Maskara bez skazy?


Długo poszukiwałam maskary, która spełniałaby moje oczekiwania. Pod uwagę brałam skłonność do obciążania rzęs. Nie ukrywam, iż to kryterium było dla mnie kluczowe. Zauważyłam, że tusze usztywniające włoski bardzo często przyczyniają się do ich wypadania. Nie mogę sobie na to pozwolić przy swoich mizernych rzęsach. Maskara Alverde „All in one” znalazła się na liście „Kosmetycznych hitów 2012”. Niewątpliwie jest to najlepszy tusz, z jakim dotychczas miałam do czynienia.

Kolor
Maskara Alverde charakteryzuje się głębokim odcieniem czerni. Choć zdarza mi się eksperymentować z kolorami, na co dzień stawiam na klasyczne rozwiązania. Zależy mi na wzmocnieniu naturalnego odcienia włosków. Tusz Alverde świetnie radzi sobie z tym zadaniem.

Wydłużenie
Za sprawą omawianej maskary moje rzęsy zyskują na długości. Efekt może nie jest spektakularny, ale w pełni zaspokaja moje oczekiwania.

Pogrubienie
Uważam, że tusz Alverde całkiem przyzwoicie pogrubia włoski, dzięki czemu rzęsy sprawiają wrażenie optycznie zagęszczonych. Cenię sobie ten efekt, zważywszy na fakt, iż okolice linii wodnej są przerzedzone.

Podkręcenie
Cieszę się, że maskara delikatnie podkręca rzęsy, ponieważ przy swoich dwóch lewych rękach wolę nie korzystać z dobrodziejstw zalotki. Takie przygody mogłyby zakończyć się wyrwaniem włosków, a te niechętnie odrastają.

Ilość warstw
Moje włoski nachodzą na siebie, toteż aplikacja kolejnych warstw dowolnej maskary zazwyczaj kończy się ich sklejeniem. Niestety, nie mam wpływu na to, pod jakim kątem rosną moje rzęsy. Przy dwóch warstwach tuszu uzyskuję całkiem przyzwoity efekt. Rzęsy zyskują na długości i objętości. Jeśli nasze włoski rosną normalnie, wówczas możemy sobie pozwolić na dołożenie trzeciej warstwy. Wówczas nasze rzęsy będą spektakularnie podkreślone.





Sklejanie
Na początku chciałabym zaznaczyć, iż nie mogę obiektywnie ocenić tego aspektu. Moje włoski na siebie nachodzą, toteż aplikacja maskary zazwyczaj kończy się ich sklejeniem. Mając na uwadze swoje niedoskonałości, tusz Alverde oceniam jako przyzwoity. Omawiana maskara w niewielkim stopniu skleja moje problematyczne rzęsy. Tusze, z którymi wcześniej miałam do czynienia, wypadały o wiele gorzej.

Grudki
Nie zauważyłam, aby maskara Alverde pozostawiała na moich rzęsach grudki.

Osypywanie
Nie zauważyłam, aby tusz wykazywał ku temu tendencję.

Efekt ksero
Maskara szybko zastyga na włoskach. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek odbiła się na skórze.

Obciążenie rzęs
Pomimo aplikacji tuszu włoski pozostają elastyczne. W ciągu dnia nie odczuwam jego obecności. Wcześniej miałam do czynienia z maskarami, które bardzo mocno usztywniały rzęsy. Z kolei ich obciążenie przekładało się na wzmożone wypadanie.

Wypadanie rzęs
Tusz Alverde nie wpłynął negatywnie na kondycję moich rzęs. Włoski nie wypadają, nie wykazują również tendencji do płowienia.

Trwałość
Maskara utrzymuje się na moich rzęsach przez cały dzień. Wprawdzie nie należy ona do produktów wodoodpornych, ale przy delikatnym łzawieniu efekt pandy raczej nam nie grozi.

Szczoteczka
Określiłabym ją jako stabilną. Aczkolwiek podejrzewam, że ułożenie włosia, jego długość i zagęszczenie nie każdemu przypadnie do gustu. Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam tę szczoteczkę. Nie przepadam za silikonowymi aplikatorami, nie potrafię się nimi posługiwać. Szczoteczka w formie łuku ma służyć uniesieniu i podkręceniu rzęs. Zazwyczaj posługuję się jej wypukłą stroną.

