Postanowiłam zabrać
głos w sprawie trollingu, ponieważ ostatnio natknęłam się na
wątek, który mnie mocno zniesmaczył. Powstaje coraz więcej
blogów. Jedne z nich są lepsze, inne gorsze. Czasami przytrafiają
się wpadki. Ktoś nie przyjrzy się dobrze zamieszczanej fotografii
i nie zauważy, że w tle ma przyrdzewiały płot, na boku jego buta
można znaleźć pozostałości błota itp. Jednak wszyscy jesteśmy
ludźmi, więc mamy prawo popełniać błędy. Dociągnięcia
oczywiście można komentować, ale ważny jest sposób, w jaki to
czynimy. Jeśli rzeczywiście chcemy komuś pomóc i wskazać, że
np. źle łączy ze sobą kolory, to można mu o tym kulturalnie
napisać. „Odnoszę wrażenie, że połyskliwa złota bluzka nie
pasuje z seledynowymi legginsami” brzmi inaczej niż „jesteś
szkaradztwem, dziwię się, że jakikolwiek chłop chciał cię
dotknąć”. To drugie to już wylewanie żółci i własnych
frustracji. Osoby, które w swoich komentarzach są najbardziej
wulgarne i zjadliwe, zazwyczaj same mają mnóstwo kompleksów i
nudne życie. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ktoś czeka na
czyjeś notki tylko po to, by móc sobie poużywać?
Ci „odważni” często
sączą swoją żółć w specjalnie założonych wątkach. Trzeba
naprawdę nie mieć innych ciekawszych zajęć, żeby przez dobrych
parę godzin zajmować się cudzą plamą potu. Jeśli ktoś nie ma,
na co spożytkować nadmiaru energii, to polecam ruch na świeżym
powietrzu.
Poza tym wychodzę z
prostego założenia, że oglądam i czytam to, co w jakiś sposób
budzi mój zachwyt, ciekawość itp. Nie rozumiem celowości
śledzenia blogów, na których nie podobają mi się zdjęcia,
szata graficzna, sposób pisania notek etc. Jak coś mi nie pasuje,
to nie tracę na to czasu. Zaważywszy na fakt, że na przejrzenie
wszystkich blogów, które lubię, potrzebowałabym wydłużenia
doby.
Niektóre blogerki
zamieszczają w internecie zbyt wiele danych na swój temat. Przez to
można je bardzo łatwo odnaleźć. Jednakże nie jest to
równoznaczne z wpychaniem się w cudze życie z buciorami. Niedawno
zawrzało. Jedna Youtube`owiczka pogratulowała drugiej ciąży na
Twitterze. Ktoś to przeczytał i podzielił się tą informacją na
jednym z portali. Sprawdziła się tutaj zasada, że każda rzecz raz
zamieszczona w internecie, pozostanie w nim na zawsze. Nawet jeśli
skasujemy niechciany wpis, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo,
że ktoś już zdążył się z nim zapoznać i sensacyjna nowina
zostanie przekazana dalej. Abstrahuję tutaj od doboru osób, którym
powierza się sekrety, bardziej chciałabym zwrócić uwagę na inną
kwestię. Zamieszczenie informacji nt. ciąży znanej Youtube`owiczki
rozpętało istną lawinę. Ludzie zaczęli korzystać z posiadanych
informacji. Dane męża, jego wygląd, miejsce zamieszkania, jakieś
wyszukiwania przez sugestie wujka Google, następnie przeglądanie
zdjęć na jego facebookowym profilu (prywatnym). Dyskusje nad
sensownością zamieszczania przez niego zdjęcia USG. Patrzyłam na
to i nie mogłam uwierzyć. Prywatna sprawa dwojga ludzi, przestała
być sprawą prywatną. Teraz brzuch Youtube`owiczki, reakcje jej
męża stały się niemalże sprawą publiczną. Dziewczyna wprawdzie
mówiła czasem za dużo, ale czy to daje komukolwiek prawo do
grzebania w jej życiu? Spójrzmy na to z innej perspektywy. Nasza
koleżanka opowiada nam o tym, że spotyka się z kolegą z liceum, z
którym odnowiła kontakt. Czy jest to jednoznaczne z przyznaniem nam
prawa do wnikania w jej upodobania seksualne? Druga sytuacja jednak
powoduje uruchomienie pewnych hamulców. Po pierwsze, nie zadamy
takiego pytania, patrząc komuś w oczy. Strach przed reakcją
drugiej osoby zazwyczaj jest silniejszy od ciekawości. W internecie
jesteśmy anonimowi. Poza tym nasza koleżanka wydaje nam się
bardziej swojska, a Youtube`owiczka kręci filmiki, na których
zyskuje popularność. Jednakże ona nie oznacza, że dziewczyna
traci prawo do prywatności.
