Po niefortunnej
przygodzie z lawendowym żelem Yves Rocher obawiałam się powrotu do
perfumowanych produktów. Gdy pozbyłam się wysypki, a szare mydło
sięgnęło dna, postanowiłam zajrzeć do szafki z kosmetycznymi
zapasami. Mandarynkowo-waniliowy żel Alverde znajdował się na
wysokości mojego wzroku, toteż od niego rozpoczęłam testowanie
nabytków z czeskiego DMu.
Mycie
Zaprezentowany produkt
dobrze usuwa zanieczyszczenia oraz krem z filtrem, który aplikuję
przed wyjściem z domu. Jego mizerne właściwości pianotwórcze nie
przypadną do gustu osobom, które łączą efekt wizualny z uczuciem
świeżości.
Nawilżenie/wysuszenie
Nie oczekuję, że tego
typu kosmetyki zastąpią mi balsam do ciała. Jednak jako
konsumentka wymagam, aby stosowane przeze mnie specyfiki nie
pogarszały kondycji skóry. Omawiany produkt wpisuje się w moje
preferencje. Jego stosowaniu nie towarzyszy nieprzyjemne uczucie
ściągnięcia. Po wyjściu z wanny nie muszę przetrząsać szafki,
w której przechowuję treściwe balsamy.
Zapach
Decydując się na zakup
zaprezentowanego żelu, miałam nadzieję, że jego woń będzie
zbliżona do mandarynkowo-waniliowej pomadki ochronnej. Gdy po raz
pierwszy sięgnęłam po omawiany produkt, spotkała mnie spora
niespodzianka. Łazienkę wypełnił zapach, który do złudzenia
przypomina sernik, w którym zatopiono mandarynki. Woń żelu pobudza
moje kubki smakowe.
Opakowanie
Zostało wykonane z
pomarańczowego plastiku. Umieszczając pojemnik pod światłem,
możemy kontrolować stopień zużycia produktu. Producent postawił
na płaską klapkę, dzięki której możemy postawić opakowanie do
góry nogami. To rozwiązanie sprawdza się, gdy chcemy wydobyć
resztki kosmetyku.
Wydajność
Kiepskie właściwości
pianotwórcze przełożyły się na niską wydajność żelu. Po
tygodniu dobiłam dna. W tym miejscu warto podkreślić, że nie
korzystam z gąbki, dlatego w ciągu miesiąca zużywam 3 opakowania
tego typu kosmetyków.
Podrażnienie
Pomimo iż produkt
zawiera kompozycję zapachową i stosunkowo silny detergent (SCS),
nie odnotowałam żadnych niepożądanych reakcji. Oczyma wyobraźni
widziałam kolejną wysypkę o podłożu alergicznym, na szczęście
moje obawy okazały się nieuzasadnione.
Testowanie na
zwierzętach
Alverde nie testuje
swoich kosmetyków na zwierzętach. Zaprezentowany żel może być
stosowany przez wegan.
Cena
Za opakowanie, w którym
znajduje się 300 ml produktu, zapłaciłam 64 korony (ok. 9,60 zł).
Dostępność
DM, Allegro, drogerie
internetowe.
Skład
Aqua, Sodium
coco-sulfate, Lauryl glucoside, Glycerin, Maris sal, Sodium lactate,
Sodium cocoyl glutamate, Disodium cocoyl glutamate, Vanilla
plantifolia fruit extract, Citrus aurantium dulcis peel extract,
Citrus tangerina extract, Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool,
Citral, Citronellol.
Reasumując:
Po niefortunnej przygodzie z kosmetykiem Yves Rocher, do żelu
Alverde podchodziłam nieufnie. Na szczęście omawiany produkt nie
przyczynił się do wystąpienia reakcji alergicznej. Jego stosowaniu
nie towarzyszy nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Po wyjściu z
wanny nie musiałam przetrząsać szafki, w której przechowuję
treściwe balsamy. Zapach żelu przypomina mi sernik, w którym
zatopiono mandarynki. Jedyną wadą zaprezentowanego kosmetyku jest
niska wydajność. Po 10 dniach ujrzałam dno.