Konsystencja
Najczęściej po otwarciu maskary musimy poczekać kilkanaście dni, by jej konsystencja uległa zagęszczeniu. W przypadku „All in one” od razu możemy przystąpić do dzieła. Uważam, iż mamy tutaj do czynienia z idealną konsystencją tuszu. Pomimo iż z maskary korzystam od kilku miesięcy, nie doszło do jej zaschnięcia. Tusz nie nastręcza trudności podczas aplikacji.

Zapach
Moje pierwsze spotkanie z produktem Alverde należy zaliczyć do niezwykle udanych. Gdy odkręciłam maskarę, zauroczył mnie jej anyżowy zapach.

Podrażnienie
Tusz nie wywołał u mnie żadnych niepożądanych reakcji, choć posiadam wrażliwe oczy.

Zmywanie
Maskara Alverde nie stawia oporu podczas demakijażu. Dobrze współpracuje z płynami micelarnymi i produktami dwufazowymi.

Opakowanie
Prezentuje się niezwykle elegancko. Na czarnym plastiku widnieją srebrne napisy, które są odporne na ścieranie.

Wydajność
Nawet przy intensywnym podkreślaniu rzęs, tusz nie powinien dobić dna przed upływem 6 miesięcy.

Testowanie na zwierzętach
Alverde nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Cena
Nie pamiętam dokładnie, ale wahała się w granicach 3-5 euro.

Dostępność
DM, sklepy internetowe, serwisy aukcyjne.

Skład
Aqua-woda, składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Cl 77499-czarny pigment, tlenek żelaza.
Stearic acid-kwas stearynowy, należący do kwasów tłuszczowych, substancja natłuszczająca.
Cera alba-wosk pszczeli. Pochodzenia zwierzęcego. Biały wosk powstaje w wyniku oczyszczania wosku żółtego. Posiada właściwości lekko emulgujące. Działa wygładzająco i natłuszczająco, tworzy ochronny, stabilny film.
Algin-algina, koloidalny polisacharyd otrzymywany z brunatnic. Wykorzystuje się ją przy zagęszczaniu żywności i kosmetyków.
Hydrolyzed jojoba esters- stabilizator emulsji, emolient, substancja filmotwórcza. Działa zmiękczająco i wygładzająco na skórę, i włosy. Mogą pełnić również funkcję emulgatora (umożliwiają połączenie fazy wodnej z olejową).
Humulus lupulus extract-ekstrakt z chmielu. Działa wzmacniająco na włosy, zapobiega ich wypadaniu.
Oryza sativa extract-bogate źródło witamin i aminokwasów. Działa wzmacniająco na włosy.
Aloe barbadensis extract- ekstrakt z aloesu. Składnik łagodzący podrażnienia, posiada właściwości przeciwbólowe. Pomaga utrzymać wilgoć. Zaliczany do emolientów, tworzy bowiem warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody.
Glyceryl stearate-stearynian glicerolu. Na powierzchni włosów tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed parowaniem wody. Emulgator, czyli środek umożliwiający połączenie fazy wodnej z fazą tłuszczową.
Shellac-szelak, odmiana żywicy naturalnej pozyskiwanej z wydzielin owadów (czerwców). Działa wzmacniająco na włosy. Delikatnie je usztywnia i zapobiega nadmiernemu parowaniu wody.
Cl 77007-pigment zwany pod nazwą ultramarines.
Silica-krzemionka. Silnie chłonie wodę. Stabilizator emulsji, przedłuża trwałość kosmetyków, chroni przed ich rozwarstwianiem. Zwiększa lepkość.
Simmondsia chinensis seed oil-olej z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza, uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami środowiska. Spowalnia procesy rogowacenia i zapobiega powstawaniu zaskórników. Reguluje wydzielanie łoju, w związku z czym poleca się go osobom posiadającym cerę tłustą i mieszaną. Działa nawilżająco.
Glycine soja oil-wytwarzany z nasion soi zwyczajnej. Stanowi bogate źródło kwasów tłuszczowych nienasyconych. Poza tym zawiera sporą dawkę fitosteroli, lecytyny, flawonoidów i witaminy E. Pełni funkcję natłuszczającą. Posiada właściwości antyoksydacyjne. Pełni funkcję zapachową. Zaliczany jest również do emolientów, które wytwarzają warstwę okluzyjną, która chroni przed nadmiernym parowaniem wody. Składa się z triglicerydów kwasów nasyconych, kwasu oleinowego, linolowego i linolenowego.
Parfum-kompozycja zapachowa.
Limonene- limonen podobnie jak linalol występuje w licznych ekstraktach roślinnych, w tym w olejku rozmarynowym, gdzie pełni rolę przeciwbakteryjną, chroni zatem produkt przed zakażeniem mikrobiologicznym. Stanowi alternatywę dla BHT, kwasu benzoesowego i parabenów. Nadaje produktom zapach cytrusowy.
Linalool-linalol. Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Citral-obecny w olejkach drzewa herbacianego i trawy cytrynowej. Posiada właściwości antybakteryjne, pełni rolę naturalnego środka konserwującego.
Citronellol- stosowany w perfumach i repelentach owadów (odstraszaczach). Jest to substancja biologicznie aktywna obecna w wielu olejkach eterycznych m.in. w różanym i pelargoniowym. Może działać bakteriostatycznie i bakteriobójczo.