O ile jestem w stanie
zrozumieć, że kogoś tak zżera ciekawość, że musi sprawdzić
daną informację, o tyle nie rozumiem opisywania całej procedury
wyszukiwania profilu czyjegoś męża. Takie wskazówki czytają nie
tylko dziewczyny śledzące filmiki urodowe, ale również osoby w
nie pełni zrównoważone.
W jednym z wątku na
Wizażu poświęconym blogerkom można przeczytać wiele komentarzy,
od których jeży się włos na głowie. Jedna z blogerek została
poddana gruntownej ocenie. Przedmiotem dyskusji stały się nie tylko
jej sutki, rzekoma szkaradność, ale również rozważania nt. nocy
poślubnej. Wiem, że nie wszystkie wizażanki, które udzielają się
w tym wątku, posuwają się do takiego chamstwa, niektóre nawet
reagują na te szykany. Podobnie jak moderatorzy forum, ponieważ
najbardziej wulgarny troll został w końcu zbanowany. Wiele osób
wychodzi z założenia, że skoro blogerka sama zamieszcza pewne
zdjęcia, to sama poddaje się osądowi odbiorów. Tylko że ocena
nie jest równoznaczna z chamstwem. Można skrytykować jej brak
gustu w zestawianiu ubrań, wspomnieć o nierozważnym doborze zdjęć,
ale wyśmiewać się z cudzego wyglądu, męża, nocy poślubnej? To
mi przypomina czasy pryszczatych gimnazjalistów.
Bądźmy dla siebie mili.
Zwracajmy uwagę na błędy, ale róbmy to z klasą. Każdemu od
czasu do czasu przytrafia się wpadka. A osoby które są takie
„idealne”, niech nakręcą filmik i opublikują go na Youtube.
Wtedy wszyscy się z nich pośmiejemy, oczywiście w ramach troski o
bliźniego.
Pamiętajmy, że
napiętnowanie może komuś podkopać psychikę i skłonić ofiarę
do samobójstwa. „Niewinne” żarciki mogą mieć tragiczny finał,
więc zastanówmy się, czy warto? Gdyby nie blogerzy i vlogerzy
internet nie byłby tak ciekawy. Może zatem szanujmy cudzą pracę,
a jeśli decydujemy się na krytykę, to niech będzie ona
konstruktywna.
Linki do wspomnianych
wątków:
PS Mój wpis nie ma na
celu napiętnowania Wizażanek, ponieważ sama jestem jedną z nich i
nawet udzielam się w wątku o filmikach urodowych. Chodzi mi o
zachowanie garstki osób, która psuje obraz całej społeczności. Do napisania notki zainspirowały mnie dwie blogerki:
Wprawdzie dziewczyny ugryzły temat od innej strony, ale ja również odczuwałam potrzebę wypowiedzenia się o trollingu.
karminowe.usta
ja ogólnie lubię obczajać ludzi, lubię wiedzieć co lubią, jakiej muzyki słuchają itp. jednak nigdy nie wypowiedziałabym się negatywnie na temat czegoś związanego z daną osobą na żadnym forum. to po prostu chamstwo.
