Moje włosy zazwyczaj
samoistnie formują się w fale. Czasem przy odpowiednio dobranej
pielęgnacji przyjmują postać mięsistych loków. Swego czasu
namiętnie walczyłam ze skrętem, korzystając z prostownicy. W
końcu dostrzegłam zalety fal i loków. Natura nie bez powodu
obdarowała mnie falami. Dzięki nim moje rysy twarzy ulegają
zmiękczeniu. Skręt jednocześnie odwraca uwagę od pewnych
niedoskonałości. Poza tym moje włosy nie należą do gęstych. Pod
tym względem wypadają dość przeciętnie. Po wyprostowaniu,
wskutek użycia suszarki z zimnym nawiewem, prezentują się dość
mizernie.
Wysokoporowate kosmyki
łatwo poddają się stylizacji. Często z tego korzystam, spinając
włosy w koczki ślimaczki. W celu uzyskania pożądanego efektu,
przez godzinę przechadzam się po domu z tą nietypową fryzurą.
Następnie rozpuszczam włosy i cieszę się falami. Ten sam efekt
mogłabym uzyskać znacznie szybciej, korzystając z lokówki.
Niestety, gorące powietrze stosowane na dłuższą metę niszczy
włosy.
Parę miesięcy temu
zwilżane chusteczki cieszyły się sporą popularnością w
blogosferze. Nawet dziewczyny, które na co dzień mają proste
włosy, dzięki nim uzyskiwały piękne fale i loki. Ostatnio
postanowiłam skorzystać z tej metody. Zwilżane chusteczki z
Babydream fur Mama posłużyły mi jako papiloty.
Po upływie kilku godzin
postanowiłam rozpuścić włosy. Niestety, uzyskany efekt nie
przypadł mi do gustu. Skręt prezentował się dość mizernie.
Lepsze rezultaty osiągałam, korzystając z koczków ślimaczków.
Włosy sprawiały wrażenie sklejonych, przetłuszczonych i
oklapniętych. Z pewnością nie wyszłabym do ludzi z takimi falami.
Przez to, iż włosy są zbite, tracą na gęstości optycznej.
Wszelkie próby ich delikatnego rozczesania palcami, kończą się
wyprostowaniem kosmyków. Fale nie należą do trwałych. Zdążyłam
je uwiecznić na zdjęciu. Parę minut później nie było już po
nich śladu.
Dla porównania pragnę zaprezentować Wam parę zdjęć moich włosów, które zostały wykonane do wcześniej opublikowanych notek, toteż różnią się podpisem.
Ostatnie zdjęcie (w niebieskiej bluzce) przedstawia włosy po użyciu oleju z nasion podmidora |
Być może wybrałam
niewłaściwe chusteczki. Te z Babydream fur Mama są bogate w
składniki nawilżające, które mogą przetłuszczać włosy. Z
drugiej strony, pomijając nieświeżość włosów, uzyskane fale
prezentują się dość mizernie.
Chusteczki Babydream fur
Mama z pewnością jakoś spożytkuję. Myślałam nad tym, aby
wieczorami nadal sięgać po te nietypowe „papiloty”, ponieważ
zawarte w nich emolienty poprawiają kondycję włosów. Ten zabieg
potraktowałabym jako formę olejowania;)
Reasumując:
Niestety, zwilżane chusteczki nie pomogły mi w uzyskaniu loków. Po
użyciu tych specyficznych „papilotów” moje włosy sprawiały
wrażenie przetłuszczonych i oklapniętych. Zamierzam wykorzystać
substancje nawilżające zawarte w chusteczkach. Przyjrzałam się
składowi produktu Babydream fur Mama i myślę, że moje włosy będą
zadowolone z tej nietypowej formy dostarczania emolientów:)
PS Czy często poddajecie
włosy stylizacji? A może jesteście zadowolone z ich naturalnego
wyglądu i rezygnujecie z wszelkich prób ingerencji? W jakiej
fryzurze czujecie się najlepiej?
