Seks na wysokich obcasach – Alicja Długołęcka i Paulina Reiter


Tak, jak nie przepadam za miesięcznikiem Wysokie Obcasy, w ogóle nie da się go czytać, bo zawiera bardzo mało treści, chyba nawet Cosmopolitan ma więcej artykułów, tak z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po tę książkę. A wszystko to za sprawą Alicji Długołęckiej, która pracuje jako edukatorka seksualna. Kojarzę wywiady z nią w tygodniku Wysokie Obcasy, który jest dodawany w sobotę do Gazety Wyborczej. Kilka lat temu kupowałam ten dziennik i naprawdę lubiłam czytać wkładkę z wywiadami z Alicją Długołęcką. Zresztą tygodnik zawsze stał o kilka poziomów wyżej od miesięcznika, który jest dla mnie takim Joyem dla dorosłych kobiet. Gdy zobaczyłam poradnik Seks na wysokich obcasach na Festiwalu Książki w Opolu, od razu go kupiłam. Dorzuciłam też drugą część, którą teraz czytam. Nawiasem mówiąc, nieźle się obkupiłam na stanowisku Agory, która wydaje świetne książki. W jaki sposób wzbogaciła mnie lektura poradnika Seks na wysokich obcasach?

Seks na wysokich obcasach



Pseudofilozoficzne bajdurzenie, czyli coś, czego nie znoszę w książkach i rozmowach

Może zacznę od tego, co mnie irytowało w tej książce. Nie znoszę pseufilozoficznych wynurzeń, które znalazłam aż w dwóch rozdziałach. Seks tantryczny został tak opisany, że z trudem przeczytałam te kilkanaście stron. Gdybym wierzyła w czakrany, to oglądałabym Ezo TV. Naprawdę sięgając po poradnik z dziedziny seksuologii, spodziewałabym się czegoś rzetelniejszego. Przepływy energii i tego rodzaju bzdury lepiej zachować na spotkania miłośników wschodnich filozofii. Ja rozumiem, gdyby panie opisywały duchowe zjednoczenie, bo w to akurat wierzę, bo tym, co czyni seks udanym, są emocje, które mu towarzyszą. Ale jakieś czary mary to nie dla mnie. Po napisaniu magisterki byłam tak zmęczona, że dla żartów oglądałam wróżbitę Macieja w Ezo TV. Czytając o seksie tantrycznym, odniosłam wrażenie, że obie panie świetnie sprawdziłyby się na tym kanale. Drugim dziwnym rozdziałem jest „Dzika kobieta w tobie”. Po tym tytule spodziewałam się wezwania do pań, aby otworzyły się na swoje rzeczywiste pragnienia i potrzeby. Nie wstydziły własnej seksualności, ciała etc. A otrzymałam rozdział nudny jak flaki z olejem, w którym panie znowu odnoszą się do zagadnień natury filozoficznej i jakiegoś podziału utworzonego przez jedną z pisarek. To znowu nie ma nic wspólnego z nauką ani emocjami. Ot, takie bajdurzenie, którego nie znoszę.

Seks na wysokich obcasach – poradnik, w którym pełni odnajduję siebie i swoje emocje

Teraz przejdę do pochwał. Musiałam wyrzucić z siebie swoje niezadowolenie. Mam alergię na czakrany i filozofię, bo to dla mnie nie ma nic wspólnego z nauką ani realnym życiem. Seks na wysokich obcasach to w 95% treści książka ze wszech miar wartościowa i godna uwagi. Widać, że Alicja Długołęcka łączy w swojej pracy wiedzę naukową z doświadczeniem życiowym. Czytając wywiad z nią, bardzo dobrze odnajdywałam siebie w jej spostrzeżeniach. Widać, że Alicja Długołęcka zna seks z kobiecej perspektywy i nie wstydzi się tak go przedstawiać.

