-49% na kolorówkę w
Rossmannie to niezwykle atrakcyjna promocja, jednak zazwyczaj nie mam
potrzeby z niej skorzystać. Tym razem było jednak trochę inaczej.
Skończył mi się puder matujący Golden Rose, a wyspa tej marki
znajduje się w centrum handlowym na obrzeżach miasta. Nie
zamierzałam do niego jechać, więc postanowiłam znaleźć godnego
następcę w Rossmannie. Wybór padł na puder L`Oreal True Match
Rose Ivory, który uchodzi za swego rodzaju legendę. Czy ów
kosmetyk przypadł mi do gustu?
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą puder. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą puder. Pokaż wszystkie posty
Ulubieńcy września. Poznaj najlepsze kosmetyki do makijażu i pielęgnacji
Wrzesień to miesiąc,
który sama zaliczam do letnio-wakacyjnych. Nasza skóra nie jest
jeszcze szczególnie wymagająca, wystarczą jej lekkie kosmetyki.
Pełny makijaż wciąż pozostaje rzadkością, jakoś latem nie
odczuwam potrzeby nakładania na twarz całego ekwipunku przed
wyjściem z domu. Miesiąc jednak powoli chyli się ku końcowi i
nadeszła pora, aby ogłosić, jacy są ulubieńcy września.
Przedstawiam najlepsze kosmetyki do makijażu i pielęgnacji.
Od razu zaznaczam, że nie ma ich zbyt wielu.
Puder, który wzmaga produkcję sebum
Gdybym miała zabrać na
bezludną wyspę tylko jeden kosmetyk, niewątpliwie zdecydowałabym
się na puder. Jako mieszaniec nie potrafię funkcjonować bez
sypańca. Jeśli nie zmatowię pewnych partii twarzy, przypominam
latarnię. Czy puder Jadwigi do cery tłustej i trądzikowej
sprostał moim oczekiwaniom? Zapraszam na recenzję:)
Kolor
W związku z tym, iż nie
mamy wyboru, spodziewałam się, że kosmetyk będzie transparentny.
Niestety, moje przypuszczenia nie znalazły potwierdzenia w
rzeczywistości. Jasnobeżowy puder początkowo dobrze wygląda na
twarzy. Niestety, po godzinie zaczyna się utleniać. W zeszłym roku
popełniłam błąd. Gdy dotarła do mnie paczka z sypańcem Jadwigi,
oprószyłam nim lico, po czym udałam się na zajęcia. Po powrocie
do domu okazało się, że puder zafundował mi pomarańczową maskę.
Blada szyja nie wyglądała zbyt dobrze w połączeniu z twarzą
Apacza.
Krycie
Choć bohater niniejszej
recenzji nie jest transparentny, osoby, którym zależy na
zatuszowaniu niedoskonałości, powinny rozejrzeć się za czymś
innym. Wyżej wspomniany puder nie ukryje popękanych naczynek,
pryszczy czy przebarwień.
Matowienie
Odnoszę wrażenie, iż
za sprawą sypańca moja skóra przetłuszcza się szybciej niż
zazwyczaj. Po kilkudziesięciu minutach twarz zaczyna się świecić,
po 2 h przypominam latarnię. Jest to najgorszy puder, z jakim
kiedykolwiek miałam do czynienia.
Wpływ na
niedoskonałości
Kosmetyk nie poprawił
kondycji mojej problematycznej cery. Gdy chcę przyśpieszyć proces
gojenia, sięgam po korektor
mineralny Lily Lolo. Za jego sprawą niedoskonałości
szybciej znikają z mojej twarzy. Niestety, nie mogę tego powiedzieć
o pudrze, który jest bohaterem niniejszej recenzji.
Współpraca z filtrami
Niestety, specyfik
Jadwigi nie radzi sobie z nadmiernym blaskiem, który pozostają po
sobie kremy z wysokim filtrem.
Wysuszenie/nawilżenie
Puder nie przyczynił się
do wysypu suchych skórek, aczkolwiek po demakijażu sięgam po olej
słonecznikowy, który w przypadku mojej problematycznej cery spisuje
się rewelacyjnie.
Zapychanie
Walczę z trądzikiem, w
związku z tym staram się tak dobierać kosmetyki, aby nie
zaostrzały przebiegu choroby. Bohater niniejszej recenzji nie
spowodował wysypu pryszczy i zaskórników.
Podrażnienie
Korzystając z
dobrodziejstw specyfiku, nie odnotowałam niepożądanych reakcji w
postaci pieczenia czy zaczerwienienia.
Konsystencja
Puder ma postać drobno
zmielonego, jasnobeżowego proszku. Preferuję sypkie formuły,
ponieważ są one stosunkowo lekkie i nie podkreślają rozszerzonych
porów. Sypaniec pozostawia skórę aksamitną w dotyku. Niestety,
ten efekt nie utrzymuje się zbyt długo. Po kilkudziesięciu
minutach twarz zaczyna się świecić.
Zapach
Wyżej wspomniany produkt
jest bezwonny. Tę właściwość docenią osoby, które borykają
się z wrażliwą skórą.
Opakowanie
Puder znajduje się w
czarnym, plastikowym opakowaniu. Nie wygląda ono zbyt solidnie, ale
przeżyło kilka upadków. Nie mam problemu z wydobyciem produktu,
chociaż otwory w sitku są stosunkowo niewielkie. Na nakrętce nie
mogło zabraknąć logo producenta. Czasem odnoszę wrażenie, że
osoba odpowiedzialna za marketing i reklamę pomyliła grupę
docelową. Ilustracja, która przedstawia wyginającą się kobietę,
nie działa na moją wyobraźnię;) Puder nie nadaje się do
nanoszenia poprawek w ciągu dnia. Po pierwsze, często wysypuje się
z opakowania, brudząc przy tym torebkę. Po drugie, w przypadku
sypkich formuł najlepiej sprawdza się pędzel. Wprawdzie do
opakowania dołączono aplikator w formie gąbki, ale nie używam
tego typu gadżetów, ponieważ łatwo można uzyskać efekt maski.
Wydajność
Bohater niniejszej
recenzji charakteryzuje się wysoką wydajnością. Zastanawiam się,
czy spożytkuję kosmetyk, zanim ten ulegnie przeterminowaniu.
Cena
Za puder do cery tłustej
i trądzikowej musimy zapłacić 28,50 zł.
Dostępność
Sklep internetowy
producenta, portale aukcyjne.