karminowe.usta
jakbym czytała o sobie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWidzę, że obie możemy pochwalić się falami:) Podobno taki rodzaj włosów najłatwiej poddaje się stylizacji:)
Usuńakurat to chyba prawda :) bo kazde upiecie jakie robi mi frzjerka na jakies mega imprezy trzyma sie idelanie przez cała noc szalenstw :) gdzie kolezanka co ma proste włosy po paru godzinach moze zapomniec o swojej fryzurze:)
UsuńWidzę, że Twoje włosy świetnie z Tobą współpracują:) Moje są kapryśne;) Nie można ich wyprostować, ponieważ po chwili i tak zaczynają się rolować;) Upięcia trzymają się na głowie, ale dość szybko tracą swój idealny wygląd, ale na szczęście wciąż prezentują się w miarę przyzwoicie;) Za to przez cały dzień mogę cieszyć się falami uzyskanymi po rozpleceniu koczków ślimaczków;)
UsuńNigdy nie spotkałam się z takim sposobem skręcania włosów. Ale ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTen sposób zaintrygował mnie, gdy zobaczyłam rezultaty, jakie uzyskała Anwen:) Jej włosy są z natury proste. Po chusteczkach miała piękne loki, które na drugi dzień wciąż prezentowały się estetycznie. Na moich włosach ta metoda się nie sprawdza. Może wybrałam niewłaściwe chusteczki;)
UsuńAnwen ma z natury lekko falowane, wiec podatne. I w sumie wspominala, zeby wybierac chusteczki bez olei. Ale poza tym ich sklad mi sie podoba, ale nie do wlosow. Po powrocie do Pl musze je kupic bo moje ulubione zmienily troszke sklad...
UsuńZawsze byłam przekonana, ze Anwen ma proste włosy:) Zaskoczyłaś mnie:)
UsuńW takim razie muszę rozejrzeć się za chusteczkami, które nie zawierają olejów:) Może jak trafię na właściwe, to uzyskam satysfakcjonujące rezultaty;)
W jaki sposób wykorzystujesz chusteczki?:) Usuwasz nimi makijaż?:)
Moje włosy są lekko falowane. I zwykle same dążą do tego stanu cokolwiek bym z nimi nie robiła. Prostuję je - falują się. Kręcę - prostują. Kiedyś mama zrobiła mi papiloty - moje włosy nawet na nie nie zareagowały :D
OdpowiedzUsuńMoje nie poddają się prostowaniu:) Kiedyś kolega, który jest fryzjerem, stwierdził, że sprawdzi, jak wyglądam w gładkich włosach. Użył mnóstwo kosmetyków do stylizacji, ale nie uzyskał pożądanego rezultatu:)
UsuńZ kolei lokami mogę cieszyć się przez cały dzień;) W podstawówce często kręciłam włosy na papiloty, bo chciałam wyglądać jak gwiazdy latynoskich telenoweli:P W tych czasach Fiorella była moim niedoścignionym wzorem;P Rano po zdjęciu papilotów miałam na głowie upragnionego baranka;P
Fiorella to była ulubiona telenowela mojego dziadka :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMoja babcia też ją lubiła, ale chyba nie pałała takim bezgranicznym uwielbieniem do aktorki grającej główną rolę jak ja:)
Usuńja nimi czasami olejuję włosy, ale średnio odpowiada mi chusteczkowa forma ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei zauważyłam, że olejki, którymi nasączono chusteczki służą moim włosom. Po umyciu głowy moje kosmyki są miękkie i wygładzone:) Zastanawiam się, czy to zasługa olejku jojoba czy canoli:)
UsuńJa bardzo rzadko układam sobie włosy, bo po prostu jestem leniuszkiem ;) A koczek, czy warkocz robi się szybciej.
