Może nie wszyscy o
tym wiedzą, ale należę do osób, którym bliskie jest pochodzenie
produktów, które kupuję w sklepie. Nie ma przy tym znaczenia, czy
chodzi o żywność, leki, ubrania czy też kosmetyki. Uważam, że w
miarę możliwości warto wspierać rodzime firmy, ponieważ w ten
sposób sami zapewniamy sobie miejsca pracy. Rolnik dostarcza świeże
owoce i warzywa, ktoś z naszych znajomych pracuje przy ich
przetwórstwie, my zaś zajmujemy się reklamą finalnego wyrobu.
Wszyscy na tym zarabiamy i stwarzamy sami sobie miejsca pracy.
Niestety, od pewnego czasu coraz więcej produktów jest
sprowadzanych z Chin, Bangladeszu, Tajwanu itp. Oczywiście, ma to
swoje zalety, przekłada się na niższe, konkurencyjne ceny. Z
drugiej jednak strony rozwój krajów takich jak Chiny niesie ze sobą
liczne negatywne skutki. Przede wszystkim polskie firmy nie mogą
często konkurować z chińskimi korporacjami, w których maksymalnie
tnie się koszty pracy. Po drugie, coraz bardziej uzależniamy się
od Chin – w sklepie coraz trudniej znaleźć garnek wyprodukowany
na terenie Unii Europejskiej. Jak tak dalej pójdzie, Chiny zaczną
nam stawiać coraz bardziej wyśrubowane warunki, w końcu nie
będziemy mieli własnego przemysłu i będziemy zdani na import.
Jakby tego było mało, jakość chińskich towarów często
pozostawia wiele do życzenia. O ile bluzki czy elektronika raczej
nam nie zaszkodzą, o tyle skażone metalami ciężkimi sztućce,
garnki czy miski mogą już wyrządzić na krzywdę. Podobnie zresztą
wygląda sytuacja z kosmetykami. Niestety, czasem chińskie wyroby
nie spełniają europejskich norm jakościowych, o czym można
przekonać się, gdy sklep informuje o ich wycofaniu i prosi o zwrot
zakupionego towaru.
Dlaczego trudno
znaleźć polskie produkty?
Oczywiście, w
dzisiejszych czasach nie da się kupować wyłącznie produktów
polskich, jak wyżej wspomniałam niektóre branże stawiają na
fabryki w krajach rozwijających, które wydają się konkurencyjne
pod względem płac. Tamtejsi pracownicy nie buntują się, nie
zrzeszają w związkach zawodowych, przez co rozwój gospodarki
odbywa się ich kosztem. Nie do końca mi się to podoba, dlatego
też w miarę możliwości staram się sięgać po polskie produkty.
Co ciekawe, nawet w sieciówkach takich jak Orsay można czasem kupić
sukienkę uszytą w Polsce. Na dodatek w mniejszych sklepach można
kupić ubrania z adnotacją „made in Poland”. Mam kilka
ulubionych marek odzieżowych, które szyją wyłącznie w Polsce –
Taranko, Makalu, Bialcon. Polską bieliznę oferuje Konrad. Natomiast
polskie kosmetyki znajdziemy na półkach w drogerii – Senelle,
Hean, Paese czy Sylveco to tylko niektóre rodzime marki, które
zasługują na uwagę.
590powodów, czyli
inicjatywa wspierająca polską gospodarkę
Nie zawsze jednak wiemy,
czy kupując produkt danej firmy, rzeczywiście wspieramy rodzimy
biznes. Nazwy bywają bowiem mylące, na dodatek nieustannie dochodzi
do fuzji z międzynarodowymi koncernami, które z czasem wyprowadzają
produkcję do innych krajów. Z myślą o osobach, które pragną
poprzez swoje codzienne decyzje zakupowe wspierać rodzime
przedsiębiorstwa, uruchomiono platformę 590powodow.pl. Inicjatorzy
tego przedsięwzięcia postanowili promować produkty polskich firm
poprzez umieszczenie na nich logotypu 590 i dodanie danego
przedsiębiorstwa do mapy marek, którą możecie znaleźć tutaj
http://590powodow.pl/mapamarek.html
Czy wiedzieliście, że dzbanki filtrujące DAFI mają polski
rodowód? Ja dowiedziałam się tego z platformy #590powodow
Pozytywnie zaskoczyła mnie obecność na mapie firmy COLIAN, która
ma w swoim portfolio m.in. czekolady Goplana, wafelki Grześki czy
oranżadę Hellena.
Po czym rozpoznać
polski produkt?
Na platformie
590powodow.pl
znajdziecie szczegółową instrukcję, która
pozwoli Wam spośród wielu produktów dostępnych na półkach w
sklepie wybrać te, które rzeczywiście zostały wyprodukowane przez
rodzime przedsiębiorstwa. Podczas codziennych zakupów należy
zwrócić uwagę na prefiks przy kodzie paskowym – 590 to numer
zarezerwowany dla Polski. Na opakowaniu należy też szukać
adnotacji „wyprodukowano w Polsce” lub logotypu akcji 590powodów.
Każda polska firma może przystąpić do akcji i uzyskać możliwość
bezpłatnego korzystania z logotypu 590powodów po wcześniejszym
kontakcie mailowym z pomysłodawcami tej patriotycznej inicjatywy.
Zalety z kupowania produktów z kodem paskowym zaczynającym się od 590
Wspierając rodzime
firmy, sam na tym korzystasz:
- zwiększasz produkt krajowy brutto, jednocześnie przyczyniając się do spadku bezrobocia
- odprowadzasz większe składki zdrowotne, dzięki czemu istnieje możliwość poprawy jakości świadczeń zdrowotnych
- zwiększasz nakłady na szkolnictwo i umożliwiasz rozwój nauki
- poprawiasz bezpieczeństwo – państwo może zainwestować w lepszy sprzęt wojskowy i w wyposażenie straży pożarnej, która jeździ m.in. do wypadków drogowych
- pośrednio przyczyniasz się do wzrostu swojej pensji i możesz uzyskać w przyszłości wyższą emeryturę.
"O ile bluzki czy elektronika raczej nam nie zaszkodzą"
OdpowiedzUsuńBzdura...choc wlaściwie nie wiem, czy większy poziom ignorancji czy indolencji
ja od lat staram się kupować jak najwięcej polskich produktów :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :) staram się kupować polskie produkty, ale wiadomo - nie zawsze :)
OdpowiedzUsuńTeż zwracam na to uwagę i staram się wspierać polskich producentów. Przy okazji polecam aplikację Pola. Za jej pomocą skanujemy kod kreskowy produktu i dowiadujemy się kto wytwarza daną rzecz. Przydatne do sprawdzenia która marka jest naprawdę polska i co warto kupować :)
OdpowiedzUsuńMasz, rację warto zwrócić uwagę, aby kupować polskie produkty :)
OdpowiedzUsuń