OdpowiedzUsuńJa też lubię wiedzieć, czy ktoś słucha podobnej muzyki, czy jest kibicem piłkarskim, jeśli tak, to za kim trzyma kciuki. Ale to są rzeczy takie bardziej ogólne, nienaruszające prywatności, więc korzystam z tagów: zadaj pytanie albo po prostu pytam:) Czasem widzę, że jakaś dziewczyna ma ładną szafę w tle, to pytam, gdzie ją kupiła. Ale niektóre pytania są zabójcze... Widziałam, że JoannaMakeUp dostała na YouTube pytanie, ile zarabia i dlaczego rozstała się ze swoim chłopakiem... To już jest bezczelne. Większość osób wyczuwa intuicyjnie tę granicę. Nie ma nic złego w zapytaniu, co dana osoba lubi, dopóki nie chodzi o jakieś kwestie intymne...
UsuńZnam wątek, o którym piszesz. Zaglądnęłam tam kilka razy z ciekawości, nie udzielając się. I masz racje, te dziewczyny mają mnóstwo dziwnej radochy naśmiewając się z każdego szczególiku (pomijam, że czasami blogerki same wystawiają się na pośmiewisko.
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie jest tajemnicą, że dziewczyny potrafią być okrutne, zwłaszcza w obśmiewaniu innych ;)
To prawda. Przypomniało mi to czasy gimnazjum, których szczerze nienawidzę. U mnie w klasie dziewczyny strasznie na siebie najeżdżały, że ta ma za duże, a ta za małe cyce, ta ubiera się jak wieśniara, a tamta jak prostytutka...
UsuńZgadzam się w zupełności.
OdpowiedzUsuńJezu. patrze teraz na ten watek i to jest straszne, zeby analizowac czyjs sutek i mokra plame pod pacha... i widze wpisy osoby z pozoru mile i popularne
OdpowiedzUsuńNa niektórych osobach się zawiodłam, bo zobaczyłam, że też się świetnie bawią cudzym kosztem. Robią to bardziej wyrafinowanie od zbanowanej dziewczyny, ale mimo to uważam to za chamskie zachowanie.
UsuńTen wątek to jedno wielkie chamstwo ;/ a myślałam, że niektóre z nich są naprawdę ok...
UsuńDziewczyny mówiły, że początkowo nie było takich chamskich najazdów, więc wróciłam na początek i rzeczywiście wtedy było nieco lepiej, ale mimo to kulturalną dyskusją bym tego nie nazwała... Nie wiem, po co tak wnikliwie oceniać niektóre rzeczy...
UsuńDlatego staram się bloga nie łączyć z moim kontem na wizażu, z moimi danymi osobowymi. Nawet nie planuję pokazywać twarzy..
OdpowiedzUsuńKażda z nas musi wytyczyć pewną granicę prywatności. Podziwiam dziewczyny, które pokazują swoją twarz. To wymaga odwagi.
Usuńwiadomo, bloggerki w pewnym sensie, zdobywając im większą popularność stają się jakby osoba publiczną, a to zawsze wymaga silnych nerwów. Nie wiem, taka już chyba ludzka mentalność, ze wszędzie szukają gdzie wbić szpilę.. Sama to poznałam, śpiewałam przez pewien czas w domu kultury, zapraszano nas do ozdabiania różnych uroczystości, robiliśmy to za darmo, poświęcaliśmy swój czas, a potem odwdzięczano się komentarzami, a to, że zły strój, zła fryzura.. No przepraszam, nie jesteśmy gwiazdami, nikt nie dał nam sztabu stylistów, fryzjerów, wizażystek.. Zamiast cieszyć się, że młodzież angażuje się w życie miasta to lepiej było ponarzekać, tak, żeby aż ochota do śpiewania odeszła..
UsuńLudzie uwielbiają narzekać i wytykać błędy, chociaż sami nie palą się do zrobienia czegoś pożytecznego... A najgorzej gdy to po prostu niszczą. Kiedyś z mamą skopałyśmy kawałek ziemi pod blokiem, żeby posiać kwiatki. Gdy wyrosły, ludzie zaczęli je sobie zrywać ot tak, do bukietu, żeby poobrywać z nich płatki. Miało być ładnie i przyjemnie, a wyszło nieciekawie...