Reasumując: Maskara Alverde spełnia moje oczekiwania. Podkreśla rzęsy, jednocześnie ich nie obciążając. Podczas korzystania z maskary nie doszło do wzmożonego wypadania włosków. Tusz wydłuża, pogrubia i podkręca rzęsy. Przy czym nie wykazuje tendencji do osypywania.

PS Po jaką maskarę najchętniej sięgacie i dlaczego? A może wciąż poszukujecie swojego ideału?

karminowe.usta

76 komentarzy:

  1. Trzy warstwy i zero grudek? O mamo chcę go! Jeżeli dorwę się do DM, to chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem w szoku, bo z reguły przy trzeciej warstwie rzęsy wyglądają na obklejone czymś czarnym o bliżej nieokreślonym kształcie:D Jeśli będziesz w DMie, to nie sugeruj się opakowaniem, ponieważ ostatnio je zmienili;)

      Usuń
  2. Ja lubię rimmela day2night, ładnie podkreśla rzęsy, pogrubia i wydłuża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze nie mogę wyjść z podziwu, gdy widzę Twoje rzęsy pociągnięte nowością od Rimmela:) Twoje włoski z natury są grube i gęste, a podkreślone wyglądają spektaktularnie:)

      Usuń
  3. Kusila mnie kiedys ta maskara poniewaz moje rzesy sa slabe, oczy rowniez wrazliwe i szczypia czesto, lzawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że borykamy się z tym samym problemem. Dobranie łagodnych kosmetyków do oczu stanowi dla mnie nie lada wyzwanie. Wiele hipoalergicznych produktów wywołuje u mnie zaczerwienienie i pieczenie. Alverde to jedyny tusz, który nie przyczynił się do wzmożonego wypadania rzęs i ich rozjaśnienia.

      Usuń
    2. Dlatego ja juz dawno ostawilam tusz do rzes i farbuje je indygo. Jednak mimo wszystko ten tusz czasem by sie przydal...

      Usuń
    3. Ja jeszcze nie kombinowałam z indygo, ale wszystko przede mną;) Niewątpliwie takie farbowanie ma swoje zalety. Dzięki niemu nie musimy rano martwić się o to, czy zdążymy wytuszować rzęsy, bo one i tak są podkreślone;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Mnie najbardziej zaskoczył jej zapach;) Każdy tusz mniej lub bardziej śmierdział, a maskara Alverde roztacza wokół siebie woń anyżu i kopru włoskiego;)

      Usuń
    3. "kopru włoskieg"o- moze i pachnie ale w smaku jest obrzydliwe :D. Zle mi sie to kojarzy bo jadlam z tym cukierki a nawet mialam wodke z koprem(po ktorej swoja droga wszyscy koledzy brata sie zle czuli :p)

      Usuń
    4. Ja lubię herbatki z kopru włoskiego i takie ziołowe cukierki;) Wódki z koprem jeszcze nie piłam, ale chyba nie mam czego żałować, skoro po jej spożyciu samopoczucie nie dopisuje;)

      Usuń
  5. U mnie od kilku lat prym wiedzie maskara Wonder z Oriflame.
    Ta w granatowym opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Z Oriflame miałam kiedyś dobrą, chabrową maskarę. Niestety, została wycofana. Szkoda, bo bardzo ją polubiłam. Miała świetną szczoteczkę, a rzęsy rzeczywiście były niebieskie.