Skład
Kaolin,
Montmorillonite, Zinc oxide.
Reasumując:
Puder do cery tłustej i trądzikowej zamówiłam w zeszłym roku,
korzystając z Dnia Darmowej Dostawy. Zdecydowałam się na ten
specyfik pod wpływem pozytywnych recenzji, na które natknęłam się
w internecie. Niestety, bohater niniejszej recenzji okazał się
pomyłką. Choć puder nie jest transparentny, chcąc ukryć
niedoskonałości, musimy sięgnąć po inne kosmetyki. Zauważyłam,
że jasnobeżowy proszek wykazuje tendencję do utleniania. W zeszłym
roku popełniłam błąd. Gdy dotarła do mnie przesyłka, oprószyłam
twarz nowym nabytkiem, po czym poszłam na zajęcia. Po powrocie do
domu odkryłam, że moje lico przypomina dorodną pomarańczę.
Odnoszę wrażenie, że wyżej wspomniany puder wzmaga produkcję
sebum. Po kilkudziesięciu minutach moja twarz zaczyna się świecić,
po 2h przypominam latarnię. Niestety, kosmetyk nie poprawił
kondycji cery. Moim zdaniem bohater niniejszej notki nie wykazuje
walorów pielęgnacyjnych. Na szczęście nie zaostrza przebiegu
trądziku. Korzystając z jego dobrodziejstw, nie odnotowałam wysypu
suchych skórek, aczkolwiek po demakijażu, aplikuję olej
słonecznikowy, który nawilża moją kapryśną cerę. Puder nie
nadaje się do nanoszenia poprawek w ciągu dnia. Po pierwsze, często
wysypuje się z opakowania, brudząc przy tym torebkę. Po drugie,
tego typu produkty najlepiej nakładać przy pomocy pędzla. Po
nieudanym romansie z sypańcem Jadwigi, wróciłam do sprawdzonych
kosmetyków.
PS Czy miałyście do
czynienia z pudrem Jadwigi? Jakie wywarł na Was wrażenie? Czy
jesteście zadowolone z jego właściwości matujących? Po jaki
puder sięgacie najchętniej i dlaczego?
karminowe.usta
Cel: długotrwały mat
Jako właścicielka cery
mieszanej w kierunku tłustej wciąż poszukuję pudru, który
utrzymałby moją twarz w ryzach przez co najmniej 8 h. Za sprawą
nadmiernej produkcji sebum moje lico nie prezentuje się zbyt
estetycznie. Wprawdzie istnieją bibułki matujące, zawsze możemy
też poprawić makijaż, jednak w pracy wyżej wspomniane opcje nie
wchodzą w rachubę. Od kilku miesięcy korzystam z dobrodziejstw
Dry-Flo z Mazideł. W związku z tym, iż produkt zaczyna sięgać
dna, nadszedł czas, aby poddać go szczegółowej recenzji. Warto
wspomnieć, iż skrobię kukurydzianą wzbogaciłam niewielką
ilością sproszkowanego jedwabiu. Zapraszam do lektury:)
Kolor
W przypadku Dry-Flo mamy
do czynienia z białym proszkiem. Skrobia kukurydziana nie odznacza
się na twarzy pod warunkiem, że w trakcie aplikacji zachowamy
umiar. Jeśli nałożymy zbyt dużą ilość specyfiku, możemy
uzyskać efekt córki młynarza. Przy „oszczędnej” aplikacji
produkt pozostaje transparentny.
Matowienie
Zmodyfikowana skrobia
kukurydziana posiada dużą pojemność sorpcyjną, w związku z tym
pochłania sporą ilość sebum. W moim przypadku mat utrzymuje się
przez 3-4 h. Później muszę nanieść poprawki. W związku z tym,
iż do Dry-Flo dodałam sproszkowany jedwab, twarz po przyprószeniu
pudrem staje się aksamitna w dotyku.
Konsystencja
Otrzymujemy dobrze
zmielony, biały proszek, który podczas aplikacji unosi się nad
toaletką. Ze względu na ponadprzeciętną tendencję do pylenia
odradzam ten produkt osobom, które cenią sobie wygodę. Dry-Flo
aplikuję zazwyczaj w przedpokoju, ponieważ usuwanie resztek
kosmetyku z kafelków przebiega bez komplikacji.
Zapychanie
Skrobia kukurydziana
stanowi świetne rozwiązanie dla osób, które borykają się z
kapryśną cerą. Ten naturalny produkt można stosować bez obaw.
Specyfik Dry-Flo nie powinien pogorszyć kondycji skóry.
Baza pod minerały
Tego typu kosmetyki
najlepiej wyglądają wówczas, jeśli nałożymy je na primer.
Zaprezentowany produkt świetnie sprawdza się w tej roli.
Współpraca z filtrami
Specyfiki, które
zapewniają naszej skórze wysoką ochronę przeciwsłoneczną,
zazwyczaj charakteryzują się treściwą konsystencją. Po aplikacji
kremu odruchowo sięgam po puder. Większość produktów
dostępnych w drogerii zawiera talk, który destabilizuje niektóre
filtry. Skrobia kukurydziana dobrze współgra ze specyfikami, które
chronią skórę przed promieniowaniem ultrafioletowym. Matuje twarz,
przy czym nie obniża skuteczności filtrów.
Wysuszenie
Skrobia kukurydziana nie
wysusza skóry. Z jej dobrodziejstw korzystałam zimą, gdy
odczuwałam nieprzyjemne ściągnięcie. Na szczęście omawiany
produkt nie zaostrzył tego problemu.
Zapach
W przypadku Dry-Flo mamy
do czynienia z produktem pozbawionym woni, w związku z tym zmniejsza
się prawdopodobieństwo wystąpienia reakcji alergicznej.
Opakowanie
Skrobia kukurydziana
mieści się w dużym opakowaniu wykonanym z białego plastiku.
Jednak to rozwiązanie jest niepraktyczne, toteż warto rozejrzeć
się za pojemnikiem po starym „sypańcu”.
Wydajność
Omawiany produkt sięgnął
dna po 5 miesiącach intensywnego użytkowania. W tym miejscu warto
podkreślić, iż Dry-Flo aplikuję również na szyję i dekolt.
Cena
Za opakowanie, w którym
znajduje się 100 g produktu, musimy zapłacić 13,07 zł.
Dostępność
Mazidła.com
Skład
Corn starch modified.
Reasumując:
Modyfikowana skrobia kukurydziana nie każdemu przypadnie do gustu.