OdpowiedzUsuńWczoraj jednak zakręciłam sobie włosy po przeczytaniu posta u Anwen http://www.youtube.com/watch?v=FrU5F_rdRU0&list=PLavtajIr8ramXGk77ODkTZe2g5KbW9i8q
w sumie to nic odkrywczego, coś jak Twoje ślimaczki.
Nie uzyskałam wprawdzie tak pięknych loków jak na filmiku, ale bardziej delikatny skręt, który niesamowicie mi się podoba :)
Jak nie wychodzę z domu, to korzystam z dobrodziejstw koczka;) Jego wykonanie zajmuje chwilę, a włosy nie przeszkadzają mi podczas gotowania czy sprzątania;) Jak wychodzę z domu, to wolę je rozpuścić, ponieważ wówczas moja twarz prezentuje się korzystniej;) Fale i loki łagodzą moje rysy:)
UsuńJa lubię zarówno delikatny skręt, jak i baranie loczki:) Najgorzej wyglądam w prostych włosach, ponieważ wówczas mój nos nie jest niczym zrównoważony;)
Zwilz wlosy, nawin je na kawalki materialu- zamiast na chusteczki i to w sumie prawie to samo a nie przetlusci Ci wlosow.
OdpowiedzUsuńJa tak czasem robie ale uzywam duzej ilosci kawalkow materialu.
W chusteczkach jest olejek wiec moze to jego wina....
Spróbuję poeksperymentować z materiałem:) Muszę tylko znaleźć jakąś starą ścierkę, którą będę mogła pociąć bez wyrzutów sumienia;)
UsuńOd początku obawiałam się tego olejku, dlatego eksperymenty rozpoczęłam po południu, żeby wieczorem umyć głowę;) Gdyby ta metoda okazała się korzystna, to z pewnością bym do niej powróciła. Aczkolwiek dzięki tym eksperymentom zauważyłam, że moje włosy dobrze reagują na olejki, którymi nasączono chusteczki. Po myciu moje kosmyki są takie gładkie i miękkie:)
ja też mam podatne włosy na szczęście...a po chusteczkach nie ma się co dziwić że włosy tłustawe , skład mówi sam za siebie ;)
OdpowiedzUsuńTeż podchodziłam do tej metody jak do jeża, bo obawiałam się tej tłustości, dlatego eksperymenty zostawiłam sobie na popołudnie, żeby wieczorem umyć włosy;) Tym razem zachowałam przezorność, chociaż nie zawsze postępuję w ten sposób;)
UsuńJa zwykle nie mam cierpliwości do kręcenia i układania włosów :), jeśli już to robię, to zawijam wilgotne włosy na papierowe papiloty na noc z niewielką ilością jakiejś pianki do włosów(tak jak pokazywała w jakimś filmiku na yt michelle phan)
OdpowiedzUsuńZaraz odszukam ten filmik:) Diabeł tkwi w szczegółach, dlatego wolę prześledzić każdy krok, choć ta metoda wydaje się być prosta:)
UsuńJa zazwyczaj chodzę w rozpuszczonych .. Nie układam ich jakoś specjalnie ..
