Jako właścicielka cery
mieszanej w kierunku tłustej wciąż poszukuję pudru, który
utrzymałby moją twarz w ryzach przez co najmniej 8 h. Za sprawą
nadmiernej produkcji sebum moje lico nie prezentuje się zbyt
estetycznie. Wprawdzie istnieją bibułki matujące, zawsze możemy
też poprawić makijaż, jednak w pracy wyżej wspomniane opcje nie
wchodzą w rachubę. Od kilku miesięcy korzystam z dobrodziejstw
Dry-Flo z Mazideł. W związku z tym, iż produkt zaczyna sięgać
dna, nadszedł czas, aby poddać go szczegółowej recenzji. Warto
wspomnieć, iż skrobię kukurydzianą wzbogaciłam niewielką
ilością sproszkowanego jedwabiu. Zapraszam do lektury:)
Kolor
W przypadku Dry-Flo mamy
do czynienia z białym proszkiem. Skrobia kukurydziana nie odznacza
się na twarzy pod warunkiem, że w trakcie aplikacji zachowamy
umiar. Jeśli nałożymy zbyt dużą ilość specyfiku, możemy
uzyskać efekt córki młynarza. Przy „oszczędnej” aplikacji
produkt pozostaje transparentny.
Matowienie
Zmodyfikowana skrobia
kukurydziana posiada dużą pojemność sorpcyjną, w związku z tym
pochłania sporą ilość sebum. W moim przypadku mat utrzymuje się
przez 3-4 h. Później muszę nanieść poprawki. W związku z tym,
iż do Dry-Flo dodałam sproszkowany jedwab, twarz po przyprószeniu
pudrem staje się aksamitna w dotyku.
Konsystencja
Otrzymujemy dobrze
zmielony, biały proszek, który podczas aplikacji unosi się nad
toaletką. Ze względu na ponadprzeciętną tendencję do pylenia
odradzam ten produkt osobom, które cenią sobie wygodę. Dry-Flo
aplikuję zazwyczaj w przedpokoju, ponieważ usuwanie resztek
kosmetyku z kafelków przebiega bez komplikacji.
Zapychanie
Skrobia kukurydziana
stanowi świetne rozwiązanie dla osób, które borykają się z
kapryśną cerą. Ten naturalny produkt można stosować bez obaw.
Specyfik Dry-Flo nie powinien pogorszyć kondycji skóry.
Baza pod minerały
Tego typu kosmetyki
najlepiej wyglądają wówczas, jeśli nałożymy je na primer.
Zaprezentowany produkt świetnie sprawdza się w tej roli.
Współpraca z filtrami
Specyfiki, które
zapewniają naszej skórze wysoką ochronę przeciwsłoneczną,
zazwyczaj charakteryzują się treściwą konsystencją. Po aplikacji
kremu odruchowo sięgam po puder. Większość produktów
dostępnych w drogerii zawiera talk, który destabilizuje niektóre
filtry. Skrobia kukurydziana dobrze współgra ze specyfikami, które
chronią skórę przed promieniowaniem ultrafioletowym. Matuje twarz,
przy czym nie obniża skuteczności filtrów.
Wysuszenie
Skrobia kukurydziana nie
wysusza skóry. Z jej dobrodziejstw korzystałam zimą, gdy
odczuwałam nieprzyjemne ściągnięcie. Na szczęście omawiany
produkt nie zaostrzył tego problemu.
Zapach
W przypadku Dry-Flo mamy
do czynienia z produktem pozbawionym woni, w związku z tym zmniejsza
się prawdopodobieństwo wystąpienia reakcji alergicznej.
Opakowanie
Skrobia kukurydziana
mieści się w dużym opakowaniu wykonanym z białego plastiku.
Jednak to rozwiązanie jest niepraktyczne, toteż warto rozejrzeć
się za pojemnikiem po starym „sypańcu”.
Wydajność
Omawiany produkt sięgnął
dna po 5 miesiącach intensywnego użytkowania. W tym miejscu warto
podkreślić, iż Dry-Flo aplikuję również na szyję i dekolt.
Cena
Za opakowanie, w którym
znajduje się 100 g produktu, musimy zapłacić 13,07 zł.
Dostępność
Mazidła.com
Skład
Corn starch modified.
Reasumując:
Modyfikowana skrobia kukurydziana nie każdemu przypadnie do gustu.
Aplikacja omawianego produktu nastręcza sporo trudności. Drobno
zmielony proszek wykazuje ponadprzeciętną tendencję do pylenia.
Oprószając twarz zaprezentowanym pudrem, należy zachować
ostrożność, ponieważ można uzyskać efekt córki młynarza.