Aplikacja omawianego produktu nastręcza sporo trudności. Drobno
zmielony proszek wykazuje ponadprzeciętną tendencję do pylenia.
Oprószając twarz zaprezentowanym pudrem, należy zachować
ostrożność, ponieważ można uzyskać efekt córki młynarza.
Jeśli jednak jesteśmy skłonne przymknąć oko na te niedogodności,
to Dry-Flo ukaże nam swoje lepsze oblicze. Skrobia kukurydziana
całkiem przyzwoicie radzi sobie z pochłanianiem sebum. Za jej
sprawą przez 3-4 h mogę cieszyć się matem. Dry-Flo stanowi
świetną bazę dla minerałów i współgra z filtrami
przeciwsłonecznymi. Jeśli do tego naturalnego pudru dodamy odrobinę
sproszkowanego jedwabiu, to po oprószeniu lica nasza skóra stanie
się aksamitna w dotyku.
PS Czy znacie puder,
który sprawia, iż twarz pozostaje matowa przez 8 h? Czy nadmierna
pylistość jest w stanie zniechęcić Was do dobrze zapowiadającego
się kosmetyku?
karminowe.usta
Puder bambusowy z filtrem
Puder bambusowy z
Biochemii Urody bardzo zaprzyjaźnił się z moją kapryśną cerą.
Dlatego gdy się skończył, zamówiłam kolejne opakowanie. Tym
razem postawiłam jednak na pewną modyfikację. Zainteresowała mnie
wersja z filtrem UV. Jak wiecie, nie opalam się i staram się
zabezpieczać słońcem, jak mogę. Wersja z filtrem UV została
wzbogacona o tlenek cynku, mineralny, naturalny filtr. Poza tym puder
bambusowy ma od pewnego czasu nowe opakowanie.
Kolor
Jego kolor może
wystraszyć co poniektóre z Was. Otrzymujemy bowiem biały proszek.
Nie jest to jednakże produkt wyłącznie do gotów. Jeśli nie
użyjemy nadmiernej ilości kosmetyku i dobrze go rozetrzemy, to
idealnie dopasuje się do naszego naturalnego kolorytu. Nie będziemy
wyglądały na obsypane mąką, ponieważ otrzymujemy produkt
rzeczywiście transparentny.
Matowienie
Puder świetnie matuje.
Daje taki efekt, że można nim wykonywać makijaże do sesji
zdjęciowych, jeśli nie będą trwały one dłużej niż 4 godziny,
ponieważ po tym czasie konieczne są poprawki spowodowane przez
nadmierny błysk na twarzy. Jeśli naniesiemy go w większej ilości
na krem tonujący/podkład uzyskujemy nieskazitelną cerę. Niestety,
nie jest to rozwiązanie na co dzień, ponieważ wówczas widać, że
co nieco mamy na twarzy. Ale jeśli zamierzamy pozować do zdjęć,
można wykorzystać ten sposób.
Granulacja
Puder jest naprawdę
drobno zmielony, dzięki temu daje się łatwo rozetrzeć i w
odpowiedniej ilości jest na twarzy niewidoczny.
Pylenie
Wersja z filtrami UV,
podobnie jak wersja bez filtrów strasznie pyli. Dlatego nie należy
nakładać pudru w pomieszczeniach, gdzie mamy dywany i w okolicy
komputerów, telewizorów itp. Ja nakładam go pędzlem w
przedpokoju, ponieważ mam tam kafelki, które mogę łatwo
wyczyścić. Po aplikacji pudru trzeba otrzepać ubranie.
Zapychanie
Puder nie zapchał mnie,
choć jestem na to bardzo podatna.
Zapach
Posiada delikatną woń,
która kojarzy mi się z mąką.
Krycie
Przy cienkiej warstwie
uzyskujemy tylko efekt zmatowienia, ale przy aplikacji większej
ilości kosmetyku, można zakryć co nieco, zwłaszcza drobne
przebarwienia i zaczerwienienia.
Bielenie
Jeśli nałożymy większą
ilość produktu albo źle rozetrzemy kosmetyk, wówczas możemy
uzyskać efekt jak po wyjściu z młyna.
Uczulanie
Puder nie uczulił mnie,
nie podrażnił, nie przyczynił się do powstania zaczerwienia.
Trwałość
Na twarzy utrzymuje się
kilka godzin. Moje lico pozostaje matowe przez 4 godziny, po tym
czasie potrzebne są drobne poprawki.
Wydajność
Stosuję go codziennie,
zazwyczaj dokonuję poprawek w ciągu dnia. Starcza mi na nieco ponad
2 miesiące intensywnego używania.
Współpraca
z podkładami/preparatami tonującymi
Bardzo dobrze
współpracuje z innymi kosmetykami. Świetnie matuje mój
ekologiczny krem tonujący z filtrem. Akurat mogę sobie na to
pozwolić, ponieważ składniki obu kosmetyków „nie żrą się”.
Widoczność
Jeśli nie przesadzamy z
ilością, jest naprawdę niewidoczny.
Filtr
Przez wielu tlenek cynku
uważany jest za najlepszy filtr. Niemniej ten składnik budzi wiele
kontrowersji, ponieważ jeśli wielkość drobin tego związku jest
nieodpowiednia, może wnikać do naszego organizmu, a w przypadku gdy
występuje w nadmiarze może działać szkodliwie. Tutaj producent
zapewnia o właściwym zmieleniu tego składnika. Filtr zawarty w
pudrze rzeczywiście chroni, jeśli nie jesteśmy narażone na
długotrwałą ekspozycję na mocne słońce. W dni, gdy mamy do
czynienia z częściowym zachmurzeniem, stosuję sam puder i nie
zauważyłam, żebym się opaliła. Przy mocniejszym słońcu stosuję
połączenie krem tonujący z filtrem+ puder bambusowy.
Opakowanie
Puder otrzymujemy w
eleganckim, niebieskim, plastikowym opakowaniu. W środku mamy sitko,
które umożliwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu, trzeba
jednakże zachować ostrożność, ponieważ sitko lubi od czasu do
czasu odpaść, zwłaszcza przy intensywnych ruchach;) Opakowanie w
miarę upływu czasu zaczyna się rysować. Niemniej jest o wiele
wygodniejsze od swojego poprzednika, który to przypominał większą
fiolkę po zużytych lekach.