Mężczyzna nie powinien zafiksowywać się na punkcie kobiecego orgazmu

Bardzo spodobało mi się, że ktoś w końcu odniósł się do najnowszych badań i przestał skupiać się na kobiecym orgazmie niczym Cosmopolitan, a zwrócił uwagę, że panie dążą głównie do czegoś innego. Alicja Długołęcka zachęca do lepszego poznawania swojego ciała, ale też mówi wprost: nie musisz mieć orgazmu, by być bardzo, ale to bardzo usatysfakcjonowaną ze swojego życia erotycznego. Jeśli seks z partnerem sprawia, że odlatujesz, bo jest ci z nim cudownie z powodu bliskości, pieszczot, emocji i podniecenia, to jesteś szczęśliwa. Nie musisz na siłę dążyć do orgazmu. Jak się zrelaksujesz i obydwoje przestaniecie za nim gonić, to sam przyjdzie jako bonus. Podoba mi się koncepcja poczucia spełnienia jako celu, a nie orgazmu. Oczywiście fajnie jest przeżyć ten drugi i starać się lepiej poznać swoje ciało, aby tego dostąpić. Niemniej nie ma się co zafiksowywać na punkcie orgazmu. Dużo ważniejsze jest bowiem poczucie spełnienia, którego można doświadczyć z tym właściwym mężczyzną.

Bądź sobą i pokochaj siebie

Podoba mi się też ogólny przekaz: polub siebie taką, jaką jesteś. Bądź sobą, nie zmieniaj się pod dyktando innych osób. Jeśli w czymś czujesz się dobrze, to noś to. Oczywiście dla swojego faceta można czasem ubrać to, czego nie lubimy, aby sprawić mu przyjemność, ale to mój strój, ja mam się w nim czuć dobrze w pracy i to ja wybieram, w czym do niej pojadę. Bardzo fajnie to opisała Paulina Reiter, która odniosła się do tego, jak jeden z facetów kiedyś namawiał ją do noszenia sukienek, które wtedy nie wpisywały się w jej osobowość. Kolejny partner po prostu zasugerował, żeby przymierzyła sukienkę, bo będzie jej w niej ładnie. Istnieje bowiem różnica między zawłaszczaniem świata kobiety i jej decyzji a składaniem propozycji.

Skąd się biorą kompleksy i jak wpływają na życie seksualne?

Bardzo podoba mi się też rozdział poświęcony kompleksom. W ogóle nigdy nie pamiętam, żeby moja mama mówiła mi coś niemiłego nt. tego, że coś mi nie pasuje. Podobnie zachowywał się ojciec. Z ich strony czułam zawsze pełną akceptację. Dlatego dziś bez problemu noszę krótkie sukienki, spódniczki, opięte bluzki z dekoltem. Nie mam problemów z założeniem koronkowej, seksownej bielizny, gorsetu, kusej koszulki. Jednocześnie wiem, że wiele osób źle się czuje ze swoim ciałem. Ma do siebie dużo zastrzeżeń, bo mama mówiła: masz za krótkie nogi na sukienki, z tym brzuchem musisz nosić tylko czarne, luźne bluzki. Niby intencje rodzica były dobre, ale zrodziły kompleksy. Moja mama takich złotych porad mi nie udzielała. Totalna wolność przy wyborze ciuchów, fryzur, lakieru do paznokci i make-upu, co nieraz kończyło się częstymi wizytami w szkole mojej rodzicielki. A ja po prostu jako nastolatka lubiłam farbować włosy na różne kolory. Może wtedy nie było jej wesoło, gdy musiała się z tego tłumaczyć, ale chociaż wyrosłam na pewną siebie kobietę. Uważam, że niczego mi nie brakuje. Wiem, że mam figurę stworzoną do noszenia sukienek i spódniczek. Spodnie mogę założyć dla kogoś albo gdy sytuacja tego wymaga. Niemniej do pracy zakładam swoje ulubione sukienki i czuję się świetnie we własnej skórze. Lubię dekolty, lubię sukienki opinające pupę, lubię pokazywać nogi, a nawet brzuch i wcięcie w talii. Szkoda, że wiele kobiet wpada w kompleksy przez krewnych, kolegów, złośliwe koleżanki. Trzeba nauczyć się lubić samą siebie, aby czerpać pełną radość z seksu.

Dlaczego pragniesz akurat tego mężczyzny?

