam się wstrzymać. Najpierw chciałam zweryfikować tę
nowatorską formułę emalii. Gdy stwierdziłam, iż Flirt spełnia
moje oczekiwania, wróciłam do Rossmanna po Roziskrzone niebo. W
swojej kolekcji jeszcze nie miałam takiego fioletu. Jego odcień
przywołuje na myśl fiołki.
Bell Glam Wear lakier
do paznokci nr 411
Na takie niebieskości
polowałam już od jakiegoś czasu. Dotychczas nie korzystałam z
lakierów Bell. To będzie moje pierwsze spotkanie z emaliami tej
marki. Mam nadzieję, że dołączę do grona zadowolonych, ponieważ
w szafie Bell widziałam jeszcze kilka ciekawych wariantów
kolorystycznych.
Bell podwójny matowy
cień do powiek nr 505
W Hebe obowiązywała
wczoraj promocja -40% na kosmetyki Bell. Parokrotnie natknęłam się
w internecie na opinię, iż maty tej marki spisują się całkiem
przyzwoicie. Postanowiłam to zweryfikować. Wciąż poszukuję
dobrych, matowych cieni. Wkłady z Inglota charakteryzują się
zróżnicowaną jakością. Akurat matowe fiolety tej marki nie
grzeszą pigmentacją. Trudno je rozetrzeć bez uzyskania prześwitów.
Mam nadzieję, że cienie Bell spełnią moje oczekiwania.
Bell podwójny matowy
cień do powiek nr 507
Zamierzałam nabyć
matowego szaraka z Catrice, ale nie znalazłam go, choć
przetrząsnęłam całą szafę. Wprawdzie w duecie Bell nie znajdę
jego odpowiednika, to uznałam, że takie odcienie znajdą u mnie
zastosowanie. Myślę, że te szarości będą
współgrały z moim typem urody.
Koszyczek z L`Occitane
Forma, w jakiej dotarły
do mnie miniaturki, robi wrażenie. Koszyczek świetnie komponuje się
z moją toaletką, dlatego znalazł na niej zaszczytne miejsce.
Umieściłam w nim lakiery, po które sięgam najczęściej. W
związku z tym, iż otrzymałam miniaturki kosmetyków, to za jakiś
czas zamieszczę notkę, w której opiszę swoje pierwsze wrażenia.
Niestety, będę mogła ocenić tylko niektóre aspekty. W ramach
współpracy otrzymałam następujące miniaturki: 1) krem na noc; 2)
krem do rąk z masłem karite; 3) żel pod prysznic; 4) mydło w
kostce; 5) woda toaletowa o zapachu piwonii. Najbardziej cieszy mnie
ta ostatnia pozycja, ponieważ to maleństwo wystarczy mi do podjęcia
decyzji o ewentualnym zakupie pełnowymiarowego flakonu.
PS Jakie kosmetyki
ostatnio wpadły w Wasze ręce? A może zwycięża silna wola i
korzystacie z wcześniej nabytych produktów?
karminowe.usta
Uwielbiam zapach Eternity :) Też kupiłam 2 blogerskie lakiery, ale mi wpadły w oko jasne kolorki :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem osamotniona w mojej sympatii do kompozycji Calvina Kleina:) Ma w sobie coś wyjątkowego, skoro nawet mój kolega zwrócił uwagę, że kupiłam nowe perfumy:D
UsuńIle dobroci :). Roziskrzone niebo od Miratell wygląda ślicznie, wcześniej nie zwróciłam na ten lakier uwagi.
OdpowiedzUsuńDo Hebe wybieram się jutro, bo upatrzyłam sobie lakier z L'oreal i w środę - mam nadzieję, że dopisze mi szczęście i uda mi się złowić wymarzony eyeliner :)
Też nie zwróciłam na ten lakier uwagi, a jest cudny :)
UsuńJako miłośniczka fioletu w każdym wydaniu, od razu zainteresowałam się tym lakierem, ale najpierw postanowiłam wypróbować róż od Amethyst. Wiele osób skarżyło się na formułę tych lakierów, ja na razie jestem z nich zadowolona;)
Usuńzoila, polujesz na jakiś eyeliner Maybelline? Dobrze kojarzę, że w środę promocją -40% są objęte kosmetyki tej marki?:) Ja chyba wybiorę się po lip tint. Wcześniej muszę zbadać grunt, ponieważ w opolskim Hebe nie ma testerów tych kosmetyków...