      Usuń
  6. Szczoteczka wygląda ciekawie, a skoro nie skleja, to chyba muszę na niego 'zapolować'. Szkoda, że w PL niedostępny, może na Allegro uda mi się go wyrwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przejrzałam Allegro i ceny moim zdaniem śmiech na sali 35 zł za tusz, który kosztuje maks 5 euro? :D

      Usuń
    2. W jednym sklepie internetowym widziałam go za 27 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty przesyłki. Jeśli jesteś nim zainteresowana, to mogę podesłać Ci linka do tej drogerii:)

      Usuń
    3. Bardzo chętnie :)
      Wyślij mi proszę link na mój adres: pawie.piorka.blog@gmail.com

      Usuń
    4. Link już został przesłany;)

      Usuń
  7. Szkoda że nie jest dostępna w polsce ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można ją dostać w niektórych sklepach internetowych za 27 zł. Trochę przepłacamy, ale właściciel drogerii też chce zarobić, więc rozumiem tę przebitkę;)

      Usuń
  8. jak dla mnie efekt jest zerowy... już wolę kilka grudek niż ich brak przy takim efekcie, a raczej jego braku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:) Silne rzęsy, aż się proszą o mocniejsze podkreślenie;) Ja mam selerki i szukam lżejszych kosmetyków, które coś tam subtelnie zaakcentują, ale nie obciążą włosków;)

      Usuń
  9. Ja najczęściej używam maskary z Avon supershock, świetnie wydłuża rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele dobrego słyszałam o kredkach z tej serii:) Widzę, że Avon na nich nie poprzestał i wypuścił świetny tusz;)

      Usuń
  10. Mnie bardzo podoba się efekt, naturalny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku rzęs preferuję naturalny efekt, natomiast pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa, wykonując makijaż ust;) Tutaj nie istnieją za ciemne, czy za intensywne kolory;)

      Usuń
  11. u mnie chyba żaden tusz jeszcze nie dobił dnia przed 6 miesiącami xD tusze mam i mam, mimo że używam codziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze podziwiam dziewczyny, które denkują tusze, bo mi ta sztuka nigdy się nie udała;) U mnie maskara prędzej zaschnie, niż ujrzę jej dno:P

      Usuń
  12. mnie jakoś nie przekonuje ten efekt, ale jeśli ktoś lubi naturalny make up - ok:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z oczami zbytnio nie szaleję;) Moje rzęsy są liche, poza tym wciąż uczę się maskować opadającą powiekę. Fantazji daję się ponieść, podkreślając usta. Tutaj szaleję z kolorami;)

      Usuń
  13. Nie znam tego tuszu. Jednak efekt jest dla mnie zbyt słaby :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Myślę, że nie sprawdzi się u osób, które lubią akcentować oczy, stawiając na dramatyczny efekt:) Gdybym miała mocniejsze włoski, to też podkreślałabym je mocniej:)

      Usuń
  14. Kilka dni temu kupiłam chyba własnie ten tusz. Ale jeszcze czeka na swoją kolej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz bardzo dobre podejście:) Ja czasami ulegam pokusie i otwieram nową maskarę/puder, choć poprzedni kosmetyk nie dobił jeszcze dna. Staram się z tym walczyć;)

      Usuń
  15. strasznie licho wygląda na rzęsach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku rzęs preferuję delikatny efekt, ponieważ moje selerki znacznie ograniczają pole manewru. Bardzo łatwo można je obciążyć. Poza tym koślawe włoski trudniej podkreślić grubszą warstwą tuszu, bo od razu zlepiają się w kępki;/

      Usuń
  16. Podoba mi się efekt na rzęsach - w sam raz na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na co dzień wolę nie obciążać selerków. Przy większych wyjściach pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa i sięgam po L`Oreal Volume Million Lashes. Wówczas osiągam mocniejszy efekt, a makijaż jest w stanie przetrwać całą noc bez szwanku;)

      Usuń
  17. Szczerze przyznam, że nie widzę różnicy na Twoich rzęsach po użyciu tego tuszu. Hm. Nie próbowałaś przerzucić się na bezbarwne maskary/odżywki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio zamówiłam odżywkę do rzęs. Mam nadzieję, że pomoże mi je wzmocnić i wtedy będę mogła sięgać po mocniejsze maskary. Na razie nie mogę ich zbyt mocno obciążać, bo zaczynają wypadać na potęgę...

      Usuń
  18. Jak dla mnie trochę za delikatny efekt. Lubię mocniej podkreślone oczy. Szkoda, że kosmetyki Alverde nie są u nas dostępne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mocniej podkreślone oczy podziwiam u innych:) Często nie mogę wyjść z podziwu nad takimi spektakularnymi makijażami:) Może kiedyś uda mi się zmalować coś podobnego, ale na razie musz wzmocnić rzęsy i popracować nad techniką;)

      Można je zamówić przez internet, ale wtedy sporo do nich dopłacimy, bo pośrednicy też chcą zarobić.

