Lubię powieści Penelope Bloom za ich lekkość. To romanse, w
których nie znajdziemy brutalności ani wulgarności. Bardzo mnie to cieszy, bo
odnoszę ostatnio wrażenie, że literatura erotyczna stała się mało przyjazna w
odbiorze. Po jaką z nowości, bym nie sięgnęła, tam natrafiam na przedmiotowe
traktowanie kobiet lub sceny ocierające się o gwałt. Nie znoszę przemocy,
dlatego takie historie są dla mnie niestrawne. Jej ogródek stanowi dla mnie miłą odmianę.
To klasyczny romans, który jest osadzony w czasach współczesnych.
Nell to młoda kobieta, której życie dało wiele bolesnych
lekcji. Na własnej skórze przekonała się, co to znaczy związać się z mężczyzną,
który jest maniakiem kontroli. Jej eks, Chuck, kazał jej zdawać relację z tego,
gdzie przebywa i z kim. Często wybuchał gniewem, choć był chorobliwie
zazdrosny, to on okazał się stroną mającą problem z dochowaniem wierności. Nell
po nieudanym związku ma problem z tym, aby zaufać innym mężczyznom.
Główna bohaterka czuje się wielką przegraną. Wszystko, czego
próbowała, okazało się wielką porażką. Pragnie jednak pomóc swojej młodszej
siostrze dostać się na college. Ashley ma wielki talent muzyczny. W tym celu Nell
zatrudnia się w firmie ogrodniczej. Pomaga jej w tym wieloletni przyjaciel,
Davey. Dziewczyna boi się jednak, że nie sprosta kolejnemu zadaniu zawodowemu.
Nigdy bowiem nie zajmowała się strzyżeniem krzaków.
Pierwsze zlecenie przypada jej w rezydencji agenta znanych
pisarzy. Jest on człowiekiem zamożnym, a mimo to niezapsutym przez sławę i
bogactwo. Harry nie ma szczęścia do kobiet. Pozostaje nieczuły na ich wdzięki,
ponieważ każda, z którą się wiązał, widziała w nim tylko dobrą partię,
brakowało natomiast chemii. Harry nie
potrafi się jednak oprzeć niebanalnemu urokowi Nell. Gdy dostrzega ją w swym
ogrodzie, nie potrafi oderwać od niej wzroku. Wkrótce okazuje się, że pociąga
go nie tylko jej wygląd zewnętrzny, ale też silny i niezależny charakter. Nell
nie bawi się w poprawność polityczną, mówi to, co myśli. Jest jakże inna od
reszty kobiet. Czy jednak skrzywdzona dziewczyna wpuści do swojego życia
jakiegokolwiek mężczyznę? Czy Nell dojrzała do kolejnego związku? Czy uda jej
się zrealizować marzenia Ashley i odnaleźć własną ścieżkę rozwoju zawodowego?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w powieści Penelope Bloom pt. Jej
ogródek.
Mnie lektura bardzo się spodobała. Książka jest stosunkowo krótka, a akcja rozgrywa się wartko. W powieści nie brakuje dialogów, dlatego też łatwo dobrnęłam go zakończenia. Jej ogródek to jedna z tych książek, które skutecznie poprawiają humor. Można ją przeczytać nawet wtedy, gdy czujemy się przemęczone pracą. Z niecierpliwością czekam na kolejną część cyklu stworzonego przez Penelope Bloom.
Dobrze, że lektura tej książki Cię zadowoliła :)
OdpowiedzUsuńTak, jestem zadowolona, że trafiłam na książkę, która przypadła mi do gustu :)
Usuńchętnie skusiłabym się na przeczytanie :D
OdpowiedzUsuńGorąco polecam całą serię Penelope Bloom. Wszystkie romanse są krótkie, a zarazem lekkie w odbiorze :)
Usuń