UsuńZnam ten watek. Czytalam go dzis, niestety strasznie zniesmaczylo mnie jechanie po rzekomo brzydkiej(ciekawe jak wyglada dziewczyna ktora to pisala) pannie mlodej :/. Dziewczyny tam strasznie daleko sie posuwaja w swojej ocenie w niezwykle chamski i dziecinny sposob.
OdpowiedzUsuńJa weszłam na ten blog. Myślałam, że może dziewczyna zakłada za małe ubrania i pokazuje biust. Ale to normalny blog. Długo wypatrywałam tej plamy potu. Gdyby o niej nie wspomniano na forum, to bym nie zwróciła na to uwagi. A dziewczyna jest ładna i to bez wyszukanego makijażu i tony lakieru na włosach.
UsuńByłam w pierwszej części tego wątku i jak przejrzałam kilka stron plus niektóre blogi to ręce mi opadły. Komentarze to jedno bo każdy, kto wystawia się na widok publiczny musi liczyć się z tym, że pojawią się pozytywne jak i negatywne konsekwencje.
OdpowiedzUsuńBardziej dziwi mnie pokazywanie i pisanie o wszystkim, bo uważam, że to autor nakreśla granicę. Jeżeli pojawiają się mało wygodne pytani to można je po prostu zignorować, nakreślić ile chcemy pokazać i w jakim wydaniu.
Ludzie zawsze będą ciekawscy i wścibscy, taka już natura. Czasami takie krzywe zwierciadło niektórym się przydaje.
Trolle to już oddzielny temat. Trzeba liczyć się także z ciemną stroną Internetu. Niestety.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTylko, że to, że ktoś pokazuje swoją twarz to nie jest równoznaczne z tym, że można go obrażać i pisać słowa w stylu "jest straszna, nie mam pojęcia kto chciałby się z nią przespać". Nie uznaję prawa do tego typu komentarzy-nie podobam Ci się? ok, nie muszę, ale nie obrażaj mnie.
UsuńKonstruktywna opinia jest ok (cos w stylu 'nie podoba mi się ten makijaż, bo kreska jest krzywa, a połączenie kolorów do mnie nie przemawia'), ale jeśli ktoś pisze obrażający i chamski komentarz to to już nie jest w porządku
Niestety nie zapanujesz nad tego typu komentarzami. Nie wiem czy ludzie mają za dużo czasu? są zbyt sfrustrowani? i później w taki sposób siebie dowartościowują? Trudno mi to pojąć. Jeżeli coś/ktoś mi się nie podoba to tam nie wchodzę, bo po co? ale uderzyło mnie dziwne odczucie, że osoby które aktywnie udzielają się w tamtym wątku idą w dziwną stronę...
UsuńPoruszasz kwestię kultury, albo Ktoś ją posiada bądź nie... i to jest przykre.
niestety :( wydaje mi się , że to po prostu właśnie chęć dowartościowania się, może jakiś rodzaj satysfakcji z wytknięcia komus błędu, drobnej skazy? Nie mam pojęcia..
Usuń"osoby które aktywnie udzielają się w tamtym wątku idą w dziwną stronę"- tez o tym pomyslalam. Posuwaja sie coraz dalej i za normalnie sie nie zachowuja.
UsuńByłam tam na chwilę jak wątek powstał, zajrzałam, poczytałam i wtedy nie było takich prostackich uwag bo inaczej nie się tego ująć. Byłam tylko zaskoczona, że nagle WSZYSTKO jest pod lupą. O ile uwaga, że ktoś ma źle nałożony bronzer lub dziwnie dobrane dodatki to jedno ale ingerencja i naśmiewanie jak ktoś wygląda to poniżej krytyki.
UsuńDziwi mnie jedno- wiele z TYCH osób posiada blogi i same pokazują własną twórczość, z różnym efektem a NIKT im tego nie wytyka palcem.