Jeśli jednak jesteśmy skłonne przymknąć oko na te niedogodności,
to Dry-Flo ukaże nam swoje lepsze oblicze. Skrobia kukurydziana
całkiem przyzwoicie radzi sobie z pochłanianiem sebum. Za jej
sprawą przez 3-4 h mogę cieszyć się matem. Dry-Flo stanowi
świetną bazę dla minerałów i współgra z filtrami
przeciwsłonecznymi. Jeśli do tego naturalnego pudru dodamy odrobinę
sproszkowanego jedwabiu, to po oprószeniu lica nasza skóra stanie
się aksamitna w dotyku.
PS Czy znacie puder,
który sprawia, iż twarz pozostaje matowa przez 8 h? Czy nadmierna
pylistość jest w stanie zniechęcić Was do dobrze zapowiadającego
się kosmetyku?
karminowe.usta
Nie znoszę produktów, które pylą, ale cenię sobie mat i wiele jestem w stanie przeboleć, żeby uzyskać zadowalający efekt. Gdy skończę puder z Synergen, chyba zamówię skrobię :)
OdpowiedzUsuńPylenie nie należy do przyjemnych doznań, ale dla matu musimy czasem pocierpieć;) Gdy zależy mi na dobrym wyglądzie przez 6-7 h, to najpierw nakładam maseczkę z białej glinki, potem ją zmywam i nakładam puder. Ta metoda przynosi dobre rezultaty, jednak przed pracą czy pójściem do sklepu nie będę bawiła się w przygotowywanie papki;)
UsuńNie polubiłam się z Dry-flo. Nie dla mnie ona.
OdpowiedzUsuńPóki co nie spotkałam pudru, który da mi taki efekt na 8h ale dużo zależy od pojęcia matu :P Nie lubię sztucznego, płaskiego wykończenia. Stawiam na jedwabiste produkty i niestety ogromne znaczenie ma przygotowanie cery oraz łączone kosmetyki.
Jak na razie pożądany efekt uzyskuję przy połączeniu Parure de Lumiere i pudru La Prairie a do tego bibułki matujące Inglota, które oceniam jako najlepsze na rynku.
Nie lubię nadmiernego pylenia, szczególnie jeżeli robi się cała chmura i to wszystko osiada wokół łącznie ze mną...
Nie znam wspomnianych przez Ciebie produktów, ale chętnie przyjrzę się tym kosmetykom, ponieważ zależy mi na tym, aby moja twarz wyglądała estetycznie:) Muszę w końcu wygospodarować wolne popołudnie i udać się do Inglota na zakupy:) Na mojej chciejliście znajdują się bibułki i szminka, o której napisałaś pod jednym z makijaży:)
UsuńNiestety, przygoda z pylistymi kosmetykami często kończy się stylizacją na staruszkę. Biały proszek ląduje wszędzie, nie omija przy tym naszych włosów;)
kiedyś namiętnie poszukiwałam matu, ale jednak zrozumiałam ze moja cera nie potrzebuje cudownego silnego matu i moje poszukiwania poszły w innym kierunku :) niemniej fajnie wiedzieć, ze takie coś istnieje :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać preferencje swojej cery, ponieważ nie każda wymaga przyprószenia pudrem o właściwościach matujących;) W przypadku suchej skóry można pogorszyć jej kondycję, sięgając po niewłaściwe kosmetyki.
UsuńNa razie ratuję się pudrem matującym ale przyznam szczerze że nie daje on rady... Chciałam kupić bambusowy ale teraz zastanawiam się nad tą skrobią. Poczytam o niej jeszcze bo nienawidzę mojej twarzy latem...pot i świecenie.... :/
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem puder bambusowy spisuje się lepiej od skrobi modyfikowanej Dry-Flo. W zeszłym tygodniu powróciłam do tego pierwszego i spotkała mnie miła niespodzianka. Zazwyczaj ok. 10 przypominałam latarnię morską (makijaż wykonany o 6), tym razem było inaczej. Dopiero po 13 musiałam przypudrować twarz:)
UsuńCzuję się zainteresowana. Mam teraz puder mineralny z szafirem z JOKO i o dziwo matowa jestem przez cały dzień - nawet dzisiaj kiedy temp. wynosiła ponad 51 stp. C ;)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że puder mineralny Joko może utrzymać twarz w ryzach przy tak wysokich temperaturach:)
Usuńodpowiadając na Twoje pytanie: nie znam takiego pudru. co więcej, wątpię, że istnieje...
OdpowiedzUsuńTeż zaczynam wątpić w istnienie takiego specyfiku. Swego czasu puder w kamieniu z Constance Carroll utrzymywał moją twarz w ryzach przez cały dzień, ale wtedy moja cera znajdowała się w lepszej kondycji...
UsuńZupełnie mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNie lubię się z kosmetykami w postaci proszku ;/
U mnie w ruch idą bibułki matujące, rzadko kiedy w te upały noszę makijaż.
