Na moich powiekach tylko nieliczne cienie utrzymują się bez bazy. Należą do nich wysokopółkowe paletki Anastasia Beverly Hills Modern Renaissance i Too Faced Just Peachy mattes. Dobra baza pod cienie jest więc niezbędna, jeśli nie chcę, aby makijaż oczu znikł po kilku godzinach lub był słabo napigmentowany. Jak sprawdził się Sephora Tinted & Cooling Eye Primer 01 Shimmer Nude?
Kolor
Sephora Tinted & Cooling Eye Primer 01 Shimmer Nude to baza pod cienie, która sama w sobie ma dość wyraźny kolor. Jest to beż z drobinkami w kolorze różowego złota. Dość ciemny, na mojej powiece dość wyraźnie się odznacza. Bardzo trudno go zakryć, często muszę nakładać kilka warstw jasnego cienia, by baza nie prześwitywała. Jeśli ktoś maluje oczy na dość mocne i ciemne kolory, to nie odczuje tego tak jak zwolenniczki subtelniejszego make upu. Ja jednak zazwyczaj stawiam na jasne beże, lawendę, jasny róż. Są to kolory, w których czuję się najlepiej. Nie lubię mocnego smoky eyes. W rezultacie kolor bazy pod cienie bardzo mi przeszkadzał. Przez niego zużywałam więcej cieni niż zazwyczaj, bo trzeba było zatuszować ten ciemny beż, który dość mocno przebijał. Jeśli ktoś ma ciemniejszą karnację, to taki primer może być stosowany solo w celu wyrównania kolorytu powieki. Jednak w moim przypadku okazało się to kompletnym niewypałem.
Wykończenie
Sephora Tinted & Cooling Eye Primer 01 Shimmer Nude ma połyskujące wykończenie, co również mi przeszkadzało. Nie stosuję błyszczących cieni, najlepiej czuję się w matach, więc tuszowanie drobinek też wymagało sporych porcji matowych cieni. Jeśli lubicie rozświetlające cienie, to wykończenie może przypaść Wam do gustu, bo tylko wzmocni efekt.
Podbijanie pigmentów
Sephora Tinted & Cooling Eye Primer 01 Shimmer Nude rzeczywiście podbija pigmentację stosowanych przeze mnie cieni. Kolory są dużo intensywniejsze niż nakładane na gołą skórę, co mnie bardzo cieszy, gdyż tego oczekuję od dobrego primera.
Przedłużanie trwałości
Sephora Tinted & Cooling Eye Primer 01 Shimmer Nude w większości przypadków przedłużała trwałość makijażu aż do wieczornego rytuału demakijażowego. Zdarzały się jednak pewne odstępstwa. Najdziwniejsze rzeczy obserwowałam, gdy używałam fioletowych cieni My Secret Natural Beauty Night Like This. O ile lawendowy, najjaśniejszy cień zawsze trzymał się bez zarzutu, o tyle najciemniejszy, śliwka węgierka, dziwnie pękał po 8 godzinach. Cień niby był, niby się nie ścierał ani nie spływał, ale nie tworzył gładkiej, ciemnofioletowej powierzchni, lecz pękał tak jak sucha ziemia.
Konsystencja i aplikator
Sephora Tinted & Cooling Eye Primer 01 Shimmer Nude ma dość gęstą, kremową konsystencję, która dzięki wysokiej koncentracji silikonów gładko się rozprowadza. Bazę pod cienie nakładamy za pomocą pacynki zbliżonej do tej z korektora, która znajduje się wewnątrz opakowania. W ogóle nigdy nie spotkałam się z takim rozwiązaniem w przypadku baz pod cienie. Jest to jednak niezwykle wygodne i praktyczne.
Cena i dostępność
Baza jest dostępna w cenie 39 zł w perfumeriach Sephora, w tym w sklepie online.
Nie używam tego typu kosmetyków 😉
OdpowiedzUsuńTeż jestem zmuszona zawsze stosować bazy pod cienie :P
OdpowiedzUsuńRaczej nie skorzystam. Też jestem zwolenniczką jasnych cieni, drobinki stosuję tylko okazyjnie :)
OdpowiedzUsuńHmm, jakoś nie specjalnie mnie kusi ta baza, zobaczymy jak się sprawdzi u mnie baza z Hean :)
OdpowiedzUsuńnie znam jej. obecnie stosuję bazę Inglota w tubce i jest całkiem do rzeczy (no i bez drobinek)
OdpowiedzUsuńNie używam bazy pod cienie. Wystarcza mi kreska i tusz do rzęs :)
OdpowiedzUsuń