OdpowiedzUsuńJak jestem w domu, to noszę koczek, ale jak wychodzę do ludzi, to zawsze je rozpuszczam:) Ale jak nie zrobię koczków ślimaczków albo nie użyję papilotów, to nie wyglądają one zbyt dobrze;)
Usuńwłaśnie siedzę z papilotami na włosach :D cel fale, podejście drugie ;) mam proste włosy i nigdy nic z nimi nie robię, zbrzydły mi już, zapragnęłam fal :P
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby to drugie podejście okazało się owocne;) Każda z nas lubi czasem zmienić swoją fryzurę, niekoniecznie sięgając po radykalne rozwiązania;) Papiloty w ogóle nie przynoszą rezultatów, czy fale szybko się rozpadają? Jeśli zmagasz się z tym drugim problemem, to może dałoby się jakoś temu zaradzić, używając żelu lnianego?:)
UsuńNie słyszałam metodzie "na chusteczki dziecięce" ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, ze nimi zetrzesz nawet najbardziej uporczywą, świeżą plamę? ;)
Nie wiedziałam o tym, że chusteczki dziecięce są naszym sprzymierzeńcem w zwalczaniu świeżych plam. Zakoduję sobie tę informację, ponieważ czasem zdarzy mi się pobrudzić bluzkę sosem albo sokiem:)
UsuńMoja koleżanka używa tych chusteczek do zmywania makijażu, ale ja preferuję płyny micelarne i pozostanę im wierna;)
Te chusteczki są chyba z założenia multifunkcyjne ;)
UsuńWarto mieć zawsze na podorędziu opakowanie chusteczek dla dzieci;) Nigdy nie wiadomo, do czego się przydadzą;)
Usuńmoje włosy nie poddają się stylizacji. mogę całą noc spać w papilotach; po rozpuszczeniu skręt utrzyma się przez jakieś 3-4 godziny, po czym włosy się wyprostują. nawet ze "wspomagaczami" typu lakier do włosów trudno mi utrzymać loki. już dawno na to machnęłam ręką i zwykle po prostu można zobaczyć mnie w końskim ogonie lub w koczku, bo w związanych włosach mi wygodniej :]
OdpowiedzUsuń3-4 godziny to i tak całkiem przyzwoity rezultat;) Moje koleżanka nosi papiloty przez 12 h, po czym rozplata je i nie widzi żadnych rezultatów:D Ale jej włosy są proste i twarde:)
UsuńW domu zawsze spinam włosy, ponieważ mi przeszkadzają;) Poza tym uważa, że spięte są mnie narażone na uszkodzenia;) Jak wychodzę do ludzi, to je rozpuszczam, wtedy moja twarz wygląda korzystniej;)
moje włosy też są proste i sztywne :) szkoda jeszcze, że nie są gładkie na całej długości ;)
UsuńMoże dzięki olejowaniu uzyskasz idealnie gładkie włosy:) Podejrzewam, że te "nierówności" mają związek z porowatością włosów:) Dolne partie są zwykle bardziej porowate;)
Usuńja też myślę, że tu właśnie porowatość trzeba winić :)
UsuńNa szczęścia można ją zmienić, dzięki systematycznej pielęgnacji:)
UsuńNiestety mam proste włosy a wszelkie próby zmienienia tego stanu kończą się na tym, że wyglądam jakby piorun we mnie strzelił. O, przepraszam na komunię miałam mieć kręcone włosy, pani fryzjerka nakręiła mi loki, po całej nocy włosy były proste jak drut.
OdpowiedzUsuńMoja ciocia ma tak samo. Przed spotkaniem klasowym odwiedziła fryzjerkę. Niestety, stylizacja nie utrzymała się na jej głowie nawet przez kwadrans. Zanim dotarła do domu, żeby dobrać biżuterię, włosy zdołały się wyprostować...
Usuńbardziej są do prostowania niż do kręcenia
OdpowiedzUsuńja mam proste włosy i ciężko mi uzyskać dobre loki, które po chwili "nie rozpadną się"
U mnie z powodzeniem mogą zastąpić prostownicę;) Olejki zawarte w chusteczkach po prostu obciążają włosy...
UsuńNiektóre włosy są tak twarde, że trudno poddać je zabiegom stylizacyjnym...
Próbowałam i niestety u mnie ten sposób nie sprawdził się.