Forma,
w jakiej do nas przychodzi
Producent wysyła do nas
w oddzielnych opakowaniach puder i tlenek cynku, to my musimy
zmieszać ze sobą te dwa półprodukty przy użyciu dołączonej,
plastikowej bagietki. Nie jest to trudne i nie trwa długo. Nie
odbieram tego jako niedogodności.
Testowanie
na zwierzętach
W dobie nadmiernego
testowania na zwierzętach, zamawiając kosmetyki z Biochemii Urody
mamy pewność, że sprawiając sobie przyjemność, nie przyczyniamy
się do cierpienia żadnego zwierzęcia.
Skład
Puder
bambusowy-jest to bezpieczny, naturalny produkt,
nieobciążający naszej wątroby i cytochromu P450. Łodygi bambusa
stanowią bogate źródło krzemu. Krzemionka posiada właściwości
sorpcyjne, w związku z czym absorbuje nadmiar sebum. Działa
antybakteryjnie, łagodząco, wspomaga procesy gojenia. Reguluje
aktywność gruczołów łojowych. Bez obaw stosuję go na filtry,
ponieważ jest to składnik neutralny, który nie powinien ich
destabilizować. Nie zawiera komedogenów, zatem nie powinien
zapychać porów. Polecany do cery tłustej i mieszanej.
Tlenek
cynku- mineralny filtr UV, uważany za skuteczniejszy od
dwutlenku tytanu.
Cena
Zapłaciłam za niego
18,90 zł +koszty przesyłki. Uważam, że jest to naprawdę tani
produkt, zważywszy na jego jakość.
Dostępność
Można go zamówić na
Biochemii Urody.
Reasumując:
polecam. To świetny produkt w niskiej cenie. Świetnie matuje, nie
zapycha, a zawarty w nim tlenek cynku chroni naszą twarz przed
szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego. Jest to produkt dla
każdego, ponieważ jest naprawdę transparentny. Można go
wykorzystać przy amatorskiej sesji zdjęciowej:) Na pewno zamówię
go i to nie raz. Jedyną jego wadą jest pylenie i konieczność
oczekiwania na przesyłkę. Niestety, nie dostaniemy go stacjonarnie.
PS Używacie pudrów z
filtrami UV? Zwracacie uwagę, czy tego typu produkty chronią przed
słońcem? Korzystałyście już z nowej wersji pudru bambusowego z
Biochemii Urody?
karminowe.usta
Puder bambusowy z Biochemii Urody
Od pewnego czasu
zachwalam wszędzie puder bambusowy z Biochemii Urody. W końcu
nadeszła pora na jego recenzję, tym bardziej, że niebawem
pozostanie mi po nim jedynie opakowanie. Nie wiem, jak tego
dokonałam. Dla wielu posiadaczek pudru bambusowego z BU będzie to
zapewne zaskakujące, ale w ciągu dwóch miesięcy praktycznie
zużyłam ten kosmetyk. Wiem, że moja przyjaciółka spożytkowała
tylko 1/3 opakowanie w ciągu roku, ale ja używam go nie tylko na
twarz;)
Kolor
Puder jest biały, co
może budzić niepokój wśród posiadaczek ciemniejszej karnacji. Na
szczęście po właściwej aplikacji dostosowuje się do naszego
naturalnego kolorytu. Jest to produkt transparentny. Nadaje się do
każdego odcienia skóry. Przy mojej bardzo jasnej karnacji jest
idealnym rozwiązaniem. Dotychczas kupowałam drogeryjne pudry
transparentne, które posiadały żółte pigmenty. W związku z
tym, iż jestem chłodnym typem urody, uzyskiwałam efekt chorej na
żółtaczkę. Ten produkt jest naprawdę transparentny.
Rozdrobnienie
W opakowaniu jego
drobinki mogą wydawać się całkiem spore, ponieważ lubią zbierać
się w postaci białych kuleczek przypominających granulki mleka w
proszku. Ale nałożone na pędzel są naprawdę niewielkie. Jest to
bardzo drobno zmielony puder.
Matowanie
Z jego pomocą można
zapobiec błyszczeniu się strefy T. Jeśli nie lubimy płaskiego
matu, to nabieramy mniejszą ilość produktu, wówczas uzyskujemy
bardziej naturalny efekt. Jednakże w ciągu dnia należy dokonać
reaplikacji kosmetyku, ponieważ po jakichś 4-5 godzinach zaczynamy
się błyszczeć.
Zapychanie
Puder mnie nie zapchał.
Moja kapryśna, mieszana cera zaprzyjaźniła się z nim.
Podrażnienie
Puder nie wywołuje
żadnych reakcji alergicznych, świądu, pieczenia. Nie przyczynia
się również do powstawania zaczerwienień. Cały sekret tkwi w
naturalnym składzie.
Podkreślanie
skórek
Ja wychodzę z założenia,
że jeśli mamy przesuszoną skórę, to każdy sypki puder to
podkreśli. Nie ma innego wyjścia, trzeba zrobić peeling i nawilżyć
skórę, a także pamiętać o prawidłowym nawodnieniu organizmu.
Wysuszanie
Kosmetyk nie przesusza
skóry, pomimo swej sypkiej formy.
Ładniejsza
skóra
Odnoszę wrażenie, że
odkąd odstawiłam pudry drogeryjne na rzecz bambusowego, moja skóra
jest ładniejsza. Niespodzianki pojawiają się rzadziej, a jeśli
już przypęta się jakiś pryszcz, to szybko znika. Zaskórniki też
pojawiają się rzadziej. Mi po prostu nie służą kosmetyki
konserwowane parabenami, gdyż te związki zapychają mi pory.
Ostatnio nawet usłyszałam, że mam ładną, niezapchaną cerę, co
było dla mnie ogromnym komplementem.
Krycie
Przy użyciu tego
kosmetyku nie ukryjemy wszystkich niedoskonałości. Do tego służy
korektor. Drobne przebarwienia, zaczerwienienia rzeczywiście stają
się mniej widoczne, ale ropnych zmian, dużych pryszczy puder nie
zamaskuje. Aczkolwiek jeśli użyjemy większej ilości produktu, to
można dosyć dobrze zatuszować drobne żyłki, przebarwienia,
wyrównać koloryt skóry.
Efekt
do sesji zdjęciowej
Jak już wspominałam,
puder bambusowy daje płaski mat, co pożądane podczas sesji
zdjęciowej. Gdy wiem, że będę miała robione zdjęcia, to używam
właśnie tego pudru do wykończenia makijażu. Efekt jest
rewelacyjny.