PS Jaki żel znajduje się
obecnie w Waszej łazience? Czy wraz z nadejściem wiosny chętniej
sięgacie po świeże kompozycje zapachowe?
karminowe.usta
nie skusze się ze względu na dostępnośc jaka jest.. poza tym mandarynki jakoś nie są moimi ulubionymi owocami
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Nie warto zadawać sobie trudu tym bardziej, że nie przepadasz za mandarynkami;)
UsuńJa z nadejscie wiosny chetnie siegam po owocowe zele. Uwielbiam zapach mango, marakuji, brzoskwini... Ostatnio kupilam zel pod prysznoc dla malych dziewczynek ;-) ze względu na zapach.
OdpowiedzUsuńPrzy nastepnej wizycie w DM chetnie przyjrze sie temu z Alverde :-)
Uwielbiam zapach brzoskwini w kosmetykach:) Gdybym trafiłam na żel pod prysznic o tej specyficznej woni, to na pewno zdecydowałabym się na jego zakup;)
Usuńobawiam się, że zapach byłby dla mnie za silny. przywiązuję ogromną wagę do woni kosmetyków do mycia, jednak odrzuca mnie fakt, gdy są one zbyt nachalne.
OdpowiedzUsuńu mnie obecnie kończę soraye miodową, która niestety nie przypadła mi do gustu, oraz żel YR z granatem. ten natomiast bardzo polubiłam.
Rozumiem Cię doskonale:) Żel pod prysznic musi roztaczać wokół siebie przyjemną woń:) W końcu na rynku mamy ogromny wybór i nie warto męczyć się z niezbyt udaną kompozycją;)
UsuńJa nawet nie mam dostępu do kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńNiestety, dostęp do kosmetyków z DMu jest utrudniony...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMój blog nie jest słupem reklamowym.
UsuńZapach musi być fenomenalny :) Wiem że Alverde (też nie mam dostępu ale zdobywam różnymi kanałami jak się da)) jestem w stanie wiele przebaczyć nawet tą niską wydajność:)
OdpowiedzUsuńPrzy niektórych kompozycjach zapachowych jestem w stanie wiele wybaczyć;) Niska wydajność schodzi wówczas na dalszy plan;)
Usuńchciałabym go choćby dla samego zapachu.. nieważne, że mało wydajny, ja bym go tylko wąchała :P
OdpowiedzUsuńMogłam odlać trochę żelu do jakiegoś niewielkiego słoiczka, żeby odurzać się tą fantastyczną wonią:D
UsuńTytuł kusi tym,aby go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za ciastami, ale sernik stanowi wyjątek;)
UsuńTeż mam ten żel i też pachnie mi jak ciasto :)
OdpowiedzUsuńJa używam myjki i wtedy pieni się dobrze i starcza na trochę dłużej ;)
A propos ciast to teraz korzystam z żelu Alverde o zapachu wiśni i przypraw korzennych. Za każdym razem mam wrażenie, że gdzieś obok mnie znajduje się pyszny piernik;)
UsuńMam go i ten oliwkowy.:) Ten pachnie dokładnie tak, jak to opisałaś a oliwkowy trochę cytrusowo.:) Gdy myję ciało myjką pienią się bardzo dobrze, nie wiem jak bez jej użycia.
OdpowiedzUsuńWahałam się nad oliwkowym, ponieważ nie wiedziałam, czego mogę się po nim spodziewać, a nie otwieram kosmetyków w drogerii;) Dzięki Tobie wiem, że zasługuje na uwagę:) Lubię cytrusowe kompozycje zapachowe;)
UsuńOwocowe myjadła stosuję praktycznie cały rok, zawsze w łazience stoi pod ręką coś z Joanny. Obecnie natomiast dodatkowo jestem w trakcie testów żeli OS :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego do tej pory nie testowałam żadnego żelu Joanny. Muszę to nadrobić:)
UsuńCiekawa jestem, czy polubiłabym się z tym zapachem...
OdpowiedzUsuńMusiałabyś zapoznać się z jego zapachem, ponieważ ten jest dość specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu...