Dziewczyny, zazroszczę wam dostępu do HEBE :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co zauważyłam, czytając Twojego bloga, to we Włoszech pole manewru jest dość mocno ograniczone. Pamiętam, że podczas wizyty w Austrii postanowiłaś skorzystać z okazji i zrobiłaś spore zakupy w tamtejszym DMie:)
UsuńW moim mieście nie brakowało drogerii, ale nie miałam dostępu do niektórych popularnych marek, dlatego ucieszyłam się z otwarcia Hebe:)
Eternitty to moje ukochane perfumy :) zawsze do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńTa kompozycja Calvina Kleina ma spore szanse wkroczyć do ścisłego grona moich ulubieńców:) Dotychczas Flora Gracious Tuberose od Gucciego była moim numerem jeden, ale obecnie jej pozycja jest zagrożona;)
Usuńten zapach miałam i jest super:)
OdpowiedzUsuńTa kompozycja jest wyjątkowa. Z pewnością zostanie ze mną na dłużej:)
Usuńa u mnie lakiery blogerek z Wibo są już wykupione :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście szafy w Rossmannie są regularnie uzupełniane:) Lakiery mają gościć na półkach do sierpnia;)
UsuńKolorek Wibo jest cudny. Pozdrawiam. Gratuluję koszyczka.
OdpowiedzUsuńTe kolory są tak intensywne, że gdy goszczą na moich paznokciach, czuję powiew wiosny;) Koszyczek jest uroczy;) Jednak jego zawartością nie nacieszę się zbyt długo;)
UsuńDumałam ostatnio nad tym różowym lakierem z Wibo, ale jednak odłożyłam na półkę
OdpowiedzUsuńJa też czasem dumam nad lakierami, po czym odkładam je na półkę. Zawsze zastanawiam się, jak często będę sięgać po daną emalię. Ostatnio staram się tak dobierać kosmetyki, aby nie leżały odłogiem...
UsuńMi Amethyst też wpadł do koszyka:)fajny kolor!:)mi cały czas coś jest koniecznie potrzebne:)więcej wpada niż się denkuje:)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie jestem kosmetycznie zaspokojona, ale w rzeczywistości ciągle zastanawiam się nad jakimś produktem, bo kusi mnie jego kolor lub zapach;) Jednak staram się hamować, bo niebawem utonę w balsamach i lakierach;)
UsuńMój ulubiony kremik do rąk ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio biednie z zakupami ;D Finanse się skończyły..
Ten krem z L`Occitane całkiem nieźle radzi sobie ze spierzchniętą skórą moich dłoni, ale niebawem sięgnie dna;)
UsuńFlirt jest chyba jedyny znośny z tej serii Wibo :( Ale chętnie przeczytam opinie o tym drugim lakierze ;)
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się jeszcze nad błękitem od Gosi. Majtkowy róż od Oleśki bardzo podoba mi się na dłoniach innych osób, ale sama nie czułabym się w nim zbyt dobrze, ponieważ raczej nie współgrałby z moją karnacją...
Usuńjestem ciekawa tych lakierów :)
OdpowiedzUsuńA ja niestety z zakupami muszę się wstrzymać...dopiero początek miesiąca a ja w lutym wydałam sporo...
