Najlepsze kosmetyki do makijażu 2018 roku


Nadszedł czas podsumowań, postanowiłam zebrać i przedstawić Wam najlepsze kosmetyki do makijażu, które odkryłam w 2018 roku. Nie ma tego może dużo, bo pozostaję wierna sprawdzonym produktom, ale co nieco się znalazło. Jakie są najlepsze kosmetyki do makijażu 2018 roku?

Najlepsze kosmetyki do makijażu




Eveline Matt Magic Lip Cream matowe pomadki w płynie

Pokochałam je od pierwszego użycia. Nie sądziłam, że jakiekolwiek pomadki w płynie spełnią moje wysokie oczekiwania dotyczące trwałości i pigmentacji. Wiele tego rodzaju szminek tworzy jedynie nieestetyczne zacieki. Eveline Matt Magic Lip Cream matowe pomadki w płynie zastygają do matu, który wiernie trwa na moich ustach nawet do 9-10 godzin. Nie wysuszają warg, rozprowadzają się równomiernie, bez zacieków. Eveline Matt Magic Lip Cream matowe pomadki w płynie charakteryzują się świetną pigmentacją i nie pękają niczym zaschnięta ziemia. Posiadam dwa odcienie: Soft Purple i Lovely Nude-Rose. Obydwa bardzo lubię, przy czym pierwszy to żywy róż, który nadaje twarzy dziewczęcego wyglądu, a drugi bardzo brudny róż wpadający w czekoladowy brąz. To jedyny nudziak, w którym wyglądam korzystnie, gdyż nie jest zbyt blady ani za ciepły. Pomadki Eveline Matt Magic Lip Cream kosztują zaledwie kilkanaście złotych i mogę je polecić z czystym sumieniem.

Eveline Matt Magic Lip Cream matowe pomadki w płynie


Anastasia Beverly Hills Modern Renaissance paletka cieni do powiek

Te cienie to prawdziwa magia. Pokochałam je od pierwszego użycia. Nie mam wielkiego talentu do makijażu, ale te cienie praktycznie blendują się same. Są tak drobno zmielone i aksamitne w dotyku, że wystarczy niedbałe machnięcie pędzelkiem dołączonym do paletki, by uzyskać całkiem sympatyczną mgiełkę koloru. Anastasia Beverly Hills Modern Renaissance paletka cieni do powiek zawiera beże, brązy, szarości, bordo, fiolety, a nawet dorodną oliwkę;) To prawdziwe bogactwo kolorów. Ja używam tych najbezpieczniejszych odcieni, czyli beżu i taupe. Po prostu w neutralnej kolorystyce czuję się najlepiej, bo mam ciemne włosy i brązową tęczówkę. Lubię zaszaleć z pomadkami w żywych odcieniach. Anastasia Beverly Hills Modern Renaissance paletka cieni do powiek to produkt, który charakteryzuje się bardzo wysoką jakością i jest wart każdej wydanej na niego złotówki. Cienie doskonale przylegają do nagiej powieki, nie muszę wspomagać się żadną bazą.



Anastasia Beverly Hills Modern Renaissance paletka cieni do powiek


My Secret matowe cienie do powiek

Są dużo tańsze od paletki Anastasia Beverly Hills, ja je kupuję podczas promocji w nyskiej Drogerii Natura i płacę wówczas niecałe 6 zł za sztukę. Są świetnie napigmentowane, aksamitnie gładkie i wykazują dużą przyczepność do nagiej powieki. Dobrze się blendują i charakteryzują wysoką pigmentacją. Żałuję, że w Opolu nie ma Drogerii Natura, bo na studiach wydałam majątek na cienie do powiek z Inglota, które okazały się wielką porażką. My Secret matowe cienie do powiek zasługują na uwagę. Ja posiadam róż i fiolet. Tak, ja lubię bezpiecznie odcienie cieni do powiek.

My Secret matowe cienie do powiek

My Secret matowe cienie do powiek

Delia matowy cień do powiek

Jest prawie tak dobry jak matowe, pojedyncze cienie My Secret. Bardzo dobrze się blenduje, wyróżnia się dobrą pigmentacją i bez problemu przylega do powieki, choć jest ciut mniej chętny do współpracy. Myślę, że warto po niego sięgnąć, gdy szukacie czegoś do torebki. Ja lubię nosić przy sobie cienie mono, które służą mi do wyrównania kolorytu powieki i pozbycia się prześwitujących przez skórę naczyń włosowatych.