Zapach
Puder niby jest
bezzapachowy, ale mimo to wyczuwam lekki zapach, który jest trudny
do określenia. Nazwałabym go naturalnym;) Moim zdaniem podobnie
pachnie mąka pszenna;)
Smak
Puder pyli, więc czasami
siłą rzeczy przedostaje się do jamy ustnej i wówczas wyczuwam
słony posmak.
Bieli
Jeśli go nie rozetrzemy
prawidłowo, to uzyskamy efekt młynarza. To nie jest kosmetyk,
którym lekko przyprósza się twarz. Trzeba go rozetrzeć kolistymi
ruchami.
Aplikacja
Produkt należy nakładać
przy użyciu pędzla. Jego aplikacja przypomina nakładanie podkładu
mineralnego. Dokonujemy tego kolistymi ruchami. Produkt trzeba dobrze
rozetrzeć, w przeciwnym razie uzyskamy efekt mąki. Na naszej twarzy
pozostaną białe plamy. Biały proszek przyklejony do skóry nie
wygląda zbyt dobrze.
Pyli
Moim zdaniem to
największa wada tego pudru. Aplikuję go zawsze w przedpokoju,
ponieważ łatwiej jest mi go potem zmieść z kafelków niż czyścić
z niego dywan. Jest to niezwykle kłopotliwe, ponieważ kosmetyk
bardzo łatwo wciera się w wykładzinę i jest go potem trudno
stamtąd usunąć. Po aplikacji muszę się zawsze otrzepywać,
ponieważ lubi osypywać się na ubranie i włosy. Podczas nakładania
unosi się biały pył, który lubi wnikać do nosa i powoduje odruch
kichania.
Wygładza
Puder fantastycznie
wygładza optycznie naszą twarz. Gdy ją dotkniemy, to wyczuwamy
pryszcze, nierówności, ale na oko ich nie stwierdzimy.
Opakowanie
Białe, plastikowe, które
kształtem przypomina mi pojemnik na próbkę moczu. Jest strasznie
niewygodne. Najlepiej jest kupić opakowanie na puder sypki albo
wykorzystać pojemnik po innym kosmetyku. Ja bawię się wprawdzie w
nasypywanie pudru na zakrętkę, ale zawsze wydobędę go za dużo.
Potem zsypuję go z powrotem do opakowania, ale nie odbywa się to
bez strat. Puder osypuje się przy tym na posadzkę. Poza tym jest
to rozwiązanie mogące budzić zastrzeżenia higieniczne. Ale szkoda
jest mi wyrzucać nadmiar nabranego kosmetyku. Za każdym razem myję
pędzle, więc w pewnym stopniu minimalizuję zagrożenie
mikrobiologiczne. Ale na nasza skóra jest zasiedlona przez
mikroflorę, która nie wyrządza nam żadnej krzywdy, więc pewnie
jakieś mikroorganizmy przenoszę do opakowania z pudrem.
Nie
wchodzi pory
Zatem nie podkreśla
naszych kraterów. Wręcz przeciwnie, redukuje ich widoczność.
Wykorzystanie
Ja używam go nie tylko
do matowienia strefy T. Jest również niezastąpiony przy
matowieniu dekoltu uprzednio wysmarowanego kremem z filtrem. Chyba
przez ten dekolt zużywa się w tempie iście ekspresowym.
Wydajność
Otrzymujemy dużą ilość
produktu, ale on niestety pyli i osypuje się na podłogę. Jeśli do
tego dodam matowienie nafiltrowanego dekoltu, to rozumiem, dlaczego
puder wystarczył mi tylko na dwa miesiące. Wiem, że większości
użytkowniczek starcza na rok albo nawet jest wyrzucamy do kosza z
powodu przekroczenia terminu. Wszystko zależy od tego, jak często
używamy pudru i czy nakładamy go tylko na strefę T czy również
na dekolt.
Skład
100%
puder bambusowy. Jest to bezpieczny, naturalny
produkt, nieobciążający naszej wątroby i cytochromu P450. Łodygi
bambusa stanowią bogate źródło krzemu. Krzemionka posiada
właściwości sorpcyjne, w związku z czym absorbuje nadmiar sebum.
Działa antybakteryjnie, łagodząco, wspomaga procesy gojenia.
Reguluje aktywność gruczołów łojowych. Bez obaw stosuję go na
filtry, ponieważ jest to składnik neutralny, który nie powinien
ich destabilizować. Nie zawiera komedogenów, zatem nie powinien
zapychać porów. Polecany do cery tłustej i mieszanej.
Cena
Gdy kupowałam go w
marcu, zapłaciłam 12-14 zł. Teraz jest droższy i występuje w
nowych opakowaniach, które sprawiają wrażenie bardziej
funkcjonalnych. Ale trzeba pamiętać, iż jeśli kupujemy tylko ten
puder, to koszty przesyłki to niemal drugie tyle. Ja lubię robić
zamówienie z koleżankami. Wówczas dzielimy się kosztami
przesyłki.
Dostępność
Wyłącznie za
pośrednictwem sklepu internetowego Biochemia Urody.
Reasumując:
pomimo niedoskonałości w postaci pylenia, myślę, że jest to
produkt godny polecenia. Moja skóra polubiła go, dlatego na pewno
zamówię puder bambusowy, ale chyba wybiorę wersję z filtrem UV.
Tlenek cynku to świetny filtr fizyczny, a moja skóra potrzebuje
ochrony, ponieważ jest bardzo wrażliwa na promienie słoneczne.
Właśnie przeżywam inwazję drobnych piegów. One na szczęście
znikną wraz ze słońcem. Produkt świetnie matuje, nie zapycha
porów i rzeczywiście jest transparentny.
PS Znacie ten puder?
Kupowałyście kiedyś jakieś kosmetyki na Biochemii Urody? Jeśli
tak, to jakie uważacie za godne polecenia? Jakiego pudru używacie
obecnie?
Rimmel Stay Matte-puder transparentny
Niektóre produkty są specyficzne. Na początku działają rewelacyjnie, zostają naszymi ulubieńcami, potem stają się wielkim rozczarowaniem. Następnie mija trochę czasu i znowu stają się „must have”. Tak mam z pudrem Rimmel Stay Matte, odcieniem transparentnym.