      Usuń
  19. Bardzo subtelny i delikatny efekt :) poszukuję jakiegoś kolorowego tuszu, bo nigdy nie miałam, a na lato myślę, że byłoby to fajne urozmaicenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja korzystałam kiedyś z niebieskiego tuszu Oriflame, który niestety został wycofany. Szkoda, bo na rzęsach można było dostrzec kolor. Bardzo często kolorowe maskary pozostawiają tylko barwną poświatę. Rzęsy sprawiają wrażenie czarnych...

      Usuń
  20. Nadal poszukuję ideału wśród maskar wodoodpornych. Ideałem wśród tradycyjnych jest dla mnie Masterpiece Max :)

    Alverde wydaje się być ciekawym tuszem, jednak raczej się na niego nie skuszę, bo obawiałabym się rozmazywania przy moich łzawiących oczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś Volume Million Lashes z L`Oreala? Ja mam ich wodoodporną maskarę i jeśli wybieram się na całonocną imprezę, to sięgam właśnie po ten tusz:) Daje mocniejszy efekt, dobrze rozczesuje rzęsy. Dzięki tej maskarze włoski zyskują na długości. Kiedyś nieźle zabalowałam u kolegi i do domu wracałam po południu, ale maskara dzielnie trwała na swoim miejscu:) Ruszył ją jedynie płyn dwufazowy:)

      Rozumiem. Przy łzawiących oczach pole manewru jest nieco ograniczone. Trzeba stawiać na trwalsze maskary;)

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. W takim najlepiej się czuję:) Przy swoich koślawych włoskach nie mogę sobie pozwolić na nic mocniejszego, bo wychodzą z tego cztery sklejone kępki:(

      Usuń
  22. o, naturalna maskara, która się nie osypuje. miałam tusz Alterry, który serwował mi okropną pandę. czytałam też wiele recenzji maskary Lily Lolo, że robi to samo...

    czy zdarza Ci się rozczesywać czymś rzęsy po aplikacji tuszu, jeśli są sklejone? to dobry sposób ;) nie trzeba od razu kupować metalowego grzebyczka inglota, wyczyszczona szczoteczka jakiejś starej maskary też robi robotę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za radę:) O tym nie pomyślałam, a grzebyków zawsze się obawiałam;) Mam dwie lewe ręce, więc mogłabym trafić ząbkami nie tam, gdzie trzeba:P Szczoteczek mam sporo i spróbuję nimi coś zdziałać:) Jesteście nieocenionym źródłem inspiracji;)

      Usuń
  23. Zmieniłaś zdjęcie w nagłówku ;)
    Dla mnie ta maskara daje za delikatny efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak podczas ustawiania tła na facebookowej osi czasu naszło mnie na drobne zmiany;) Nie planowałam nowego nagłówka:P

      Myślę, że dla osób, które lubią kłaść główny akcent na oczy, maskara może okazać się za słaba. Ja wolę podkreślać usta;) Mam na ich punkcie hopla i po każdym posiłku nanoszę na nie pomadkę ochronną:D Wiem, że niektóre osoby w przypadku rzęs preferują teatralny efekt, który ja mogę tylko podziwiać przy swoich selerkach;)

      Usuń
  24. efekt chyba troszkę za delikatny. le mam ją na swojej chciejliscie, ktorą mam nadzieję wyślę do DE już niedługo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla osób, które lubią stawiać mocniejszy akcent na oczy, tusz może okazać się za słaby, aczkolwiek myślę, że można pokombinować z kolejnymi warstwami;)

      Życzę Ci, aby lista jak najszybciej została zrealizowana;) Moje ostatnie zamówienie gdzieś utkwiło, bo przesyłka została nadana tydzień temu, ale w skrzynce jeszcze nie znalazłam awiza:P

      Usuń
  25. Odpowiedzi
    1. Taki lubię najbardziej;) Z kolei usta lubię podkreślać intensywnymi, soczystymi kolorami:)

