Nie jestem
zwolenniczką rozważań w stylu: kto powinien odezwać się pierwszy
i kiedy można to zrobić? Wychodzę bowiem z założenia, że jak
chcę się z kimś skontaktować, to po prostu to robię. Nie żyjemy
w XIX wieku, ani nie mieszkamy w Arabii Saudyjskiej, by zastanawiać
się, czy w ogóle wypada to zrobić. W końcu mamy równouprawnienie
i możemy korzystać z tych samych praw co mężczyźni. Kto powinien
odezwać się pierwszy po sprzeczce? Kto powinien przełamać ciszę,
gdy ta trwa zdecydowanie zbyt długo?
Źródło: Pixabay |
Kto powinien pierwszy zaproponować spotkanie?
Kto powinien odezwać się
pierwszy, aby umówić się na spotkanie? W tym wypadku może to
zrobić zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Naprawdę nie stanie się
nic złego, gdy to płeć piękna wyjdzie z inicjatywą i zaproponuje
spacer czy wyjście do pubu. Owszem, przyzwyczaiłyśmy się, że w
naszej kulturze inicjatywa leży po stronie faceta, ale czasem można
przełamać ten schemat. Większość mężczyzn uzna to za miły
gest. Oni też nie zawsze są pewni, czy nam zależy i czasem po
prostu boją się zbłaźnić. Nie ma nic żenującego w tym, gdy
kobieta wychodzi z inicjatywą. Ba, jeśli czujesz, że cię nosi i
masz dość czekania, to lepiej będzie, gdy po prostu to zrobisz. W
końcu nawet jeśli dostaniesz kosza, to świat się przez to nie
zawali. Znasz swoją wartość i na brak powodzenia wśród mężczyzn
nie narzekasz. Przynajmniej będziesz miała jasność sytuacji, że
z tym facetem nic nie wyjdzie, w rezultacie twoje oczy wciąż
pozostaną szeroko otwarte i nie przegapisz ciekawego przystojniaka.
Kto powinien pierwszy napisać po randce?
Przyjęło się, że
pierwszy powinien napisać facet. W rzeczywistości jednak nie ma to
większego znaczenia. Jeśli chcesz się do niego odezwać, to nie
powstrzymuj na siłę swojej naturalnej potrzeby, tylko to zrób.
Najwyżej dostaniesz kosza, ale przynajmniej będziesz wiedziała, na
czym stoisz. Po co żyć złudzeniami i marnować czas, skoro sprawę
można wyjaśnić od razu z korzyścią dla obydwu stron. Oczywiście,
nie chodzi o to, by pisać do kogoś na siłę, przełamując swoje
wewnętrzne opory. Jeśli nie masz potrzeby odzywać się jako
pierwsza, to po prostu tego nie rób, zakładając optymistycznie, że
facet okaże się wyznawcą starej szkoły i sam rzeczywiście
przejmie inicjatywę. Jeśli zależy ci na silnym, pewnym siebie
mężczyźnie, to jest to naprawdę dobre rozwiązanie. Przynajmniej
wyeliminujesz facetów, którzy tacy nie są.
Kto powinien odezwać się pierwszy po sprzeczce?
Wszyscy jesteśmy ludźmi,
na dodatek każdy z nas wyrastał w nieco innych warunkach, przez co
mamy inne potrzeby i oczekiwania. Nic dziwnego, że gdy spotykają
się dwie odmienne osobowości, o sprzeczkę nietrudno. Kto powinien
odezwać się pierwszy po kłótni? Najlepiej byłoby, gdyby zrobiła
to osoba, która po wszystkim spostrzegła, że nie miała racji i
robiła z igły widły. Co jednak, jeśli ona nie dostrzega w sobie
winy lub zwyczajnie boi się, że druga strona jej tego nie wybaczy?
Osoba, która czuje się pokrzywdzona, także może wyciągnąć rękę
na zgodę, ale pod jednym warunkiem. Zrobi to, stawiając sprawę
jasno. Jestem skłonna ci wybaczyć, że zrobiłeś to i to, ale nie
chcę, żeby to się więcej powtórzyło, bo było mi przykro, że
mi nie ufasz i posądzasz o złe intencje. Jednak osobie, która
czuje się pokrzywdzona, trudno zrobić pierwszy krok. Po prostu
często czuje się zraniona podejrzeniami partnera i jego niewłaściwą
postawą.
Kto powinien przełamać ciszę, gdy ta trwa zbyt długo?
Jeśli chcesz dowiedzieć
się, co u niego słychać, to po prostu napisz lub zadzwoń. Korona
ci z głowy nie spadnie, a ty będziesz miała świadomość, że
zrobiłaś wszystko, co w twojej mocy. Jeśli on jednak nie odpisuje
na twoją wiadomość, to daj sobie spokój. Nie nękaj go SMS-ami,
wiadomościami na Messengerze. On może zwyczajnie sobie nie życzyć
kontynuowania znajomości, a ty ze swoją nachalnością wychodzisz
na stalkerkę. To nie do końca dobre rozwiązanie, dlatego napisz
raz lub dwa razy. Możesz założyć, że SMS nie dotarł i dla
spokoju ducha wysłać tę samą wiadomość na Facebooku.
Przynajmniej wiesz, że któraś z nich na pewno do niego dotarła.
Jeśli on dalej milczy, to sprawa jest prosta. Nie odzywa się, bo go
nie interesujesz, daj mu więc jego upragniony święty spokój i
więcej nie pisz ani nie dzwoń. Jeśli rzeczywiście miał młyn w
pracy, kiepsko się czuł, rozwiązywał problemy rodzinne, to w
końcu odezwie się chociażby z głupim pytanie: co słychać lub
czy wiesz, gdzie można kupić/wypożyczyć etc.
Ja jestem mega tradycjonalistką i w dodatku dumną ;) Facet ma się odezwać pierwszy :]
OdpowiedzUsuń