Jest jasny
A to wcale nie jest takie oczywiste, nawet w przypadku pudrów i podkładów, które mają transparentny w nazwie. Np. Max Factor w ramach odcienia transluscent wypuścił coś, co nijak nie wygląda naturalnie, nie znam nikogo, który sam z siebie przypominałby marchewkę. Ta seria pudrów z Rimmela ma dosyć jasne odcienie. Swego czasu używałam Peach, który moim zdaniem z brzoskwinią miał niewiele wspólnego, wyglądał po prostu jak jasny puder, nie zauważyłam żadnych brzoskwiniowych podtonów, co mnie akurat ucieszyło. Myślę, że Rimmel Stay Matte to seria pudrów, w której to każda kobieta znajdzie coś dla siebie, nawet bladolica;) W końcu mamy tu puder transparentny i jasny odcień kryjący się pod nazwą peach.
Dość dobrze dopasowuje się do cery
Aczkolwiek miałam okres, gdy z pewnych powodów wyglądałam po jego użyciu, jak bym uskarżała się na problemy z wątrobą. Po czym sięgnęłam po ów puder ponownie po upływie 2 miesięcy i teraz jestem z niego znowu zadowolona. Podejrzewam, że wcześniej moja cera wydzielała za dużo sebum, które to wchodziło w reakcję z tym pudrem. Teraz jest okej, puder pasuje zarówno mi, a jestem totalnym bladziochem, jak również mojej mamie o nieco ciemniejszej karnacji, wskutek czego wnioskuję, że spełnia swą rolę pod tym względem;)
Nie jest do końca transparentny
Moim zdaniem posiada żółte pigmenty w niewielkiej ilości, widać to zwłaszcza na palcu, jak nabierzemy trochę produktu i podejdziemy do okna w piękny, słoneczny dzień. Ale nie ma tragedii, bo dopasowuje się do kolorytu cery.
Dobrze matuje
Puder rzeczywiście posiada właściwości matujące. Z jego udziałem można uzyskać płaski mat, czyli coś, co najbardziej lubię:) Jestem osobą o cerze mieszanej, której czoło i brodo błyszczą się niemiłosiernie. Ten puder jest w stanie je okiełznać na 3-5 godzin, w zależności od pory roku i aktywności. Potem wymaga drobnych poprawek, przy czym nie schodzi na tyle gwałtownie, żeby po owych 3 godzinach nasza twarz przypominała smalec. Po prostu nie jest już idealnie matowa;)
Nie robi maski
Puder można nakładać warstwa po warstwie, nie zrobi nam raczej maski, przynajmniej ja jeszcze nie miałam z nim problemu, jeśli o to chodzi.
Mnie nie wysusza
Aczkolwiek myślę, że nie jest to kosmetyk dla osób z cerą suchą, ponieważ ów puder posiada właściwości matujące, a więc w pewnym stopniu również wysuszające, na które to szczególnie podatne będą twarzy osób mających suchą skórę.
Może podkreślić suche skórki
Ale to zrobi każdy puder w kamieniu, nie uważam tego za jego wadę, po prostu są suche skórki, dajemy puder, one bardziej się odznaczają.
Zapycha
Mnie ten puder niestety zapycha, na pewno nie tak jak podkład z Rimmela, który wczoraj opisałam, ale i on nie jest wolny od zapychaczy i lubi sprawić nam „niespodzianki”.
Skład
Puder na pierwszym miejscu ma talk, na drugim mikę, oba składniki to potencjalne zapychacze. Posiada również parabeny, Paraffinum Liquidum, silikony, nie powinno zatem dziwić, że może przyczyniać się do występowania niespodzianek. Ponadto posiada dwutlenek tytanu i tlenek cynku, które znane są jako swego rodzaju naturalne filtry przeciwsłoneczne. Puder reklamowany jest jako mineralny, tymczasem producent spłatał nam tutaj niezłego psikusa. Jeśli ktoś nie przeczyta wcześniej składu w internecie, to może kupić ten kosmetyk, nie zdając sobie sprawy, że posiada tak wiele nieciekawych składników.
Cena
Kiedyś był to jeden z tańszych pudrów, obecnie kosztuje nawet 23-24 zł, ale na szczęście często rzucają go na promocję i wtedy jego cena spada nawet do 14-15 zł. Czasem można go nabyć wraz z lakierem Rimmela:)
Dostępność
Dostaniecie go w Naturze, SuperPharmie, Rossmannie.
Wydajność
Mi jedno opakowanie starcza na około 1,5 miesiąca codziennego stosowania.
Zapach
Taki dość neutralny, mi się kojarzy z zapachem zaschniętej skorupy gleby charakteryzującej się ciężkim składem granulometrycznym, czyli takiej, w którą ciężko wbić łopatę. Czasem jak na taką ziemię spadnie deszcz, to wydziela ona charakterystyczny zapach. Mi się ten zapach nawet podoba:)
Opakowanie
Plastikowe, przeźroczyste. Takie zwyczajne, ale zarazem niepraktyczne, puder może się bardzo łatwo otworzyć w torebce.
Brak puszka
Dla niektórych to wada, mi to nie przeszkadza, ponieważ puder wolę nanosić pędzlem, bo jest to nie tylko szybsze, ale też łatwiej uniknąć efektu „pudernicy”.
Nie kryje
Ale to puder transparentny. Ponieważ matuje, ewentualne niedoskonałości stają się mniej widoczne. Jeżeli potrzebujemy delikatnego krycia, to polecam sięgnąć po odcień peach:) Ten jest w stanie ukryć drobne pryszcze:)
Reasumując, bardzo lubię ten puder, to już jego kilkunaste opakowanie, ale po jego wykończeniu planuję zakup czegoś bardziej naturalnego, myślę o Jadwidze:)
A Wy używałyście kiedyś tego pudru? Czy w ogóle sięgacie po pudry z Rimmela? Czy uważacie, że spełniają one swoje zadanie? Jakich pudrów używacie? Jaki transparentny/bardzo jasny puder poleciłybyście?