Zresztą emulsja Capital Sleil zapewnia mi stosunkowo długi mat.
Ja najchętniej zrezygnowałabym z makijażu, ale nie ruszam się z domu bez kremu z filtrem, a ten wymaga zmatowienia;/
Usuńa bez dodania jedwabiu twarz nie byłaby taka aksamitna?
OdpowiedzUsuńlubię mat, ale pylenie mi przeszkadza, dlatego choć cena bardzo zachęca to muszę to przemyśleć ;)
aktualnie używam pudru ryżowego i jestem zadowolona a mam ochotę na bambusowy (ryżowy może nie matuje na 8 h, ale z dobrą "podstawą" efekt mnie satysfakcjonuje)
Chętnie zapoznam się z pudrem ryżowym, na razie zamierzam korzystać z bambusa:) Zauważyłam, że ten produkt najlepiej zdaje egzamin w upalne dni, chociaż sporo brakuje mu do ideału. Niestety, wykazuje tendencję do pylenia:(
UsuńMat to już nie jest to czego poszukuję, owszem, nie lubię się świecić więc korzystam z pudrów, ale bez przesady, zwłaszcza teraz... skóra musi oddychać :)
OdpowiedzUsuńJa, niestety, muszę korzystać z pudrów i bibułek matujących, ponieważ mam smalec na twarzy. Aczkolwiek staram się podchodzić z umiarem i wybierać lżejsze produkty. Wychodzę z założenia, że skrobia jest lepsza dla mojej skóry od grubej warstwy pudru w kamieniu:)
UsuńJa teraz testuję puder Essence all about matt i powiem szczerze, że mat jest świetny!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy nie zwracałam uwagi na pudry wypuszczone na rynek przez Essence. Muszę przyjrzeć się All about matt:)
Usuńjuż wcześniej o niej u Ciebie czytałam i wiem, że jak wykończę pudry bambusowe, to się na nią skuszę
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam, że puder bambusowy lepiej utrzymuje się na mojej w twarzy w upalne dni. Aczkolwiek sporo brakuje mu do ideału. Poza tym każda cera reaguje inaczej:)
UsuńOooo zaciekawiłaś mnie tą skrobią - jako posiadaczka skóry tłustej szukam w kosmetykach matującego wykończenia.
OdpowiedzUsuńObecnie używam pudru sypkiego z Marizy. Mat bardzo dobry, nie pyli, jednak w składzie króluje talc,mica więc nie nadaje się na filtr (nad czym ubolewam) :(
Pozdrawiam:)
Puder Marizy zbiera pochlebne recenzje w blogosferze, aczkolwiek jego skład nie współgra z niektórymi filtrami. Latem nie mogę sobie pozwolić na obniżenie poziomu ochrony, ponieważ mam bardzo cienką i wrażliwą skórę.
UsuńZaciekawiłaś mnie tym pudrem. Ja jestem w trakcie zużywania Essence Matt, ale chyba nigdy nie dobrnę do końca. Co gorsza nie do końca jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńCo przeszkadza Ci w Essence Matt? Widziałam, że ten puder przypadł do gustu Zauroczonej.
UsuńUzywam zwyklej skrobi kukurydzianej i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJak nie mam pod ręką żadnego pudru, to sięgam po mąkę ziemniaczaną, aczkolwiek zauważyłam, że w przypadku artykułów żywnościowych trzeba nabierać niewielkie ilości produktu:) W przeciwnym razie można doczekać się spektakularnych smug;)
Usuńwydaje mi sie ze 8h jest po prostu niemozliwe... :(
OdpowiedzUsuńKiedyś uzyskiwałam 8-godzinny mat z pomocą pudru w kamieniu Constance Carroll, ale talk zawarty w tym kosmetyku osłabia działanie niektórych filtrów;/
Usuńprzy mojej bladej twarzy chyba niestety by sie nie sprawdziła
OdpowiedzUsuńZawsze można dodać do skrobi odrobinę pigmentu z Kolorówki albo musnąć twarz bronzerem:)
UsuńTa skrobia to mój najlepszy puder matujący, z moim tłustym ryjkiem radzi sobie dużo lepiej niż puder bambusowy, krzemionka, puder ryżowy, kaolin... Nie do końca podobał mi się efekt, jaki daje sama skrobia, taki suchy i tępy, dlatego ostatnio kombinuję z mieszankami różnych naturalnych pudrów, niemniej jednak Dry Flo jest niezbędnym składnikiem tych mieszanek :)
OdpowiedzUsuńI ogromnym plusem jest stosunek ceny do ilości/wydajności. Ja swojej używałam chyba koło roku, już nawet na długo po terminie ważności, a i jeszcze niemałą w sumie ilość użyczyłam przyjaciółce. Warto wypróbować :)
