Od paru lat śledzę twórczość Krystyny Mirek. Bardzo cenię sobie jej powieści, w których można odnaleźć ciepło i wrażliwość na problemy społeczne. Ostatnio czytam głównie literaturę popularnonaukową, ale czasem robię wyjątek dla ulubionych autorów, którzy specjalizują się w fikcji literackiej. Do tego grona zaliczam m.in. Krystynę Mirek. Czym tym razem ujęła mnie polska autorka? Zacznę od tego, że Flowers uważam za najlepszą powieść w jej dorobku. Inne książki są bardzo dobre, ale ta wypada rewelacyjnie pod kątem psychologicznym.
Sprośne listy – Vi Keeland i Penelope Ward
Sprośne listy to powieść, która niesie ze sobą duży ładunek emocjonalny. Ukazuje bowiem losy młodej kobiety, która zmaga się z agorafobią oraz mężczyzny, który stracił ukochaną matkę. W książce można odnaleźć sporo bólu, ale główną rolę odgrywa relacja damsko-męska. Vi Keeland i Penelope Ward zawsze starają się, aby ich romanse niosły ze sobą głębszy przekaz. To jeden z powodów, dla których chętnie sięgam po tytuły ich autorstwa. Tym razem również się nie zawiodłam. Pojawiają się pikantniejsze momenty, ale sama książka ma też wartościową i intrygującą fabułę.
Zimowo-wiosenny haul z Orsay
W tym roku nie szalałam jakoś specjalnie na wyprzedażach. Nie jestem zwolenniczką zakupów online, ponieważ nie zawsze trafiam z rozmiarem, materiałem, a nawet kolorem. Jednak może nieco obkupię się w najbliższym czasie, ponieważ otwierają galerie handlowe, a ceny kuszą. Tymczasem zapraszam Was na zimowo-wiosenny haul z Orsay.
Kochanie, nie rań mnie – Karolina Wasilewska
Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z twórczością Karoliny Wasilewskiej. Po powieść Kochanie, nie rań mnie sięgnęłam, ponieważ zaintrygował mnie jej opis. Czy było warto? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w mojej recenzji.