      Usuń
  26. właśnie też nie wiedziałam że uda mi się zdobyć w drogerii aż tak "blady" odcień :) numer 02 też jest u nich bladziutki. Co prawda mają tylko 3 odcienie ale bardzo blade, pasujące do takich jak ja :) a co do blizny to planuję kupić do niej ten taki polski podkład, nie pamiętam teraz nazwy ale dziewczyny stosują go jako korektor i jest w wyciskanej tubce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kojarzę tego polskiego podkładu stosowanego jako korektor. Na myśl przyszedł mi Dermacol, ale on chyba jest produkowany w Czechach:) Zaintrygowałaś mnie, teraz będę się zastanawiała, co to za cudo;)

      Widzę, że Miss Sporty stworzyło kilka jaśniejszych odcieni:) W końcu możemy znaleźć dla siebie podkład w drogerii:)

      Usuń
  27. Sliczne masz rzesy :) ... ja sie akurat z tuszami tej firmy nie polubilam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa nt. moich rzęs, niestety włoski są dość liche, łatwo je obciążyć i wtedy rozpoczyna się wzmożone wypadanie. Muszę chyba powrócić do odżywek, które wzmacniają włoski. Może uda mi się je wzmocnić i wtedy będę mogła poszaleć z mocniejszym podkreślaniem rzęs;)

      Usuń
  28. Ja wolę zdecydowanie mocniejszy efekt :) Mam wrażenie, że robi "tyle, co nic".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:) Ja mam tak liche włoski, że nie mogę za bardzo poszaleć, więc ratuję się takimi delikatesami, które nie obciążają rzęs;)

      Usuń
    2. PS Dla mnie to i tak mocno podkreślone rzęsy:D Zazwyczaj mogłam sobie pozwolić na jedno maźnięcie maskarą, bo inaczej moje obciążone włoski wypadały na potęgę;)

      Usuń
  29. W tuszu najważniejsze jest dla mnie właśnie to, żeby nie usztywniał rzęs. Obecnie używam multi-effect firmy Benecos. Na pewno skuszę się na tusz alverde, kiedy skończy mi się używana maskara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tusz zamawiasz na zdrowych-kosmetykach czy znasz jeszcze jakiś sklep, w którym jest dostępny?:) Ja chętnie zapoznam się z innymi naturalnymi maskarami, które nie usztywniają rzęs, bo moje liche włoski łatwo obciążyć.

      Usuń
  30. ładny, naturalny efekt.. ja wole akurat bardziej dramatyczny, więc raczej byśmy się nie polubili ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki zawsze trzeba dobrać do swoich potrzeb i preferencji;) Ja lepiej czuję się w delikatnie podkreślonych rzęsach, dlatego lubię ten tusz, choć nie ukrywam, ze u innych często podziwiam spektakularny makijaż oczu:) Ja chętnie zamieniłabym się z kimś budową ślepi, wtedy mogłabym poszaleć;)

      Usuń
  31. ja idealnego tuszu poszukuję, więc z ciekawością przeczytałam, jednak mimo, że uważam, że naturalny efekt jest najpiękniejszy, to w moim przypadku nie do końca się sprawdza. Poszukuję czegoś mocniejszego, żeby odwrócić uwagę od moich mało twarozwych przypadłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:) Każdy ma inne wymagania, ponieważ nasze twarze znacznie się od siebie różnią;) Wiem, że wiele osób lubi nudziaki na ustach, ja chętnie podziwiam je u innych, ale u siebie stawiam na żywe, intensywne kolory, bo dzięki nim odwracam uwagę od pewnych braków;P

      Usuń
  32. Miałam kilka maskar z Alverde i Alterry ale nie polubiłam się z nimi. Moje rzęsy są chimeryczne :D za to Twoje prezentują się pierwsza klasa!

    Inglotowego grzebyka nie lubię, jest mało bezpieczny za to bardzo cenię sobie MAC'owe cudo bo on faktycznie pięknie rozczesuje czego nie zapewni stara szczoteczka od tuszu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy MACowy grzebyczek też jest wykonany z metalu, czy postawili na tworzywo sztuczne? Dla mnie niezwykle istotne jest zakończenie ząbków. Nie mogą być zbyt ostre, ponieważ mam niepewną rękę. Wcześniej musiałabym trochę poćwiczyć, bo pierwsze spotkanie z grzebyczkiem mogłoby zakończyć się na pogotowiu. Chociaż teraz przyszedł mi do głowy pewien pomysł;) Muszę go wypróbować, korzystając z czystej szczoteczki;)

      Usuń
  33. W grudniu jadę do Niemiec, na pewno się zaopatrze, zachęciłaś mnie :D

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...