Delia matowy cień do powiek

Delia matowy cień do powiek


NARS Climax Mascara – pogrubiający tusz do rzęs

To mój ulubiony tusz do rzęs 2018 roku. Lubię takie suche maskary, ponieważ nie sklejają rzęs. NARS Climax Mascara cudownie pogrubia rzęsy i całkiem ładnie je wydłuża. Gruba, włochata szczoteczka jest niezwykle wygodna w użytku. Ja lubię takie, gdyż tylko one solidnie dodają objętości naszym rzęsom. NARS Climax Mascara w ogóle nie obciąża oka, rzęsy pociągnięte nim nie są twarde, lecz zachwycają swoją elastycznością. Maskarę można usunąć przy użyciu pierwszego, lepszego płynu micelarnego. Nie osypuje się pod okiem. Z pewnością kupię kolejne opakowanie.

NARS Climax Mascara – pogrubiający tusz do rzęs


Too Faced Just Peachy Matte paletka cieni do powiek

Jak widać, 2018 rok obfitował u mnie w szminki i cienie do powiek. Too Faced Just Peachy Matte paletka cieni do powiek zawiera wyłącznie matowe cienie do powiek o aksamitnej formule, które świetnie przylegają do powieki, łatwo się blendują, tworząc dymek. Ja nakładam je bez bazy i cieszę się nieskazitelnym makijażem aż do godzin wieczornych. Odkąd dysponuję wysokopółkowymi cieniami do powiek, nie muszę używać baz pod cienie. Too Faced Just Peachy Matte paletka cieni do powiek jest świetnie napigmentowana. Mamy tutaj sporo beży, troszkę brązów, brzoskwinek, fioletów i nawet znajdzie się odcień wpadający w bordo. Ja osobiście preferuję beże i brązy. Too Faced Just Peachy Matte paletka cieni do powiek przepięknie pachnie soczystą brzoskwinką. Znajdziemy w niej wygodne lusterko pozwalające wykonać pełny makijaż.




Kat von D eyeliner w pisaku

Nie umiem robić kresek i rzadko w ogóle chce mi się z nimi bawić, ponieważ do mojego kształtu oka w ogóle nie pasują. Jednak Kat von D eyeliner w pisaku sam rysuje kreski. Wystarczy go tylko przyłożyć wzdłuż linii rzęs i szybko przeciągnąć. Jest znakomicie wyprofilowany, to zasługa ostrej, stabilnej końcówki. Ponadto eyeliner w pisaku Kat von D charakteryzuje się znakomitą pigmentacją i jest naprawdę trwały. Na moich powiekach utrzymuje się do wieczornego demakijażu. Dobrze współpracuje z płynami micelarnymi.
Kat von D eyeliner w pisaku



Annabelle Minerals podkład rozświetlający

Najlepszy rozświetlacz ever. Jest drobno zmielony, zapewnia efekt rozświetlenia bez brokatu, który jest subtelny i naturalny. Bardzo ładnie kryje też sińce pod oczami będące efektem nieprzespanej nocy. Lepszy od wszystkich korektorów i rozświetlaczy razem wziętych. Pracuje się z nim z wielką przyjemnością, gdyż nie wysusza skóry ani nie powoduje wysypu pryszczy. Jeśli szukacie bezpiecznego rozświetlacza dla cery mieszanej lub tłustej, to Annabelle Minerals podkład rozświetlający polecam z czystym sumieniem. On jest naprawdę dobry, ponieważ ma bezpieczny skład. A ja pokochałam swoją cerę wolną od niedoskonałości i nie zamierzam ryzykować, że jakiś kosmetyk zrobić mi masakrę na twarzy.
Annabelle Minerals podkład rozświetlający

Annabelle Minerals podkład rozświetlający

Annabelle Minerals podkład rozświetlający


Annabelle Minerals cienie do powiek

Do tej pory cienie mineralne postrzegałam jako kiepsko napigmentowane, z trudem przylegające do skóry. Te z Annabelle Minerals opierają się na białej glince i niczym nie ustępują Anastasii Beverly Hills. Świetnie przylegają do skóry, są drobno zmielone, doskonale napigmentowane, trwałe i pięknie się blendują. Na dodatek można je używać latami, ponieważ minerały się nie przeterminowują:)
Annabelle Minerals cienie do powiek


Kobo Professional Raspberry Pink róż mineralny

To mój następca różu NARS Deep Throat. Polubiłam go za umiarkowaną pigmentację, przy mocniejszej zrobiłabym z siebie matrioszkę, przy słabszej chyba by mnie coś trafiło, bo jestem strasznie niecierpliwą istotą. Wykończenie satynowe, które nadaje twarzy świeży wygląd. Malinowy róż będzie pasował większości kobiet, wspaniale ożywia lico. Jest trwały i nie powoduje wysypu pryszczy. Wydałam na niego zaledwie 20 zł, bo akurat załapałam się na promocję w Drogeriach Natura. Używam go od końca września i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że u mnie nie jest ani trądziko- ani zaskórnikotwórczy.