Widzę, że jestem rekordzistką w kategorii zużywanie pudrów;) U mnie tego typu produktu szybko kończą swój żywot:)
UsuńOO ! Jestem bardzo ciekawa tego produktu, pierwszy raz widzę tego typu kosmetyk, ale widzę że efekty są zaskakujące :)
OdpowiedzUsuńNiepozorna skrobia potrafi utrzymać twarz w ryzach przez kilka godzin:)
UsuńUżywam bambusowego ale nie jestem do końca zadowolona. Matuje moją tłustą skóre na ok 3 godz, pyli bardzo i niestety wykończenie jest płaskie. Plus to że nie zapycha, a zapycha lub uczula mnie większość produktów :-(
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam, że puder bambusowy dłużej trzyma moją twarz w ryzach niż Dry-Flo. Jestem z niego zadowolona, aczkolwiek nie zamawiam podstawowej wersji. Od pewnego czasu stawiam na wariant z filtrem przeciwsłonecznym i jedwabiem:)
UsuńU mnie chyba żaden puder nie matowi buzi na zbyt długo, niestety. Początkowo ten z BU dobrze sobie radził, ale teraz tak po 3 godzinach muszę ponawiać aplikację.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku puder bambusowy utrzymuje się nieco dłużej niż Dry-Flo. Aczkolwiek wszystko zależy od kondycji mojej cery. W zeszłym roku mogłam zapomnieć o ponownej aplikacji, ponieważ przez cały dzień moja twarz pozostawała matowa. Teraz nie jest tak różowo...
UsuńCiekawy pomysł z połączeniem Dry-Flo z jedwabiem, efekt mogę sobie wyobrazić :)
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia z pudrem bambusowym wiem, że dodatek jedwabiu potrafi zdziałać cuda:)
Usuńu mnie raczej też żadko który puder matowi tak jakbym chciała :(
OdpowiedzUsuńhttp://praca-dodatkowa-kosmetyki.blogspot.com/
Skrobię znam i używam od lat. Idealnie matowi filtry i szczerze mówiąc jest najtańszą opcją jeśli chodzi o taką skuteczność. Połączenie z jedwabiem to świetny pomysł, też tak robię.
OdpowiedzUsuńSkrobi kategorycznie nie wolno stosować jeżeli wiesz, że ktoś Ci będzie robił zdjęcia z lampą błyskową. Niezależnie od tego, czy zachowasz duży umiar w nakładaniu... No chyba, że to casting do "Nocy żywych trupów" :D
Z ciekawostek - widziałam gdzieś na blogach, że niektóre dziewczyny używają zwykłej mąki zamiast skrobi. Hmm... Ja chyba nie spróbuję ;)
Z długo matujących rzeczy do tej pory odkryłam poza skrobią:
- puder sypki Chanel (koszmarna cena)
- Kryolan sypki (mat na jakieś 6-7h)
- Bourjois Healthy Balance puder w kamieniu - z tym, że dla bladolicych się nie nadaje więc i ja nie używam
- puder jedwabny Dr. Haushka (cena, dostępność... tak sobie)
Aczkolwiek składy tych powyżej pozostawiają wiele do życzenia (poza ostatnią pozycją). Zamierzam jeszcze pod kątem matowalności sprawdzić pudry bambusowe, dużo dobrego o nich czytałam.
W ogóle to dobrym patentem jest przesypać sobie porcję skrobi do jakiegoś opakowania po pudrze sypkim (takim z sitkiem) - trochę mniej się pyli no i wygodnie transportować.
UsuńTak robię ze skrobią i bambusem, ponieważ opakowania tych produktów pozostawiają wiele do życzenia, a muszę mieć w torebce coś, czym przyprószę twarz, gdy moja twarz zacznie przypominać smalec;)
UsuńJa też czasem używam mąki, ale są to sytuacje awaryjne, gdy nie mam na podorędziu żadnego pudru bez talku:) Jednak skrobia skrobi nierówna. Ta sprzedawana na Mazidłach różni się konsystencją od artykułów żywnościowych:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMój blog nie jest darmowym słupem reklamowym.
Usuńprzy mineralnych podkładach bardzo rzadko sięgam po pudry do wykończenia makijazu ;)
OdpowiedzUsuńMineralny makijaż zazwyczaj wykańczam odrobiną pudru:) Zauważyłam, że dzięki temu połączeniu dłużej cieszę się matem:)
UsuńCiekawy produkt, choć ja nie korzystam z wszelkiego rodzaju kosmetyków matujących. Na szczęście nie czuję wielkiej potrzeby by takowe używać. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:) Mam nadzieję, że kiedyś doprowadzę swoją cerę do takiego stanu, że będę mogła zapomnieć o pudrze;)
Usuń