Constance Carroll odcień ivory
Brudne opakowanie |
Mój puder- zdjęcie wykonane z użyciem lampy |
Bez lampy |
Gąbeczka i papierek do przykrycia |
A tak wygląda puder na mojej ręce, moja twarz jest jaśniejsza od wewnętrznej strony ręki |
Dzisiaj postanowiłam zrecenzować mój ulubiony puder z Constance Carroll. Pisałam o nim na Wizażu w wątku o podkreślaniu jasnej cery.:) Ponieważ mam jasną cerę o odcieniu różowym, ten puder jest dopasowany do mnie idealnie. Słyszałam też, że z tej firmy jest jeszcze jeden bardzo jasny odcień o nieco innym odcieniu, zatem jeśli któraś z Was jest posiadaczką jasnej skóry o żółtawym odcieniu, to można przejrzeć w drogerii też inne kolory tego pudru:)
Bardzo jasny
W moim przypadku, podobnie jak wszystkich bladolicych, jest to ogromna zaleta. Znam bardzo mało pudrów prasowanych, które są naprawdę jasne. Takie jasne produkty dostarcza na rynek angielska firma Rimmel, stosunkowo jasny puder można też dorwać z Manhattanu, ale on mi nie odpowiada odcieniem. Pomimo tego że jest jasny, brakuje mu trochę różowych tonów. Ja mam Constance Carroll Compact Refill 18 Ivory. Kupiłam go przypadkowo. Jako nastolatka używałam tego pudru, ale wtedy byłam mniej rozsądna i nie korzystałam z filtru, w związku z tym kupowałam ciemniejsze odcienie. Pewnego sobotniego dnia weszłam do Natury po tonik i zerknęłam na koszyk z promocjami. Były tam róże z Flormaru, cienie z Astora oraz puder z Constance Carroll. Pamiętam tę firmę ze swojej młodości i mam do niej ogromny sentyment, szczerze mówiąc, nie sądziłam, że nadal utrzymuje się na rynku. Zaczęłam otwierać kolejne opakowania, aż natrafiłam na Ivory, ten puder był wręcz biały z delikatnymi tonami różu. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i od razu powędrował do mojego koszyka. Tak jasny puder widziałam tylko raz w życiu i to na zdjęciu. Jedna z Wizażanek wrzuciła kiedyś zdjęcie białego pudru pochodzącego ze sklepu internetowego dla fanów gotyku:) Uznałam wówczas, że mimo wszystko nie zamówię tego pudru, bo jest zbyt biały, ja jednak wolę by pobrzmiewały w nim nuty różu, ponieważ moja skóra jest wyraźnie zaróżowiona i nie chciałam maskować jej naturalnego kolorytu.
Pachnie
Ten zapach może budzić skrajne reakcje. Jest to zapach typowo pudrowy, ale ja lubię takie zapachy. Przyjemnie mi się kojarzą z toaletką mojej babci, która niestety już nie żyje. Jak byłam w podstawówce, uwielbiałam zakradać się do tej toaletki, bo moja babcia miała wszystko takie ładne, pachnące i kolorwe i zawsze chętnie udostępniała mi swoje zbiory;) Zapach ten tylko początkowo jest dość mocny, tuż po aplikacji, potem traci na sile, ale cały dzień jest wyczuwalny. Słabo, bo słabo, ale jednak jest.
Dość gruby
Ten puder jest dość grubo zmielony, ale można sobie z tym poradzić, wystarczy wziąć pędzel i dobrze go poprzyciskać, wtedy ładnie kruszeje. Jak tak go sobie przygotujemy przed aplikacją, nie musimy się bać, że będzie widoczny na naszej twarzy:)
Szybko się zużywa
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy, zasada ta dotyczy niestety również tego pudru. Choć nie używam go codziennie, a mam go od sierpnia, to nie ma już dość znacznej ilości tego produktu. Z pewnością jest mniej wydajny od Rimmela. Myślę, że do takiego stanu rzeczy przyczynia się grube zmielenie, kiedy rozbijam pędzlem drobiny na mniejsze, wówczas część się osypuje na kafelki, już niejednokrotnie widziałam białą poświatę przed sobą, gdy zmieniałam klasę uziarnienia. Innymi słowy mój puder pyli;) Nabieram go na pędzel i zawsze z tego pędzla też się osypuje, tak samo jest przy kontakcie z twarzą, część zostaje na moim licu, a część unosi się wraz z podmuchami powietrza.
Można go dać więcej, ale pędzelkiem
Jeśli mamy jakieś drobne niedoskonałości, to wystarczy, że nałożymy tego pudru więcej, zamiast jednej warstwy, możemy nałożyć 3, wtedy nasza niedoskonałość nie rzuca się w oczy, ale wciąż mamy do czynienia z naturalnym efektem. Ważne jest to, by przy nakładaniu korzystać z pędzelka puchacza, a nie gąbeczki dołączonej do pudru, bo gąbeczką uzyskamy efekt karykaturalny.
Nie robi maski
Puder ten nie robi efektu maski nawet przy kilku warstwach, pod warunkiem że nakładamy pędzlem. Nie jest specjalnie widoczny. Jeśli mamy suche skórki, które widać gołym okiem, to wiadomo, że je podkreśli, ale jeśli nasze niedoskonałości skóry są drobne i nie widać skóry odłażącej płatami, tylko jest lekko przesuszona, to nie powinna stać się dużo bardziej widoczna.
Nie utlenia się
Po tym jak kupiłam kiedyś puder prasowany z Virtuala, transparentny, a po 30 minutach uzyskałam marchewkę na twarzy, zaczęłam obserwować zachowanie pudru w kamieniu na mojej twarzy. Wcześniej nie spotkałam się z czymś takim ze strony pudrów w kamieniu. Transluscent z Cream Puff z Max Factora podkład i puder w jednym był marchewkowy od samego początku, z czasem marchewka nabierała tylko na intensywności. Ale generalnie gdy kupowałam puder w kamieniu i był jasny i był tylko pudrem, nie obserwowałam skłonności do utleniania się. Constance Carroll nie utlenia się, cały dzień pozostaje jasnoróżowawy:)
Opakowanie takie sobie
Takie opakowania mają tendencję do pękania, nawet jeśli nam nie upadną, plastik z czasem zaczyna pękać. Wspomniany powyżej puder z Virtuala leżąc w pudełku i będąc otwieranym od wielkiego dzwonu, popękał na 6 kawałków. Poza tym dość łatwo może się nam odkręcić w torebce i o katastrofę nietrudno. Opakowanie szybko się brudzi, osypujący puder osadza się na nim, gdy biorę chusteczkę i przecieram je z paprochów to one tylko jeszcze bardziej się rozmazują.
Tani
Ja swój kupiłam za 5,99 zł. Jest naprawdę tani i dobry. Za taki odcień i właściwości mogłabym nawet zapłacić więcej. Podejrzewam, ze w regularnej sprzedaży, gdy nie ma promocji, trzeba za niego więcej zapłacić, ale nie sądzę, by jego cena była wyższa niż 10 zł. Nie jest to duży wydatek, dlatego można mu wybaczyć jego stosunkowo niską wydajność.