OdpowiedzUsuńWidzę, że to rozwiązanie nie służy naszym włosom... U mnie całkiem przyzwoicie sprawdzają się koczki ślimaczki;) Aczkolwiek liczyłam na piękne loki jak u Anwen:)
UsuńKręcenie włosów na nawilżane chusteczki, takie rzeczy tylko w blogosferze! ;) W przypadku Twoich włosów moim zdaniem najładniej wyglądają po oleju z nasion pomidora. A ja to w ogóle mam beznadziejne włosy, ani nie są proste, ani się nie falują :/ Zapuszczenie bez ingerencji fryzjera i używanie szamponów bez SLS momentami pozytywnie wpływa na skręt, ale dalej to nie to... Muszę kiedyś o tym napisać post p.t. blogosfero ratuj :D
OdpowiedzUsuńMoże olej właściwie dobrany do porowatości Twoich włosów umożliwiłby wydobycie naturalnego skrętu:) Dopóki nie sięgnęłam po tę formę pielęgnacji, moje kosmyki nie były ani proste, ani falowane. Ta ich nijakość doprowadzała mnie do irytacji, zwłaszcza gdy szykowałam się na większe wyjście;)
UsuńMuszę zamówić olej z nasion pomidora, ponieważ żaden inny kosmetyk nie radzi sobie tak dobrze z wydobywaniem naturalnego skrętu moich włosów:)
To podobny przypadek do mojego, czyli jest szansa, że byłyby bardziej falowane. Niestety ja kompletnie nie potrafię określić u siebie porowatości włosów, próbowałam korzystać z porad, ale wychodzi takie zaprzeczanie jedno drugiemu. Ta nijakość jest naprawdę interesująca... A pomidorkowaty olej, jak najbardziej, niesamowicie po nim wyglądają Twoje włosy :)
UsuńJa swoją porowatość określiłam, przyglądając się reakcji moich włosów na olej słonecznikowy i olej kokosowy. U mnie zdecydowanie lepiej sprawdza się ten pierwszy, który dedykowany jest wysokoporowatym włosom. To pokrywa się z ich szybkim wysychaniem i pochłanianiem farby w trakcie procesu koloryzacji.:)
UsuńJa długi czas nie lubiłam moich falowanych włosów.
OdpowiedzUsuńWszystko do czasu, oczywiście :)
Teraz, gdy odkryłam jakie kosmetyki służą moim włosom, fale na głowie noszę z wielką przyjemnością :)
Ja też nie byłam zadowolona ze swoich włosów, dopóki nie zapoznałam się z dobroczynnym działaniem olejów;) Wcześniej ich nijakość skutecznie uprzykrzała mi życie. Moje włosy nie były ani proste, ani falowane. Teraz wiem, jak wydobyć z nich naturalny skręt, który bardzo lubię:)
UsuńRzeczywiście, nie wyszło za dobrze. Może to faktycznie wina chusteczek, a może twoje włosy tak się nie zakręcą.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię przesadzać ze stylizacją, raczej ograniczam się suszenia i tyle.
Ja też staram się unikać zbędnej stylizacji, zwłaszcza tej opartej na prostownicy i mocnych lakierach. Niestety, te rozwiązania bardzo często przyczyniają się do pogorszenia kondycji włosów.
UsuńPierwszy raz spotkałam się z tym sposobem - akurat moje włosy raz są proste jak drut, by przy innym myciu samoistnie pozwijać się w fale. Zatem już nie wiem, jakie mam ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem póki co najbardziej efektywną metodą są koczki ślimaczki.