W książce Seks na wysokich obcasach znajdziemy też wiele ciekawostek. Np. informację o tym, że największe pożądanie budzi nas ten mężczyzna, którego feromony w pełni nam odpowiadają. Podświadomie oceniamy jego przydatność jako ojca. Nawet jak nie planujemy teraz dzieci, to za jakieś 5 lat możemy chcieć je mieć, a wtedy ważne będą dobre geny. Jeśli kobiecie odpowiada męski pot i chce po seksie położyć głowę na jego klacie, to znaczy, że bardzo go pragnie i kocha. Tak już nas ukształtowała biologia, że dążymy tylko do wdychania tych zapachów, które są przyjemne, a feromony faceta, który różni się od nas układem zgodności tkankowej, są niczym ulubione perfumy.

Cenne rady dla facetów. Co mogą zrobić, aby seks był lepszy?

Seks na wysokich obcasach to świetnie napisana książka, którą powinni też przeczytać mężczyźni. Oni często nie wiedzą, po czym poznać, że kobiecie jest z nimi dobrze. Tymczasem to bardzo proste. Jak coś ją boli, jest niezbyt przyjemne, będzie się odsuwać, zaciskać uda. Warto też, aby mężczyźni zapoznali się z fantazjami erotycznymi kobiet opisanymi w książce. W większości są one bardzo normalne i znajdują się na wyciągnięcie ręki. Kobiety pragną być traktowane z czułością, namiętnością i adoracją. Zależy im na niekończących się pocałunkach i przytulaniu oraz komplementach. Seks dla pań ma charakter relacyjno-emocjonalnymi. Kobiety uprawiają go, aby zacieśnić więź z partnerem i być z nim maksymalnie blisko. Ważne, aby mężczyźni dowiedzieli się, że nie zawsze muszą stawać na wysokości zadania i doprowadzać kochankę do orgazmu. Kobieta nie będzie go oceniać pod tym kątem. Zwróci natomiast uwagę, czy mężczyzna dostarczył jej poczucia spełnienia. Był czuły i potraktował seks jako wyraz bliskości oraz wyrażenia zadowolenia z atrakcyjności partnerki. W poradniku Seks na wysokich obcasach zwrócono też uwagę na rzeczy, których paniom najbardziej brakuje podczas seksu. Chodzi głównie o to, że faceci podchodzą do erotycznych igraszek zbyt zadaniowo. Za bardzo zrażają się tym, że nie udało im się zrealizować planu w 100%. Zanadto wiążą samoocenę z seksem. Zupełnie nie umieją się odprężyć i potraktować seksu jako dobrej zabawy, podczas której nie można się zbłaźnić i źle wypaść.

Dlaczego warto sięgnąć po Seks na wysokich obcasach?

Reasumując mój przydługawy wywód, książka Seks na wysokich obcasach jest naprawdę świetną pozycją. Polecam ją zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Utożsamiam się ze zdecydowaną większością porad i opisanych sytuacji. Współczynnik identyfikacji z autorem poradnika seksuologicznego jeszcze nigdy nie był u mnie tak wysoki. Nawet jeśli nie przepadacie za miesięcznikiem Wysokie Obcasy, to akurat te wywiady są bardzo dobre i niezwykle wartościowe. Poza tym, jeśli nie przepadacie za filozofowaniem, radzę ominąć ostatni rozdział oraz ten poświęcony seksowi tantrycznemu. Nie dla każdego te treści będą stanowić wadę. Ja jednak nie znoszę wodolejstwa, filozoficznych rozważań etc. Na studiach z pełną premedytacją wybrałam ekonomię zamiast filozofii, choć wiedziałam, że na tej drugiej nie trzeba się za wiele trudzić. Po prostu wodolejstwo mnie nudzi. Seks na wysokich obcasach w większości jest jednak bardzo konkretną lekturą, z której można sporo wynieść. Osobiście odnalazłam w niej sporo nowych treści i ciekawostek.

1 komentarz:

  1. Cóż, ciekawa koncepcja. Ja wychodzę z założenia, że powinno się poznać podejście obu stron, nie tylko męskiej lub tylko damskiej. Takie dokładnie zgłębienie tematu spowoduje, że bedzie można wyciągnąć swoje własne wnioski. Chyba zdecyduję się na nadanie paczki gls z tym tytułem, by móc poznać jeszcze inny punkt widzenia.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...