Kobo Professional Raspberry Pink róż mineralny

Sephora Cream Lip Stain

Najpierw dostałam żywy, wręcz neonowy róż, który przypadł mi do gustu. Tak przy bladej karnacji, ciemnych włosach i oczach można naprawdę zaszaleć z ostrymi kolorami. Sephora Cream Lip Stain jest świetnie napigmentowany, dość szybko zastyga do matu, który wiernie trwa na swoim miejscu przez kilka godzin. Ze względu na trwałość zdecydowałam się na dwie pomadki w płynie z tej serii. Za drugą zapłaciłam 45 zł (pierwszą otrzymałam do przetestowania), a ostatnio Sephora wyprzedawała je za 12 zł.

Sephora Cream Lip Stain


Delia pomada do brwi grafit

Niespecjalnie muszę robić coś ze swoimi brwiami, ponieważ te są ciemne, jak przystało na prawdziwą brunetkę;) Jednak od czasu do czasu, gdy niechcący przykryję pudrem łuk brwiowy i wydaje się on znajdować w stanie zaniku, podkreślam go pomadą do brwi Delia. Jest ona żelowa, dlatego nie zrobiłam sobie nią krzywdy. Pigmentacja jest średnia, ale to idealny produkt dla kobiety, która ma niewprawną rękę. Makijaż nią uzyskany jest trwały i się nie rozmazuje. Pędzelek dołączony do zestawu jest może mały, ale wygodny i praktyczny w użytku.

Delia pomada do brwi grafit

Delia pomada do brwi grafit


29 komentarzy:

  1. Bardzo podobaja mi się cienie.. Sądzę że i mi przypadłyby do gustu. Obserwuje zapraszam do SIEBIE beauty.lilly87@blogger.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam i lubię cienie My Secret i podkład Annabelle Minerals

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam te matowe cienie My Secret i również bardzo je lubię, a najbardziej beżowy kolor nr 505 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomadki Eveline mnie zaciekawiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam je z czystym sumieniem. Są naprawdę dobre i tanie:)

      Usuń
  5. Też bardzo lubię cienie My Secret i nie przepadam za cieniami Inglota :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cienie Inglota przy tych z My Secret są naprawdę słabo i stosunkowo drogie.

      Usuń
  6. Ciekawi mnie paletka Too Faced. Widzę, że ubywają Ci najszybciej te same kolory co mi :D Kreski to kwestia wprawy. Odkąd dostałam eyeliner FB też idzie mi to dużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kolory są najlepsze do dziennego makijażu;) Parę odcieni jest też dla mnie za ciepłych, dlatego się nimi za bardzo nie maluję:)

      Usuń
  7. Mam paletkę Modern Renaissance i też ją uwielbiam ;) Poza tym lubię podkłady z Annabelle Minerals, ale ja preferuję kryjące ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anastasia Beverly Hills ma aksamitnie gładkie cienie, z którym pracuje się bajecznie:)

      Usuń
  8. Niektóre cienie Delia są na prawdę świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę maty są ciut lepsze od tych satynowych i perłowych:)

      Usuń
  9. Bardzo lubię minerały od AM :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ta paletka od Too Faced mnie zaciekawiła, bo to zdecydowanie moje kolory są. ;) i do tego maty. <3 plus ten eyeliner od Kat też wydaje się ciekawy, chyba zacznę się za nim rozglądać. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ten eyeliner, nim można namalować dobrą kreskę, mając dwie lewe ręce:)

      Usuń
  11. W kwestii palet cieni mamy bardzo podobny gust! Też uwielbiam Anastasię i Too Faced. Bardzo sobie cenię również matowe płynne szminki Sephory :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym poście jest również parę moich ulubieńców! Cienie mySecret, pomadki Sephora - super! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cienie z My Secret również bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również lubię cienie z mySecret.:)Muszę wreszcie zainwestować w paletki Anastasia Beverly Hills:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anastasia Beverly Hills ma cienie najwyższej jakości:)

      Usuń
  15. Mnie ciekawi paletka ABH :) pomadka do brwi Delia nie ma zbyt dobrych opinii, ale fajnie, że u Ciebie sie spisała. Ja mam z tej serii mascary do brwi i bardzo je lubię.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...