Pozdrawiam
Twoje włosy charakteryzują się dość skomplikowaną naturą;) Ale podejrzewam, że są podatne na stylizację, skoro czasami zwijają się w fale;) Podejrzewam, że ich wygląd jest w znacznej mierze uzależniony od kosmetyków, z których korzystasz;) Czasem zmiana odżywki czy szamponu może przyczynić się do zmiany ich wyglądu;)
UsuńRaz czy dwa zakręciłam włosy na takie chusteczki. Owszem, loki wyszły super, ale widać było, że został zaburzony ich naturalny skręt, że w jakiś mechaniczny sposób zostały zmuszone do kręcenia się w inną stronę, niż robią to zawsze. Tak więc zaniechałam kręcenia włosów na chusteczki nawilżane ;)
OdpowiedzUsuńCzasami nie warto walczyć z naturą, bo nasza ingerencja może się zanadto rzucać w oczy;) Ja pozostanę wierna koczkom ślimaczkom, ponieważ pozwalają osiągnąć całkiem przyzwoity rezultat przy niewielkim nakładzie sił;)
UsuńHmmm może to dziwne, ale ja jeszcze nic nie słyszałam o taki sposobie :D Ale lubię moje proste włosy :)
OdpowiedzUsuńMożesz się pochwalić pięknymi, gęstymi włosami:) Musisz jedynie zabezpieczać je przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych, ponieważ są idealne:) Mogłabyś reklamować odżywki i maski do włosów;)
UsuńU mnie też by nie wyszło, bo chusteczki za bardzo obciążają włosy. Ale spróbuję tego, o czym napisała Eve - kawałków materiału zwilżonego jakąś mgiełką :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj wieczorem skorzystam z metody eve:) Już wygrzebałam starą ścierkę, którą mogę pociąć na papiloty:) Mam nadzieję, że jutro obudzę się z burzą loków:)
UsuńJa nie wiedziałam o takiej metodzie na loki ;p Często chusteczki dla niemowląt (zwłaszcza Huggis) stosuje do demakijażu ;)
OdpowiedzUsuńaaa kochana dziękuję za swatche na fb. Wysłałam Ci zaproszenie jako Alicja k****ska, bo nie mogłam podziękować pod zdjęciami. Dziekuję jeszcze raz ;*
UsuńMoja koleżanka zmywa tusz chusteczkami dla niemowląt:) Twierdzi, że tylko w ten sposób jest w stanie uniknąć pieczenia:)
UsuńOd razu rozpoznałam Cię na zdjęciu:) Cieszę się, że swatche okazały się pomocne:)
Chusteczki z takim krótkim składem?hmmm nie widziałam ich wcześniej w Rossie :(
OdpowiedzUsuńTen krótki skład od razu przykuł moją uwagę:) Wprawdzie oleje zawarte w chusteczkach uniemożliwiają uzyskanie świeżych loków, ale można inaczej wykorzystać ich nawilżający potencjał:)
UsuńTe chusteczki znajdują się w Rossie na dziale dziecięcym. Są wciśnięte pomiędzy pieluchami a oliwkami dla niemowląt;)
Moje włosy są strasznie oporne na kręcenie, a gdy już się uda to niezwykle szybko się prostują, więc polubiłam je takie jakie są- cóż pozostaje innego :) Twoje loki po użyciu pomidorowego oleju są piękne!
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam swoje włosy, chociaż kiedyś ich nie cierpiałam, bo były takie nijakie. Jednak właściwie dobrana pielęgnacja sprawiła, że wydobyłam z nich skręt:)
UsuńDziękuję za komplement nt. moich włosów;)
Nie znałam takiego sposobu uzyskiwania loków. Moje włosy kręcą się w pierścionki same byleby pozwolić im samym wyschnąć. Ponieważ zawsze myję głowę wieczorem nie stanowi to problemu. Ale by loki były trwałe musiałabym używać jakiegoś wspomagacza. Teraz, gdy obcięłam słuszną ilość włosów nie mogę sobie pozwolić na loki, bo wygląda to okropnie ;P Niestety katuje je prostownicą, ale bardzo dzielnie to znoszą ;P
OdpowiedzUsuńKrótkie, kręcone włosy są trudne do ujarzmienia. Jedne kosmyki są mocniej skręcone, a drugie mniej, przez co pojawia się dysproporcja w ich długości. Przy regularnym stosowaniu kosmetyków termoochronnych można uchronić włosy przed zniszczeniem;)