Myślę, że te osoby chcą po prostu zabłysnąć chamskimi komentarzami, ewentualnie zdyskredytować inne dziewczyny, żeby pozbyć się konkurencji. Przez część z nich pewnie przemawia zazdrość, bo ktoś inny ma lepsze współprace, droższe ciuchy itp. A jeszcze inne dziewczyny wylewają swoje frustracje. Przerażające jest to, że ludzie mają coraz mniej kultury. Chamstwo było zawsze, ale jednak nie sięgało tak daleko. Bo jak trzeba powiedzieć komuś prosto w twarz, że "ma taką gębę, że nikt by się z nią przespał", to trzeba zaryzykować i liczyć się z ewentualną wizytą u dentysty... Ale pisząc takie rzeczy w internecie, praktycznie jest się bezkarnym.
UsuńTrafiłam na ten wątek na wizazu już jakiś czas temu.Przeczytałam kilka postów i zamknełam stronę bo co tam czytać?
OdpowiedzUsuńJak baby z bazaru, ze wsi, analizują każdy szczegół, nic nie umknie.A sąsiadka to ma nowa bluzkę, sutek jej wystaje, dziwka jakaś etc.
Poziom dyskusji świadczy o poziomie dyskutantek.Po prostu omijać bo zrobić się z tym nic nie da.
Można ewentualnie zgłaszać co "ciekawsze" komentarze do moderacji, wtedy część dziewczyn dostanie bany i może inne poczują się zniechęcone...
UsuńNo tak ale to i tak nie rozwiąże problemu moim zdaniem.I tak zawsze będa istniały osoby zawistne, złośliwe i chamskie.
UsuńJesli znajdę-zgłoszę.Ale ten watek staram się omijać szerokim łukiem.
To prawda, że chamstwa się nie zlikwiduje... Ono zawsze będzie. Nie to forum, to inne. A jak nie fora, to kwejki, wiochy.pl itp. Nie rozumiem idei powstawania niektórych stron internetowych (typu wiocha.pl).
UsuńTakże już jakiś czas temu przeglądałam ten wątek i byłam zszokowana. Nie zniesmaczona, zszokowana. Wątek powinien nosić nazwę: "Loża Szyderców", bo takiego popisu prostactwa, bezczelności, chamstwa, jednym słowem BURACTWA dawno nie widziałam. Jedna z dziewczyn dostała bana, ale moim zdaniem powinny się one znacznie obficiej posypać.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że zakładając bloga powinniśmy liczyć się z krytyką, ale niech będzie to konstruktywna krytyka na poziomie. A nie wulgarne "szpile", których jedyną funkcją jest zapewne dowartościowanie zakompleksionego autora.
Teraz nie będę miała żadnych oporów, żeby zgłaszać przejawy buractwa do moderatora. Jak posypią się bany, to może będą musiały zmienić "miejscówkę" na jakąś mniej popularną, a przez to mniej atrakcyjną...
UsuńWeszłam tam na chwilę, poczytałam kilka stron, wymiękłam i zamknęłam. Szkoda czasu i nerwów. Nie rozumiem takich ludzi i podejrzewam, że te dziewczyny muszą być bardzo znudzone swoim życiem. Nigdy nie byłam fanką wizażu, nigdy tam nie spędzałam czasu i teraz się z tego cieszę. Już niejedna afera była z wizażankami. Kiedyś robiły najazd na ciasteczko25. Korzystam jedynie z KWC. Przykre to, dlatego ograniczam się na blogu i nie pokazuję zbyt często swojej twarzy,a i tak dostaję maile, że ktoś mnie gdzieś widział.:D
OdpowiedzUsuńZ ciasteczkiem to ponoć sprawa wyglądała inaczej. To nie wizażanki ją obrażały w internecie, sprawca podobno został nawet zidentyfikowany, ale nie wiem, czy poniósł jakąś odpowiedzialność. Jeśli chodzi o tę aferę, to znam ją z opowieści wizażanek o większym stażu;)
Usuńale słyszałam też, że na wątku właśnie o filmikach na YT też nieźle ją jechali
UsuńMożliwe. Ja się dowiedziałam o ciasteczku przez przypadek. Zapytałam dlaczego wcześniejszy wątek o filmikach na Youtube został zamknięty. I dowiedziałam się, że ktoś wycinał jej fotki/kadry z filmików i dorabiał resztę, były jakieś głupie teksty na Kwejku. Teraz zresztą dziewczyny też nie wypowiadają się zbyt przychylnie o ciasteczku, ale nie jest to aż takie chamskie. Wiadomo, nikt się nie przyzna, że po niej chamsko jechał i także przyczynił się do tej sytuacji, a wątku nie można ocenić, bo został ukryty.