Usuńno nie powiem woń sernika mnie intryguje ale mało pianki odpycha - i tak jestem rozdarta :) chociaz może wlasnie na gąbce tudzież myjce jego pienienie się byłoby lepsze?
OdpowiedzUsuńRuda wspominała, że korzysta z gąbki i wtedy żel pieni się całkiem przyzwoicie;)
UsuńZapach sernika...och pyszności :) Uwielbiam piękne zapachy pod prysznicem :) Alverde kusi i to mocno :)
OdpowiedzUsuńWieczorny prysznic powinien być przyjemnym doznaniem. W końcu musimy sobie jakoś wynagrodzić trudy dnia;)
UsuńZapach może być świetny. Chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję, to warto zapoznać się z tym żelem:) Uwielbiam jego zapach:)
Usuńmmm, uwielbiam tego typu zapachy :)
OdpowiedzUsuńDotychczas unikałam tego typu kompozycji, jednak ostatnio przekonałam się, że nie wszystkie owocowe i słodkie zapachy muszą przyprawiać o mdłości:)
Usuńznam i lubię, ale i tak najbardziej polecam wersję z bergamotka - esencja świeżości :)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji z pewnością sięgnę po wersję z bergamotką;)
Usuńzapach mnie totalnie zachęca
OdpowiedzUsuńCzysta przyjemność bez zbędnych kalorii:)
UsuńJuż dla samego zapachu chciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, to warto zapoznać się z oryginalną wonią tego żelu;)
UsuńPatrzę na te mandarynki, czytam Twój opis zapachu i chyba czuję mandarynki... Tak, to na pewno one :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że mój opis pobudził Twoje zmysły;)
UsuńSpróbowałabym go ze względu na zapach:)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, to warto zapoznać się z tym żelem:)
UsuńSam zapach wystarczy, bym chciała go mieć! Żałuję, że nie mam dostępu do tej marki...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nadarzy się okazja:) W niektórych miastach sklepy z chemią niemiecką sprowadzają kosmetyki z DMu;)
UsuńJa wybieram żele, które akurat ładnie pachną, wiedząc, że zapach ulatnia się zaraz po wyjściu pod przysznica. A obecnie powoli stawiam na zapachy kwiatowe:)
OdpowiedzUsuńMam ogromny sentyment do kwiatowych kompozycji, jednak ostatnio postanowiłam dać szansę owocowym specyfikom. Na szczęście odpowiednio dobrane nie przyprawiają o mdłości, choć początkowo obawiałam się mało przyjemnych doznań;)
UsuńTen zapach..z chęcią bym go poczuła :)) U mnie w łazience znajduje się obecnie żel z NIVEA Sunny Melon & Oli, i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńLubię zapach melonów:) Muszę przyjrzeć się temu żelowi Nivea:)
Usuńlubię takie zapachy :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja lubię rozpieszczać swoje zmysły kosmetykami o zapachu sernika:)
Usuńzapach nie dla mnie
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Żel pod prysznic powinien sprawiać przyjemność naszym nozdrzom;)
Usuńten zapach musi być obłędny, uwielbiam pomarańczę,a ten sernik jeszcze bardziej by mnie cieszył :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, to warto zapoznać się z tym żelem, ponieważ trudno spotkać kosmetyk o zapachu sernika;)
UsuńMam go i tez lubie, ale na zimniejsze dni:) U mnie juz dlugo jest, ale moze dlatego ze nie uzywam go codzinnie tylko na zmiane w zaleznosci na jaki zapahc mam ochote :)
OdpowiedzUsuńAltualnie mam faze na porzeczkowy z tejze firmy-polecam wyprobowac jak lubisz zapach tych jagod;)
Chętnie sięgam po kosmetyki o zapachu porzeczek:) Miałam ochotę na ten żel, odkąd zobaczyłam go u Ciebie w haulu:) Niestety, czeskie DMy mają ograniczony asortyment i nie udało mi się upolować tej wersji zapachowej:(
UsuńLubię żele Alverde i Balei przede wszystkim za ten piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mamy lepszego dostępu do produktów tych marek, ponieważ kosmetyki Alverde i Balea charakteryzują się interesującą wonią:)
Usuń