Dostępność
Z tą dostępnością to jest różnie. Akurat we Wrocławiu nie ma problemu, by go dostać. Wystarczy się przejść do Natury albo jakiejś drogerii no name. Na pewno nie dostaniemy tego pudru w Rossmannie, Douglasie, Schleckerze czy Sephorze. Podejrzewam, że nie ma go również w Superpharmie. Wiem, że wiele bladolicych z Wizażu nie umiało go znaleźć w swoim mieście. Polecam drogerie no name. Warto się o niego pytać, gdyż zazwyczaj nie jest wyłożony na zewnątrz, tylko pochowany gdzieś pod ladą;)
Matuje i to trwale
Uwielbiam płaski mat. Na co dzień mogłabym robić za latarnię, dlatego gdy uda mi się jakiś cudem zmatowić moją twarz, uważam to za wybitne osiągnięcie;) Constance Carroll mogę nazwać z czystym sumieniem cudotwórcą. Po nałożeniu tego produktu możemy pochwalić się płaskim matem. Nasza cera w ogóle się nie błyszczy. Ja nakładam ten puder na filtr Eucerin SPF 50+, który niby ma posiadać właściwości matujące, a tłuści się niemiłosiernie. Nałożony na ten filtr apteczny, pozostawia matowe wykończenie, które utrzymuje się na naszej twarzy przed dobre parę godzin, u mnie nawet 6 do 8:) Jako ciekawostkę mogę podać, że wracając w południe z parapetówki, nadal miałam resztki pudru na twarzy i nie świeciłam się jakoś specjalnie. Płaskiego matu oczywiście nie było, ale latarni też nie;)
Nie wysusza
Ja mam cerę mieszaną i moją skórę jest ciężko wysuszyć, ale zdarzają się kosmetyki mające taką moc, są to oczywiście wszelkiej maści preparaty zwalczające zaskórniki. Jako nastolatka miałam też puder z Miss Sporty, który potrafił doprowadzić moją skórę do stanu pustyni. Constance Carroll mnie nie wysusza. Myślę, że posiadaczki cery mieszanej i tłustej mogą go spokojnie używać, natomiast miałabym obawy, czy właścicielki cery suchej, powinny go stosować.
Zapycha
Kiedyś miałam Constance Carroll i mnie nie zapychał, obecnie niestety trochę mnie zapchał, ale Rimmel też mnie zapycha, a nie ma takich jasnoróżowych tonów. Już się przyzczaiłam, że dwa razy w tygodniu trzeba oczyszczać twarz plasterkami Beauty Formulas oraz peelingiem gruboziarnistym. Na pierwszym miejscu puder ma talk, więc nic dziwnego że może zapchać. Jest to właściwie jedyna istotna wada. Na początku jak stosowałam jakiegoś wielkiego zapychania nie stwierdzałam, teraz widzę, że część porów mam zapchaną. A zdarzało się, że z domu wychodziłam tylko wieczorem na piwo i nie stosowałam nic więcej oprócz tego pudru.
Długo się utrzymuje
Wspomniałam już, że wracałam z imprezy na drugi dzień i resztki pudru pozostawały na mojej twarzy. Puder ten ma tendencję do dość długiego przylegania do twarzy. Kiedy wychodziłam z domu w największe upały, a wszystko to po to, by porobić zdjęcia w plenerze, miałam nim omiecioną twarz. Warunki były ekstremalne, ponad 30 stopni. Gdy wracałam do domu, byłam przekonana, że już go nie ma albo jest w stanie katastrofalnym. Stanęłam przed lustrem w przedpokoju i nie zauważyłam, by puder się zwarzył, zebrał w jakimś miejscu. Wciąż był obecny na twarzy, bo nie świeciłam, ale jednocześnie pod wpływem słońca i potu nie zmienił konsystencji na mazistą.
Nie warzy się
Puder nie warzy się nawet pod wpływem słońca, wysokiej temperatury czy jazdy na rowerze.
filtr ochronny
Dopiero po powrocie z parapetówki, gdy pomimo upału i pełnego słońca, nie stwierdziłam jakiegokolwiek zarumienienia się mojego lica, zainteresowałam się bliżej moim pudrem i zauważyłam, że zawiera filtr UVA i UVB, niestety nie podano, jaką ochronę zapewnia ów filtr. Ale jednak chroni, skoro nic mnie nie chwyciło, a na mojej skórze nie pojawiły się nowe przebarwienia. Bardzo cenię sobie produkty posiadające filtr:)
Ma parabeny
Podobnie jak większość kosmetyków dostępnych w drogerii. One również mogą nas zapychać, niewykluczone, ale też niepotwierdzone, że mogą mieć właściwości kancerogenne. Chociaż staram się ograniczać i kupować jak najmniej kosmetyków z parabenami, to jednak nie zawsze mi się to udaje. Na razie jestem posiadaczką płynu micelarnego, kremu pod oczy, szamponu i odżywki bez parabenów. Z kolorówką jest niestety gorzej. Mam jeden puder mineralny i paletkę cieni mineralnych, lecz mimo wszystko zawierają one nieszczęsne parabeny.
Zawiera jedwab
Cieszę się, że dodano naturalny jedwab, bo puder nie tylko upiększa, ale też odżywia naszą skórę:)
Zawiera Zinc Stearate
Cynk jest znany ze swoich właściwości wysuszających, dlatego miałabym obawy, by używały go kobiety mające suchą cerę. Ten związek to nic innego jak mydło, które wysusza.
Ma witaminę E
Witamina E jest znana ze swoich właściwości antyutleniających, zwana jest witaminą młodości, ponieważ zapobiega powstawaniu wolnych rodników. Spożywając produkty bogate w witaminę E, w tym m.in. słonecznik oraz stosując kosmetyki mające ją w składzie, powinniśmy dłużej zachować młody wygląd.
Wyprodukowany w Anglii
Puder został wyprodukowany w Anglii. Taka informacja zawsze mnie uspokaja, ponieważ mam ogromne opory przed chińskimi produktami, w których niejednokrotnie wykryto kancerogeny.
Kruszy się
Puder niestety kruszy się dość łatwo, wystarczy przejechać po nim pędzlem, w związku z powyższym nie nadaje się do noszenia bezpośrednio w torebce. Trzeba go włożyć do kosmetyczki albo papierowej torebki na bułki. Ja go nie noszę w torebce, ponieważ nie poprawiam makijażu w ciągu dnia:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)