Usuńja jak chcę zbajerować moje proste włosy to je na termoloki nawijam, ale z ciekawości wypróbuję te chusteczki:)a Ty lepiej kręć te ślimaczki bo włosie lepiej wygląda niż po chusteczkach:)
OdpowiedzUsuńPozostanę wierna koczkom ślimaczkom, bo uzyskuję całkiem przyzwoite rezultaty, jednocześnie moje włosy nie przypominają tłustych strąków;)
UsuńSwoją drogą nie mogę wyjść z podziwu nad fryzurą uzyskaną przez Mallene przy pomocy termoloków;)
maseczka owocowa wymiata, muszę o tym przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj mieszam banana lub awokado z jogurtem i nakładam tę papkę na głowę na 20-30 minut. Potem spłukuję;)
UsuńTe same chusteczki i taki sam efekt u mnie. Tylko na krotszych wlosach, wiec bylo jeszcze tlusciej ;)
OdpowiedzUsuńTe chusteczki z pewnością nie wysuszą delikatnej skóry niemowląt:) Ja zamierzam wieczorami korzystać z tych nietypowych papilotów, ponieważ zauważyłam, że po umyciu głowy moje włosy były gładkie i miękkie. To niewątpliwie zasługa olejków zawartych w chusteczkach:)
Usuńfaktycznie w ogóle mi się nie podoba efekt, za to po pozostałych specyfikach świetny :)
OdpowiedzUsuńPozostanę wierna olejowi z nasion pomidora, koczkom ślimaczkom i owocowym maseczkom;) Aczkolwiek zamierzam skorzystać z metody eve i nawinąć włosy na papiloty ze skrawków materiału:)
UsuńZdecydowanie bardziej polecam zawijać w zwykły papierowy ręcznik kuchenny lub kawałki materiału. Te chusteczki są z dodatkiem oleju, mało tego - bardzo tłustego (miałem je i niezbyt mi odpowiadały). Na innych zdjęciach cudne loczki! : ))
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z toba, najlepiej starym babcinym sposobem , polecam przed zwilzyc wlosy hydrolatem.
UsuńMam hydrolat lipowy, więc skorzystam z tej metody:) Nie pomyślałabym o papierowych ręcznikach:) Najpierw skorzystam z kawałków materiału. Potem z ciekawości sprawdzę, jakie efekty mogę uzyskać dzięki po zastosowaniu ręczników papierowych;)
Usuńja boje się że ta metoda przetłuściła by mi szybko włosy,więc nie próbowałam
OdpowiedzUsuńTeż się tego obawiałam, dlatego eksperymenty przeprowadziłam późnym popołudniem, żeby mieć czas na umycie głowy;)
Usuńnie próbowałam tej metody, bo naturalnie mam loki ;)
OdpowiedzUsuńmimo to nie stylizuję wcale, pozwalam im żyć wlasnym życiem ;)
Włosy całkiem nieźle sobie radzą, jeśli dostarczymy im odpowiednich składników odżywczych:) Masz piękne loki, nie dziwię się, że nie ingerujesz w naturę;)
UsuńBardzo ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie spróbuję, bo nie potrzebuję:):)
Rozumiem:) Niektóre włosy z natury są piękne i nie potrzebują ingerencji;)
UsuńTwoje włosy tak błyszczą, jakby cząsteczki brokatu w nich były:)
OdpowiedzUsuńTwoje słowa mobilizują mnie do kontynuowania intensywnej pielęgnacji:) Dziękuję za komplement:)
UsuńNie mam zaufania do takich wynalazków :D bazuję na zdobyczach techniki czyli lokówka, suszarko-lokówka.
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ja niemal codziennie musiałabym sięgać po takie rozwiązania, dlatego ratuję się papilotami i koczkami;)
UsuńOkazjonalne stosowanie lokówki czy prostownicy raczej nie zaszkodziłoby moim włosom, ale ja lubię wychodzić z domu z ładnym skrętem, dlatego pewnie nadużywałabym osiągnięć techniki;)
UsuńGdybym miała Twoją długość włosów to pewnie podobnie podchodziłabym do tematu :)
UsuńMam za sobą etap nadużywanie prostownicy, stąd moja ostrożność;)
Usuń