:P
Ja w lutym ograniczyłam się do niezbędnych kosmetyków, dlatego teraz trochę sobie pofolgowałam;)
Usuńfiltr jest śliczny
OdpowiedzUsuńkoszyczek także mnie zauroczył, cudny gest, a miniaturki już zdążyłam polubić, a ubolewam tylko nad faktem ich małej pojemności. Bo rzadko kiedy się zdarza aby tak wszystko polubiła:)
Te miniaturki zawierają ciekawe kosmetyki. Moje spierzchnięte dłonie bardzo polubiły krem do rąk, z kolei woda toaletowa roztacza wokół siebie przyjemny zapach piwonii. Niestety, te produkty niebawem sięgną dna, a my nie poznamy ich wszystkich właściwości...
Usuńakurat dziś pokazałam, co mi wpadło do kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńZaraz sprawdzę, jakie nowości zagościły w Twojej kosmetyczce:)
UsuńChciałabym zobaczyć jak się prezentuje ten drugi lakier z wibo :)
OdpowiedzUsuńNa pewno niebawem zaprezentuje go na blogu:)
UsuńJa ostatnio kupiłam kolejną buteleczkę toniku i tubkę kremu z kuracji antybakteryjnej ZiajaMed. W moje ręce wpadł też nowy podkład i korektor z bell ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że podkład Bell ostatnio cieszy się sporą popularnością. Wiele osób chwali ten produkt za świetne krycie:)
UsuńKoszyczek jest przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki szybko sięgną dna, ale koszyczek dalej będzie zdobił moją toaletkę;)
UsuńE sila woli? dawno nie zrobilam takich zakupow( chyba nawet nigdy w zyciu) jak w tym miesiacu :/
OdpowiedzUsuńAczkolwiek możesz się usprawiedliwić tym, iż niebawem powracasz do Polski, więc musiałaś zrobić stosowne zapasy;)
UsuńBardzo fajne zakupy :) Jestem ciekawa Twojej opinii o lakierach blogerskich. Co chwilę czytam jakieś negatywne opinie i ochota na nie jest na poziomie zero ;)
OdpowiedzUsuńNa razie używałam tylko różu od Amethyst. To jednowarstwowiec, który schnie w miarę szybko. Paznokcie najlepiej malować wieczorem, ponieważ starcie z garnkami może zakończyć się niezbyt pomyślnie. Teoretycznie lakier już dawno wyschnął, ale gdy wykonujemy jakieś cięższe prace, na płytce odbija się faktura wykorzystywanych przedmiotów.
UsuńCóż, niektórym lakiery z "blogerskiej linii" przypadają do gustu, innym nie. Jestem ciekawa jak Tobie przypadną do gustu. :)
OdpowiedzUsuńNa moich paznokciach na razie gościł tylko Flirt. Jestem z niego zadowolona. Kryje przy jednej warstwie, schnie w miarę szybko, ale przy wykonywaniu cięższych prac, na płytce odbija się faktura wykorzystywanych przedmiotów. Mam wrażenie, że lakier zastyga tylko na powierzchni...
UsuńTeż się skusiłam na lakiery blogerek :) złapałam pastela od Oleski. Chciałam też ten jaśniutki niebieski, jednak już wyprzedany:(
OdpowiedzUsuńNa pewno trafisz jeszcze na błękit od Gosi:) Szafy Wibo są regularnie uzupełniane;)
UsuńWidzę, że lakiery z serii blogerskiej na dobre rozgościły się w naszym wirtualnym światku :) I dobrze! Ja, póki co, je tylko oglądam u innych :)
OdpowiedzUsuńGdyby lakiery z tej serii nie przypadły mi do gustu pod kątem kolorystycznym, to nie zdecydowałabym się na ich zakup. Uważam, że nie należy wzbogacać swojej kolekcji o popularne kosmetyki, jeśli nie jesteśmy do nich przekonane;)
Usuńile lakierów.. kolorowo się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńEternity kojarzy mi się z dobrą koleżanką jeszcze ze studiów.. stare dobre czasy :)