Usuńcoraz gorzej, nie ma jak przyczepi się typ, który cię rzekomo nie lubi, ale wchodzi na bloga regularnie wrrr;/ i cudnie "umila" życie
OdpowiedzUsuńwizażanki są podobno święte nie wolno złego słowa na nie powiedzieć..
Szkoda, że Szefostwo tego nie widzi....
UsuńWszędzie znajdą się jak znudzeni życiem prostacy, najważniejsze, żeby moderatorzy interweniowali. Swego czasu siedziałam na forum gazety, ale w pewnym momencie zrobiło się tam bardzo nieprzyjemnie, ponieważ nikt nie reagował na chamskie komentarze.
UsuńKurcze, na Wizażu siedzę od 3 lat i odnoszę wrażenie, że kiedyś moderatorzy częściej interweniowali...
UsuńTeż mam ostatnio takie wrażenie... Ale na szczęście nie jest jeszcze tak tragicznie jak na innych portalach i forach. Wydaje mi się, że moderatorzy się wykruszają...
UsuńJa mam za to też wrażenie, że częściej dadzą Ci teraz pkty za zle wstawiony wieszak czy odp trollowi, niż za atak na kogoś innnego
UsuńAlbo za podpis do bloga, z którego masz jakieś korzyści materialne. Rozumiem, że nie chcą, by ktoś korzystał z darmowej reklamy, skoro na czymś zarabia, ale powinni też zainteresować się chamskimi wypowiedziami.
UsuńAno właśnie. Dlatego coraz rzadziej siedzę na wizażu. Kółka wzajemnej adoracji, chamskie komentarze, trolling... Brrr...
UsuńNajlepsze jest to, że watek "wisi" w czytelny sposób.
UsuńCo do blogów, długo nikomu to nie przeszkadzało ale jedna z Moderatorek rozpętała krucjatę przeciw blogom. Śmieszne bo tak naprawdę to Wizaż żyje dzięki użytkownikom a kwestia reklamy jest sprawą bardzo ruchomą....
Niektórzy bardzo sobie to wzięli do serca.
Najgorsze jest to, że na Wizażu istnieją wątki poświęcone zespołom, serialom itp., do których też bardzo trudno "wejść". Ale chamskie komentarze moim zdaniem są najgorsze.
UsuńSam tytuł wątku powinien uczulić moderatorów, że może w nim dochodzić do nadużyć. Cel jego założenia może być nawet dobry, wymiana rozsądnych uwag nt. blogów i blogerek, ale wiadomo nie od dziś, że zawsze znajdą się tacy, którzy zaczną wylewać swoją żółć. W przypadku tego typu wątków istnieje większe prawdopodobieństwo naruszenia regulaminu niż w tych poświęconych serialom.
weszłam w te linki, poczytałam i pozostał mi niesmak, nie wiem jak można tak z kogoś bez skrupułów się naśmiewać... żenada
OdpowiedzUsuńNajgłośniej wyśmiewają się ci, którzy sami mają najmniej do zaoferowania. Gdyby same prowadziły blogi z pasją, wkładały w nie mnóstwo energii, to nie marnowałaby czasu na śledzenie czyichś wpadek.
UsuńTylko, że wiele z nich prowadzi blogi....i TO mnie zniesmaczyło jeszcze bardziej.
UsuńMasz dużo racji w tym co piszesz. Gdy mi się coś nie podoba, to staram się to tak wyrazić, aby nikogo nie urazić. Niektórym wydaje się, że skoro są anonimowi w internecie, to mogą bez oporów obrażać innych.
OdpowiedzUsuńPrzecież wszystko można powiedzieć na tyle konkretnie, by ktoś zrozumiał i na tyle delikatnie, by go nie urazić.
Usuń