Dla mnie studia zawsze będą pachnieć Escale de Pondichery:) Na I roku zdecydowałam się na wodę toaletową z prawdziwego zdarzenia i postawiłam na propozycję od Diora;) Wciąż darzę ją ogromnym sentymentem;)
UsuńEternity CK to moje pierwsze,ulubione perfumy:) teraz jiż niestety nie mogę znieść tego zapachu na sobie:(
OdpowiedzUsuńNawet najciekawszy zapach potrafi się znudzić;) Co pewien czas trzeba wprowadzać zmiany, żeby nie popaść w rutynę;)
Usuńu nas otwarli hebe w koncu i muszę się tam wybrac :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto zahaczyć o tę drogerię. Chętnie tam zaglądam, ponieważ nie czuję na plecach oddechu ochroniarza, a ekspedientki zawsze służą pomocą:)
UsuńKurde! Ten Flirt naprawdę mi się spodobał u Ciebie na zdjęciu, w drogerii nie zwróciłem na niego zbytniej uwagi. Muszę jeszcze raz przejść się do Rossa, żeby mi łdanego koloru nie sprzątnęli sprzed nosa : ))
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie z błękitem od Gosi. Gdy przeglądałam zdjęcia w internecie, to nabrałam na niego ochoty. Podczas pierwszej wizyty w Rossmannie, nie trafiłam na ten odcień. Ostatnio uzupełniono zawartość szafy, ale w drogeryjnym świetle ten błękit nie prezentował się tak dobrze. Podejrzewam, że ma to związek z temperaturą barwową światła w Rossmannie. Chyba jednak wrócę się po ten błękit;)
UsuńPoszukuję lakieru Oleśki :(
OdpowiedzUsuńUdane łowy i nie kompulsywne co się chwali ;-)
Na szczęście szafy Wibo są regularnie uzupełniane:) Myślę, że pewnego dnia dopisze Ci szczęście i trafisz na propozycję Oleśki:)
UsuńOstatnio staram się racjonalnie podchodzić do zakupów:) W związku z tym kilkukrotnie zastanawiam się nad każdym potencjalnym nabytkiem;)
planuję kupić te lakiery z wibo, wydają się być warte sprawdzenia + fakt,że dawno nie kupiłam żadnego lakieru ;D
OdpowiedzUsuńJa też znajdowałam się na lakierowym odwyku. Swoją drogą w drogeriach nie widywałam nic wartego uwagi. Lakiery z blogerskiej serii są na tyle interesująco, że postanowiłam skusić się na wybrane odcienie:)
UsuńJa już nie kupuję lakierów, chyba nie ma koloru który by mnie do tego stopnia zauroczył abym się na niego skusiła.
OdpowiedzUsuńJa też nie kupuję lakierów, jeśli żaden odcień mnie nie zauroczy. Istnieje wiele ładnych wariantów kolorystycznych, w których brakuje mi kropki nad "i".
UsuńCiekawią mnie te perfumy.
OdpowiedzUsuńPodczas wizyty w perfumerii/drogerii warto zapoznać się z tą kompozycją. Może przywoła jakieś przyjemne wspomnienia?:) Eternity utrzymują się na rynku od końca lat 90.;)
UsuńUwielbiam ten koszyczek. Lakier od Miratell przecudny! Flirt też, ale jak sama wiesz mam podobny ;)
OdpowiedzUsuńAle takiego fioletu jeszcze nie mam.
Ostatnio podziwiałam u Ciebie odpowiednik Flirtu wypuszczony na rynek przez Essie:) Widzę, że ostatnio stawiamy na żywy róż;)
UsuńIle fajnych nowości :-). Podoba mi się ten zapach, miałam jego odlewkę!
OdpowiedzUsuńEternity ma w sobie coś wyjątkowego, skoro nawet mój kolega zauważył, że kupiłam nowe perfumy. Ba, nawet pokusił się o charakterystykę nut:D Stwierdził, że pachnę hiacyntami:D
UsuńRóż od Amethyst też mnie skusił, a nad fioletem jeszcze się zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż zastanawiam się nad błękitem od Gosi. Na zdjęciach Mallene prezentuje się rewelacyjnie, natomiast w drogerii wygląda dość przeciętnie... Zastanawiam się, jak duży wpływ na odbiór tego odcienia ma światło...
Usuń